poniedziałek, 9 października 2017

Rosołek

Gorący rosołek ugotowany na własnej jarzynie, z przyprawami ze swojego ogródka ziołowego, to potrawa bezcenna w tę wietrzną, mokrą pogodę.

Indianka ustawiła sobie temperaturę na 20 stopni i dogrzewa się przy piecu wieczerzając radośnie w otoczeniu wszystkich swoich kotów i kociąt 😊 Koty też nakarmione korpusami, dały Indiance spokojnie zjeść rosołek. 😊

Po kolacji pora na przegląd prasy, a potem gorrrąca kąpiel. 😊

Jeszcze na koniec przed snem - gorący kompot z czarnego bzu, tak profilaktycznie przeciw przeziębieniom 😊

Wygrzana Indianka 😊

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!