W poniedziałek i wtorek Senat będzie procedował rządowy projekt ustawy sankcyjnej, który umożliwia m.in. zamrażanie majątków osób powiązanych z rosyjskimi władzami, a także wspierających – choćby pośrednio – wojnę na Ukrainie. Prawnicy i przedsiębiorcy jednak biją na alarm, że projekt w obecnym kształcie może dawać szerokie pole do nadużyć.
Przypomnijmy, że w Sejmie przepadła już rządowa autopoprawka umożliwiająca zamrażanie majątków osób, które „zagrażałyby bezpieczeństwu narodowemu RP" – i to nawet tych, którzy nie mają żadnego związku z wojną na Ukrainie. Mimo to pole do nadużyć wciąż pozostaje. W obecnym kształcie projekt zakłada bowiem, że szef MSWiA może wpisać na listę sankcyjną dowolną osobę, jeśli uzna, że ma ona chociażby gospodarcze powiązania z rosyjskimi oligarchami i Kremlem. Co więcej, od decyzji tej nie można się odwołać, a majątek zostanie zamrożony od razu. Kilka dni temu Rada Przedsiębiorczości stwierdziła w oświadczeniu, że choć jej zdaniem wojna na Ukrainie uzasadnia radykalne rozwiązania, to „wobec poważnych reperkusji wpisu na listę należy zapewnić przynajmniej możliwość zajęcia stanowiska przez podmiot, który ma być umieszczony na liście, a także procedurę odwoławczą w trybie administracyjnym”. Nie jest to jednak pierwszy raz, gdy rząd wykorzystuje kryzys, by poszerzyć swoją władzę. – Zdarzyło się to przy ustawach dotyczących pandemii Covid-19 czy kryzysu imigracyjnego na granicy białoruskiej – wskazał radca prawny i ekspert Business Centre Club Łukasz Bernatowicz. Na inny problem zwróciła uwagę adwokat Joanna Kornaszewska z kancelarii Dentons. Jak podkreślała, w przypadku takich spraw, gdy istnieje ryzyko szkodliwych pomyłek i nadinterpretacji, potrzeba jasnych wytycznych co do stosowania przepisów. – Należy śledzić dalszy proces legislacyjny w Senacie i stosowanie tych przepisów pod względem tego, by nie wykraczały poza dopuszczalne konstytucyjnie ramy ingerencji we własność prywatną – zaznaczyła. A według informacji „Rzeczpospolitej”, ustawa ta ma dotyczyć nie tylko powszechnie znanych dużych rosyjskich koncernów i ich właścicieli, lecz także ma obejmować tzw. spółki śpiochy. Chodzi więc o podmioty powiązane z Rosją, założone i wpisane do rejestrów dawno temu – ale które do tej pory nie prowadziły działalności. – Gdy przyszła pora na ucieczkę z kapitałem z podejrzanych firm i instytucji, mogłyby przejąć ich zadania – mówił cytowany przez gazetę informator. Według niego w Polsce takich podmiotów może być ponad 200.
https://nczas.com/2022/04/11/niebezpieczne-narzedzie-w-rekach-rzadu-prawnicy-i-przedsiebiorcy-bija-na-alarm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!