niedziela, 6 listopada 2016

Niedzielny kokon

Stał się udziałem Indii. Tylko raz wyszła, by narwać świeżej herbaty.
Kamyk zaś rąbał drewno, a potem ogolił się i pognał do miasta, by odpracować pożyczone pieniądze.

Naczynia namoczone, wyparzone. Pora pozmywać i ustawić na suszarce póki jasno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!