Biuro Posła na Sejm RP Zbigniewa
Ziobro
Warszawska 29/3
25-518 Kielce
tel. 799 261 099
e-mail: ziobro.wlosowicz@gmail.com
Biuro Filialne Posła na Sejm RP
Zbigniewa Ziobro
Łazienna 13A
26-200 Końskie
tel. 884 894 434
e-mail: ziobro.wlosowicz@gmail.com
Wniosek o delegalizację Fundacji
Molosy Adopcje oraz wprowadzenie poprawek do Ustawy o Ochronie
Zwierząt oraz o pomoc w odzyskaniu ukradzionych zwierząt i
zapewnieniu ochrony prawnej podstawowych praw człowieka, jego
wolności i praw, w tym prawa do swobodnej hodowli zwierząt, bez
narzucania odgórnych, bezdusznych, ograniczających swobody
obywatelskie cwanych przepisików służących lobby złodziei
zwierząt i łowców darowizn na rabowanie zwierząt gospodarzom,
hodowcom i innym właścicielom zwierząt.
Witam serdecznie,
Dziękuję pięknie za odpowiedź.
Pokrótce opiszę mój dramat, a w tym
patologię działania tzw. fundacji pro-zwierzęcych, które pod
płaszczykiem ustawy o ochronie zwierząt, bezczelnie rabują zdrowe,
zadbane, atrakcyjne zwierzęta, czyniąc tym samym wiele krzywd
właścicielom, jak i zwierzętom.
Jestem ofiarą takiej fundacji. Co
gorsza, nie mogę liczyć na pomoc lokalnych organów, które są
zamieszane w kradzież.
Zatem z uwagi na to, że nie mam
dostępu do drukarki i możliwości swobodnego wydrukowania w każdej
chwili moich pism, opiszę i prześlę wszystko drogą emailową, a
następnie postaram się w miarę możliwości gdzieś to wydrukować,
podpisać i wysłać.
Mieszkam na wsi, daleko od miasta, nie
jestem zmotoryzowana, jestem za to uwiązana na gospodarstwie, gdzie
mam masę pracy na wiosnę, przede wszystkim jednak boję się
wyjeżdżać by nie stracić koni, na które ma chętkę zarówno
fundacja jak i wójt, więc trochę potrwa, zanim dokumenty
wydrukuję, a czas nagli, źle się dzieje w tej sprawie, więc nie
czekając na możliwość wydrukowania, prześlę to co mam i wiem w
tej sprawie, a potem podpisami uzupełnię.
W skrócie: zostałam bezczelnie
okradziona przez Fundację Molosy Adopcje.
Zaraz wyślę opis tego jak to się
odbyło oraz dowody, że tzw. "interwencja" fundacji była
bezzasadna.
Mimo to, moje owce i kozy od 3 maja
2018 roku znajdują się poza moim gospodarstwem, w ukryciu, nie
dopuszcza się mnie do nich, ani do dokumentacji związanej ze
sprawą, ani do badań weterynaryjnych.
Dodam, że zwierzęta wywiezione w nocy
3 maja 2018 roku, były zadbane, zdrowe, najedzone i napite.
Stajnia czysta, przewiewna, wyścielona
suchą, czystą ściółką. Na gospodarstwie znajdowały się zapasy
paszy objętościowej i treściwej, suplementy, a na polu już rosła
zielona trawa. Swobodny dostęp do 7 stawów i 3 rzeczek.
Gospodarstwo dookoła ogrodzone siatką
i miejscowo pastuchem elektrycznym. Stały całodobowy nadzór w
sumie dwóch osób.
Na farmie mieszkam ja i koleżanka z
Niemiec.
Obie jesteśmy wielkimi miłośniczkami
natury, zwierząt. Kochamy zwierzęta i o nie dbamy jak najlepiej
potrafimy i możemy.
żadne zwierzę tu nie jest bite,
głodzone, katowane czy więzione w strasznych warunkach.
Jedyne uchybienia są czysto formalne i
dotyczą niepełnej dokumentacji zwierząt oraz braku założenia
kolczyków i wyrobienia paszportów. Uchybienia wynikają głównie z
braku dostatecznej ilości pieniędzy, a także z obawy przed
wywiezieniem koni i innych zwierząt przez komornika. Wszak zwierząt
bez papierów nie wolno transportować.
Co do Ustawy o ochronie zwierząt,
powinna ona obligować fundacje pro zwierzęce do pomocy na miejscu,
to wtedy patologie się skończą samoistnie, gdyż obecnie żerowanie
na ludzkiej krzywdzie okradzionych rolników, hodowców i właścicieli
zwierząt oraz wyłudzanie datków na swoje własne potrzeby pod
ckliwe często zmanipulowane obrazki zabiedzonych zwierzątek jest
standardowym, patologicznym działaniem tychże fundacji.
Z jednej strony fundacje okradają
rolników, hodowców i właścicieli zwierząt, a
z drugiej wyłudzają datki od naiwnych
miłośników zwierząt Jest to wielki biznes w tej chwili. Można
się nieźle obłowić ludzkim i zwierzęcym kosztem.
Ustawa o ochronie zwierząt powinna
wymuszać transparentność działań fundacji, regularne raporty z
działań, w tym finansowe i materialne.
Jakaś instytucja powinna kontrolować
fundacje, czy działają zgodnie z prawem i procedurami.
Sądy powiatowe nie zawsze są
bezstronne gdy w grę wchodzą interesy lokalnych kacyków.
Ustawa o ochronie zwierząt w obecnej
formie zachęca do nadużyć.
Poprzez nią są dokonywane złowieszcze
przejęcia inwentarza i gospodarstw rolników.
Ja czuję się zagrożona, gdyż
fałszywie oskarżono mnie o znęcanie się i na tej podstawie mogę
trafić do więzienia, a moje gospodarstwo może przejść w ręce
zainteresowanych moich majątkiem lokalnych kacyków.
W tym celu lokalne organy dopuszczają
się wielu manipulacji i mataczenia w dokumentacji kontrolnej i
weterynaryjnej.
Nie mogę tutaj liczyć na bezstronność
sędziów oleckich. Jestem notorycznie uznawana winną w każdej
sprawie, gdzie jestem niewinna, na siłę się podciąga sprawy pod
paragrafy, stronniczy sędziowie bardzo swobodnie i uznaniowo wydają
wyroki, często gęsto niezgodne z prawem, sztuką prawniczą i
zasadami. Instancja wyższa jest blisko zakolegowana z oleckimi
sędziami i przyklepuje ich wyroki w ślepo. Jest pat. Nic nie można
zrobić. Totalna beznadzieja :(((
Dlatego konieczne są rozwiązania na
poziomie ustawy, uniemożliwiające krzywdzenie przez organy w tym
sądy.
W tej chwili sytuacja wygląda tak, że
pazerna fundacja fałszywie oskarża osobę o znęcanie, za znęcanie
wg ustawy uznaje się zaniedbanie, pod zaniedbanie podciąga się np.
brak ostrzyżenia runa w dniu interwencji czy brak dokumentacji
odrobaczenia zwierząt lub ostrugania kopyt, czy pobyt w stajni bez
drzwi i okien.
Zaś za tzw. znęcanie się ze
szczególnym okrucieństwem, pod które fundacje i organy podciągają
np. brak ostrzyżonego runa lub otwartą stajnię bez drzwi i okien,
grozi właścicielowi zwierzęcia 5 lat więzienia i 100.000 zł
kary, czyli w przypadku rolnika utrata gospodarstwa i wolności. Jest
to niszczenie ludzi. Doprowadzanie do ruiny i rozpaczy.
Wierzę, że lokalny olecki sąd
potrafi wydać taki wyrok, gdyż do tej pory wydał mnóstwo
absurdalnych.
Nadto możliwość działania w takiej
fundacji powinna zostać ograniczona dla rolników z 10 letnim stażem
na własnym gospodarstwie, gdyż obecnie prezesami fundacji pro
zwierzęcych i ich działaczami, są z reguły oszołomki, które
nigdy w ręku wideł nie miały oraz żadnej praktyki w hodowli
zwierząt i przesz to nie mają pojęcia o hodowli, są oderwane od
rzeczywistości.
Propagują styl chowania zwierząt
zgodny ze stylem ludzkim, a jednak zwierzę ma inne predyspozycje niż
człowiek, i o ile sukienka i kołderka to rzecz normalna dla
człowieka, o tyle w przypadku zwierząt jest idiotyzmem.
Zwierzęta mają inne predyspozycje i
potrzeby niż ludzie. Dajmy na to, moje konie zimą wolą swobodnie
wchodzić i wychodzić ze stajni, biegać po polu, tarzać się w
śniegu, niż stać przykute do żłoba w zamkniętej stajni.
W akcjach zaboru zwierząt fundacje
często posługują się niedojrzałymi, histerycznymi
wolontariuszkami, a same są cwanymi łowcami cudzych zwierząt i
datków.
W związku z powyższym, dostrzegając
jak wiele krzywdy wyrządzają fundacje i lokalne pazerne kliki
rolnikom, hodowcom i inny właścicielom zwierząt, należy tę
ustawę o ochronie zwierząt poprawić, o co wnoszę.
Uważam, że ustawy które dotyczą
określonych grup społecznych, w tym hodowców, rolników,
właścicieli zwierząt, powinny być z nimi konsultowane, a nie
pisane pod dyktando pazernego lobby fundacji pseudo pro zwierzęcych.
Obecnie 80 procent fundacji pro
zwierzęcych to łowcy cudzych majątków i wyłudzacze darowizn.
Dobro właścicieli i ich zwierząt nie
jest dla nich ważne.
Zwierzętom i właścicielom zwierząt
powinno się pomagać na miejscu. Wywożenie zwierząt z gospodarstw
jest nieuzasadnione. Często sytuacja w nich nie jest tak zła jak
fundacje to opisują, manipulują. Często wystarczy drobna pomoc
gospodarstwu i zwierzętom na miejscu, np. w zakupie siana czy
remoncie stajni. Nie ma uzasadnienia wywożenie zadbanych zwierząt w
często gorsze warunki, na łapu capu, napakowane jeden na drugi i
doprowadzanie ich do zagłodzenia i śmierci.
Fundacje koszą wielkie pieniądze za
swoje usługi i działania. Niewiele trafia tych środków na realne
ratowanie zwierząt.
Zamiast ukraść konia gospodarzowi by
wstawić go do znajomka na pensjonat za 1500 złotych miesięcznie,
wystarczy wydać te 1500 złotych na zakup siana, słomy, owsa,
kowala, usługi weterynaryjne.
Działania fundacji pro zwierzęcych są
nieracjonalne, krzywdzące, okropne. W tych ludziach nie ma
prawdziwej empatii. Ani dla zwierząt, ani dla ludzi.
Dla pani Elżbiety Kozłowskiej moje
piękne, kochane konie, które sama wyhodowałam, którymi się
opiekuję odejmując sobie od ust od 15 lat - dla niej to są chabety
nie nadające się na mięso dla lisów. To okropne, cyniczne babsko
poprzez ustawę o ochronie zwierząt w obecnej formie, wdarło się
na moje gospodarstwo i zrabowało moje stado 44 owiec i kóz oraz
wydarło z domu dwa psy. Wszystkie zwierzęta w dniu wywozu były w
dobrym i bardzo dobrym stanie. Zrobiono mi wielką krzywdę i proszę
o pomoc w odzyskaniu moich zwierząt.
|
|
|
Szanowna
Pani,
Mając na uwadze
przesłaną wiadomość uprzejmie informuję, iż organami powołanymi
do rozstrzygania w zakresie ewentualnie popełnionych czynów
zabronionych jest Policja bądź Prokuratura. Również w zakresie
działań nadzorczych organy zwierzchnie tych instytucji oceniają w
ramach kompetencji uprzednie decyzje jednostek podległych.
Poseł
RP i Senator RP, na podstawie pełnionego mandatu, zgodnie z
dyspozycją art. 20 ust. 1 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i
senatora, może podjąć interwencję w zgłaszanej sprawie i
po analizie przekazanych
przez
wyborcę w korespondencji informacji za pismem przewodnim skierować
wystąpienie do odpowiednich organów.
Jednocześnie
uprzejmie informuję, iż w
tut. biurze funkcjonuje Biuro Bezpłatnych Porad Prawnych.
Celem
ewentualnego ustalenia spotkania z prawnikiem, a w konsekwencji
podjęcia ewentualnych dalszych działań uprzejmie proszę o
ewentualny kontakt z tut. biurem: ul.
Warszawska 29/3, 25-518 Kielce, tel. 799
261 099.
Gdyby
natomiast przyjazd do kieleckiego biura Pana Posła stanowił dla
Pani uciążliwość
uprzejmie proszę opisać sprawę - złożyć
czytelny podpis pod wnioskiem,
ewentualnie dołączyć kserokopie
dokumentów
w sprawie i przesłać pocztą tradycyjną do tut. biura celem
analizy prawnej, a w konsekwencji podjęcia dalszych działań.
Z
poważaniem,
Dariusz
Banasik - asystent
i
Senatora RP Jacka Włosowicza
tel.
799 261 099,
czynne:
poniedziałek: 10:00 - 18:00
wtorek
– dyżury w biurach filialnych
środa
- piątek: 8:30 - 16:30
|
25 maj (4 dni temu) |
--
Naturalistyczna
hodowczyni koni, owiec, kóz:
Izabella
Redlarska
Rancho
Romantica de Rebelle
Czukty
1
19-420
Kowale Oleckie
tel.
511945226
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!