wtorek, 29 maja 2018

Wniosek o delegalizację Fundacji Molosy Adopcje oraz wprowadzenie poprawek do Ustawy o Ochronie Zwierząt oraz o pomoc w odzyskaniu ukradzionych zwierząt

Biuro Posła na Sejm RP Zbigniewa Ziobro
Warszawska 29/3
25-518 Kielce
tel. 799 261 099

Biuro Filialne Posła na Sejm RP Zbigniewa Ziobro
Łazienna 13A
26-200 Końskie
tel. 884 894 434


Wniosek o delegalizację Fundacji Molosy Adopcje oraz wprowadzenie poprawek do Ustawy o Ochronie Zwierząt oraz o pomoc w odzyskaniu ukradzionych zwierząt i zapewnieniu ochrony prawnej podstawowych praw człowieka, jego wolności i praw, w tym prawa do swobodnej hodowli zwierząt, bez narzucania odgórnych, bezdusznych, ograniczających swobody obywatelskie cwanych przepisików służących lobby złodziei zwierząt i łowców darowizn na rabowanie zwierząt gospodarzom, hodowcom i innym właścicielom zwierząt.


Witam serdecznie,


Dziękuję pięknie za odpowiedź.

Pokrótce opiszę mój dramat, a w tym patologię działania tzw. fundacji pro-zwierzęcych, które pod płaszczykiem ustawy o ochronie zwierząt, bezczelnie rabują zdrowe, zadbane, atrakcyjne zwierzęta, czyniąc tym samym wiele krzywd właścicielom, jak i zwierzętom.

Jestem ofiarą takiej fundacji. Co gorsza, nie mogę liczyć na pomoc lokalnych organów, które są zamieszane w kradzież.
Zatem z uwagi na to, że nie mam dostępu do drukarki i możliwości swobodnego wydrukowania w każdej chwili moich pism, opiszę i prześlę wszystko drogą emailową, a następnie postaram się w miarę możliwości gdzieś to wydrukować, podpisać i wysłać.

Mieszkam na wsi, daleko od miasta, nie jestem zmotoryzowana, jestem za to uwiązana na gospodarstwie, gdzie mam masę pracy na wiosnę, przede wszystkim jednak boję się wyjeżdżać by nie stracić koni, na które ma chętkę zarówno fundacja jak i wójt, więc trochę potrwa, zanim dokumenty wydrukuję, a czas nagli, źle się dzieje w tej sprawie, więc nie czekając na możliwość wydrukowania, prześlę to co mam i wiem w tej sprawie, a potem podpisami uzupełnię.

W skrócie: zostałam bezczelnie okradziona przez Fundację Molosy Adopcje.
Zaraz wyślę opis tego jak to się odbyło oraz dowody, że tzw. "interwencja" fundacji była bezzasadna.
Mimo to, moje owce i kozy od 3 maja 2018 roku znajdują się poza moim gospodarstwem, w ukryciu, nie dopuszcza się mnie do nich, ani do dokumentacji związanej ze sprawą, ani do badań weterynaryjnych.

Dodam, że zwierzęta wywiezione w nocy 3 maja 2018 roku, były zadbane, zdrowe, najedzone i napite.
Stajnia czysta, przewiewna, wyścielona suchą, czystą ściółką. Na gospodarstwie znajdowały się zapasy paszy objętościowej i treściwej, suplementy, a na polu już rosła zielona trawa. Swobodny dostęp do 7 stawów i 3 rzeczek.
Gospodarstwo dookoła ogrodzone siatką i miejscowo pastuchem elektrycznym. Stały całodobowy nadzór w sumie dwóch osób.
Na farmie mieszkam ja i koleżanka z Niemiec.

Obie jesteśmy wielkimi miłośniczkami natury, zwierząt. Kochamy zwierzęta i o nie dbamy jak najlepiej potrafimy i możemy.
żadne zwierzę tu nie jest bite, głodzone, katowane czy więzione w strasznych warunkach.

Jedyne uchybienia są czysto formalne i dotyczą niepełnej dokumentacji zwierząt oraz braku założenia kolczyków i wyrobienia paszportów. Uchybienia wynikają głównie z braku dostatecznej ilości pieniędzy, a także z obawy przed wywiezieniem koni i innych zwierząt przez komornika. Wszak zwierząt bez papierów nie wolno transportować.

Co do Ustawy o ochronie zwierząt, powinna ona obligować fundacje pro zwierzęce do pomocy na miejscu, to wtedy patologie się skończą samoistnie, gdyż obecnie żerowanie na ludzkiej krzywdzie okradzionych rolników, hodowców i właścicieli zwierząt oraz wyłudzanie datków na swoje własne potrzeby pod ckliwe często zmanipulowane obrazki zabiedzonych zwierzątek jest standardowym, patologicznym działaniem tychże fundacji.

Z jednej strony fundacje okradają rolników, hodowców i właścicieli zwierząt, a
z drugiej wyłudzają datki od naiwnych miłośników zwierząt Jest to wielki biznes w tej chwili. Można się nieźle obłowić ludzkim i zwierzęcym kosztem.

Ustawa o ochronie zwierząt powinna wymuszać transparentność działań fundacji, regularne raporty z działań, w tym finansowe i materialne.
Jakaś instytucja powinna kontrolować fundacje, czy działają zgodnie z prawem i procedurami.
Sądy powiatowe nie zawsze są bezstronne gdy w grę wchodzą interesy lokalnych kacyków.
Ustawa o ochronie zwierząt w obecnej formie zachęca do nadużyć.
Poprzez nią są dokonywane złowieszcze przejęcia inwentarza i gospodarstw rolników.
Ja czuję się zagrożona, gdyż fałszywie oskarżono mnie o znęcanie się i na tej podstawie mogę trafić do więzienia, a moje gospodarstwo może przejść w ręce zainteresowanych moich majątkiem lokalnych kacyków.

W tym celu lokalne organy dopuszczają się wielu manipulacji i mataczenia w dokumentacji kontrolnej i weterynaryjnej.
Nie mogę tutaj liczyć na bezstronność sędziów oleckich. Jestem notorycznie uznawana winną w każdej sprawie, gdzie jestem niewinna, na siłę się podciąga sprawy pod paragrafy, stronniczy sędziowie bardzo swobodnie i uznaniowo wydają wyroki, często gęsto niezgodne z prawem, sztuką prawniczą i zasadami. Instancja wyższa jest blisko zakolegowana z oleckimi sędziami i przyklepuje ich wyroki w ślepo. Jest pat. Nic nie można zrobić. Totalna beznadzieja :(((
Dlatego konieczne są rozwiązania na poziomie ustawy, uniemożliwiające krzywdzenie przez organy w tym sądy.

W tej chwili sytuacja wygląda tak, że pazerna fundacja fałszywie oskarża osobę o znęcanie, za znęcanie wg ustawy uznaje się zaniedbanie, pod zaniedbanie podciąga się np. brak ostrzyżenia runa w dniu interwencji czy brak dokumentacji odrobaczenia zwierząt lub ostrugania kopyt, czy pobyt w stajni bez drzwi i okien.

Zaś za tzw. znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem, pod które fundacje i organy podciągają np. brak ostrzyżonego runa lub otwartą stajnię bez drzwi i okien, grozi właścicielowi zwierzęcia 5 lat więzienia i 100.000 zł kary, czyli w przypadku rolnika utrata gospodarstwa i wolności. Jest to niszczenie ludzi. Doprowadzanie do ruiny i rozpaczy.
Wierzę, że lokalny olecki sąd potrafi wydać taki wyrok, gdyż do tej pory wydał mnóstwo absurdalnych.


Nadto możliwość działania w takiej fundacji powinna zostać ograniczona dla rolników z 10 letnim stażem na własnym gospodarstwie, gdyż obecnie prezesami fundacji pro zwierzęcych i ich działaczami, są z reguły oszołomki, które nigdy w ręku wideł nie miały oraz żadnej praktyki w hodowli zwierząt i przesz to nie mają pojęcia o hodowli, są oderwane od rzeczywistości.
Propagują styl chowania zwierząt zgodny ze stylem ludzkim, a jednak zwierzę ma inne predyspozycje niż człowiek, i o ile sukienka i kołderka to rzecz normalna dla człowieka, o tyle w przypadku zwierząt jest idiotyzmem.

Zwierzęta mają inne predyspozycje i potrzeby niż ludzie. Dajmy na to, moje konie zimą wolą swobodnie wchodzić i wychodzić ze stajni, biegać po polu, tarzać się w śniegu, niż stać przykute do żłoba w zamkniętej stajni.

W akcjach zaboru zwierząt fundacje często posługują się niedojrzałymi, histerycznymi wolontariuszkami, a same są cwanymi łowcami cudzych zwierząt i datków.

W związku z powyższym, dostrzegając jak wiele krzywdy wyrządzają fundacje i lokalne pazerne kliki rolnikom, hodowcom i inny właścicielom zwierząt, należy tę ustawę o ochronie zwierząt poprawić, o co wnoszę.

Uważam, że ustawy które dotyczą określonych grup społecznych, w tym hodowców, rolników, właścicieli zwierząt, powinny być z nimi konsultowane, a nie pisane pod dyktando pazernego lobby fundacji pseudo pro zwierzęcych.

Obecnie 80 procent fundacji pro zwierzęcych to łowcy cudzych majątków i wyłudzacze darowizn.
Dobro właścicieli i ich zwierząt nie jest dla nich ważne.

Zwierzętom i właścicielom zwierząt powinno się pomagać na miejscu. Wywożenie zwierząt z gospodarstw jest nieuzasadnione. Często sytuacja w nich nie jest tak zła jak fundacje to opisują, manipulują. Często wystarczy drobna pomoc gospodarstwu i zwierzętom na miejscu, np. w zakupie siana czy remoncie stajni. Nie ma uzasadnienia wywożenie zadbanych zwierząt w często gorsze warunki, na łapu capu, napakowane jeden na drugi i doprowadzanie ich do zagłodzenia i śmierci.
Fundacje koszą wielkie pieniądze za swoje usługi i działania. Niewiele trafia tych środków na realne ratowanie zwierząt.

Zamiast ukraść konia gospodarzowi by wstawić go do znajomka na pensjonat za 1500 złotych miesięcznie, wystarczy wydać te 1500 złotych na zakup siana, słomy, owsa, kowala, usługi weterynaryjne.

Działania fundacji pro zwierzęcych są nieracjonalne, krzywdzące, okropne. W tych ludziach nie ma prawdziwej empatii. Ani dla zwierząt, ani dla ludzi.

Dla pani Elżbiety Kozłowskiej moje piękne, kochane konie, które sama wyhodowałam, którymi się opiekuję odejmując sobie od ust od 15 lat - dla niej to są chabety nie nadające się na mięso dla lisów. To okropne, cyniczne babsko poprzez ustawę o ochronie zwierząt w obecnej formie, wdarło się na moje gospodarstwo i zrabowało moje stado 44 owiec i kóz oraz  wydarło z domu dwa psy. Wszystkie zwierzęta w dniu wywozu były w dobrym i bardzo dobrym stanie. Zrobiono mi wielką krzywdę i proszę o pomoc w odzyskaniu moich zwierząt.











Szanowna Pani,

 
Mając na uwadze przesłaną wiadomość uprzejmie informuję, iż organami powołanymi do rozstrzygania w zakresie ewentualnie popełnionych czynów zabronionych jest Policja bądź Prokuratura. Również w zakresie działań nadzorczych organy zwierzchnie tych instytucji oceniają w ramach kompetencji uprzednie decyzje jednostek podległych. 
Poseł RP i Senator RP, na podstawie pełnionego mandatu, zgodnie z dyspozycją art. 20 ust. 1 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, może podjąć interwencję w zgłaszanej sprawie i po analizie przekazanych przez wyborcę w korespondencji informacji za pismem przewodnim skierować wystąpienie do odpowiednich organów. 
    
Jednocześnie uprzejmie informuję, iż w tut. biurze funkcjonuje Biuro Bezpłatnych Porad Prawnych.  
Celem ewentualnego ustalenia spotkania z prawnikiem, a w konsekwencji podjęcia ewentualnych dalszych działań uprzejmie proszę o ewentualny kontakt z tut. biurem: ul. Warszawska 29/3, 25-518 Kielce, tel. 799 261 099.  
Gdyby natomiast przyjazd do kieleckiego biura Pana Posła stanowił dla Pani uciążliwość uprzejmie proszę opisać sprawę - złożyć czytelny podpis pod wnioskiem, ewentualnie dołączyć kserokopie dokumentów w sprawie i przesłać pocztą tradycyjną do tut. biura celem analizy prawnej, a w konsekwencji podjęcia dalszych działań.

 

Z poważaniem, 
Dariusz Banasik - asystent

 
Biuro Posła na Sejm RP Zbigniewa Ziobro 
i Senatora RP Jacka Włosowicza 
tel. 799 261 099, 
czynne: poniedziałek: 10:00 - 18:00 
wtorek – dyżury w biurach filialnych 
środa - piątek: 8:30 - 16:30  

Biuro Poselsko-Senatorskie



 25 maj (4 dni temu)
--
Naturalistyczna hodowczyni koni, owiec, kóz:
Izabella Redlarska
Rancho Romantica de Rebelle
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
tel. 511945226




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!