Po drodze zrobiło się jej bardzo słabo i niewiarygodnie śpiąco. Marzyła o tym, by położyć się na poboczu. Ledwo się przed tym powstrzymała.
Z trudem dojechała do Olecka, do Kauflanda. Tam wypiła litr soku marchwiowego, ale nie pomogło. Nadal było jej słabo. Nie miała siły, by dalej jechać.
Jakaś pani zainteresowała się. Chciała wezwać karetkę. Indianka powstrzymała ją. Liczyła, że może jej przejdzie. Nie przeszło.
Bezsilna, wezwała karetkę. Karetkowicze profesjonalnie zajęli się osłabioną kobietą. Było EKG i badanie ciśnienia. Chyba też kroplówką. Odwieźli ją do szpitala.
Teraz Indii leży w szpitalu i pobiera kroplówki. Dostała ich dużo więcej, niż jej osłabiona klacz.
Indiankę zastanawia, czy aby wet nie dał klaczy za mało tych kroplówek. Tylko dwa czy trzy worki dostała Dakota, a to przecież potężny organizm, kilka razy cięższy od ciała osłabionej Indianki.
Może, gdyby dostała więcej, żyłaby?
Indianka
PS. Domu i gospodarstwa pilnuje Brunhilda.
Po obejrzeniu zdjęć Twoich koni i innych prawdziwych informacji o stanie pozostałych koni Indianko uwazam, że reszta też była zagrożona śmiercią :(
OdpowiedzUsuńZdjęcia fundacji są zmanipulowane, a zwierzęta na mojej farmie nie były zagrożone.
OdpowiedzUsuńPrawdziwych informacji u fundacji, wójta i PIW Olecko nie znajdziesz.
OdpowiedzUsuńTo klika, zorganizowana grupa przestępcza, która z premedytacją mataczy I fałszuje dokumentację.
Dobra, to przyjadę do Ciebie i zobaczę wszystko co opisujesz i sfotografuję, nagram filmy. Zobaczymy kto kłamie!
UsuńWrogów nie zapraszam.
OdpowiedzUsuńKażdy normalny człowiek który tu przyjeżdża zachwyca się jak tu pięknie i jakie cudne zwierzęta, a tylko PIW i fundacja bredzi o zaniedbanym gospodarstwie w ruinie. W ruinie to jest ich sumienie i przyzwoitość ludzka. Zero prawdomownosci. Przebrzydłe, zakłamane typy. Piszą o smieciach i bałaganie oraz zelastwie na gospodarstwie których tu nie ma. Zakłamane bękarty komuny.
Fakty są takie, że ukradli mi 50 owiec i kóz i otruli oraz zagłodzili na śmierć 20 sztuk.
OdpowiedzUsuńTo są debile bez sumienia.
Karykatury człowieka. Podli, źli ludzie nadużywający swoich uprawnień do zniszczenia sielanki na mojej farmie.
Powinni siedzieć za znęcanie się nad moimi zwierzętami.
OdpowiedzUsuńUpały nadal przed nami i zapamiętaj, że przy tak ekstremalnie wysokich temperaturach należy dużo pić, ale to ma być przede wszystkim woda. Możesz wkroić plasterek cytryny, bardzo dobre są świeże listki mięty. Nektary, jak na foto, naprawdę to nie jest najlepszy pomysł. Nawodnisz się najlepiej wodą. A u Ciebie przebywanie w wielkim upale plus wysiłek fizyczny, jakim była jazda na rowerze, doprowadziły do najprawdopodobniej odwodnienia organizmu. Jest to szalenie niebezpieczne. Jeszcze może być przegrzanie. Kiedy już wrócisz do domu, nie wystawiaj się w pełnym słońcu do prac ogrodowych. Wspomniałaś, że koleżanka została i pilnuje dobytku więc chociaż chwilowo raczej odpocznij w jakimś zacienionym, przewiewnym miejscu.
OdpowiedzUsuńIndianko co się dzieje, jesteś już w domu? Dostałas jakieś zalecenia? Pozdrawiam upalnie Dorota.
OdpowiedzUsuńCześć Dorota :) miło, że się martwisz o mnie. Niedawno dotarłam do domu rowerem, bo rowerem jednak wracałam z Olecka, ale nie rano tylko wieczorem, bo w południe i po południu było za gorąco żeby jechać, skutkiem czego dotarłam do domu o 12:00 w nocy. Wreszcie jestem w moim ukochanym łóżku! Ale muszę przyznać, że na łożu szpitalnym też bardzo dobrze się spało, bardzo wygodnie :)
OdpowiedzUsuń