czwartek, 7 marca 2019

Ofensywny start w Gdańsku



Ledwo pokazałam się 1 marca 2019 w Komitecie Wyborczym Wyborców Grzegorza Brauna, zostałam zaangażowana do składania i kolportowania gazetek Brauna o układzie gdańskim.

Początkowo myślałam, że mi się upiecze i skończy się na składaniu gazetek, bo średnio się widziałam w roli kolportera, ale koordynator Jarek był bezkompromisowy i wyciągnął mnie na miasto, gdzie zaatakowaliśmy blokowisko na Morenie. 😁

Dla mnie to blokowisko wieczorem i w nocy to zespół identycznych pudełek, wśród którego błądziłam jak dziecko we mgle, ale trzymałam się ekipy, z którą byłam i jakoś dałam radę powtykać sporą liczbę gazet do skrzynek. 😁

Było trochę nerwowo, ponieważ wcześniej nie było koordynacji rozkładania materiałów wyborczych w mieście no i się kolportaż dublował tu i tam, zaś w innych miejscach brakowało gazet.

Wyglądało też na to, że nie każda skrzynka dostała gazetę podczas gdy kieszeń na ulotki przed klatką bywała pełna, albo zawierała kilka gazet.

Było trochę konsternacji i zamieszania.
Jarek powiedział, żebyśmy nie stali jak te widły wbite w gnój, tylko roznosili. 😁
No to żeśmy roznosili. 😁

Irytowało mnie też, że nie można tak normalnie rozwiesić plakatów wyborczych gdzie się chce, bo ktoś wprowadził jakieś kretyńskie przepisy utrudniające to.

Jak robić kampanię do kurwy nędzy jak nie można plakatować?
To kolejny zjadliwy przepisik urzędniczych downów z którym przyszło mi niespodziewanie się zmierzyć. 🙄

Mimo pewnego zakiwania się w zetknięciu z już wcześniej rozlozonymi gazetkami, kolportaż szedł nam sprawnie i coraz szybciej.

W jednej klatce wyskoczył na nas stary UBek i darł ryja, abyśmy nie wkładali gazetek Brauna do skrzynek, bo on je wyjmie, albo zaraz wezwie policję lub sąsiadów na nas.

Aby się zamknął dostał do skrzynki ulotkę z Dulkiewicz, którą akurat miał Jarek. 😁Typa zatkało, a my po włożeniu gazetek Brauna do wszystkich skrzynek z wyjątkiem skrzynki UBeka, polecieliśmy dalej.

To był tylko jeden taki nieprzyjemny incydent na Morenie.

Potem pojechaliśmy na inną dzielnicę.
Było to otoczone ogrodzeniem getto. Mimo ogrodzenia i szlabanu, Jarek tam dostał się i w paru klatkach rozłożył gazetki. Ja już miałam dosyć. Dochodziła północ.

Krzysztof, który z nami był samochodem, szczęściem odwiózł mnie do hostelu, bo bym zginęła tam w tym obcym mieście.


9 komentarzy:

  1. Hi there! I just wish to give you a huge thumbs up for the great info
    you have got here on this post. I'll be returning to your site for more soon.

    OdpowiedzUsuń
  2. No problem. My pleasure :)
    Feel free to return to my blog whenever you want.😁

    OdpowiedzUsuń
  3. Stunning quest there. What occurred after? Good luck!

    OdpowiedzUsuń
  4. I love it whenever people get together and share thoughts.
    Great site, keep it up!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wonderful, what a website it is! This webpage gives helpful data to us, keep it up.

    OdpowiedzUsuń
  6. Posiane masz i inspekty są?

    OdpowiedzUsuń
  7. Darmowych parobków sobie zatrudnił, bezczelny typ. Że też dałaś się tak wkręcić, to jest dobre dla małolatów, a nie dla kobiety w średnim wieku, taki wyzysk, szok, jak można być tak naiwnym.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hello, I want to subscribe for this website to get latest updates, therefore where can i do it please
    assist.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!