Gorący rosołek ugotowany na własnej jarzynie, z przyprawami ze swojego ogródka ziołowego, to potrawa bezcenna w tę wietrzną, mokrą pogodę.
Indianka ustawiła sobie temperaturę na 20 stopni i dogrzewa się przy piecu wieczerzając radośnie w otoczeniu wszystkich swoich kotów i kociąt 😊 Koty też nakarmione korpusami, dały Indiance spokojnie zjeść rosołek. 😊
Po kolacji pora na przegląd prasy, a potem gorrrąca kąpiel. 😊
Jeszcze na koniec przed snem - gorący kompot z czarnego bzu, tak profilaktycznie przeciw przeziębieniom 😊
Wygrzana Indianka 😊
Indianka ustawiła sobie temperaturę na 20 stopni i dogrzewa się przy piecu wieczerzając radośnie w otoczeniu wszystkich swoich kotów i kociąt 😊 Koty też nakarmione korpusami, dały Indiance spokojnie zjeść rosołek. 😊
Po kolacji pora na przegląd prasy, a potem gorrrąca kąpiel. 😊
Jeszcze na koniec przed snem - gorący kompot z czarnego bzu, tak profilaktycznie przeciw przeziębieniom 😊
Wygrzana Indianka 😊
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!