Dzisiaj po wczorajszym wysiłku fizycznym i psychicznym odpoczywam.
Na rozprawę musiałam jechać jednak rowerem, ponieważ spóźniłam się 5 minut na autobus.
Prawda jest jednak taka, że ja jeszcze nie widziałam tego autobusu w ogóle aby kursował, ale mam nadzieję, że jednak kursuje. Dopóki go nie zobaczę i w niego nie wsiądę i nie pojadę - nie uwierzę, że on jeździ.
Do sądu wystroiłam się na jasnoróżowo, ale jechałam w strugach deszczu i na miejsce dotarłam przemoczona.
W sądzie spotkałam zamaskowanych.
Sama też musiałam przywdziać maskę.
Sędzia Mazur zadbał o świeżutką maseczkę dla mnie 😜 Zawsze dba 😜
Moja prawniczka z urzędu przez całą pierwszą część posiedzenia sądu siedziała niema. W sumie nie dziwiło mnie to, bo czułam, że coś jest z nią nie tak, ponieważ wcześniej nie odbierała ode mnie telefonu ani w tym dniu posiedzenia, ani dzień wcześniej, a także wcześniej.
Po wyjściu na korytarz podczas przerwy oświadczyła, że rezygnuje z reprezentowania mnie w tej sprawie, a także w innych.
Ta decyzja oznaczała zepsucie zabawy nam wszystkim, ponieważ zanosiło się na to, że sąd przerwie przesłuchania świadków. 🙁
Zaapelowałam do sumienia prawniczki pani Weroniki Szerel, aby uszanowała obecnych świadków, którzy przyjechali z różnych odległych miejscowości i wytrzymała do końca tego posiedzenia za które i tak będzie miała zapłacone 240 zł, bez względu na to, że siedzi niema i mnie nie broni.
Pani Szerel była jednak nieugięta i chciała natychmiast zrezygnować i wyjść z posiedzenia sądu w trakcie jego trwania. Tak też oświadczyła po przerwie na posiedzeniu sądu.
Ja się na to nie zgodziłam, ponieważ Pan biegły przyjechał aż z Pomorza na to posiedzenie sądu, a pozostali świadkowie też mieli nie za blisko, bo jeden lekarz weterynarii przyjechał z Gołdapii, a pani lekarz weterynarii aż spod Augustowa.
Wobec tej sytuacji sędzia Mazur zarządził krótką przerwę i po tej przerwie wydał postanowienie o zmianie prawnika, ale zobowiązał panią Szerel, aby do czasu podjęcia obrony mnie przez nowego pełnomocnika pracowała jako mój tymczasowy pełnomocnik.
To bardzo rozsądne rozwiązanie było. Wilk syty i owca cała :) Pani prawnik została zwolniona, choć nie do końca i nie od razu - także posiedzenie sądu mogło się toczyć dalej.
Podczas drugiej części posiedzenia sądu pani Szerel wykazała się niewielką aktywnością i zadała świadkowi jedno, aczkolwiek bardzo trafne pytanie.
Posiedzenie sądu zakończyło się w związku z kolejną rozprawą, zanim miałam możliwość ustosunkowania się do tego co usłyszałam podczas posiedzenia sądu. To bardzo ważne żeby prostować na bieżąco to co się słyszy podczas posiedzenia sądu, bo to zostaje potem w aktach i jest dostępne przez system elektroniczny.
Natomiast jeżeli ja piszę sprostowania na piśmie to tego w systemie nie widać i ten kto przegląda sprawy poprzez portal nie widzi tego i zostaje takie wrażenie jakie robią protokoły, a protokoły nie odzwierciedlają w pełni materiału dowodowego, który jest przedstawiany w czasie trwania procesu.
Dodatkowo słowo mówione podczas posiedzenia sądu i zaprotokołowane podczas posiedzenia sądu ma duży walor autentyczności. Nie wiem na czym to polega, ale generalnie sędziowie podchodzą do zeznań pozyskanych w trakcie przesłuchania w sądzie jako do bardzo znaczących.
Być może wynika to z tego, że świadkowie podczas przesłuchania przez policję często są manipulowani przez tak zwanego "gospodarza przesłuchania" 😜 który nadmiernie "zarządza" (a raczej manipuluje) treścią pozyskaną od osoby przesłuchiwanej i często bywa, że zeznania świadków złożone w sądzie różnią się diametralnie od tego co było zeznane podczas przesłuchania na policji i nie wynika to z tego, że osoba kręci, tylko z tego w jaki sposób i jej zeznania są zapisywane przez policjanta 😜
Osobiście wielokrotnie przekonałam się o tym, że tak zwani "gospodarze przesłuchania" potrafią bardzo kreatywnie podchodzić do zawartości tych protokołów.
Nowy prawnik jest spoza Olecka i mam nadzieję, że nie okaże się być uwikłany w lokalne, oleckie układy i będzie mnie rzetelnie bronił. To się okaże. Pan sędzia Mazur błyskawicznie ustalił tego nowego prawnika podczas krótkiej przerwy w posiedzeniu. Zaskoczyło mnie to, że tak się da.
Podczas posiedzenia sądu nie za bardzo miałam możliwość prostowania zeznań świadków, a potem nie było już na to czasu i możliwości, także nie miałam możliwości złożyć moich wyjaśnień do tego co usłyszałam podczas posiedzenia sądu.
Podobno mam mieć taką możliwość podczas kolejnego posiedzenia, zatem przygotuję sobie moje wyjaśnienia na piśmie, bo do kolejnego posiedzenia sądu ja zapomnę co chciałam sprostować i co chciałam wyjaśnić.
Między innymi lekarz weterynarii Izabela Laszczyńska pomówiła mnie o fałszowanie jej podpisu: "podpisała się za mnie", więc w związku z tym będę musiała złożyć zawiadomienie na nią o składaniu fałszywych zeznań na moją szkodę w tym temacie.
Bardzo żałuję, że zaufałam jej i nie zażądałam aby składała zeznania pod przysięgą, bo można by było jej też teraz zarzucić krzywoprzysięstwo. Bardzo nieswojo się poczułam będąc pomawiana przez nią o fałszerstwo. 😒
To był nieoczekiwany cios. Nie spodziewałam się tego po niej. 😳
Mam nauczkę, aby nie ufać świadkom, nie ufać ludziom - nigdy nie wiadomo co mogą odwalić w sądzie jak pokazuje ten przypadek, zatem wszyscy kolejni świadkowie będą przesłuchiwani pod przysięgą.
Będę wyciągała konsekwencje prawne wobec każdego oszczercy, który będzie na mnie pluł i mnie pomawiał o nieprawdziwe rzeczy.
Hejterzy z Facebooka często występują anonimowo, pod fałszywymi nazwiskami, ale pani Laszczyńska ma adres i ją da się pociągnąć do odpowiedzialności.
To hejterzy z Facebooka wmówili jej, że ja podrobiłam jej podpis, ale ona to powtórzyła w sądzie oczerniając mnie publicznie, więc ona za to odpowie.
Nie dość, że ona nie udzieliła pomocy moim koniom, gdy ją prosiłam o to, to ona jeszcze mnie oczernia w sądzie 😡
Ta kobieta po prostu postąpiła po świńsku wobec moich koni i wobec mnie. Usługi weterynaryjne dla moich koni wykonała za pieniądze i tylko dla pieniędzy - tyle ile chciała tyle dostała, były to drogie usługi, a gdy konie były w 2019 roku w potrzebie - odmówiła im pomocy w wyniku czego dwa konie padły i jeszcze na domiar złego ona uwłacza mi swoimi ordynarnymi pomówieniami na temat rzekomego podrobienia podpisu 😡
Reasumując każdy kolejny świadek będzie zeznawał teraz pod przysięgą - zaraz taki złożę wniosek, żeby każdy, bezwzględnie każdy świadek zeznawał pod przysięgą, żeby w razie złożenia fałszywych zeznań mnie szkalujących można było go pociągnąć do odpowiedzialności z dwóch paragrafów: za składanie fałszywych zeznań oraz za krzywoprzysięstwo.
Podsumowując pomoc prawną: trzech różnych prawników z Olecka nie sprawdziło się. Nowy jest z Suwałk - to jednak trochę za blisko jeśli chodzi o skażenie lokalnymi układami, ale może nie będzie źle. Przekonam się.
Jestem ciekawa, czy będzie umiał zgrać dowody na płytę, bo pani Szerel nie umiała?
Izabella INDIANKA Redlarska