RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
niedziela, 16 maja 2021
Potrzebna zmiana
23 komentarze:
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!
Jak chodzisz bez majteczek i bez biustonosza będę pisać.
OdpowiedzUsuńNie o to chodzi 😀
OdpowiedzUsuńChodzi o to, aby mnie porozpieszczać, czyli śniadanie do łóżka, smakowity obiad podać, pomóc ogród skopać itp.
Czego oczekujesz i co oferujesz?
OdpowiedzUsuńNapisałam wyżej - oczekuję osoby przyjaznej i życzliwej, która się mną zaopiekuje podczas lata.
OdpowiedzUsuńW zamian pobyt na zielonym Rancho na Mazurach.
Oferta dla miłośnika przyrody i survivalowca, któremu nie jest potrzebny komfort.
Osoba nie może stawiać zwierząt ponad ludzi i traktować człowieka jak zło.
Nie jestem niedołężna, ale jestem osłabiona i mam śpiączki i nie zawsze jestem w stanie ugotować sobie obiad.
OdpowiedzUsuńWcześniej za pracę na ranczo oferowałas miejsce do spania i wyżywienie. Teraz już nie oferujesz jedzenia? Czy osoba przyjezdna na robić zakupy dla ciebie? Mogę być zainteresowana, mam kilka k euroboszczędności zebt sobie zrobić Wakacje ale musisz napisać konkretnie co oferujesz
OdpowiedzUsuńWcześniej to była inna sytuacja.
OdpowiedzUsuńPrzyjmowałam wolontariuszy na określonych zasadach i w zamian za pomoc na gospodarstwie dostawali gratis zakwaterowanie i wyżywienie na ranczo.
Teraz nie kupię żywności dla wolontariuszy, ponieważ nie dostaję dotacji. Jeśli coś urośnie w moim ogrodzie to się podzielę. Na ten moment niewiele tego jest. Później będzie dużo WIĘCEJ.
Co konkretnie oferuję? Po pierwsze nie jest to oferta dla każdego i nie każdy kto się zgłosi zostanie przyjęty.
OdpowiedzUsuńOferuję darmowy pobyt na dużym gospodarstwie rolnym z dala od zgiełku miasta, na łonie przyrody, wśród wzgórz, strumyków, zagajników, wśród sielanki wiejskiej pełnej śpiewu ptaków, rechotu żab, odległego ryku krów.
Wskazany własny namiot lub camper, ponieważ nie oferuję pokoi. Można za to ustawić sobie u mnie na łące namiot lub camper.
Dawniej gotowałam gościom,teraz nie zawsze się czuję na siłach ugotować sobie.
Proponuję samodzielne lub wspólne gotowanie na polanie, lub na moim podwórku.
Mogę udostępnić garnki i naczynia, sztućce oraz piecyki podwórkowe.
Na podwórku znajdują się stoły na których można jeść.
Jeśli ktoś byłby dłużej to jest opcja uwolnienia ganku od chrustu i drewna i urządzenia na nim jadalni.
Także w tej dobrej stajni jest bardzo dużo miejsca na ustawienie stołu.
De facto to on tam niebawem stanie.
Ja obecnie, gdy jest sucha pogoda gotuję na dworzu na piecyku.
W zamian za pobyt na moim Rancho oczekuję pieniędzy lub pomocy fizycznej.
Myć można się w rzece lub w nagrzanej słońcem kaście z wodą.
A co z gotowaniem i jedzeniem podczas deszczu, też na podwórku ?
OdpowiedzUsuńW stajni lub na ganku można urządzić jadalnię, a piecyk stoi na podwórku.
UsuńTo czym ta oferta różni się od poprzedniej? Po prostu oczekujesz tego samego, ale nie zapewniasz wiktu?
OdpowiedzUsuńCzy osoba przyjezdna ma płacić też za Twoje wyżywienie?
Nie ma kuchni do gotowania? Jak gotować jak pada deszcz?
Nie mam kampera bo zza granicy bym przyjechała, więc tylko namiot wchodzi w grę. Tylko że namiot za darmo mozna na skraju pola u każdego dobrego sercem rolnika postawić, pół Europy ludzie pozwolili mi za darmo namiot rozstawiać w ogródkach i na łąkach, jeszcze częstowali sami bo gościnni. Ja mogę chętnie pomoc ale potrzebuje wiedzieć czego oczekiwać i co muszę zapewnić od siebie w tym układzie
Jeżeli jesteś poważna i piszesz poważnie, to zaproponuj coś. Jakbyś to widziała. Ja naszkicowałam warunki bytowe na moim Rancho, a Ty określ co byś chciała. Pokoi nie mam do wynajęcia. Kuchni ani mojego domu też nie udostępnię. Mogę udostępnić 11 hektarów zielonych wzgórz, stoły i piecyki na podwórku, miejsce w stajni pod dachem w razie deszczu. Oferta za w zamian za pomoc na gospodarstwie lub w zamian za pieniądze.
OdpowiedzUsuńOczywiście gdy coś urośnie w ogrodzie to podzielę się.
OdpowiedzUsuńNa razie jest tego ledwo garść: seler, nać czosnku, szczypior, szpinak. Za to na łąkach mnóstwo pokrzywy, mniszka, liści malin.
Jaja to mam na sprzedaż.
Główny walor mojego miejsca to mnóstwo zielono błękitnej przestrzeni i absolutny spokój i cisza na łonie natury. Miejsce spokojne, harmonijne. W tej chwili mam niewiele zwierząt, ledwo koty, psy i kury, ale są bardzo sympatyczne i miło sobie je obserwować lub bawić się z nimi.
OdpowiedzUsuńGrzebanie w ziemi ogrodowej, chodzenie boso po podwórku i ogrodzie, kąpiel w stawie - to sama przyjemność. Do tego pichcenie na otwartej przestrzeni z oszałamiającymi widokami dookoła. Miejsce cudne, Gospodyni zacna i spokojna.
OdpowiedzUsuńJedzenia wolontariuszom ni letnikom nie kupię, bo mnie nie stać, ale to co urośnie w ogrodzie to będzie do jedzenia. Teraz jest skromnie, ale latem to będą tego kilogramy do przeżarcia :D
OdpowiedzUsuńCóż, u mnie znajdziesz słońce, wiatr, spokój, ciszę, śpiew ptaków, zielono błękitne przestrzenie, mnóstwo ziół rozmaitych, a latem ogród obfitujący w ekologiczne warzywa. Teraz kury mi się pięknie niosą, to mogę jaja sprzedać. Za darmo nie dam, bo kury drogie, pasza droga i pilnować dobrze je trzeba. Psy utrzymuję, by strzegły mych kur, więc drób to droga impreza.
OdpowiedzUsuńMasz rację, że mając namiot można gdzieś się za darmo rozbić. Ale nikt Ci nie zapewni dodatkowo polowej kuchni, garnków, naczyń, stołu i darmowych warzyw i ziół oraz możliwości grzebania w ziemi i pływania w prywatnym stawku w upalne dnie, ani wielkiej kasty z wodą do kąpieli.
OdpowiedzUsuńProponuję wspólne gotowanie na podwórku. Może być fajnie. Twoje składniki i moje składniki i coś smacznego powstanie :)
OdpowiedzUsuńKomuś się może też spodobać moja umiejętność zagospodarowania czasu :)
OdpowiedzUsuńCodziennie kilka godzin wysiłku ku chwale Rancho i Gospodynie feels good :)))
Pochwalę się, że wczoraj kupiłam mega hakę :)
OdpowiedzUsuńJest zajebiście wydajna :)
Moja jedyna obawa to zupełny brak prądu. Ja jednak muszę mieć telefon do pracy zdalnej działający.
OdpowiedzUsuńMam prąd słoneczny.
OdpowiedzUsuń