Opiszę pokrótce moje doświadczenia i obserwacje. Na razie jeszcze dochodzę do siebie. Jestem PRZEMĘCZONA tym wielogodzinnym maratonem wyborczym.
Od razu uprzedzam donosy stalkerów z Facebooka i revolty:
ZARÓWNO FARMA JAK I MOJE ZWIERZĘTA BYŁY POD BARDZO DOBRĄ OPIEKĄ PODCZAS MOJEJ NIEOBECNOŚCI. ♥️
Codziennie miałam zdawaną relację z Rancho i w razie potrzeby udzielałam wskazówek. Opieka była idealna. ♥️
To ty dolewałaś tusz?
OdpowiedzUsuńOczywiście. Chodziło o to, by uniemożliwić podkładanie wcześniej ostemplowanych lewych kart. Zmieniłam kolor pieczeci z czerwonego na fiolet. Dzięki temu każda karta z czerwoną pieczęcią była od razu widoczna, jako ta sfałszowana.
UsuńNiestety, poza lokal wyborczy była wyniesiona pieczęć I poduszka z fioletowym tuszem. Mogło dojść do fałszerstwa mimo zmienionego tuszu.😒
UsuńW moim lokalu wyborczym było zliczonych więcej o 20 głosów oddanych, niż było wrzuconych kart do urny.
UsuńCzyli komisja zliczyła o 20 kart więcej, niż przy mnie i moim zmienniku było wrzuconych do urny. Jest to niezgodność liczby realnie oddanych głosów, z tym co zaliczyła komisja.
UsuńCześć Kochana.No wreszcie mogłaś spotkać się z rodziną i nacieszyć.Powinnaś częściej wyrwać się z domu, ostatnio chyba był wyjazd w 2014 roku. Pamiętam jak byłaś zachwycona tymi wnętrzami, szkoleniami i w ogóle.Nie napisałaś jak można się na takie coś załapać, chętnie tez bym skorzystała. Pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuńNiestety, nie było czasu by odwiedzić rodzinę. Nawet czasu, by zwiedzić Gdańsk. Następnym razem odwiedzę rodzinę na spokojnie, gdy będę mieć czas i możliwości by tam pojechać. Wyjazd był nagły. Do ostatniej chwili nie wiedziałam, że jadę, bo nie byłam pewna, że ktoś zajmie się zwierzyną. Bez zapewnionej moim zwierzętom opieki bym nie pojechała.
OdpowiedzUsuńNo więc gdy już zasiądziesz na wygodnym fotelu w Unijnym Parlamencie,to nie zapomnisz o Twoich najwierniejszych przyjaciołach, którzy - jako i ja - zawsze stawali murem za Tobą 🤗 Niewielu z nich - w tym i ja - nawet zawitało w Twoje gościnne progi 🤗
OdpowiedzUsuń