Napisałam dwa małe pisemka dziś i czytam historię.
Dzisiejszy deszcz zwolnił mnie z obowiązku podlewania ogrodu. W ogrodzie byłam tylko po to by wykopać sobie kilka ziemniaków na obiad. Dziś na obiad frytki i jaja sadzone. Do picia kompot z ałyczy.
Z niespodzianek ogrodowych to odkryłam wczoraj owocujące drzewo śliwkowe. To chyba węgierka. Owoce jeszcze zielone, powoli się przebarwiają na fioletowo.
Wreszcie wszystkie cukinie kwitną i rosną bujnie.
Na ten moment mam u siebie 3 różne rodzaje śliw: żółtą ałyczę, bordową ałyczę i fioletową węgierkę. Także fajnie, że mam tu świeże swoje owoce.
Jedna młoda jabłonka ma 3 jabłuszka, jeszcze małe.
Rzepa szybko rośnie. Niebawem trzeba będzie ją posadzić do gruntu.
Pomidory mają mnóstwo kwiatów. Czekam z niecierpliwością na owoce.
Dzisiaj pochmurno i o 10 stopni chłodniej.
W takich warunkach łatwiej się skupić.
Pomidory = średnio 60 dni od kwitnienia do dojrzewania. Zbiory będziesz miała na początku listopada/ Chętnie odkupię nasiona tych mrozoodpornych odmian. Jak zbierzesz papryki w grudniu, bo one potrzebuja więcej czasu od pomidorów, to też koniecznie zbierz z nich nasiona, odkupię.
OdpowiedzUsuńPaaanie! Takie nasiona to bardzo drogie rzeczy są! Poza tym nie jestem pewna czy chciałabym się z nimi rozstawać 😊
OdpowiedzUsuń