piątek, 11 listopada 2016

Biała noc

Indianka przeinstalowała swoje zasilanie solarne, tak, by dawało radę mimo braku Słońca i mimo zbyt niskiej temperatury. Ledwo, ledwo, ale zasila tablet i komórkę.
Nawet starczyło energii na światełko w kuchni przy kolacji.
Jutro zmontuje dwie dodatkowe lampy: jedną do oświetlenia piwnicy i drugą do oświetlenia strychu. Wtyczki do lamp zrobi z odzyskanych kabli z wtyczkami, które znalazła na strychu. Lampy będą zasilane przez akumulatory.
Przydałyby się jeszcze dodatkowe przetwornice.

Za oknem białe pola spowite śniegiem.
W domku cieplutko i przytulnie. Świeci barwna, mieniąca się różnymi kolorami lampeczka jednowattowa. Piec gorący!
Tylko czekolady Indiance do szczęścia brak... :) Słodkie! Słodkie przybywaj! :)
(O miłości to nie wspomni, bo to raczej w kolejnym wcieleniu się zdarzy, niż tu, na tym pustkowiu).

Indianka solarnie genialna :)

2 komentarze:

  1. A czemu w przyszłym wcieleniu? Rozglądaj się kto wie? Życzę Ci tego... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Agato :)
    Ja bardzo rzadko się zakochuję, a tu w dodatku nie ma w kim, więc marne szanse na miłość.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!