niedziela, 4 listopada 2018

Zboże dla zwierząt i feralny transport

 

Wczoraj Indii kupiła i przywiozła 9 worków zboża.
Mało do małego auta weszło, a i tak kierowca wystawił jej połowę worków z auta, bo mu amortyzatory klekotały w tym jego złomie za 2000 zł.

Musiała czekać w deszczu na przystanku, aż kierowca po nią wróci, tymczasem oferma zagadał się z kimś przez telefon i błądził po okolicy kilometrami zamiast posłuchać wskazówek Indii jak szybko dojechać do jej domu.

Wracając po Indii i kolejne worki znowu zabłądził i oczywiście obwiniał za swoją ofermowatość Indiankę.
W sumie za transport wyłudził od Indianki 70 złotych, bo mieli jechać do Ełku do którego jej nie zawiózł tym gruchotem i jeszcze na niej się wyżywał i ją wyzywał.

W dodatku rozsypał wiadro zboża na drodze kilometry od gospodarstwa i nie zebrał oraz zajebał nowiuśką plandekę Indii za 25 złotych.

Dzień zakończył się wielką awanturą, bo pazerny naciągacz chciał od Indii dodatkowo wyłudzić 200 złotych za to, że mu wózek sklepowy stoczył się po krzywym parkingu i wjechał w jego gruchota i ukruszył mu kawałek badziewnego plastiku ochraniającego tylne światło jego złomiastego auta.

Chociaż to dziwne, że sklepowy wózek na zakupy jest w stanie cokolwiek ukruszyć w jeżdzącym po drogach aucie.



3 komentarze:

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!