niedziela, 20 listopada 2016

Nareszcie sama!

W nocy wydzwaniał o 2.30, o 3.00 w nocy, o 4.30 nad ranem.
Indianka nie odbierała, ale nagrał jej się na automatyczną sekretarkę ze swoimi groźbami. Potem dzwonił około 11.00. Teraz wieczorem znowu wydzwania.
Indianka konsekwentnie nie odbiera.

Rano i po południu nad ranczem rozbłysło Słońce. Indianka odważyła się wyjść na dwór, bo rzeka wylała.
Poszła pracować na polu przy wyjmowaniu z wody i układaniu wyżej drewna, ale była czujna i rozglądała się cały czas.

Koty i psy jej towarzyszyły, a potem uwiązała psy przy domu, by ją ostrzegły, gdy napastnik pojawi się znowu pod domem.

Była też na łące, gdzie jej śliczne, wytarzane w piachu rumaki drzemały, a obok nich stało sympatyczne stado owiec, które podeszło do Indianki po pieszczoty.
Koty i psy szły za Indianką skacząc i fikając po łące.
Kochane zwierzęta ma Indianka.

Wreszcie pozbyła się uciążliwego terrorysty ze swego domu i ziemi.
Teraz odzyska dawny swój spokój ducha i poczucie bezpieczeństwa.

Ale oprych odgraża się i pewnie jeszcze zaatakuje ją. Musi być czujna i ostrożna. Jeszcze może się wiele złego wydarzyć. Psychol nie odpuszcza.

Indianka czujna

10 komentarzy:

  1. Życzę Ci spokoju i wytchnienia po tych nerwowych dniach. Tylko nie złam się już i nie daj zwieść obietnicom poprawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko na początku tej jazdy z notorycznymi telefonami od niego powiedziałam mu by jechał do rodziny na Kętrzyn lub do gospodarza na farmę na Sejny, bo tu powrotu nie będzie, a tak już z nim nie gadam.
    Mam przed oczami jego agresywną, wściekła gębę, na ciele siniaki, w pamięci atak piłą spalinową na mnie plus jego ordynarne wyzwiska. Koniec znajomości i jego koczowania tutaj nawet w stajni, choćby nie wiem jak się pienił, wygrażał czy podlizywał. Koniec Kamyka na moim Rancho i koniec w moim życiu.
    Zmarnował mi dwa lata życia. Pomagałam mu za darmo i okazuje się że na darmo, bo on i tak chleje i stacza się coraz bardziej, zamiast ogarnąć się. Ja i kilku ludzi pomagaliśmy mu stanąć na nogi, ale on ma za nic ludzi, którzy mu okazują serce i troskę i wszystkich wykorzystuje, lekceważy i poniewiera. Taki ciulowy charakter ma, więc niech sobie radzi sam. Pracy na farmach nie brakuje, tylko mu się nie chce robić. Taka prawda. U mnie się byczył i o nic nie musiał martwić. Urwało mu się to i stąd ten ryk zranionego zwierza. Tym razem wybaczenia wybryków, chamstwa i przemocy nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. To dobrze ,musisz być niezłomna.
    A on nie ma jakiegoś rodzeństwa,brata np.aby mu przemówił ręcznie nawet ,do rozumu?
    Ciekaw jestem ,czy uzyskasz ten nakaz sądowy o nie zbliżaniu się ,oby szybko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ma brata. Czasem się tłuką, z tego, co opowiadał.
    Brat nie jest w stanie zmienić jego postępowania. Nikt nie jest.
    Kamyk jest absolutnie samowolny i z nikim się nie liczy.
    Jest leniwy, lubi się napierdolić, wykorzystuje i naciąga ludzi.
    Lubi kombinować, zamiast się wziąć za uczciwą pracę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem atakowana i nękana przez psychopatę, ale policja się nie przejmuje. Przecież wypuścili go na Olecko. Chyba liczą na to, że psychol mnie zatłucze.

    OdpowiedzUsuń
  6. A co innego mialaby ta policja zrobic? - Chyba bez wyroku sadu nie wolno nikomu ograniczac wolnosci. A wyroku nie ma, bo i sprawy nie bylo zalozonej w sadzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bez wyroku sądu nie wolno nikomu ograniczać wolności?
    A mnie bez wyroku ograniczono wolność w Bystrym i Giżycku, gdy spokojnie opuściłam teren schroniska. Policjantki straszyły mnie, że zamkną mnie w więzieniu na pół roku, a na komendzie wymyśliły na prędce pretekst. Można? - Można.

    OdpowiedzUsuń
  8. Poza tym naczelną misją policji jest chronienie bezpieczeństwa obywateli. Ja jestem zagrożona przez nieobliczalnego bandytę, który zaatakował mnie piłą spalinową i pobił pięściami, zniszczył listwę przeciwprzepięciową, ubliżał i groził w obecności policjantów, a oni wypuścili go po 12 godzinach chociaż mogli przytrzymać agresora 48h. Ledwo go puścili, znów mi wygrażał i zastraszał.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tarheel, jak ciebie bandyta zaatakuje na ulicy, pobije, wyrwie torebkę, zaczai się na ciebie w twoim mieszkaniu by cię zatłuc i zniszczyć ci wszystko co masz w domu, to jestem ciekawa, czy cierpliwie będziesz czekała miesiąc aż sąd wyda nakaz jego aresztowania.

    OdpowiedzUsuń
  10. Są przesłanki by aresztować tymczasowo bandytę gdy stanowi realne zagrożenie i wtedy się nie czeka na wyrok sądu.
    A oni go wypuścili by znów do mnie przyjechał i mnie atakował i wymuszał wpuszczenie do mego domu.
    Facet przy policji rozwalał moją piłę i groził mi wytluczeniem wszystkich okien i zabiciem mnie, a oni go wypuścili, by to zrobił.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!