RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
piątek, 19 października 2018
Nie głosujcie na bandytę! Nie głosujcie na PSL!
Wszyscy radni którzy wybrali złodzieja i sadystę na wójta reprezentują PSL.
Z tego wynika, że PSL popiera złodziei i krzywdzicieli samotnych kobiet i ich zwierząt.
Schronisko w Bystrym, ich weterynarz wystawił bardzo dobre świadectwo zdrowia dla psów wywiezionych z mojego gospodarstwa w maju 2018 za sprawą Elżbiety Kozłowskiej i wójta Kowali Oleckich Krzysztofa Locmana. Wynika z niego, że ukradzione mi psy były zdrowe, zadbane oraz dobrze traktowane na mojej farmie.
Weterynarze, którzy szczepili, odrobaczali i badali moje konie na moim gospodarstwie potwierdzili na piśmie ich bardzo dobry stan zdrowia i odżywienia.
Kozy i owce nie były badane na mojej farmie przed ich wywiezieniem.
Była wręcz odmowa zbadania ich. Nie sporządzono nawet protokołu odbioru, gdyż to nie był odbiór, tylko chamska kradzież. Ukradzione mi zwierzęta są przetrzymywane od pół roku w strasznych warunkach, gdzie masowo zdychają :(((
Liczni świadkowie potwierdzają dobry stan owiec i kóz oraz ich dobre traktowanie przeze mnie przed wywiezieniem stada z mojego gospodarstwa.
Nie udowodniono mi znęcania się, ani nie postawiono mi zarzutu znęcania się nad zwierzętami. Nie było żadnego wyroku.
Na podstawie oszczerstwa zostałam obrabowana przez fundację Molosy Adopcje i wójta Kowali Oleckich, Krzysztofa Locmana, a moje zwierzęta po uprowadzeniu zostały wymordowane :(((
Przeciwko wójtowi Krzysztofowi Locmanowi toczy się postępowanie karne o znęcanie się nad moimi zwierzętami z mojego zawiadomienia i z zawiadomienia PIW Olecko.
Naturalistyczna hodowczyni koni: Izabella Redlarska, Rancho de Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226
czwartek, 18 października 2018
Owczarek na podwórku
Amari spędziła dzisiaj dzień na podwórku. Obyło się bez większych ekscesów. Fineasz tylko raz do niej podszedł i ją zaczepiał. Przyjrzał się dokładnie suczce I odpuścił. Na noc Amira zabrana do domu.
Mądre to??
Zaoferowałam aktualnemu wójtowi Świętajna, panu Kisielowi i jego urzędowi 30 godzin darmowej mojej pracy na rzecz uprzątnięcia, odrestaurowania, udrożnienia drogi gminnej znajdującej się w okolicach Cichego, drogi biegnącej od lasu na granicy gminy Kowale Oleckie i Gminy Świętajno do szosy biegnącej do Cichego z jednej strony i do Sokółek z drugiej, a panisko Kisielisko odrzuciło moją darowiznę. Mądre to?
Z Czukt do Cichego biegnie totalnie zaniedbana droga, z której korzystam i ja, udając się na zakupy do Cichego, oraz zamierzam wykorzystywać tę drogę do rajdów konnych po Mazurach Garbatych. Nawiasem mówiąc, już jest ona wykorzystywana przez innych jeźdźców. Nie jest tam zbyt bezpiecznie, są dziury, doły, leżą gałęzie i badyle. Człowiek idąc się potyka, o jeździe rowerem nie ma mowy, tym bardziej autem. Nawet konno jadąc nie jest zbyt bezpiecznie, bo koń się może potknąć na leżących na drodze badylach.
Kilka tygodni temu napisałam wniosek o udrożnienie tej drogi. Zaoferowałam też moją pomoc, moją pracę, by tę drogę doprowadzić do porządku. Dzisiaj po raz drugi usłyszałam, że Urząd Gminy Świętajno w obecnym składzie nie jest zainteresowany moją darmową pracą. Nie rozumiem tego!
Jakim człowiekiem trzeba być, by gardzić cudzą pracą i być zamkniętym na jakąkolwiek współpracę dla dobra ogólnego?
Indianka
511945226
środa, 17 października 2018
Koza bez powroza
« #3095 : Październik 16, 2018, 19:15:20 »
Ech. Bardzo Państwa przepraszam, że na Waszym forum
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,80308.3090.html
o tym piszę, ale nie mam i nie chcę mieć konta na fejsbuku, a wiem, że zaglądają tu osoby zainteresowane "sprawą Indianki".
Jak Państwo już pewnie wiecie, Indianka właśnie kupiła sporej wielkości psa, a raczej niewysterylizowaną sukę. To wszystko już było i wiadomo jak się skończyło, ale nie o tym chciałam.
Jeśli myślicie, że na tym się skończy, to płonne Wasze nadzieje. Indianka naprawdę zamierza "odbudować stado" kóz i owiec, a wiem o tym akurat dobrze, bo niedawno próbowała ode mnie kupić coś około 10 kóz i kozła do krycia. Z ogłoszenia w necie. Nie mam wątpliwości, że to była Indianka, bo numer telefonu dokładnie ten, który ostatnio publikowała na swoim blogu. Też chciała "z dowozem" i prawdę mówiąc przez długi czas łudziłam się, że szybko nie znajdzie chętnego, który by jej przez pół Polski ochoczo wiózł zwierzęta, i to jeszcze "jak najtaniej", ale skoro ktoś przywiózł jej psa...
Prędzej czy później zobaczymy na blogu kolejne "biedy". Jest, niestety, wielu takich "hodowców" kóz w Polsce, którzy bezrozumnie lub pochopnie namnożyli sobie zwierząt i chcą się ich pozbyć, często za grosze, więc to tylko kwestia czasu. Ja prowadzę selekcję wśród chętnych na moje kozy i czasem odmawiam sprzedaży zwierząt, nawet jeśli wiem, że zostanę z "nadwyżką" na zimę, bo wolę dokupić paszy, niż mieć nieczyste sumienie i plamę na honorze (a wierzcie mi, że przyjeżdżają czasem takie indywidua, którym kamienia byście pod opiekę nie dali). Mam teraz około 200 balotów wysokiej jakości siana i 10 ton paszy treściwej, tylko dla kóz. Nie wiem ile paszy ma obecnie Indianka, ale coś nie wspomina o ciągnących do niej transportach.
Wiem, że do momentu wydania przez sąd zakazu posiadania zwierząt, Indianka może sobie kupić nawet stado strusi i wielbłąda, i nikomu nic do tego. Wiem też, że nawet zakaz może nie pomóc, bo i takie historie o recydywistach w świecie znęcania się nad zwierzętami można znaleźć w internecie. I nie dlatego tutaj piszę, że spodziewam się, że "ktoś coś zrobi", tylko po to, by Was prosić o jedną rzecz: jeśli znacie jakichś hodowców kóz lub owiec, napomknijcie im o Indiance. To oczywiście osobista sprawa każdego hodowcy, komu i dlaczego sprzedaje zwierzęta, ale wiem, że ci co mają sumienie i zdrowy rozsądek, Indiance zwierząt nie sprzedadzą. I to tyle.
Koza Bez Powroza.
https://m.olx.pl/oferty/uzytkownik/bgsYP
« #3100 : Dzisiaj o 11:50:43 »
Po obejrzeniu materiału video zamieszczonego przez panią Izabelę na youtube mam hipotezę, dlaczego ktoś sprzedał jej dokładnie tego psa. Jak sama pani Izabela pisze, suka posikała się w podróży i przez pierwszy dzień była wylękniona. Nie jest to zachowanie właściwe psu z natury odważnemu, o zrównoważonej psychice. Można przypuszczać, że suka jest typem psa uległego i bojaźliwego, a to, co pani Izabela bierze za bohaterską próbę obrony jej osoby przed szarżującym ogierem, to czysta desperacja. Zwierzę postawione w sytuacji zagrożenia (atakujący ogier) ma do wyboru dwie opcje: walczyć lub uciekać. Uciekać suka nie mogła, gdyż była na lince, a drugi koniec linki trzymała osoba zdenerwowana i niepewna siebie (to słychać i "czuć" na tych filmach, a "wisienką na torcie" jest ten długi fragment filmu, gdzie pani Izabela "negocjuje" z końmi, żeby sobie poszły i POZWOLIŁY jej wrócić drogą do jej własnego domu, czego konie oczywiście nie zamierzały zrobić, w związku z czym pani Izabela rozważała nawet "przerzucenie psa przez ogrodzenie" i powrót do domu przez ogródek. Do tego stopnia nie panuje nad własnymi zwierzętami). Pozostała więc jedynie "walka", na którą suka absolutnie nie miała ochoty. Sam fakt, że w pewnym momencie oberwało się psimi zębami również pani Izabeli świadczy o tym, że pies był przerażony i działał chaotycznie, w sytuacji bez wyjścia kąsając "na oślep". Podstawy behawiorystyki psowatych.
Nie daje się psa o takiej psychice osobom, które same są labilne emocjonalnie. Nie wymaga się od takich psów pełnienia funkcji obronnych, bo to nie leży w ich naturze i powoduje u nich frustrację (a w wyniku długotrwałego stresu szereg zachowań "patologicznych"). Ale co to obchodzi "hodowcę"? Pies był problematyczny (miał być stróżem, a jest tchórzem), pieniądz nie śmierdzi, nikt nie będzie utrzymywał darmozjada itd.
To tylko hipoteza. Jasne, że mam nadzieję, że się mylę. Chciałabym, żeby wszyscy na Rancho żyli długo i szczęśliwie. Może pani Izabela, zauroczona urodą suki i "spojrzeniem pełnym miłości" odłoży na chwilę na bok swoje ego wraz z poczuciem nieomylności i poczyta literaturę dot. psiej behawiorystyki, żeby lepiej zrozumieć swojego psa. Bo to dobry pies, ale raczej do kochania i wspólnych zabaw i spacerów, niż stróżowania. Naprawdę, wszystkiego dobrego życzę.
Koza Bez Powroza
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,80308.3090.html
Ta pani dopuściła się przestępstwa nękania i zniesławienia mnie.
Ta kobieta nawołuje do niesprzedawania mi kóz oczerniając mnie, że się nad nimi znęcam, a tymczasem sama prowadzi chów wsobny jak sama mi otwarcie przyznała, czyli kryje córki ojcami. Przyznała też że kryje kozy podczas pierwszej rui czyli niewyrośnięte nastolatki.
Jutro składam zawiadomienie na policję i do PIW nadzorującego jej kazirodczą hodowlę.
Indianka
« #3100 : Dzisiaj o 11:50:43 »
Po obejrzeniu materiału video zamieszczonego przez panią Izabelę na youtube mam hipotezę, dlaczego ktoś sprzedał jej dokładnie tego psa. Jak sama pani Izabela pisze, suka posikała się w podróży i przez pierwszy dzień była wylękniona. Nie jest to zachowanie właściwe psu z natury odważnemu, o zrównoważonej psychice. Można przypuszczać, że suka jest typem psa uległego i bojaźliwego, a to, co pani Izabela bierze za bohaterską próbę obrony jej osoby przed szarżującym ogierem, to czysta desperacja. Zwierzę postawione w sytuacji zagrożenia (atakujący ogier) ma do wyboru dwie opcje: walczyć lub uciekać. Uciekać suka nie mogła, gdyż była na lince, a drugi koniec linki trzymała osoba zdenerwowana i niepewna siebie (to słychać i "czuć" na tych filmach, a "wisienką na torcie" jest ten długi fragment filmu, gdzie pani Izabela "negocjuje" z końmi, żeby sobie poszły i POZWOLIŁY jej wrócić drogą do jej własnego domu, czego konie oczywiście nie zamierzały zrobić, w związku z czym pani Izabela rozważała nawet "przerzucenie psa przez ogrodzenie" i powrót do domu przez ogródek. Do tego stopnia nie panuje nad własnymi zwierzętami). Pozostała więc jedynie "walka", na którą suka absolutnie nie miała ochoty. Sam fakt, że w pewnym momencie oberwało się psimi zębami również pani Izabeli świadczy o tym, że pies był przerażony i działał chaotycznie, w sytuacji bez wyjścia kąsając "na oślep". Podstawy behawiorystyki psowatych.
Nie daje się psa o takiej psychice osobom, które same są labilne emocjonalnie. Nie wymaga się od takich psów pełnienia funkcji obronnych, bo to nie leży w ich naturze i powoduje u nich frustrację (a w wyniku długotrwałego stresu szereg zachowań "patologicznych"). Ale co to obchodzi "hodowcę"? Pies był problematyczny (miał być stróżem, a jest tchórzem), pieniądz nie śmierdzi, nikt nie będzie utrzymywał darmozjada itd.
To tylko hipoteza. Jasne, że mam nadzieję, że się mylę. Chciałabym, żeby wszyscy na Rancho żyli długo i szczęśliwie. Może pani Izabela, zauroczona urodą suki i "spojrzeniem pełnym miłości" odłoży na chwilę na bok swoje ego wraz z poczuciem nieomylności i poczyta literaturę dot. psiej behawiorystyki, żeby lepiej zrozumieć swojego psa. Bo to dobry pies, ale raczej do kochania i wspólnych zabaw i spacerów, niż stróżowania. Naprawdę, wszystkiego dobrego życzę.
Koza Bez Powroza
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,80308.3090.html
Ta pani dopuściła się przestępstwa nękania i zniesławienia mnie.
Ta kobieta nawołuje do niesprzedawania mi kóz oczerniając mnie, że się nad nimi znęcam, a tymczasem sama prowadzi chów wsobny jak sama mi otwarcie przyznała, czyli kryje córki ojcami. Przyznała też że kryje kozy podczas pierwszej rui czyli niewyrośnięte nastolatki.
Jutro składam zawiadomienie na policję i do PIW nadzorującego jej kazirodczą hodowlę.
Indianka
Owczarek środkowoazjatycki
Owczarek środkowoazjatycki (oryginalna nazwa ros. среднеазиатская овчарка) – rasa psa zaliczana do grupy molosów w typie górskim, wyhodowana w Azji Środkowej, na terenie Rosji. Jego pierwotnym przeznaczeniem była ochrona zwierząt hodowlanych przed wilkami oraz stróżowanie.
Pochodzenie i użytkowość
Jest to jedna z najstarszych ras na świecie. Źródła podają, że rasa liczy sobie ok. 4000–5000 lat. Jedna z teorii głosi, że owczarek środkowoazjatycki pochodzi od dawnych mastifów azjatyckich[2] i jest protoplastą mastifa tybetańskiego. Inna, że wywodzi się właśnie od niego[1].
Owczarek środkowoazjatycki pochodzi z rejonów Kazachstanu, Turkmenistanu, Kirgistanu, a także Uzbekistanu. Wykorzystywany do pilnowania licznych stad zwierząt hodowlanych, należących do ludów środkowej Azji, współcześnie staje się coraz mniej powszechny. Ma to związek z zanikiem na tamtych terenach typowo pasterskiego stylu życia oraz wypieraniem owczarka środkowoazjatyckiego przez owczarka kaukaskiego, z którym jest blisko spokrewniony[2].
Jest psem odważnym, spokojnym i zrównoważonym. Czujny, potrafi błyskawicznie reagować na potencjalne zagrożenie. Doceniono także jego zdolność do pracy z człowiekiem w służbie np. policyjnej. Wymaga doświadczonego, konsekwentnego szkolenia – w szczególności w zakresie PO.
Występuje wiele odmian tej rasy, zarówno w związku z umaszczeniem, budową czy strukturą włosa. Niezależnie od regionu występowania, pies ten jest przystosowany do trudnych warunków klimatycznych, jak i terenowych środkowej Azji. Na obszarach stepowych, aby uzyskać osobniki szybsze i o lżejszej budowie krzyżuje się owczarki z chartami.
W krajach pochodzenia owczarkom środkowoazjatyckim tradycyjnie obcinano uszy i ogon. Miało to na celu uniknięcie ran w starciu z naturalnym wrogiem. Współcześnie niektóre kraje dopuszczają kopiowanie owczarków w hodowli – w Polsce mimo zakazu kopiowania psów w wystawach mogą uczestniczyć psy z obciętymi uszami i ogonem. W Czechach natomiast dopuszcza się kopiowanie ogona, psy z ciętymi uszami nie mogą być jednak wystawiane.
Pies charakteryzuje się bardzo niskimi tonami szczeku. Odgłosy wydaje rzadko, są jednak głośne i donośne. Może mieszkać poza domem w okresie całego roku, bez problemu znosi temperatury do −25 stopni Celsjusza.
Oczekiwana długość życia psów tej rasy wynosi około 11 lat[2].
Wikipedia
Niedysponowana
Złe samopoczucie daje się we znaki Indiance.
Mimo to dziś popracowała przełamując ból i fatalne samopoczucie.
Naprawiły bramę i ogrodzenie.
Suka znakomicie broni domu
Amira Amari świetnie się sprawdza jako pies obronny.
Mnie zaakceptowała i pokochała. Kotów, Brunhildy i psa Brunhildy nie wpuszcza do domu 😁 Cudownie. Bandytów też nie wpuści. 👊👊👊
Kochana psina 💗💗💗
Mnie zaakceptowała i pokochała. Kotów, Brunhildy i psa Brunhildy nie wpuszcza do domu 😁 Cudownie. Bandytów też nie wpuści. 👊👊👊
Kochana psina 💗💗💗
wtorek, 16 października 2018
Obejrzyj film „Atak koni na intruza” w YouTube
https://youtu.be/Hw6e15m7WSg
Konie bardzo interesują się moją nową suczką. Gdy wyszłam z nią na spacer nie odstępowały nas na krok. Kwestią czasu i oswojenia się jest akceptacja nowego zwierzęcia na ranczo.
Zaś stalkerka Smulska ze skóry tak bardzo wyłazi by zniszczyć moją hodowlę koni, że aż zaangażowała w to wykwalifikowanego łąkarza aby wykazać, że moje łąki są złe, ale jej kurka wodna nie wyszło, bo okazało się że właśnie moje naturalne łąki są dobre, a nawet idealne, bo rośnie na nich wszystko to co koniom potrzebne do prawidłowego wzrostu, rozwoju. Moje konie na nic nie chorują, są tryskającymi zdrowiem i energią rumakami. Sierść która jest wizytówką zdrowia koni lśni jak namaszczona olejem.
Pewna kasta komunistycznych aparatczyków i beneficjentów PRLu tak bardzo przywykła do terroryzowania obywateli Polski, że nie dopuszcza do swobodnego hodowania zwierząt i czuje parcie w kierunku kontrolowania cudzej działalności oraz na podstawie wyssanych z palca pomówień dąży do przejmowania cudzej własności.
Moje konie na nic nie chorują, są tryskającymi zdrowiem i energią rumakami. Sierść która jest wizytówką zdrowia koni lśni jak namaszczona olejem.
Zanim padnie kolejne oszczerstwo Deruchowskiego lub Smulskiej lub złodziejki Kozłowskiej od razu wyjaśniam, że u mnie konie nie są hodowane wsobnie. Również owce i kozy krzyżowane są z niespokrewnionymi samcami, dlatego w moim stadzie owiec miałam barany z różnych ras i nowe kozły.
Deruchowski to troll który nagminnie wpiernicza się w cudze hodowle koni i durnowato a impertynencko poucza wszystkich. Ma też on przykry nawyk poniżania i obrażania kobiet. Trzeba na niego uważać, bo to podpierdalacz zdolny do każdego świństwa. Składa donosy na hodowców koni do inspektoratów weterynarii. Lepiej omijać kapusia jak śmierdzące łajno.
W moim stadzie jest niezamierzony inbred na Feza oo siwego araba z Janowa Podlaskiego (po prostu w okolicy nie było innych ogierów arabskich z licencją na krycie klaczy małopolskich) ale nie ma chowu wsobnego, bo nie było krycia w bliskim pokrewieństwie, ojciec córki nie krył, ani syn matki czy siostry.
Fez występuje dawniej w poprzednich pokoleniach. Fez oo jest dziadkiem Indiany, a ojcem Hannibala sp/młp od Hossy sp/młp po którym mam córki Indiany.
Także inbred jest, ale nie ma chowu wsobnego i wszystkie moje konie są zdrowe, prawidłowe i śliczne. Oczywiście starałam się znaleźć zupełnie nie spokrewnionego ogiera dla moich klaczy i w sumie znalazłam paru, ale psychopatyczne towarzycho z RRdeSyf do którego zalicza się Deruchowski i Skulska oraz złodziejka Elka Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje, mi to uniemożliwiło szkalując mnie szeroko po internecie i wcinając mi się w interesy i negocjacje, więc w końcu kupiłam ogierka ze starego sprawdzonego źródła i mam czym kryć.
Bliskiego pokrewieństwa nie ma, a źrebięta po tym ogierze mam urodziwe i zdrowe. Fajne rumaki z nich będą.
Niemniej jednak jest to karygodne i wysoce irytujące, że jakieś zawistne łajzy mieszają mi się do interesów i mojej hodowli. Gdyby nie ich stalking kryłabym trakenem, a nie arabem.
Deruchowski - nie łachudro i obrzydliwy, nienawistny oszczerco. Ja konie umiejętnie hoduję od 16 lat starannie dobierając materiał genetyczny. Dzięki moim talentom hodowlanym i wiedzy o genetyce, którą sobie przyswoiłam lata temu mam tylko i wyłącznie udane konie, prawidłowo zbudowane, zdrowe.
Zazdrość cię zżera chamski bucu. Mam nadzieję, że wyborcy PiSu wyrwą takich nienawistnych chwastów i szkodników jak ty i te wasze całe zgniłe zaplecze postkomusze, które okrada uczciwych, zaangażowanych całym sercem w hodowlę, utalentowanych hodowców takich jak ja.
Wszystkie moje konie mają głęboki, szlachetny, udokumentowany rodowód, ponad stuletni. Co do kradzieży i zagłodzenia moich zwierząt toczą się obecnie postępowania prokuratorskie przeciwko wójtowi i twojej kumpeli ze złodziejskiej fundacji Molosy Adopcje. Mam nadzieję, że spotka ich zasłużona kara, za krzywdę wyrządzoną mnie i zamęczenie moich bezbronnych zwierząt brutalnie wyrwanych z ich rodzinnego domu.
Zaś stalkerka Smulska ze skóry tak bardzo wyłazi by zniszczyć moją hodowlę koni, że aż zaangażowała w to wykwalifikowanego łąkarza aby wykazać, że moje łąki są złe, ale jej kurka wodna nie wyszło, bo okazało się że właśnie moje naturalne łąki są dobre, a nawet idealne, bo rośnie na nich wszystko to co koniom potrzebne do prawidłowego wzrostu, rozwoju. Moje konie na nic nie chorują, są tryskającymi zdrowiem i energią rumakami. Sierść która jest wizytówką zdrowia koni lśni jak namaszczona olejem.
Pewna kasta komunistycznych aparatczyków i beneficjentów PRLu tak bardzo przywykła do terroryzowania obywateli Polski, że nie dopuszcza do swobodnego hodowania zwierząt i czuje parcie w kierunku kontrolowania cudzej działalności oraz na podstawie wyssanych z palca pomówień dąży do przejmowania cudzej własności.
Moje konie na nic nie chorują, są tryskającymi zdrowiem i energią rumakami. Sierść która jest wizytówką zdrowia koni lśni jak namaszczona olejem.
Zanim padnie kolejne oszczerstwo Deruchowskiego lub Smulskiej lub złodziejki Kozłowskiej od razu wyjaśniam, że u mnie konie nie są hodowane wsobnie. Również owce i kozy krzyżowane są z niespokrewnionymi samcami, dlatego w moim stadzie owiec miałam barany z różnych ras i nowe kozły.
Deruchowski to troll który nagminnie wpiernicza się w cudze hodowle koni i durnowato a impertynencko poucza wszystkich. Ma też on przykry nawyk poniżania i obrażania kobiet. Trzeba na niego uważać, bo to podpierdalacz zdolny do każdego świństwa. Składa donosy na hodowców koni do inspektoratów weterynarii. Lepiej omijać kapusia jak śmierdzące łajno.
W moim stadzie jest niezamierzony inbred na Feza oo siwego araba z Janowa Podlaskiego (po prostu w okolicy nie było innych ogierów arabskich z licencją na krycie klaczy małopolskich) ale nie ma chowu wsobnego, bo nie było krycia w bliskim pokrewieństwie, ojciec córki nie krył, ani syn matki czy siostry.
Fez występuje dawniej w poprzednich pokoleniach. Fez oo jest dziadkiem Indiany, a ojcem Hannibala sp/młp od Hossy sp/młp po którym mam córki Indiany.
Także inbred jest, ale nie ma chowu wsobnego i wszystkie moje konie są zdrowe, prawidłowe i śliczne. Oczywiście starałam się znaleźć zupełnie nie spokrewnionego ogiera dla moich klaczy i w sumie znalazłam paru, ale psychopatyczne towarzycho z RRdeSyf do którego zalicza się Deruchowski i Skulska oraz złodziejka Elka Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje, mi to uniemożliwiło szkalując mnie szeroko po internecie i wcinając mi się w interesy i negocjacje, więc w końcu kupiłam ogierka ze starego sprawdzonego źródła i mam czym kryć.
Bliskiego pokrewieństwa nie ma, a źrebięta po tym ogierze mam urodziwe i zdrowe. Fajne rumaki z nich będą.
Niemniej jednak jest to karygodne i wysoce irytujące, że jakieś zawistne łajzy mieszają mi się do interesów i mojej hodowli. Gdyby nie ich stalking kryłabym trakenem, a nie arabem.
Deruchowski - nie łachudro i obrzydliwy, nienawistny oszczerco. Ja konie umiejętnie hoduję od 16 lat starannie dobierając materiał genetyczny. Dzięki moim talentom hodowlanym i wiedzy o genetyce, którą sobie przyswoiłam lata temu mam tylko i wyłącznie udane konie, prawidłowo zbudowane, zdrowe.
Zazdrość cię zżera chamski bucu. Mam nadzieję, że wyborcy PiSu wyrwą takich nienawistnych chwastów i szkodników jak ty i te wasze całe zgniłe zaplecze postkomusze, które okrada uczciwych, zaangażowanych całym sercem w hodowlę, utalentowanych hodowców takich jak ja.
Wszystkie moje konie mają głęboki, szlachetny, udokumentowany rodowód, ponad stuletni. Co do kradzieży i zagłodzenia moich zwierząt toczą się obecnie postępowania prokuratorskie przeciwko wójtowi i twojej kumpeli ze złodziejskiej fundacji Molosy Adopcje. Mam nadzieję, że spotka ich zasłużona kara, za krzywdę wyrządzoną mnie i zamęczenie moich bezbronnych zwierząt brutalnie wyrwanych z ich rodzinnego domu.
Obejrzyj film „Konie osaczają intruza 16.10.2018” w YouTube
https://youtu.be/kxMbTLHQBrs
Moja nowa sunia świetnie się sprawdza w roli obrońcy.
Dzisiaj była konfrontacja z końmi, które osaczały ją, a ogier próbował suczkę skubnąć, a nawet przegnać.
Konie na swoich pastwiskach czują się pewnie. Widząc intruza podchodzą do niego i próbują go przegnać. Moje konie są w stanie zaatakować całym stadem wilka.
Na czoło wysuwa się ogier. Ogier atakując wymachuje przednimi kopytami.
Suczka przyjechała do mnie w niedzielę. Dzisiaj jest trzeci dzień jak u mnie jest. Pierwszego dnia gdy tu została przywieziona była bardzo zestresowana. Po drodze zmoczyła się - była mokra. Ośliniła się i chyba zsiusiała. Ta podróż musiała być dla niej dużym stresem. Jednak była przewożona prawidłowo. Leżała nieskrępowana w tyle samochodu.
Pierwszego dnia pobytu na moim gospodarstwie suczka była bardzo cichutka tak jakby nie było psa. Skuliła się. Była przerażona. Wielokrotnie ją głaskałam, przytulałam. To jej bardzo pomogło.
Spacer urodzinowy Amari :)
Zamiast obroży psiej i smyczy kozia obroża i koński uwiąz 😁 To co było pod ręką. |
Pies umorusany to pies szczęśliwy 😁 |
♥️ Pełne miłości psie spojrzenie ♥️ ♥️ Prosto w oczy nowej Pani ♥️ |
Najmilej się leży tuż u kolan ukochanej Pani. Szybko mnie zaakceptowała, muszę przyznać. |
Pierwszego dnia cichutka. Bezszelestna.
Głaskałam ją i przytulałam, pocieszałam.
Na noc wzięłam do domu.
Rano gdy mnie zobaczyła, że pochylam się nad nią i ją głaszczę, po raz pierwszy zamerdała ogonem.
Wspólne spacery bardzo ją ucieszyły.
Pozwoliły otworzyć się psinie.
Nabiera pewności siebie.
Wczoraj spędziła dzień na podwórku obserwując otoczenie w tym moje zwierzęta. Dwukrotnie wydała z siebie groźne dźwięki, gdy ogier zbyt blisko do niej podszedł idąc na nią jakby chciał skubnąć (na pewno chciał) oraz gdy kotek zbyt blisko zbliżył się do miski psa.
Dzisiaj będzie siedzieć w domu i oswajać się z nim i tak przez kolejne dwa tygodnie, bo ma cieczkę.
Suczkę kupiłam by strzegła mojego domu, broniła mnie i moich zwierząt. Reaguje prawidłowo. Jest czujna.
Gdy nagle zobaczyła na polu Brunhildę z jej psem, nie spuszczała ich z oczu szykując się do ataku. Suczka Brunhildy wyczuła zagrożenie i próbowała wskoczyć Brunhildzie na ręce 😁
poniedziałek, 15 października 2018
Amari - moje białe szczęście ♥️
Dostała michę pełną smakowitej karmy (pokrojone batony mięsne) oraz poszłyśmy na dwa spacery wzdłuż granic moich włości.
Szukałam i szukałam właściwego, rasowego owczarka obronnego w przystępnej cenie i z dowozem.
Szukałam szczeniąt wśród podhalanów i kaukazów...aż w końcu gdy straciłam nadzieję, zmieniłam ustawienia wyszukiwarki i nagle ukazała mi się ona :)
Około 3 miesięcy szukałam odpowiedniego owczarka. Nawet w góry miałam jechać po rasową podhalankę :)))
W dniu w którym znalazłam Amari przyjechała do mnie. Nie miałam nic dla niej do jedzenia, więc hodowca był tak uprzejmy i przywiózł batony.
Czytałam skład. Wg mnie za mało mięsa w batonach, ale na początek może być, tym bardziej, że suczka przywykła do takiej karmy. To coś jakby ryżanka czy kaszanka z mięsem.
Ja będę porcje rosołowe jej kupować i kaszę oraz suchą karmę
niedziela, 14 października 2018
sobota, 13 października 2018
Prowokacyjny marsz pederastów w Lublinie zablokowany
Prowokacyjny marsz pederastów w Lublinie został zablokowany przez normalnych Polaków, którzy nie życzą sobie promowania dewiacji w swoim mieście i kraju.
Milicja wsparła pederastów szerzących wrogą polskiemu narodowi propagandę upodlenia ludzkiego i zaatakowała obywateli Polski. Mieszkańcy Lublina zostali pobici przez postkomunistyczne oddziały ZOMO. ZOMOWCY pobili i wzięli do niewoli mieszkańców miasta.
W mieście trwa łapanka. Polscy katolicy i patrioci są wyłapywani przez lewicową milicję.
Za zamieszki jest odpowiedzialny sędzia Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który podważył decyzję prezydenta miasta o zakazie marszu pederastów.
http://dzienniknarodowy.pl/lublin-uczestnikow-marszu-rownosci-polecialy-race-kontrmanifestanci-krzycza-zakaz-pedalowania/
https://kurierlubelski.pl/marsz-rownosci-w-lublinie-relacja-z-przejscia-uczestnikow-marszu-ulicami-miasta-zdjecia-wideo/ar/13572662
"Prezydent Lublina ugiął się pod naciskiem środowisk katolickich i prawicowych polityków, którzy od kilku tygodni kontynuują nagonkę na organizatorów Marszu Równości. Do mediów trafił list otwarty Klubu Inteligencji Katolickiej, w której organizacja prosi prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka o zablokowanie przemarszu LGBT+. "Jesteśmy przekonani, że w Polsce homoseksualistom nie dzieje się żadna krzywda, osoby o tych preferencjach korzystają z pełni praw obywatelskich – zarówno politycznych, jak i cywilnych czy gospodarczych. Dlatego też uważamy, że manifestacje niektórych środowisk homoseksualnych służą nie tyle debacie, co prowokacji, konfrontacji, wywoływaniu niepokojów społecznych i awantur. Doświadczenie pokazuje też, że tzw. „marsze równości” przeradzają się w widowiska niezwykle wulgarne, wyuzdane, wręcz obsceniczne" - argumentuje organizacja, która w swej nazwie nawiązuje do intelektu i wartości."
https://noizz.pl/lgbt/prezydent-lublina-chce-zakazu-marszu-rownosci/x8rs334
Milicja wsparła pederastów szerzących wrogą polskiemu narodowi propagandę upodlenia ludzkiego i zaatakowała obywateli Polski. Mieszkańcy Lublina zostali pobici przez postkomunistyczne oddziały ZOMO. ZOMOWCY pobili i wzięli do niewoli mieszkańców miasta.
W mieście trwa łapanka. Polscy katolicy i patrioci są wyłapywani przez lewicową milicję.
Za zamieszki jest odpowiedzialny sędzia Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który podważył decyzję prezydenta miasta o zakazie marszu pederastów.
http://dzienniknarodowy.pl/lublin-uczestnikow-marszu-rownosci-polecialy-race-kontrmanifestanci-krzycza-zakaz-pedalowania/
https://kurierlubelski.pl/marsz-rownosci-w-lublinie-relacja-z-przejscia-uczestnikow-marszu-ulicami-miasta-zdjecia-wideo/ar/13572662
"Prezydent Lublina ugiął się pod naciskiem środowisk katolickich i prawicowych polityków, którzy od kilku tygodni kontynuują nagonkę na organizatorów Marszu Równości. Do mediów trafił list otwarty Klubu Inteligencji Katolickiej, w której organizacja prosi prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka o zablokowanie przemarszu LGBT+. "Jesteśmy przekonani, że w Polsce homoseksualistom nie dzieje się żadna krzywda, osoby o tych preferencjach korzystają z pełni praw obywatelskich – zarówno politycznych, jak i cywilnych czy gospodarczych. Dlatego też uważamy, że manifestacje niektórych środowisk homoseksualnych służą nie tyle debacie, co prowokacji, konfrontacji, wywoływaniu niepokojów społecznych i awantur. Doświadczenie pokazuje też, że tzw. „marsze równości” przeradzają się w widowiska niezwykle wulgarne, wyuzdane, wręcz obsceniczne" - argumentuje organizacja, która w swej nazwie nawiązuje do intelektu i wartości."
https://noizz.pl/lgbt/prezydent-lublina-chce-zakazu-marszu-rownosci/x8rs334
Część II + pytania - Wolny rynek czy interwencjonizm państwowy? - Konrad...
Jestem zdecydowanie za wolnym rynkiem, za brakiem ingerencji państwa, instytucji państwa w wolny handel i przedsiębiorstwa, za brakiem ingerencji w wolne hodowle zwierząt.
Jedynie uprawy szkodliwe typu GMO powinny być zakazane i obrót produktami zawierającymi GMO i glifosat powinny być zabronione w Polsce.
piątek, 12 października 2018
wtorek, 9 października 2018
Ściana ganku pomalowana
Trzeba farbę dokupić.
Izolatory wkręcone. Teraz pora rozciągnąć drut i podłączyć solar. To już jutro. Już Słońce zachodzi.
Jeszcze trzeba się przejść na pole i uzupełnić paliki polipropylenowe.
poniedziałek, 8 października 2018
Prąd za darmo
A teraz ponury, komuszy terror i upierdliwość lewackich, żydowskich bazyliszków, która czyni rzeczy proste, tanie i ekonomiczne rzeczami zajebiście trudnymi i kosztownymi, z powodu miliona wymagań, zgód, opłat i innych chujów mujów.
Komusze trolle pilnują, aby za łatwo się Polakom w ich własnym kraju nie żyło.
Wymagania prawne budowy małej elektrowni wodnej
W przeciwieństwie do elektrowni fotowoltaicznych (zobacz: Przydomowa elektrownia fotowoltaiczna) i niewielkich wiatrowych (zobacz: Przydomowa elektrownia wiatrowa), jeśli chcemy postawić małą elektrownię wodną, to nie obędzie się bez szeregu formalności i uzyskania stosownych pozwoleń. W pierwszej kolejności projekt inwestycji musi być poddany ocenie oddziaływania na środowisko, którą wydaje burmistrz miasta i gminy lub wójt gminy, po konsultacji z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Ten sam organ musi też wydać decyzję o warunkach zabudowy. Następnie należy wystarać się o uzyskanie pozwolenia wodnoprawnego, które wydaje starosta powiatu lub marszałek województwa.
Konieczne będzie również nabycie praw do dysponowania nieruchomościami będącymi własnością Skarbu Państwa, którymi w świetle polskiego prawa jest każdy grunt pokryty wodami płynącymi i najczęściej także budowlą piętrzącą. Tę decyzję podejmują, w zależności od rodzaju cieku wodnego, Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej lub Wojewódzkie Zarządy Melioracji i Urządzeń Wodnych. Końcowym etapem przygotowań do budowy elektrowni wodnej jest uzyskanie od starosty lub wojewody pozwolenia na budowę. Dodatkową formalnością jest uzyskanie od operatora sieci energetycznej warunków przyłączenia do niej, a także zawarcie umowy przyłączeniowej. Urząd Regulacji Energetyki musi nam też udzielić koncesji na wytwarzanie energii elektrycznej w OZE. Natomiast dla małych elektrowni wodnych, o mocy instalowanej poniżej 5 MW jest ona zwolniona z opłat.
Warto pamiętać, że większość wydawanych decyzji oraz pozwoleń jest odpłatna.
Mała elektrownia wodna – czy się w ogóle opłaca?
MEW-y to urządzenia, które właściwie pracują same. Nie wymagają skomplikowanej obsługi (praktycznie w ogóle nie wymagają obsługi), a mimo to produkują prąd. Czy mała elektrownia wodna to więc dobra inwestycja? Na pewno jest to inwestycja kosztowna. Malutka mikroelektrownia wodna, o mocy kilkunastu czy kilkudziesięciu kilowatów to wydatek co najmniej kilkuset tysięcy złotych. Jest to cena za niezależność energetyczną od dostawców energii elektrycznej, ale trzeba się liczyć z tym, że zwrot takiej inwestycji jest długotrwały. Korzyści finansowe z funkcjonowania MEW możemy odczuć po kilkunastu latach.
Czy warto inwestować w mała elektrownię wodną?
Mała i mikroelektrownia wodna na pewno będzie naszym powodem do dumy i świadectwem energetycznej niezależności. Ale koszty, które trzeba w nią włożyć są bardzo konkretne i nie gwarantują szybkiego zwrotu. Pewne jest natomiast, że jest to ten typ instalacji odnawialnego źródła energii, ze zbudowaniem którego wiąże się całkiem sporo formalności i biurokratycznych pozwoleń. Zanim zgodnie z prawem będziemy mogli przystąpić do budowy MEW, może minąć kilkanaście miesięcy oczekiwania na kolejne zgody z urzędów. Warto też zwrócić uwagę, że mała elektrownia wodna, choć korzysta z energii odnawialnej i nie generuje zanieczyszczeń, nie jest tak do końca „zielona” – prowadzi do poważnych zmian w ekosystemie cieku wodnego. Musimy więc przeanalizować wszystkie za i przeciw, zanim podejmiemy decyzję o budowie MEW."
https://enerad.pl/oze/prosument/mikro-i-male-elektrownie-wodne/
Czeka się latami na pozwolenia:
https://vimeo.com/16687690Czeka się latami na pozwolenia:
Sprytne łapówki kosztem dóbr narodowych
Czyżby życie drzew było składane w ofierze jako danina za poparcie na radnego do rady powiatu w Olecku?
8 lat temu gdy obecny wójt Kowali Oleckich Krzysztof Locman był urzędnikiem gminnym odpowiedzialnym za drogi w Gminie Kowale Oleckie, a startował w wyborach na radnego powiatu oleckiego, wydał zgodę dla Zarządu Dróg Powiatowych z Olecka, na wycinkę starodrzewia okazałych zdrowych drzew o obwodzie po 3 m. Wyrżnęli wspaniałe kilkusetletnie pomniki przyrody przy drodze z Sokółek na Czukty. Zamordowali piękną aleję starodrzewia, kilkadziesiąt drzew. Wszystko wyrżnęli. Zostały tylko smętne kikuty i bałagan. Cenne przyrodniczo drzewa przerobiono na palety. Podejrzewam, że Locman tą decyzją kupił sobie poparcie do rady powiatu. Wasz wójt Kisiel tez startuje do rady powiatu. Sądzę, że i on się w ten sposób wlisia w łaski wpływowych ludzi w Olecku.
Czy ktoś z Zarządu Dróg jest radnym? Czy właściciel zakładu przerabiającego drzewa na palety jest radnym? Kto ma udziały w zakładzie drzewnym, który przerabia drzewa na palety?
https://kreatywnaromantyczka.blogspot.com/2010/12/starodrzew-zniszczony.html
niedziela, 7 października 2018
Kandydaci do rady powiatu
Głosujcie na prawicę!
Wybory samorządowe 2018 kandydaci do rady powiatu - olecki
Okręg 1
KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW MAŁA OJCZYZNA OLECKO
Zofia Bordzio
Jan Kopiczko
Wiesław Piotr Kibis
Krystyna Wawrzyn
Zbigniew Sułek
Anna Skrocka
Halina Olszewska
Ryszard Dariusz Slomziński
KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW ZJEDNOCZONA PRAWICA ZIEMI OLECKIEJ
Marek Dobrzyń
Izabela Sertel
Paweł Marek Modrakowski
Adam Michał Skup-Krzemiński
Ewa Sławomira Karczewska
Katarzyna Janczewska
Urszula Siemaszko
Bożena Małgorzata Puzowska
KOMITET WYBORCZY POLSKIE STRONNICTWO LUDOWE
Karol Czerwiński - dyrektor Gminnego Domu Kultury w Kowalach Oleckich.
Pozwolił, by jego pracownica ze świetlicy wiejskiej w Sokółkach, bez końca mnie szykanowała, nie dopuszczała do komputera, dokuczała, obrażała, szczuła na mnie miejscowych ludzi.
Dariusz Marian Andruczyk
Danuta Maciejewska - zapewne krewna świetliczanki z Sokółek, tej, co na mnie napadła w świetlicy, szarpała i fałszywie oskarżyła o zajmowanie łazienki przez dwie godziny, podczas, gdy mnie do łazienki nie dopuściła aź do przyjazdu policji.
Tomasz Kosobudzki - urzędnik Locmana. Osobiście nic do niego nie mam, ale to podwładny wójta Locmana, a Locman to ten, który ukradł mi stado zwierząt i połowę zagłodził na śmierć.
Bożena Świderska
Joanna Aneta Kowalewska - kierowniczka GOPSu Kowale Oleckie. Ta kreatura co rok temu założyła normalnej osobie sprawę sądową o uwięzienie w psychiatryku. Ohydne, fałszywe, wyrachowane babsko.
https://kreatywnaromantyczka.blogspot.com/2017/10/giedrojc-i-kowalewska-dziaaja-na-szkode.html
Janina Trus
Karol Dźwilewski - młody sołtys Sokółek
Okręg 2
KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW MAŁA OJCZYZNA OLECKO
Kazimierz Iwanowski
Bożena Łucja Romańczuk
Sławomir Karol Szerel
Radosław Stanisław Skrodzki
Maria Łangowska
Jerzy Gołembiewski
Grzegorz Makarewicz
Joanna Jankowska
Mirosław Matusiak
Małgorzata Michałowska
Andrzej Kazimierz Kamiński
KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW ZJEDNOCZONA PRAWICA ZIEMI OLECKIEJ
Teresa Krajewska
Andrzej Dunaj
Czesław Gontar
Antoni Szczodruch
Krzysztof Krasowski
Andrzej Ślużyński
Lidia Kłoczko
Tomasz Karniej
Paulina Giełazis
Marcin Przemysław Wiszniewski
KOMITET WYBORCZY POLSKIE STRONNICTWO LUDOWE
Marian Świerszcz
Andrzej Stanisław Kisiel - wójt gminy Świętajno. Ludzie skarżą się na niego.
Henryk Stanisław Trznadel
Tomasz Dziokan
Agata Truszczyńska
Sabina Brodowska
Emilia Przemielewska
Wiesław Konopko
Teresa Fiedorowicz
Jerzy Openchowski
Krzysztof Stanisław Makola
Wybory samorządowe 2018 kandydaci do rady powiatu - olecki
Okręg 1
KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW MAŁA OJCZYZNA OLECKO
Zofia Bordzio
Jan Kopiczko
Wiesław Piotr Kibis
Krystyna Wawrzyn
Zbigniew Sułek
Anna Skrocka
Halina Olszewska
Ryszard Dariusz Slomziński
KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW ZJEDNOCZONA PRAWICA ZIEMI OLECKIEJ
Marek Dobrzyń
Izabela Sertel
Paweł Marek Modrakowski
Adam Michał Skup-Krzemiński
Ewa Sławomira Karczewska
Katarzyna Janczewska
Urszula Siemaszko
Bożena Małgorzata Puzowska
KOMITET WYBORCZY POLSKIE STRONNICTWO LUDOWE
Karol Czerwiński - dyrektor Gminnego Domu Kultury w Kowalach Oleckich.
Pozwolił, by jego pracownica ze świetlicy wiejskiej w Sokółkach, bez końca mnie szykanowała, nie dopuszczała do komputera, dokuczała, obrażała, szczuła na mnie miejscowych ludzi.
Dariusz Marian Andruczyk
Danuta Maciejewska - zapewne krewna świetliczanki z Sokółek, tej, co na mnie napadła w świetlicy, szarpała i fałszywie oskarżyła o zajmowanie łazienki przez dwie godziny, podczas, gdy mnie do łazienki nie dopuściła aź do przyjazdu policji.
Tomasz Kosobudzki - urzędnik Locmana. Osobiście nic do niego nie mam, ale to podwładny wójta Locmana, a Locman to ten, który ukradł mi stado zwierząt i połowę zagłodził na śmierć.
Bożena Świderska
Joanna Aneta Kowalewska - kierowniczka GOPSu Kowale Oleckie. Ta kreatura co rok temu założyła normalnej osobie sprawę sądową o uwięzienie w psychiatryku. Ohydne, fałszywe, wyrachowane babsko.
https://kreatywnaromantyczka.blogspot.com/2017/10/giedrojc-i-kowalewska-dziaaja-na-szkode.html
Janina Trus
Karol Dźwilewski - młody sołtys Sokółek
Okręg 2
KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW MAŁA OJCZYZNA OLECKO
Kazimierz Iwanowski
Bożena Łucja Romańczuk
Sławomir Karol Szerel
Radosław Stanisław Skrodzki
Maria Łangowska
Jerzy Gołembiewski
Grzegorz Makarewicz
Joanna Jankowska
Mirosław Matusiak
Małgorzata Michałowska
Andrzej Kazimierz Kamiński
KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW ZJEDNOCZONA PRAWICA ZIEMI OLECKIEJ
Teresa Krajewska
Andrzej Dunaj
Czesław Gontar
Antoni Szczodruch
Krzysztof Krasowski
Andrzej Ślużyński
Lidia Kłoczko
Tomasz Karniej
Paulina Giełazis
Marcin Przemysław Wiszniewski
KOMITET WYBORCZY POLSKIE STRONNICTWO LUDOWE
Marian Świerszcz
Andrzej Stanisław Kisiel - wójt gminy Świętajno. Ludzie skarżą się na niego.
Henryk Stanisław Trznadel
Tomasz Dziokan
Agata Truszczyńska
Sabina Brodowska
Emilia Przemielewska
Wiesław Konopko
Teresa Fiedorowicz
Jerzy Openchowski
Krzysztof Stanisław Makola
Subskrybuj:
Posty (Atom)