sobota, 1 stycznia 2022

Apel o wsparcie w walce z przestępczością zorganizowaną

 

Jestem hodowcą z wieloletnim stażem i doświadczeniem. W roku 2002 przeniosłam się z wygodnego mieszkania w Szczecinie, na wieś, na Mazury, by hodować piękne, szlachetne konie i inne sympatyczne zwierzęta. 

Przez kilkanaście lat ciężkiej pracy dorobiłam się stad cudownych, dorodnych zwierząt. Wyhodowałam osobiście, sama - stadko prześlicznych, rajdowych koni oraz stado 50 owiec i kóz. Konie wyhodowałam do rajdów konnych po Mazurach, które chciałam organizować, oraz do pomocy dla mnie na gospodarstwie przy pracach zbyt ciężkich dla człowieka, a lekkich dla koni. 

Na hodowlę owiec namówiły mnie kobiety z internetu, które chciały mieć dostęp do różnorodnej, pięknej wełny owczej. Miałam zbyt na to runo. Sprzedawałam runo. 

Kozy zaś hodowałam na mleko - dawniej miałam większe stado kóz składające się z 50 mlecznych kóz, które następnie sprzedałam, a kilka lat temu postanowiłam stado odbudować by wrócić do wyrobu serów kozich i innych przetworów mlecznych. 

Na moim gospodarstwie poza końmi, owcami i kozami żyły także kury, psy, koty.

Wszystkie zwierzęta kochałam i dbałam o nie najlepiej jak można. Miały u mnie raj na Ziemi. Ten raj wypatrzyło zawistne i chciwe oko prezeski fundacji pseudo pro zwierzęcej, która postanowiła za darmo przejąć moje zwierzęta, w pierwszej kolejności oczywiście moje cudnej urody, rasowe konie z ponad 100 letnim rodowodem. 

Napadła na mnie 3 maja 2018 roku w środku nocy i ukradła mi stado 50 owiec i kóz, oraz próbowała także pojmać moje konie. Wtedy się jej to nie udało, ale zaatakowała ponownie 8 kwietnia 2019 roku i wywiozła tym razem wszystkie konie oraz dodatkowo pięknego, białego owczarka środkowoazjatyckiego z rodowodem oraz kilkanaście kóz i owiec z odbudowywanego przeze mnie z mozołem stadka. 

W sumie ukradła mi wszystkie zwierzęta. Zrabowane zwierzęta celowo głodziła i truła dla celów procesowych, aby uzyskać jak najgorsze opinie weterynaryjne. Wynajęci przez nią weterynarze nie badali moich zwierząt na moim gospodarstwie, gdzie one były w bardzo dobrej kondycji, zdrowe, prawidłowo odżywione, ale dopiero kilka tygodni i miesięcy po ich wywiezieniu i przegłodzeniu.

Dodatkowo urządziła na mnie wielką, nienawistną, oszczerczą nagonkę, która utrudniła mi współpracę z weterynarzami, którzy wcześniej świadczyli usługi dla moich koni w roku 2018.

Pod wpływem tej nagonki, gdy była potrzebna pilna pomoc dla dwóch koni, które zachorowały i osłabły w wyniku komplikacji po szczepieniu (w tym jedna klacz miała dodatkowo wypadek na polu z którego już nie wyszła żywa) niestety ci weterynarze odmówili pomocy moim koniom i jedno źrebię padło na kolkę, a klacz podczas porodu. 

Ta ogromna strata całej linii wspaniałej Dakoty była dla mnie ogromnym ciosem. Pochorowałam się i gdy kilka dni później przyjechały fundacyjne hieny kraść pozostałe moje konie, byłam bardzo osłabiona i ledwo oddychałam, a ci ekoterroryści przyjechali się pastwić nade mną i moimi zwierzętami. Włamali się do mojego domu i ukradli mi psa, dokumenty sądowe i weterynaryjne oraz hodowlane. Mnie skuli w kajdanki, bo filmowałam,  jak mnie okradają, jak kradną moje konie. 

Koniokrad dusił ostrym, twardym powrozem moją ukochaną klacz Indianę, a pozostali płoszyli moje konieWyłapali je i przemocą załadowali na trajlery oraz wywieźli setki kilometrów od ich domu, aby głodzić je dla celów procesowych - tak, jak było to zrobione z owcami i kozami rok wcześniej. 

https://youtu.be/qJR59Vjqe2U

Moja klaczuś Indiana przeżyła ze mną szczęśliwie na moim sielankowym gospodarstwie kilkanaście lat swojego życia, by w wieku dojrzałym być brutalnie pojmaną i uprowadzoną z mojego gospodarstwa. Pozostałe konie też były ze mną blisko zaprzyjaźnione i ufały mi - zawsze byłam dla nich dobra i one wiedziały, że mogą mi ufać. Gdy szłam po nie na łąkę - szły za mną posłusznie bez uwiązów, wierne jak psiaki. 

Moje wszystkie zwierzęta miały na moim Rancho wolność i swobodę, mnóstwo smakowitej paszy, urozmaicony teren do wypasu i galopu. Na farmie mojej znajdują się zadrzewienia, 8 stawów, trzy rzeczki - wszystko co potrzebne zwierzętom do szczęścia. Jest też ogromna stajnia kamienna zdolna pomieścić wszystkie moje zwierzęta. 

Drewutnia zaś, która niestety się rozpadła, nadaje się jeszcze do wykorzystania na owczarnię po jej adaptacji. 

Moje Rancho jest porośnięte gęstą trawą i zdrowotnymi ziołami. Moje wszystkie zwierzęta bardzo dobrze się rozwijały na moich pastwiskach. One tu miały raj.

Dla wszystkich moich koni, owiec i kóz te brutalne, bezwzględne porwania to był ogromny szok. Owce i kozy najbardziej ucierpiały. albowiem ich życie za sprawą tychże ekoterrorystów zamieniło się w gehennę.  Aż 20 owiec i kóz zmarło w męczarniach w rękach ekoterrorystów, którzy ograbili moje gospodarstwo, a także niepoliczone jagnięta i koźlęta, które się jeszcze w dziuplach rabusiów urodziły po wywiezieniu stada. 

Owcze i kozie matki głodzone przez bezwzględnych oprawców straciły z głodu mleko i ich noworodki nie miały co pić, a ich pseudo opiekunowie nie zadali sobie trudu, by je poić sztucznym mlekiem i te maleństwa też poumierały.

Gdy rozmawiałam z urzędniczką odpowiedzialną za moje owce i kozy, ona zimno stwierdziła, że "jagnięta i koźlęta umierają i będą umierały". Tam nikt nie dbał o nie. Oni tylko zadbali o sfałszowanie dokumentów, o fałszywą narrację w tych dokumentach.

W wyniku tego ataku na moje gospodarstwo, grabieży, oszczerczego linczu w internecie i powiecie straciłam niewielkie dotacje rolnicze i zostałam zrujnowana. Nie stać mnie na wynajem prawnika z wyboru, a ta prawniczka przyznana z urzędu - nie odpowiada na moje emaile ani telefony. Czuję się zagubiona.

Rabusie w oparciu o swoje fałszywe zeznania założyli mi sprawy karne, zaś sprawy z mojego zawiadomienia tutejszy sąd nie dopuścił na wokandę.  

Zbieram pieniądze na kompleksową pomoc prawną i merytoryczną. Moim celem jest odzyskanie moich zwierząt, czci i honoru, które zostały zbrukane przez ekoterrorystów i ich oszczerstwa oraz manipulacje. 

Mój przypadek jest bardzo skomplikowany i złożony. Więcej dokładnych informacji na temat tego kto i jak mnie okradł i jakich użył metod manipulacji materiałem dowodowym, fałszerstw, pomówień, oszczerstw - znajdziecie na moim blogu www.kreatywnaromantyczka.blogspot.com

Chcę zebrać pieniądze na kompleksową pomoc prawną i merytoryczną, a następnie na adaptację drewutni na owczarnię. Tam kiedyś, gdy jeszcze budynek stał i był w niezłym stanie - mieszkały zwierzęta. Niestety, od kilku lat jest zamknięty dla zwierząt i jest użytkowany jako magazyn drewna, paszy, słupów ogrodzeniowych itp. rzeczy. Ten budynek jest tak obszerny jak stajnia Hiacyntówka i w nim chciałabym urządzić owczarnię po jego kapitalnym remoncie i adaptacji. 

Każda złotówka pomocy się liczy, albowiem obecnie jestem zasypana papierami sądowymi, nad którymi już nie panuję. Próbuję obecnie to wszystko uporządkować i ogarnąć się. Potrzebuję pomocy w zebraniu materiału dowodowego, świadczącego o tym, że moje zwierzęta miały tutaj dobre życie, zanim zostały brutalnie porwane. 

Przyznam, że dopiero teraz zakładam tę zbiórkę, ponieważ wcześniej byłam zbyt przytłoczona ciężarem tego co mnie spotkało, miałam głęboką, paraliżującą wręcz depresję. Nie byłam w stanie się bronić przed tą zorganizowaną grupą przestępczą. Teraz próbuję zmusić się do walki na wyższym poziomie, bo moje dotychczasowe, spóźnione próby zawiodły. 

Pamiętajcie, że ekoterroryści rabują coraz więcej gospodarstw polskich i są coraz bardziej bezwzględni. To okropni ludzie bez czci i honoru, którzy dla profitów z rabunku cudzego mienia są w stanie do najgorszych oszustw, oszczerstw, hejtów. Nie wierzcie im. 

Zadawajcie im pytania. Sprawdzajcie ich pomówienia i bezczelne kłamstwa. Także w moim przypadku doszło do manipulacji przez zbrodniczą fundację, która ukradła i doprowadziła do śmierci kilkadziesiąt moich owiec i kóz.

Fundacja skrupulatnie fałszuje dokumentację, manipuluje zdjęciami, retuszuje je, wstawia zdjęcia z innych farm, bądź stare zdjęcia z innego kontekstu, do którego dopisuje swój fałszywy scenariusz - po prostu oszczerstwa, albowiem na oszczerstwach ten patotwór bazuje - wszystko po to, by tylko wyłudzić datki od naiwnych darczyńców i trwale przejąć cudzą własność, cudze zwierzęta.

Ta kobieta, która mnie okradła zarobiła na mnie minimum 30.000 złotych na samych zbiórkach publicznych, a ponadto wystawiła rachunki na kilkadziesiąt tysięcy za przetrzymywanie zrabowanych koni. Ona żyje z rabunku zwierząt właścicielskich i dla niej się nie liczy dobro rabowanych zwierząt, dlatego jest taka ogromna śmiertelność wśród zrabowanych przez nią zwierząt. Zwierzęta wywiozła jako zdrowe, czyste, nakarmione, zadbane, a one po ich porwaniu zostały wyniszczone i doprowadzone do śmierci.

To jest tutaj moja pierwsza zbiórka, nie mam doświadczenia w takich ogłoszeniach. Proszę o wyrozumiałość. Cel zbiórki jest szczytny - uratować z rąk oprawców te zwierzęta, które ten terror i gehennę przeżyły. 

Nadto, jeśli mi się uda odzyskać moje zwierzęta, będę pomagać innym poszkodowanym rolnikom. De facto - już to robię. Informuję cały świat o sposobach przejmowania inwentarza metodą "na zwierzaka". Tu chodzi o pieniądze, o korzyści, a nie o ratowanie zwierząt. Matactwa i krętactwa oraz manipulacje fundacji i osób z nią powiązanych są na porządku dziennym. 

Na filmie są moje śliczne, szczęśliwe konie zrabowane przez fundację, a na foto mój aktualny piesio. Niestety, moja najukochańsza suczka Amarii siedzi zamknięta od dwóch lat w klatce i tęskni za mną, a ja za nią. Proszę, pomóżcie mi odzyskać moje zwierzęta.

Proszę, udostępniajcie moją zbiórkę wszędzie, gdzie się da, bo ja jestem przez fundację i jej klakierki non stop atakowana i blokowana na Facebooku.

Tutaj więcej na temat moich zwierząt oraz ekoterroru, którego ofiarą padłam ja i moje ukochane zwierzęta:

https://zwierzetaindianki.blogspot.com/ 

https://www.instagram.com/izabella_redlarska/ 

www.garnek.pl/indianka/a

https://www.youtube.com/user/IndiankaCreative/videos?view=0&sort=da&flow=grid

Jestem realną osobą, prawdziwym, potwornie skrzywdzonym hodowcą.

Zachęcam do kontaktu telefonicznego i Facebookowego. 

Hodowca Izabella Redlarska, Rancho Romantica Rebelle,

Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, +48506200135

https://www.facebook.com/izabella.redlarska.1/

Mój blog:

www.KreatywnaRomantyczka.blogspot.com

Na blogu jest wiele zdjęć i opowieści o moich zwierzętach. Dopóki ekoterrorystka nie wtargnęła na moje gospodarstwo - ja i moje zwierzęta żyliśmy sobie przyjaźnie w sielance.

Z tego bloga oraz z moich albumów online, ekoterrorystka udająca ratowaczkę zwierząt skopiowała moje zdjęcia i dopisała do nich swoje fałszywe scenariusze pomawiając mnie o rzekome znęcanie się nad zwierzętami. 

Złożyła fałszywe zeznania na moją szkodę na komendzie w Olecku. Trafiła na podatny grunt, bo lokalni policjanci oraz urzędnicy postanowili usunąć mnie z mojej ziemi i przejąć moje gospodarstwo, więc ochoczo wrobili mnie. 

De facto to inspektor PIW zwabił na moje Rancho fundację pseudo pro zwierzęcą - bo sam miał chętkę na moje rasowe konie. Sfabrykowane przeciwko mnie fałszywe dowody użyto w sądzie, aby mnie pozbawić zwierząt prawnie.

Zwierzęta - wszystkie zwierzęta, które ode mnie wywieziono - wywieziono bez wyroku, bez decyzji administracyjnej i bez podstaw prawnych, a następnie manipulowano materiałem dowodowym, czyli zwierzętami i dosztukowano fejkową dokumentację weterynaryjną, którą tendencyjnie zinterpretowano na moją szkodę.

Aktualizacja:

W grudniu 2021 wygrałam dwie sprawy sądowe z ekoterrorystami, którzy okradli moje gospodarstwo i zmarnowali mi większość zwierząt.

W dniu 22 grudnia 2021 wygrałam sprawę karną, a w dniu 23 grudnia 2021 sprawę administracyjną.

Oto wyrok uniewinniający mnie z fałszywych zarzutów wniesionych przeciwko mnie na podstawie oszczerstw i manipulacji fundacji Molosy Adopcje:

https://kreatywnaromantyczka.blogspot.com/2021/12/wyrok-uniewinniajacy-w-sprawie-koni.html

Natomiast w dniu 23 grudnia 2021 Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie uchylił decyzję wójta Kowal Oleckich, Krzysztofa Locmana oraz Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Olsztynie w przedmiocie wyrażenia zgody na zabór moich koni. Oznacza to, że fundacja Molosy Adopcje w tym prowadząca ją Elżbieta Kozłowska muszą oddać ukradzione mi konie.

Tymczasem dochodzą do mnie sygnały, że złodziejka nie chce oddać koni i kombinuje odwołania od decyzji obu sądów. Ona zbiera pieniądze na prawnika, który umożliwi jej zatrzymanie zrabowanych koni właścicielskich.

Złodziejka jest otoczona wianuszkiem klakierek i wspólników kradzieży, którzy jej interesownie lub tępo przyklaskują i naganiają darczyńców, dzięki czemu udało się jej zebrać w poprzednich zbiórkach około 30.000 złotych na prawnika, których w całości nie wydała na prawnika, a na coś innego, bo jak twierdzi, nie ma pieniędzy na apelacje w sprawach koni i domaga się kolejnych wpłat. Z tego co mi wiadomo, na prawnika wydała 4.000 złotych, natomiast zebrała od ludzi 30.000 złotych, a teraz twierdzi, że ona nie ma pieniędzy na apelacje i domaga się kolejnych wpłat od darczyńców.

Tymczasem Prokuratura Rejonowa w Olecku z urzędu, za darmo prowadzi sprawę na jej rzecz w tym przymierza się do złożenia apelacji w sprawie karnej dotyczących koni, także to nie jej jest potrzebna pomoc prawna, lecz mnie.

Co prawda, obie sprawy mam wygrane, ale Kozłowską stać na bardzo drogiego i dobrego prawnika, który bazując na kruczkach prawnych jest w stanie podważyć te wyroki. 

W związku z tym to ja potrzebuję konkretnego zastrzyku gotówki, aby nająć całą kancelarię prawną, która obsłuży te sprawy kompleksowo. 

Niestety, nie mam swoich środków, bo cały mój majątek przejęła zorganizowana grupa przestępcza udająca ratowaczy zwierząt i nie mam żadnych oszczędności, ani dochodu, bo całym moim skarbem były moje zwierzęta, które ukradła fundacja Molosy Adopcje.

Dodatkowo, asesor Truchan z Prokuratury Rejonowego w Olecku na wniosek fundacji Molosy Adopcje zajął hipotekę mojego gospodarstwa na kwotę około 150.000 złotych, więc nie mam żadnego ruchu w kwestii uzyskania pożyczki czy kredytu na cele prawne pod zastaw gospodarstwa.

Prawnicy z urzędu, wyznaczeni przez Okręgowy Sąd w Suwałkach odmówili mi napisania dwóch kasacji w sprawach o obrazę pracownic GOPSu, które napuściły na mnie PIW Olecko i fundację oraz w sprawie obrazy policjantów pomagających fundacji Molosy Adopcje okradać moje gospodarstwo. 

Kasacje miały podstawy prawne, merytoryczne i proceduralne, by być wniesione i rozpatrzone na moją korzyść, a mimo to adwokaci z urzędu mi nie pomogli, bo boją się o swoje dochody, albowiem każda kasacja dla każdego sędziego jest jego porażką zawodową i gdyby doszło do skutecznego skasowania wyroków wydanych przez tych sędziów w sprawie o obrazę GOPSu i obrazę policjantów biorących udział w kradzieży moich zwierząt, to ci sędziowie przestaliby z zemsty zlecać sprawy tym adwokatom, więc adwokaci się wycofali rakiem narażając mnie na przykre konsekwencje swoich działań. 

Do napisania kasacji są mi potrzebni prawnicy spoza regionu, w którym te sprawy się toczyły i toczą. Na to są potrzebne pieniądze, bo drudzy prawnicy mi się z urzędu nie należą, skoro ci wyznaczeni zmarnowali mi możliwość kasacji. 

Reasumując, proszę ludzi dobrej woli, by pomogli mi sfinansować kompleksową obsługę prawną, w tym obsługę kasacji od wyroków w sprawach powiązanych ze sprawami zwierząt, albowiem strona przeciwna wykorzystuje wyroki w sprawach GOPSu i policjantów, aby mi zaszkodzić w sprawach zwierząt.

Mianowicie fundacja Molosy Adopcje i Prokuratura Rejonowa w Olecku dąży do tego, by osobę zdrową psychicznie i umysłowo zamknąć w zakładzie psychiatrycznym dożywotnio, by umożliwić klice przejęcie mojego gospodarstwa i trwałe przejęcie zwierząt.

Ja nigdy psychicznie, ani umysłowo nie chorowałam. Klika wymyśliła mi choroby, których nie mam, aby mnie zamknąć w psychiatryku. Jestem zagrożona. Boję się o siebie, o swoje życie. Oni chcą mi zrobić krzywdę. Dostaję pogróżki od fundacji, że zbiera pieniądze na płatnego mordercę w związku z wygraniem przeze mnie dwóch spraw sądowych. Odgraża się też, że zostanę dożywotnio zamknięta w szpitalu psychiatrycznym. 

Lokalna klika pierwotnie sprowadziła do mnie fundację Molosy Adopcje po to, by okraść mnie ze zwierząt i wyłudzić moje gospodarstwo. To jest zmowa. Zwierzęta nie wymagały ratowania, były zdrowe i zadbane, kochane, dobrze traktowane przeze mnie przez lata.

Klika, która mnie okradła ma duże interesy w tym, aby kłamać podczas zeznań i składać fałszywe zawiadomienia. Mimo tego, w toku przesłuchań wyszło na jaw, że ściemniali, że żadnego znęcania ani zaniedbywania zwierząt nie było. Ja prowadziłam te przesłuchania i byłam wspierana przez prawników z urzędu. Wiedziałam o co pytać, bo znam prawdę i fakty i potrafiłam wykazać, że świadkowie fundacji kłamią lub naciągają fakty. Plątali się w zeznaniach i w końcu wyszło, że jestem niewinna. 

Do tego biegły sądowy wyznaczony przez sąd w sprawie koni miał możliwość również brać udział w przesłuchaniach oszczerców i dodatkowo wykazał im manipulacje i nadinterpretacje materiału dowodowego.

Ja z tą patologią, z tą zorganizowaną grupą przestępczą walczę sama od lat, jestem psychicznie wykończona tą przemocą i walką z tymi bandytami, posypało mi się zdrowie i bardzo potrzebuję wsparcia ludzi uczciwych, którzy nie godzą się na taką podłość wobec samotnej, ciężko pracującej kobiety, którzy mają sumienie, by powiedzieć NIE i pomóc przerwać tę przemoc, ten terror.

Bardzo proszę o udostępnianie tej zbiórki na portalach społecznościowych i w miarę możliwości o wpłaty. Każda, najdrobniejsza wpłata może pomóc sprawie.

Z wyrazami szacunku,

Izabella Redlarska
tel. +48506200135
 
Proszę o udostępnianie zbiórki:
 
 
 

piątek, 31 grudnia 2021

Wyrok uniewinniający w sprawie koni

Uff, wreszcie mi się udało ten wyrok zamieścić w pdfie przekształconym na jpg :) Ile to się człowiek musi nauczyć nowych rzeczy, aby udowodnić, że jest niewinny :) Oszczercom łatwo przychodzi rzucać oszczerstwa i nikt ich z nich nie rozlicza, za to osoba oszkalowana musi się napracować, aby udowodnić, że oszczerstwa są oszczerstwami.

Jak zrobić zdjęcie z pdf na ekranie laptopa?

Ktoś mi może wytłumaczyć jak zrobić print screen z ekranu laptopa na którym mam wyrok w pdfie?
Wciskam PrtSc i nic się nie dzieje.
 

Czy Andrzej Lepper popełnił samobójstwo?

Kobieta o przydomku kokosnuss z portalu koniarskiego re-volta rozpowszechnia fałszywe informacje na mój temat

Kobieta o przydomku "kokosnuss" z portalu koniarskiego re-volta rozpowszechnia fałszywe informacje na mój temat.
Ja to ukrócę. Skończy się niebawem szkalowanie mnie i mojego gospodarstwa.
 
Po raz kolejny wyjaśniam, że zostałam UNIEWINNIONA, a ta kobieta insynuuje, że sprawa koni została tylko "umorzona" i w dodatku w oparciu o "niepoczytalność".
 
Jest duża różnica między uniewinnieniem, a umorzeniem.
Jedno nie równa się drugie. Uniewinnienie, to znaczy, że osoba jest niewinna. 
 
Warto tu też zauważyć, że "kokosnuss" pochwala przestępstwo kradzieży cudzego mienia. Ona usprawiedliwia złodziei koni.
Według niej, koniokrad to "miłośnik koni", a nie zwykły złodziej. 
 
Ponadto babsko to też pomawia mnie, że ja głodziłam konie i je zaniedbywałam.
Dodatkowo, kokosnuss kłamie że "na gospodarstwie nie ma i nie było stajni, oraz że konie były zamykane w zrujnowanej oborze'. Dojadę ją za te wszystkie kłamstwa i pomówienia. 
 
Przez te i inne oszczerstwa zostałam okradziona, a moje hodowle zostały zniszczone. 
 
Indianka
Hodowca Niezłomy i miłośnik koni
 
Przyłączam się do tego pytania:
 
kokosnuss, a skąd Ci wiadomo że umorzenie ze względu na niepoczytalność?
Na blogu Indianka wstawiła treść wyroku, wprawdzie nie skan tylko niby przepisane i tam wyraźnie pisze że została uniewinniona. Nie ma że sprawa umorzona tylko że sąd ją uniewinnia .
 
Prostuję:
Nie przepisane, tylko skopiowane przy pomocy ctr c
 
Indianka
 
Oszczerstwa i kłamstwa publikowane za pośrednictwem re-volty: 
 
Kokosnuss
"Po raz nty, UMORZENIE SPRAWY KARNEJ ZE WZGLEDU NA NIEPOCZYTALNOSC NIE OZNACZA, ZE A) JEST NAKAZ ZWROTU KONI (rownie dobrze moze byc zakaz posiadania dla Redlarskiej...) ANI ZE B) NIE BYLO PODSTAW DO ODBIORU KONI. Wyrazniej nie umiem.

A jak cie tak boli tragiczny los koni u osob, u ktorych obecnie sie znajduja, to zacznij sprawe cywilna, naslil kontrole z PIWu, zglos kradziez do policji, have fun 🙄 nie ty pierwsza bedziesz

Pomijajac ww kwestie prawne, ze ktos sie zarzeka, ze koni tej kobiecie nie odda jest IMO normalnym stwierdzeniem ze strony milosnika koni, oddalabys konie pod opieke komus, kto je celowo glodzi i zaniedbuje? przez co padlo juz wiele koni"
 
_Gaga, na terenie tego gospodarstwa nie ma i nie bylo stajni. Konie byly krotko przed interwencja zamykane w zruinowanej oborze.
 
 
 

czwartek, 30 grudnia 2021

Obejrzyj film „Kaczyński: Przymus Szczepień w Polsce (Nie Obowiązek, a Przymus) - Analiza Atora

https://youtu.be/33PdC-q4b40

Maski opadły. 
Izabella INDIANKA Redlarska

Obejrzyj film „RAJSKI KĄCIK | Serial kryminalny

https://youtu.be/g-yrT59xikE

Larwami zajmę się jutro. 
Izabella INDIANKA Redlarska

Kim ty jesteś rtyuiop ?

Odpowiadając na poniższe pytania bluchy z re-volta:
 
 
podobno pytania zadawać jeszcze wolno 🙂 to ja sie pytam - kim ty jesteś rtyuiop ? doprecyzuje bo zaraz będzie larum że ochrona danych osobowych 🙂 jaka była/jest twoja rola w całej tej sprawie ? bo okazuje sie ze twój nick występuje tylko w tym jednym temacie i mocno mnie to zaciekawiło.
 
Odpowiedź:
Stara kobieta o nicku rtyuiop  to hodowczyni kóz z Warmii. Ma duże stado kóz mlecznych. Nie poznałyśmy się osobiście, choć rozmawiałyśmy kiedyś przez telefon, bo chciałam od niej kupić koźlęta. Koźląt mi nie sprzedała. Spanikowała, że odbuduję moje stado i konkurencję jej zrobię. 
 
Powód jej toksycznego jadu? Chora zawiść. Wątroba jej gnije, że wszyscy mnie znają i mojego bloga czytają. Postrzega mnie jako potencjalną konkurencję w branży hodowli kóz, więc podważa moją wiarygodność jako hodowcy.
 
To napędza tę wszę warmińską - zawiść.
Lubi kąsać i się naprzykrzać jak wsza. Z pełną świadomością szkaluje mnie. Wyrachowane, fałszywe babsko o wyglądzie starej, rozczochranej lampucery. Wygląda na 70 lat. Widziałam jej paskudną mordę na Facebooku.
 
Indianka 

środa, 29 grudnia 2021

Prostowanie kłamstw Kozłowskiej



Dwa małe pieski zostały zwrócone na moją farmę na podstawie decyzji administracyjnej wójta gminy Kowale Oleckie, bo miały bardzo dobre opinie o kondycji i stanie zdrowia oraz odżywienia na mojej farmie. Opinia od weterynarza schroniska, gdzie zostały wywiezione z mojej farmy. 

Konie na moim gospodarstwie poruszały się swobodnie po całym gospodarstwie i miały stały dostęp do stajni oraz do paszy i wody.

Przedmiotem postępowania w sprawie karnej dotyczącej koni nie był pies ani owce i kozy zrabowane razem z końmi w dniu 8 kwietnia 2019 roku, ponieważ kozy i owce zrabowane tego dnia dostały zaświadczenie z PIW Olecko, że były w dobrej kondycji i prawidłowo odżywione.

Pies zrabowany w dniu 8 kwietnia 2019 nie był badany tuż przed, ani po wywiezieniu. Był wściekły na rabusiów z powodu włamania się ich do mojego domu i przemocy użytej wobec psa. Nie dał nikomu się dotknąć. Ujadał wściekle na rabusiów.

Nie zbadali go ani nie wystawili mu świadectwa zdrowia, a wyjechał z farmy w idealnej kondycji, czysty i zadbany, przez właścicielkę bardzo dobrze traktowany.

Konie nie były zamykane w żadnej ruinie. Miały otwarty dostęp do obszernej stajni.

Prawnik Kozłowskiej widział wyrok i widziała go Kozłowska. Ten wyrok to:
UNIEWINNIENIE HODOWCZYNI z fałszywych zarzutów.

Oswajajcie się z prawdą, re-voltowiczki.

Nie miałabyście takich problemów z akceptacją tego wyroku, gdybyście nie uwierzyły w kłamstwa Kozłowskiej na temat moich zwierząt i mnie oraz nie dopisywały swoich insynuacji na temat mojej farmy.

Jesteście zakłamanymi, obrzydliwymi, dwulicowymi hipokrytkami, plotkarami i wichrzycielkami szkodzącymi mi z wrodzonej głupoty, wyrachowania i podłości.

Dorwę was za to wszystko zło mnie wyrządzone.

Indianka
Hodowczyni Niezłomna

Prokuratura Rejonowa w Olecku składa apelację od wyroku uniewinniającego hodowcę

Prokuratura Rejonowa w Olecku składa apelację od wyroku uniewinniającego, aby pomóc złodziejce oszczędzić na kosztach prawnika, oraz pomóc jej zachować kradzione konie. 

Prokuratura Rejonowa w Olecku położyła też łapę na hipotece mojego gospodarstwa i nie chce jej zwolnić, bo planuje przejąć moje gospodarstwo. 
Moim zdaniem to przestępcy nadużywający swoich uprawnień. 

Prokurator Paweł Truchan, którego krewni pracują w Urzędzie Gminy Kowale Oleckie, która okradła mnie ze zwierząt (owiec, kóz, psów i brała udział w kradzieży koni), który reprezentuje interes prawny swoich krewnych zamieszanych w okradanie mojego gospodarstwa, nie potrafi się pogodzić z przegraną sprawą i składa apelację od wyroku Sądu.

Zażądał uzasadnienia wyroku uniewinniającego.
Uzasadnienia wyroku się żąda, gdy się planuje apelację.

Także sprawa przez apelację może potrwać jeszcze kolejne 2-3 miesiące zanim konie do mnie wrócą.

Fajnie się składa, że będzie apelacja, bo jeszcze kilkunastu świadków jest do przesłuchania i kilkadziesiąt filmów do obejrzenia - wszystkie te dowody poświadczą, że zwierzęta u mnie miały raj zanim bandyci mnie okradli.

Na wiosnę, gdy koniki przyjadą akurat trawka już będzie rosła i zwierzątka skorzystają z moich pastwisk. 

Izabella INDIANKA Redlarska
Hodowca Niezłomny 

wtorek, 28 grudnia 2021

Pełna treść wyroku została podana - nie ma drugiego dna. Wyrok jest zwięzły i jasny: NIEWINNA

Do szczujących na mnie fundacje i instytucje larw nie dociera, że sprawę wygrałam
Doszukują się drugiego dna, domagają się całego wyroku. 
Poniżej opublikowałam cały wyrok, łącznie z wyliczeniem wynagrodzenia adwokata, 
a one nadal mędzą, że to nie cały wyrok.
 
Otóż to jest CAŁY wyrok.  Larwy są tak bardzo zacietrzewione w swojej nienawiści do hodowcy i chęci zniszczenia człowieka, że nie przyjmują do wiadomości faktów. 
Najważniejszym w wyroku Sądu Rejonowego w Olecku jest to jedno zdanie:
 
Sąd oskarżoną Izabellę Redlarską uniewinnia od popełnienia zarzucanego jej czynu.
 
JESTEM NIEWINNA
Tak orzekł niezawisły sąd.
Sędzia nie ugiął się pod naciskiem asesora Truchana i hejtem fundacji.
Biegły sądowy lekarz weterynarii Pan Wojciech Grudzień nie ugiął się pod naciskiem asesora Truchana i hejtem fundacji.
Sprawiedliwości stało się zadość. Po latach beznadziejnej, odbierającej chęć do życia walki - wygrałam
 
Indianka
Hodowca Niezłomny

poniedziałek, 27 grudnia 2021

Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje ma forsy jak lodu


II K 358/19 sprawa koni
 
Komunikat
 
22.12.2021 adwokat Elżbiety Kozłowskiej prowadzącej fundację Molosy Adopcje złożył wniosek do sądu o udzielenie dostępu do systemu informatycznego sądu.
 
Co to znaczy? 
Po pierwsze, że Kozłowska ma pieniędzy jak lodu, bo ma kasę na bardzo drogiego prawnika.
 
Po drugie, adwokat Paweł Malec-Lewandowski zbiera informacje do napisania apelacji od wyroku uniewinniającego hodowcę, bo złodziejka Kozłowska nie chce oddać koni, mimo przegranej przez nią sprawy.
 
Pamiętajcie, że Kozłowska kilka lat temu wyłudziła od naiwnych darczyńców 30.000 złotych na opłacenie prawnika. Z wydanych pieniędzy nigdy się z darczyńcami nie rozliczyła, faktur i przelewów na konto prawnika nie okazała darczyńcom do wglądu.
 
Powstaje pytanie - co zrobiła z pieniędzmi zbieranymi na prawnika? Cel zbiórki był jasno określony - "zbiórka na prawnika". Nie miała prawa tych pieniędzy wydać na cokolwiek innego, więc musi je mieć.
 
Także jej łamzanie na internecie, że ona nie ma pieniędzy na apelację i w związku z tym apelacji nie będzie, należy włożyć między bajki. Pieniądze ma i jej adwokat przygotowuje się do napisania apelacji od wyroku uniewinniającego hodowcę co najmniej od 22 grudnia 2021 roku.
 
Dlaczego Kozłowska łamza o pieniądze na internecie? Chodzi o wyduszenie kolejnej kasiory od zapalczywych larw i naiwnych klakierek. Kozłowska podekscytowana dużymi wpłatami uzyskanymi w poprzednich zbiórkach, liczy na podobny zastrzyk kasiory.
 
Pani tyle brzydka co nienawistna, zawistna hodowczyni kóz z Warmii, produkująca się ze swoim wyszukanym jadem na portalu re-volta, pierwsza się wyrywa, by wyskoczyć z kasiory, aby wesprzeć pasożyta i złodziejkę w jej nękaniu mnie.
 
Prawdopodobnie ta sama zawzięta baba opłaciła apelację Kozłowskiej w sprawie owiec i kóz, ale na darmo, bo apelacja zmieniła wyrok na moją korzyść, a psychopatyczne wnioski fundacji odrzuciła.
 
Pierwotnie sędzia Janeczek niewinnej hodowczyni zabroniła hodować owce i kozy dożywotnio, a po apelacji ten jakże podły wyrok niezgodny z prawem został skorygowany zgodnie z ustawą i okres zakazu hodowli owiec i kóz skrócono do 3 lat. 
 
Dodam, że to nie koniec, ponieważ sprawa owiec i kóz jest w kasacji i są mocne podstawy do tego, by wyroki w sprawie owiec i kóz zostały uchylone w całości i zwrócone do ponownego rozpatrywania z zachowaniem zasad prawidłowego procedowania, któremu sędzia Janeczek uchybiła działając rozmyślnie na moją szkodę, poprzez ignorowanie mocnych dowodów niewinności i obrażając prawidłową procedurę sądzenia.
 
Indianka
Hodowca Niezłomny
 
 
 




 
 

Film o tym, jak Kozłowska zagłodziła powierzone jej na odchudzanie konie

Podsumowanie
Zakolegowana z Kozłowską fundacja na południu Polski ukradła hodowcy konie z łąki i przywiozła do Kozłowskiej na odchudzanie.
Odchudzanie powiodło się - jeden z koni zdechł z głodu u Kozłowskiej. Zwłoki oddała do utylizacji na fałszywych papierach...
 
Albo nie oddała, tylko konia ukryła lub sprzedała dalej, a do utylizacji pojechał inny koń. Wszak nikt tego nie sprawdza...
Wszak fundacje to organizacje wyjęte spod prawa, nietykalne.
Przeciętnego Kowalskiego można okraść, opluć, zgnoić, ale przestępczej fundacji nie rusza się. 

https://vod.tvp.pl/video/alarm,01112021,56334124?fbclid=IwAR1yvDHeLZIg0SJZ1qmXjA4onZPDgJPr0kfmCrLwAELZz0ELV4tX2ERSkiA
 
 
 

Sygn. akt II. K. 358/19 WYROK W SPRAWIE KARNEJ DOTYCZĄCEJ KONI

Sygn. akt II K 358/19
 
WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 22 grudnia 2020 r.
Sąd Rejonowy w Olecku w II Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący: Sędzia Mariusz Mazur
Protokolant: sekr. sądowy Emilia Wasilewska
przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Olecku
oraz oskarżyciela posiłkowego Fundacji Molosy Adopcje
po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 08.03.2021 r., 20.05.2021 r., 08.06.2021 r., 17.08.2021
r., 14.10.2021 r., 18.11.2021 r., 17.12.2021 r. , 22.12.2021 r.
sprawy Izabelli Redlarskiej

oskarżonej o to, że
od bliżej nieustalonego dnia do 29 marca 2019 r. w miejscowości Czukty, gm. Kowale
Oleckie znęcała się nad zwierzętami hodowlanymi w postaci 7 koni w ten sposób, że
prowadząc gospodarstwo, będąc właścicielką utrzymywała zwierzęta w niewłaściwych
warunkach bytowania w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa nie zapewniając
właściwej opieki lekarsko - weterynaryjnej trzymając je bez odpowiedniego pokarmu przez
okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku czym doprowadziła u
części zwierząt do skrajnego wyniszczenia organizmu i wyczerpania fizycznego oraz śmierci
tj. o czyn z art. 35 ust. 1a ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt / Dz.U. z
2019 r. poz. 122 ze zm./

I. oskarżoną Izabellę Redlarską uniewinnia od popełnienia zarzucanego jej czynu
 
II. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. Przemysława Chrulskiego kwotę 1 084,86 / jeden tysiąc osiemdziesiąt cztery złotych i 86/100 / brutto tytułem wynagrodzenia za wykonywaną obronę z urzędu oskarżonej w toku postępowania sądowego oraz zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. Przemysława Chrulskiego kwotę 185,55 / sto osiemdziesiąt pięć złotych i 55/100/ tytułem, zwrotu kosztów dojazdu do siedziby sądu,
 
III. zwalnia oskarżoną od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych 
 
------------------------------------------------------------------------------------------
 
Dodam, że sprawa karna została wszczęta przeciwko mnie na podstawie oszczerstw fundacji Molosy Adopcje, a dokładnie oszczerstw Elżbiety Kozłowskiej.
 
Sprawa nie dotyczyła suczki Amarii oraz kóz i owiec wywiezionych razem z końmi w dniu 8 kwietnia 2019 roku, ponieważ nie było nawet cienia podstawy do oskarżenia mnie o zaniedbywanie kóz i owiec oraz psa. W aktach jest dobra opinia PIW Olecko na temat kondycji zrabowanych w dniu 8 kwietnia 2019 roku kóz i owiec.
 
Zaś przemocą zrabowany z domu pies był tak wściekły na porywaczy, że nie dał nikomu do siebie podejść w klatce w Bystrym przez kilkanaście dni, więc go nie zbadali. Amarii chciała rozerwać rabusiów za to, że ją uprowadzili z mojego domu.
 
Mimo to, zarówno pies, kozy i owce są więzione poza moją farmą przez wójta Kowali Oleckich, Krzysztofa Locmana od 8 kwietnia 2019 roku do dnia dzisiejszego. Wójt zmarnował 3 lata życia mojego psa na trzymanie go w klatce oraz pozbawił moje kozy i owce wolności i szczęśliwego wypasu na moich łąkach.
 
Indianka
Hodowca Niezłomny
 
 
 

niedziela, 26 grudnia 2021

Dzisiaj opublikuję wyrok uniewinniający w sprawie koni

Witam Państwa
 
Dzisiaj opublikuję wyrok uniewinniający mnie z fałszywych zarzutów fundacji Molosy Adopcje w sprawie koni.
Wpierw muszę usunąć dane wrażliwe z tego wyroku. 
 
Indianka wiarygodna

sobota, 25 grudnia 2021

Radosne smsy o wygranych sprawach sądowych Indianki :)


Oto radosne smsy od prawników, którzy pomogli mi wygrać z ekoterrorystami :)
Wreszcie sprawiedliwości stało się zadość. 
 
Indianka,
ukontentowana Hodowczyni Niezłomna :)

piątek, 24 grudnia 2021

Hodowca Niezłomny znokautował ekoterrorystów

 
Szanowni czytelnicy bloga Rancho na Mazurach Garbatych - kreatywnaromantyczka blogspot.com,
W związku z tym, że wczoraj weszło na mojego bloga 14 260 osób by dowiedzieć się o finale walki z ekoterrorystami, którzy splądrowali moje Rancho, uroczyście komunikuję Państwu, którzy z zainteresowaniem i wielkimi emocjami śledzą mojego bloga oraz moją walkę z patologiczną fundacją pseudo prozwierzęcą, że jest nareszcie po kilku latach ciężkich bojów sądowych wielkie zwycięstwo dobra nad złem dzięki czemu sprawiedliwości stało się zadość w wyniku czego wygrałam dwie sprawy sądowe z ekoterrorystami, którzy napadli na moje gospodarstwo w roku 2018 i 2019 by ukraść moje ukochane zwierzęta. 
 
W dniu 22 grudnia 2021 wygrałam sprawę karną o konie, a w dniu 23 grudnia 2021 wygrałam sprawę administracyjną o konie. Jest to zaiste absolutny nokaut fundacji Molosy Adopcje. Dwie wygrane sprawy niepozornej hodowczyni w jednym tygodniu :)
 
Teraz czekam na zwrot na moje Rancho moich ukochanych koni i psa oraz owiec i kóz.
 
Izabella INDIANKA Redlarska
Hodowca Niezłomny
Rancho Romantica Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, +48506200135
https://zwierzetaindianki.blogspot.com/ https://www.instagram.com/izabella_redlarska/ www.garnek.pl/indianka/a https://www.youtube.com/user/IndiankaCreative/videos?view=0&sort=da&flow=grid
Adres do korespondencji wyłącznie ePUAP 
 

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia :)

 
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia :)
życzy Hodowca Niezłomny :)
 
 

PILNE! MASOWE TESTY dla NIEZA$ZCZEPIONYCH! Morawiecki STRASZY piątą falą...

PILNE! Tajemnicze zgony słynnych sportowców i artystów! Co się dzieje? A...

Niedzielski Wygadał Się! I TO JAK! - Analiza Ator Nowe Obostrzenia Kryzy...

Kolejne NAGŁE ZGONY! Zmarł tancerz i pływak! Dr Hałat straci prawo do wy...

czwartek, 23 grudnia 2021

INDIANKA WYGRAŁA SPRAWĘ Z WÓJTEM

INDIANKA WYGRAŁA SPRAWĘ ADMINISTRACYJNĄ Z WÓJTEM O KONIE I PSA 😁😁😁👍

Wygrałam sprawę administracyjną z wójtem Gminy Kowale Oleckie Krzysztofem Locmanem i fundacją ekoterrorystyczną Molosy Adopcje prowadzoną przez oszustkę i manipulantkę Elżbietę Kozłowską 😁👍

Swoje nieocenione zasługi w temacie analizy prawnej akt pod kątem prawa administracyjnego i pisania adekwatnych pism procesowych  wniosła Szanowna Pani Mecenas Anna Modzelewska.

Sędzia WSA w Olsztynie, Czcigodna Pani Gajda okazała się sędzią uczciwą, sprawiedliwą i ludzką co przywraca mi wiarę w to, że w polskim systemie sprawiedliwości pracują jednostki godne stanowiska sędziego.

Obu Paniom życzę zdrowia i cudownych Świąt Bożego Narodzenia. ❤️❤️❤️

Izabella INDIANKA Redlarska
Hodowca Niezłomny 😎👍
Bogowie Annunaki czuwają nade mną 🙏🙏🙏👽👽👽


Nie żyje ksiądz Piotr Myjak z Łącka. Kapłan miał zaledwie 31 lat | Ks. Piotr Myjak, Łącko, nie żyje ks. Piotr Myjak

https://m.sadeczanin.info/wiadomosci/nie-zyje-ksiadz-piotr-myjak-z-lacka-kaplan-mial-zaledwie-31-lat

Kolejny młody co zmarł nagle po szczepieniu toksyną. 😢

Izabella INDIANKA Redlarska

środa, 22 grudnia 2021

INDIANKA UNIEWINNIONA!!! 😁😁😁

Wygrałam sprawę karną o konie. 😎😎😎👍👍👍

Tyle walki przez ostatnie kilka lat przyniosło pożądane owoce. Wreszcie! 

Pan Mecenas Przemysław Chrulski to mega adwokat. Na prawdę przyłożył się do tej sprawy i włożył w nią dużo zaangażowania i serca. 😍
Wykazał się dużą wiedzą prawniczą i głęboką analizą prawną.

Pan Sędzia Mariusz Justyn Mazur tym razem nie zawiódł. Osądził sprawę uczciwie. Cześć mu i chwała za to. Dużo zdrowia sędziemu życzę 😍

Ten wyrok to zaiste piękny prezent bożonarodzeniowy. 😍😍😍

Moje serce się raduje 😁

Izabella INDIANKA Redlarska
Hodowca Niezłomny


Żora Korolyov nie żyje. Znany tancerz, uczestnik m.in. programu "Taniec z Gwiazdami", miał 34 lata

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-12-22/zora-korolyov-nie-zyje-znany-tancerz-mial-34-lata/

Kolejna ofiara szczepienia, kolejny zgon typu  nagle, a publika nie łączy faktów. 🙄

Izabella INDIANKA Redlarska

Indianka uniewinniona!!! 😁😁😁

Pan Mecenas Przemysław Chrulski to mega adwokat. Na prawdę przyłożył się do tej sprawy i włożył w nią dużo zaangażowania i serca. 😍
Wykazał się dużą wiedzą prawniczą i głęboką analizą prawną.

Pan Sędzia Mariusz Justyn Mazur tym razem nie zawiódł. Osądził sprawę uczciwie. Cześć mu i chwała za to. Dużo zdrowia sędziemu życzę 😍

Ten wyrok to zaiste piękny prezent bożonarodzeniowy. 😍😍😍

Moje serce się raduje 😁

Izabella INDIANKA Redlarska
Hodowca Niezłomny

"Stój, policja! Będę strzelać! Na glebę, kurwo! Kładź się, policja!" - czyli standardy policji w Polsce

Policjantka przystawiła pistolet do głowy zatrzymywanego mężczyzny. Została zawieszona - Wrocław

Policjantka, która w Dziadowej Kłodzie pod Oleśnicą zatrzymała wczoraj uciekającego mężczyznę, została zawieszona na trzy miesiące. Wszczęto wobec niej postępowanie dyscyplinarne. Podczas pościgu za 25-latkiem funkcjonariuszka wyciągnęła broń i oddała strzał w powietrze, a gdy mężczyzna już leżał, przyłożyła mu pistolet do głowy. Policja: – Te działania nie były poprawne i zgodne z procedurami.

Przez lata komuny milicja prześladowała i mordowała Polaków, a teraz wywodząca się z niej i jej metod działania współczesna policja pozwala sobie nadużywać prawa i prześladować obywateli.
Dobrze, że ktoś był na tyle mądry i przezorny i nagrał przestępstwo tej policjantki, bo sąd by nigdy temu człowiekowi zastraszanemu bronią nie uwierzył. Broń mogła wypalić i zabić człowieka. Była odbezpieczona, bo moment wcześniej ta policjantka strzelała z niej.

Policjanci mogliby pomawiać tego człowieka o cokolwiek by im przyszło do głowy i byłby bez szans. Zwraca uwagę narracja policji - zawsze, gdy policja robi krzywdę człowiekowi nagle wypływają często fałszywe lub przesadzone informacje o "byciu pobudzonym" "pod wpływem narkotyków" "pijanym". Trzeba być na to uczulonym. Poza tym nawet pijany i pod wpływem narkotyków człowiek ma swoje prawa i nie wolno go tak po prostu zastrzelić czy skatować na śmierć jak psa.

W dzisiejszych czasach to pies ma więcej praw i obrońców, niż człowiek zaatakowany przez bandytów, w tym bandytów w mundurach. 

Trzeba nagrywać gliny w akcji, koniecznie. Społeczeństwo musi mieć świadomość, że policjant to często wróg zwykłego obywatela. 

Indianka

PROFESOR | Сzęść 2 | Kryminał. Dramat. Mistyka | CAŁE FILM | Film pełnom...

sobota, 18 grudnia 2021

Wniosek dowodowy - film przedstawiający moje konie i złodziei w dniu 8 kwietnia 2019


W linku i załączniku film przedstawiający moje konie w dniu kradzieży 8 kwietnia 2019 roku.
Konie były zdrowe, czyste, prawidłowo odżywione i zadbane. Zostały ukradzione z mojej łąki, gdzie swobodnie przechadzały się. Koniokrad znęcał się nad moją klaczą Indianą, dusząc ją ostrym, twardym powrozem zaciśniętym na jej szyi. Policja nie reagowała. Pozwalała się znęcać koniokradom nad moimi końmi.


Ludzie, którzy mnie tego dnia okradli, złożyli fałszywe zeznania na moją szkodę i na tej podstawie wszczęto przeciwko mnie dwie sprawy karne - jedną o rzekome zaniedbywanie zwierząt, a drugą, o rzekome wulgarne ubliżanie policjantom. Jak słychać na filmie - wulgarnych słów nie używałam w stosunku do nikogo.


Ten film pokazuje, jak było na prawdę. Prawdziwą przyczyną skucia mnie w kajdanki było to, że nagrywałam tabletem kradzież moich koni. Na filmie widać mój cień i widać, że trzymam w rękach tablet. Tablet jest duży i dość ciężki. Potrzebowałam obu rąk, aby go utrzymać prawidłowo. Nikogo nie uderzyłam, ani nie pchnęłam. Natomiast byłam prowokowana przez Elwirę Jakubiak, która celowo zachodziła mi drogę i wchodziła na mnie prowadząc do kolizji. 
Zostałam też sprowokowana przez policjanta, który stał na podwórku. Zaszedł mnie on od tyłu i wytrącił mi z rąk tablet, a mnie powalił na ziemię i skuł w kajdanki. Następnie wyprowadził mnie z gospodarstwa zostawiając je na pastwę złodziei. 


Siwa, rozczochrana baba występująca w tym filmie, to Elwira Jakubiak, koleżanka Elżbiety Kozłowskiej. Też prowadzi swoją fundację i ma swoje rancho. 
Przyjechała razem z Kozłowską by mnie okraść i zlinczować. Linczuje mnie na internecie razem z Kozłowską od kilku lat. 


To ona zabrała mój tablet i uniemożliwiła Niemce filmowanie/dokumentowanie dalszej części plądrowania mojego gospodarstwa. Po wywiezieniu mnie z farmy, policjant Rafał Wasilewski wraz z fundacją Molosy Adopcje, urzędnikami UG Kowale Oleckie oraz pracownikami schroniska w Bystrym - włamali się do mojego domu i ukradli mi psa oraz dokumenty hodowlane i sądowe.
Do klatki złapali też pieska Niemki i go również wywieźli. 


Ten film pokazuje, że nie wepchnęłam siwej Elwiry Jakubiak pod konia, jak fałszywie zeznała ona, Kozłowska i Kapica.


Ten film, to dowód, że konie były zadbane, czyste, zdrowe i w dobrej kondycji, a dom się nie palił - nie było żadnego pożaru i pretekstu do włamywania się do mojego domu i plądrowania go. Napastnicy złożyli fałszywe zeznania w tych sprawach karnych (o konie i o naruszenie), które na podstawie ich oszczerstw zostały przeciwko mnie wszczęte. 


W domu był pies, owczarek środkowoazjatycki, Amarii. Suczka została przemocą wyciągnięta za pomocą poskromu i wywieziona do schroniska w Bystrym, którym zarządzało wtedy małżeństwo Kuncewiczów.
Kuncewicze siedzą aktualnie w więzieniu za znęcanie się nad powierzonymi im psami. Zostały im odebrane wszystkie psy i wywiezione przez fundacje. Nie wiem, co się dzieje z moim psem. Zgłosiłam kradzież psa w Prokuraturze w Olsztynie i jak na razie zero odzewu. 


Kuncewicze wysłali na moją farmę wtedy swoich pracowników w tym Romana Szafrana, aby ukradli mojego rasowego psa, owczarkę środkowoazjatycką. Wójt Locman im kazał. Oni mieli podpisaną umowę z Locmanem i na jego zlecenie musieli jechać zabierać psy, gdy on im kazał. Nigdy się nie przejmowali tym, że łamią prawo kradnąc czyjegoś psa. Ich interesowała tylko umowa z Locmanem i profity z niej wynikające. 


Gdy ja pisałam wnioski do Locmana i rozmawiałam z nim osobiście, aby mi oddał psa, bo nie było żadnych podstaw do jego wywiezienia, Locman szydził ze mnie i złośliwie powiedział, ze złośliwym uśmiechem, że psa mi nie odda, mimo, że pies nie był zaniedbywany i się nad nim nigdy nie znęcałam. Do tej pory pies nie został mi zwrócony ani przez Locmana, ani przez schronisko.


Warto zwrócić uwagę, że na miejscu wśród intruzów były co najmniej dwie osoby filmujące zdarzenie i żadna z tych osób nie udostępniła ani dla prokuratury, ani dla sądu swoich filmów. Zarówno urzędnik wójta, jak i koleżanka Kozłowskiej, Kapica - zataili ważne dowody w sprawie i zeznali na temat tego zdarzenia fałszywie przeciwko mnie. 


Te dwie osoby z aparatami robiły też zdjęcia. Następnie umieściły te zdjęcia na internecie, aby ze mnie szydzić i mnie poniżać w opinii publicznej robiąc ze mnie oprawcę zasługującego na kajdanki za rzekome znęcanie się. 


Na filmie słychać mnie, jak protestuję, jak bardzo jestem wzburzona. Nikt mnie nie słuchał. Policjanci zostali przeze mnie głośno poinformowani, że zabór jest nielegalny. Nie zareagowali. Udawali głuchych. Rabusie wcześniej umówieni na rabunek moich zwierząt przyjechali je po prostu wywieźć, a nie sprawdzać, czy są podstawy prawne do tego. Policjanci im tylko ułatwiali kradzież. 
 
Jeżeli chodzi o policjanta, którego w nerwach nazwałam "łajzą" - on sam się o to upomniał, abym tak go nazwała. Sprowokował mnie. Domagał się, abym nazwała go łajzą, a ja byłam zdenerwowana i wzburzona i nawet dobrze nie widziałam, komu odpowiadam. Przed oczami latały mi czarne plamy z nerwów. Miałam wysokie ciśnienie. Stan przedudarowy. Głowa mi pękała. 
 
Wcześniej zaś ten policjant dopuścił się pomocnictwa w kradzieży moich koni. Słyszał, że wołam, iż nie ma podstaw do wywiezienia koni, a mimo to nie reagował i pomagał koniokradom kraść moje konie, był cały czas w pełnej gotowości by się na mnie rzucić. Szukał zaczepki.
Tylko raz mu potwierdziłam na jego zapytanie, że jest "łajzą" i odwróciłam się do niego plecami i filmowałam kradzież moich koni, a on bez ostrzeżenia zaatakował mnie od tyłu - tablet z rąk wytrącił i powalił mnie na ziemię i zakuł w kajdanki czyli użył nieadekwatnych środków przymusu w stosunku do mnie.  

Jego reakcja w tej sytuacji  nie była adekwatna. Nie uderzyłam jego - nikogo nie uderzyłam, nie byłam agresywna - nie było podstaw do zakucia mnie w kajdanki i wywiezienia z farmy podczas tzw. "odbioru" zwierząt, a de facto kradzieży zwierząt. On przekroczył swoje uprawnienia w stosunku do mnie. Wywiózł mnie z farmy podczas jej plądrowania przez rabusiów.
 
To ja jestem właścicielką farmy, domu i zwierząt, a on mnie wywiózł i zostawił moją farmę i zwierzęta na pastwę obcych ludzi, przestępców.
 
Ten policjant i drugi policjant, dzielnicowy Warsiewicz - uniemożliwili mi obecność podczas badania wszystkich moich zwierząt wywożonych tego dnia z mojej farmy. Szemis badał przy mnie Indianę i ogierka o imieniu Dar. Powinien był wtedy sporządzić zaświadczenie o ich stanie zdrowia na podstawie przeprowadzonego badania. Zaniechał tego i nikt z koniokradów tego nie dopilnował, bo dobre świadectwo zdrowia nie było na rękę rabusiom. 
 
Ja zostałam wywieziona na komendę, gdzie zalewałam się łzami, a koniokrady plądrowały moje gospodarstwo i mój dom, grzebały w moich szufladach, segregatorach. Szukali dowodów sądowych do sprawy o owce i kozy, aby je ukraść i zniszczyć. Wtedy poginęło mi z domu dużo rzeczy podczas tego włamania. Na przykład metryka psa - rodowód Amarii wylądował w aktach prokuratorskich Rejonowej Prokuratury w Olecku. Inne dokumenty zaginęły bez śladu.
 
Film nakręcony 8 kwietnia 2019 roku, podczas napadu na moje gospodarstwo i kradzieży moich koni. 

https://youtu.be/qJR59Vjqe2U
 
Hodowca Niezłomny
Izabella INDIANKA Redlarska
 

Kradzież moich koni i skucie mnie podczas filmowania kradzieży 8 kwietnia 2019

Przyszłość, Pieniądz, Bezpieczeństwo i Zdrowie

To będzie wdrażane już niedługo Siostry Jasnowidzki wizja #137

piątek, 17 grudnia 2021

Informacja o kasacji wyroku w sprawie owiec i kóz

Informacja o kasacji wyroku w sprawie owiec i kóz
 
Niniejszym informuję, iż w sprawie owiec i kóz zrabowanych z mojego gospodarstwa przez fundację Molosy Adopcje oraz ludzi przysłanych przez wójta Kowal Oleckich Krzysztofa Locmana złożona została kasacja wyroku. 
 
Poniżej kopia zarządzenia Sądu Okręgowego w Suwałkach w tej sprawie. 
 
Z szacunkiem,
Izabella Redlarska
 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 
Sprawa owiec i kóz zrabowanych w nocy 3 maja 2018 roku przez Molosy Adopcje reprezentowanych przez Elżbietę Kozłowską na podstawie internetowych oszczerstw i insynuacji 

Sygn. akt  II.Ka.306/21                                      

 

ZARZĄDZENIE 

                                                                     Dnia 16 grudnia 2021 r.

 

1.   Wpisać do Wykazu kasacji pod nr II.WKK.16/21.

2.   Zażądać akt sprawy II.K. 624/18 dot. Izabeli Redlarskiej z Sądu Rejonowego w Olecku II      Wydział Karny.

3.  Przedstawić do dalszych decyzji.

                                        

Przewodniczący II Wydziału Karnego

             Sędzia Sądu Okręgowego 

       Ryszard Filipow

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z poważaniem,
Hodowca Izabella Redlarska, Rancho Romantica Rebelle,
Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, +48506200135
Aktualnie dochodzi do mnie korespondencja tylko przez ePUAP lub email.
 

Dobre rokowania w sprawach koni

Jeszcze nie ma wyroków. Będą w przyszłym tygodniu ogłoszone. Tuż przed świętami. 
Jesteśmy z prawnikami dobrej myśli - moje mocne dowody, moje argumenty, ciężka, wyczerpująca walka o prawdę oraz wiedza, analiza spraw, argumenty i doświadczenie moich prawników i przede wszystkim silne poparcie biegłego lekarza weterynarii działają zdecydowanie na moją korzyść.
 
Biegły po drobiazgowym zapoznaniu się z kilkoma, opasłymi aktami sprawy karnej o konie stwierdził, że nie zaniedbywałam koni, ani tym bardziej się nad nimi nie znęcałam.
 
Wywóz koni przez fundację Molosy Adopcje był bezczelnym rabunkiem pod przykrywką wadliwej ustawy o ochronie zwierząt.
 
Na posiedzeniu sądu nie było tym razem podłego asesora Pawła Truchana z Prokuratury Rejonowej w Olecku, który mi źle życzy i szkodzi w każdej sprawie, nie było prawnika Elżbiety Kozłowskiej, prezeski fundacji Molosy Adopcje, ani tym bardziej samej Kozłowskiej. 
 
Był tylko mój prawnik, Przemysław Chrulski, którego polecam z całego serca, był oczywiście sędzia i sekretarka. Oglądali razem moje filmy z mojego Rancho, które wreszcie dotarły do sądu w postaci pendrive'a. Pendrive był włożony do komputera na sali i obejrzano filmy z moimi zwierzętami z mojej farmy. 
 
Spodziewamy się uniewinnienia mnie w sprawie karnej i umorzenia sprawy administracyjnej i nakazu zwrotu koni. 

Oby sprawiedliwości stało się zadość i moje ukochane zwierzęta wróciły do domu.
Strasznie dużo nerwów i cierpienia kosztowały mnie te sprawy.
Moje zwierzęta też cierpią w obcych, wyrachowanych łapach.
 
Izabella INDIANKA Redlarska 
Hodowca Niezłomny
 
 
 

Zazdrość to grzech i siła napędowa podłości, podkładania świń, wysyłania donosów itp.

ZAZDROŚĆ TO NIECHĘĆ DO BYCIA W CIENIU INNYCH, BÓL SPOWODOWANY TYM, ŻE INNYM UDAJE SIĘ COŚ, CO TY  MÓGŁBYŚ OSIĄGNĄĆ, GDYBYŚ NIE BYŁ LENIWY,.
ZAZDROŚĆ TO ŚLEPOTA NA CUDZY WYSIŁEK I POŚWIĘCENIE.
 
W tradycji chrześcijańskiej zazdrość jest jednym z siedmiu grzechów głównych, a tym co ją wyróżnia, jest to że jako jedyna nie daje grzeszącemu radości.
Popełniasz grzech nieczystości rozkoszując się seksem, ulegając łakomstwu obżerasz się czekoladą i nasiąkasz alkoholem; śpisz do południa by wstać i nic nie robić – niech żyje słodkie lenistwo, radujesz się posiadając więcej i więcej, bo chciwy jesteś typ.
W każdym przypadku pojawia się odrobina przyjemności. Tylko odczuwanie zazdrości nie daje nic. Nie ma grama rozkoszy w jej odczuwaniu, a jedynie złość i kompleksy.
 

czwartek, 16 grudnia 2021

środa, 15 grudnia 2021

Ogrom negatywnych zachowań w internecie

Jak czytam te różne fora - tu i tam. Obserwuję różne ludzkie zachowania - to nie potrafię zrozumieć, skąd w tych ludziach jest tyle nieżyczliwości, pustoty, złości, podłości, innych negatywnych emocji. To jest takie męczące. Jako numeryczna siódemka cierpię. 
Męczy mnie towarzystwo takich ludzi. Odpycha. Trzeba się odciąć. Nie pozwolić im, aby ta ich toksyczna energia zatruwała mnie. 
 
Indianka

Terminarz potrzebny na cito!

 
Znów przegapiłam wykłady online. :(
Jakżesz to irytujące!
Potrzebny mi pojemny terminarz, najlepiej taki elektroniczny, który będzie mnie przywoływał do wykładów. 
 
Od kilku dni oglądam terminarz papierowy - taki czarny, brzydki, paskudny, ale tani i ma w sobie to co trzeba.
Co prawda obejmuje dopiero 2022 rok,  ale ten nowy rok jest już za dwa tygodnie. 
 
Chciałam kupić taki ładny, kolorowy, radosny - aby chciało mi się go brać w rękę i wpisywać w nim lekcje i pilne terminy, ale niestety - nie ma takich teraz.
 
Zazwyczaj o tej porze roku były śliczne terminarze w Biedronce, niedrogie. Teraz nie widać. 
 
W księgarni zaś te ładniejsze i fajniejsze terminarze osiągają zawrotne ceny po 45zł i 65 zł. Toż to idiotyzm, aby terminarz tylko kosztował!
 
A może kupię sobie barwny, ładny zeszyt i go zamienię w terminarz?
 
Zaiste, wkurzają mnie te ceny terminarzy i ich brzydota. A taniej nie będzie!
 
Indianka próbująca się lepiej zorganizować 
 
 
 
 
 

Mobbing


Mobbing – prześladowanie, uporczywe nękanie i zastraszanie, stosowanie przemocy psychicznej wobec podwładnego lub współpracownika w miejscu pracy. Termin wywodzi się od angielskiego czasownika to mob (nagabywać, napadać, zaczepiać) i rzeczownika mob (motłoch, tłum). W języku angielskim termin ma szersze znaczenie, które nie dotyczy wyłącznie miejsca pracy; odpowiednikiem polskiego mobbingu po angielsku jest na ogół workplace bullying lub workplace harassment. Workplace mobbing używany jest w tym znaczeniu jedynie w literaturze naukowej. Terminu mobbing w odniesieniu do zachowań występujących w grupach społecznych użył jako pierwszy szwedzki naukowiec Peter-Paul Heinemann.

Mobbing zazwyczaj ma na celu lub skutkuje: poniżeniem, ośmieszeniem, zaniżeniem samooceny lub wyeliminowaniem albo odizolowaniem pracownika od współpracowników.

Istotnym zagadnieniem jest odróżnienie mobbingu od łamania zasady równego traktowania w zatrudnieniu.

Międzynarodowa Organizacja Pracy definiuje pojęcie mobbingu jako obraźliwe zachowanie poprzez mściwe, okrutne, złośliwe lub upokarzające usiłowanie zaszkodzenia jednostce lub grupie pracowników. Obejmuje ono sprzysięganie się lub mobbing przeciwko wybranemu pracownikowi, który staje się przedmiotem psychicznego dręczenia.
 
Mobbing charakteryzuje się stałymi, negatywnymi uwagami lub krytyką, społecznym izolowaniem danej osoby, plotkowaniem lub rozprzestrzenianiem fałszywych informacji.

Czy ktoś z Was się spotkał z mobbingiem? Opiszcie to, jak to wyglądało. 

Protest przeciwko przymusowi szczepień, paszportom covidowym i bezprawny...

Do sejmu wpłynął skandaliczny projekt ustawy o segregacji sanitarnej!

PROTEST KONFEDERACJI POD SEJMEM (14.12.2021)

Protest Konfederacji pod Sejmem - STOP PRZYMUSOWI SZCZEPIEŃ, STOP PASZPORTOM COVIDOWYM, STOP BEZPRAWNYM OBOSTRZENIOM!

wtorek, 14 grudnia 2021

PiS prześladuje Polaków

Przespana noc

Wreszcie udało mi się spać od 23.00 do 6.20 rano bez budzenia się. Niestety, twarz i oczy mam opuchnięte.

Miałam dziwny sen. Maciejewska z GOPS Kowale Oleckie zaproponowała mi 5000 zl pensji miesięcznie za oddanie jej starego kundla.

We śnie był też Zysk, który dużą maszyną, traktorem czy koparką kopał dół w ziemi, aby wydobyć wodę. Było sucho, być może susza. Zysk jakby studnię kopał.

Sytuacje miały miejsce na mojej wsi. Była też tam ogromna obora ojca, a w niej krowy, których w tym śnie nie widziałam, ale wiedziałam, że tam są. Może je słyszałam, albo czułam? Wiedziałam z całą pewnością, że tam są krowy i to sporo krów. Wiedziałam to z wcześniejszej wizyty tam w środku. Obok stał niski, bardzo stary dom czy chlew do rozbiórki, który się dosłownie sypał, ale zastanawiałam się, jak go wykorzystać. Ten stary budynek był mój.

poniedziałek, 13 grudnia 2021

4 pisma procesowe napisane

Napisałam dzisiaj 4 pisma procesowe. 3 krótkie i proste, na pewno trafnie je zredagowałam.
Ale mam wątpliwości co do czwartego, czy dobrze zrozumiałam zadanie. 
Prawo administracyjne jest bardziej zawiłe i zaskakujące w sensie mniej logiczne niż prawo karne.
 
Także pismo poszło w terminie, ale nie mam pewności, czy dobrze zrozumiałam o co chodziło SKO w tej sprawie i czy moja odpowiedź była właściwa. Hmm... Jutro przeczytam tę korespondencję jeszcze raz. Może wyłapię co jest nie tak.
 
Indianka procesowa
 
 
 

Królowa ostatniej minuty :)

Postanowiłam w tym tygodniu nie być królową ostatniej minuty w sferze pisania i wysyłania pism procesowych na ostatnią chwilę i w związku z tym, dzisiaj wyślę serię pism procesowych :) Jestem aktualnie przy drugim. 
Potrzebuję dopingu, bo zaiste nie chce mi się - mam blokadę psychiczną. 
 
Indianka
królowa ostatniej minuty :D
 
 

Interwencja posłów #Konfederacja w Ministerstwie Zdrowia!