Czynność smażenia była skażona irytacją spowodowaną stanem do jakiego doprowadziła mojego beżowego woka Brunhilda:
teflon poorany ostrym narzędziem (głębokie bruzdy jak po nożu), rączka kompletnie zjarana I wypalona do metalu. Gdy wyjeżdżałam na studia to był nowy wok!
Jak można tak rujnować naczynia 😞
Niech mnie ręka boska broni, abym jeszcze kiedyś wpuściła do domu Brunhildę! Co za szkodnica! 😣
Brunhilda odkupiła ci to co zniszczyła ?
OdpowiedzUsuńTylko część rzeczy. Patelni mi nie odkupiła.
OdpowiedzUsuń