Zbliża się niebezpieczna godzina 13.00, kiedy to mój organizm miewa nagłe zapadnięcia w śpiączkę.
Wczoraj była taka śpiączka, teraz czujnie obserwuję mój organizm czy znowu mi numeru nie będzie próbował wyciąć. Owszem, czuję się nieco znużona, ale boję się, że gdy się położę na troszkę, to znów walnę w kimono na 4 godziny lub więcej :D
Póki co do godziny 12.00 pracowałam nad papierami. Zjadłam też drobny posiłek i napiłam się herbaty.
Przydałoby się położyć kręgosłupek na pół godzinki by wypoczął. Ale boję się, że wjedzie sen.
MEGA SEN. Hmmm... Kłaść się, czy nie kłaść?
No muszę trochę dać odpocząć kościom bo już nie wytrzymuję...
13 ta to pora obiadu chyba?
OdpowiedzUsuń