środa, 18 sierpnia 2021

Zasłużony odpoczynek

Dzisiaj po wczorajszym wysiłku fizycznym i psychicznym odpoczywam.

Na rozprawę musiałam jechać jednak rowerem, ponieważ spóźniłam się 5 minut na autobus.

Prawda jest jednak taka, że ja jeszcze nie widziałam tego autobusu w ogóle aby kursował, ale mam nadzieję, że jednak kursuje. Dopóki go nie zobaczę i w niego nie wsiądę i nie pojadę - nie uwierzę, że on jeździ.

Do sądu wystroiłam się na jasnoróżowo, ale jechałam w strugach deszczu i na miejsce dotarłam przemoczona.

W sądzie spotkałam zamaskowanych.
Sama też musiałam przywdziać maskę.
Sędzia Mazur zadbał o świeżutką maseczkę dla mnie 😜 Zawsze dba 😜

Moja prawniczka z urzędu przez całą pierwszą część posiedzenia sądu siedziała niema. W sumie nie dziwiło mnie to, bo czułam, że coś jest z nią nie tak, ponieważ wcześniej nie odbierała ode mnie telefonu ani w tym dniu posiedzenia, ani dzień wcześniej, a także wcześniej.

Po wyjściu na korytarz podczas przerwy oświadczyła, że rezygnuje z reprezentowania mnie w tej sprawie, a także w innych.

Ta decyzja oznaczała zepsucie zabawy nam wszystkim, ponieważ zanosiło się na to, że sąd przerwie przesłuchania świadków. 🙁

Zaapelowałam do sumienia prawniczki pani Weroniki Szerel, aby uszanowała obecnych świadków, którzy przyjechali z różnych odległych miejscowości i wytrzymała do końca tego posiedzenia za które i tak będzie miała zapłacone 240 zł, bez względu na to, że siedzi niema i mnie nie broni.

Pani Szerel była jednak nieugięta i chciała natychmiast zrezygnować i wyjść z posiedzenia sądu w trakcie jego trwania. Tak też oświadczyła po przerwie na posiedzeniu sądu.

Ja się na to nie zgodziłam, ponieważ Pan biegły przyjechał aż z Pomorza na to posiedzenie sądu, a pozostali świadkowie też mieli nie za blisko, bo jeden lekarz weterynarii przyjechał z Gołdapii, a pani lekarz weterynarii aż spod Augustowa.

Wobec tej sytuacji sędzia Mazur zarządził krótką przerwę i po tej przerwie wydał postanowienie o zmianie prawnika, ale zobowiązał panią Szerel, aby do czasu podjęcia obrony mnie przez nowego pełnomocnika pracowała jako mój tymczasowy pełnomocnik.

To bardzo rozsądne rozwiązanie było. Wilk syty i owca cała :) Pani prawnik została zwolniona, choć nie do końca i nie od razu - także posiedzenie sądu mogło się toczyć dalej.

Podczas drugiej części posiedzenia sądu pani Szerel wykazała się niewielką aktywnością i zadała świadkowi jedno, aczkolwiek bardzo trafne pytanie.

Posiedzenie sądu zakończyło się w związku z kolejną rozprawą, zanim miałam możliwość ustosunkowania się do tego co usłyszałam podczas posiedzenia sądu. To bardzo ważne żeby prostować na bieżąco to co się słyszy podczas posiedzenia sądu, bo to zostaje potem w aktach i jest dostępne przez system elektroniczny.

Natomiast jeżeli ja piszę sprostowania na piśmie to tego w systemie nie widać i ten kto przegląda sprawy poprzez portal nie widzi tego i zostaje takie wrażenie jakie robią protokoły, a protokoły nie odzwierciedlają w pełni materiału dowodowego, który jest przedstawiany w czasie trwania procesu.

Dodatkowo słowo mówione podczas posiedzenia sądu i zaprotokołowane podczas posiedzenia sądu ma duży walor autentyczności. Nie wiem na czym to polega, ale generalnie sędziowie podchodzą do zeznań pozyskanych w trakcie przesłuchania w sądzie jako do bardzo znaczących.

Być może wynika to z tego, że świadkowie podczas przesłuchania przez policję często są manipulowani przez tak zwanego "gospodarza przesłuchania" 😜 który nadmiernie "zarządza" (a raczej manipuluje) treścią pozyskaną od osoby przesłuchiwanej i często bywa, że zeznania świadków złożone w sądzie różnią się diametralnie od tego co było zeznane podczas przesłuchania na policji i nie wynika to z tego, że osoba kręci, tylko z tego w jaki sposób i jej zeznania są zapisywane przez policjanta 😜

Osobiście wielokrotnie przekonałam się o tym, że tak zwani "gospodarze przesłuchania" potrafią bardzo kreatywnie podchodzić do zawartości tych protokołów.

Nowy prawnik jest spoza Olecka i mam nadzieję, że nie okaże się być uwikłany w lokalne, oleckie układy i będzie mnie rzetelnie bronił. To się okaże. Pan sędzia Mazur błyskawicznie ustalił tego nowego prawnika podczas krótkiej przerwy w posiedzeniu. Zaskoczyło mnie to, że tak się da.

Podczas posiedzenia sądu nie za bardzo miałam możliwość prostowania zeznań świadków, a potem nie było już na to czasu i możliwości, także nie miałam możliwości złożyć moich wyjaśnień do tego co usłyszałam podczas posiedzenia sądu.

Podobno mam mieć taką możliwość podczas kolejnego posiedzenia, zatem przygotuję sobie moje wyjaśnienia na piśmie, bo do kolejnego posiedzenia sądu ja zapomnę co chciałam sprostować i co chciałam wyjaśnić.

Między innymi lekarz weterynarii Izabela Laszczyńska pomówiła mnie o fałszowanie jej podpisu: "podpisała się za mnie", więc w związku z tym będę musiała złożyć zawiadomienie na nią o składaniu fałszywych zeznań na moją szkodę w tym temacie.

Bardzo żałuję, że zaufałam jej i nie zażądałam aby składała zeznania pod przysięgą, bo można by było jej też teraz zarzucić krzywoprzysięstwo. Bardzo nieswojo się poczułam będąc pomawiana przez nią o fałszerstwo. 😒
To był nieoczekiwany cios. Nie spodziewałam się tego po niej. 😳

Mam nauczkę, aby nie ufać świadkom, nie ufać ludziom - nigdy nie wiadomo co mogą odwalić w sądzie jak pokazuje ten przypadek, zatem wszyscy kolejni świadkowie będą przesłuchiwani pod przysięgą.

Będę wyciągała konsekwencje prawne wobec każdego oszczercy, który będzie na mnie pluł i mnie pomawiał o nieprawdziwe rzeczy.

Hejterzy z Facebooka często występują anonimowo, pod fałszywymi nazwiskami, ale pani Laszczyńska ma adres i ją da się pociągnąć do odpowiedzialności.

To hejterzy z Facebooka wmówili jej, że ja podrobiłam jej podpis, ale ona to powtórzyła w sądzie oczerniając mnie publicznie, więc ona za to odpowie.

Nie dość, że ona nie udzieliła pomocy moim koniom, gdy ją prosiłam o to, to ona jeszcze mnie oczernia w sądzie 😡

Ta kobieta po prostu postąpiła po świńsku wobec moich koni i wobec mnie. Usługi weterynaryjne dla moich koni wykonała za pieniądze i tylko dla pieniędzy - tyle ile chciała tyle dostała, były to drogie usługi, a gdy konie były w 2019 roku w potrzebie - odmówiła im pomocy w wyniku czego dwa konie padły i jeszcze na domiar złego ona uwłacza mi swoimi ordynarnymi pomówieniami na temat rzekomego podrobienia podpisu 😡

Reasumując każdy kolejny świadek będzie zeznawał teraz pod przysięgą - zaraz taki złożę wniosek, żeby każdy, bezwzględnie każdy świadek zeznawał pod przysięgą, żeby w razie złożenia fałszywych zeznań mnie szkalujących można było go pociągnąć do odpowiedzialności z dwóch paragrafów: za składanie fałszywych zeznań oraz za krzywoprzysięstwo.

Podsumowując pomoc prawną: trzech różnych prawników z Olecka nie sprawdziło się. Nowy jest z Suwałk - to jednak trochę za blisko jeśli chodzi o skażenie lokalnymi układami, ale może nie będzie źle. Przekonam się.

Jestem ciekawa, czy będzie umiał zgrać dowody na płytę, bo pani Szerel nie umiała?

Izabella INDIANKA Redlarska

27 komentarzy:

  1. Ilu świadków ogólnie masz ? Czy tylko jest to Niemka Brunhilda czy jeszcze ktoś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świadków mam wielu. Sędzia poprosił abym podała ich. Jutro się tym zajmę, bo jestem dzisiaj wyczerpana po wczorajszej wyprawie do Olecka.

      Nie wiem, czy podam Brunhildę za świadka. Powinnam, bo była tutaj.

      Usuń
  2. Ostatnio gdziekolwiek się wybierasz ubierasz się na różowo- czy to ma jakiś specjalny przekaz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się jasnoróżowy kolor.
    Po ogrodzie chodzę teraz na błękitno. Też podoba mi się ten kolor. Generalnie lubię pastelowe kolory.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale jak jej hejterzy wmowili? To sama nie wie co podpisywała?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamieściłam na moim blogu zdjęcie paszportu mojego konia Fineasza a w tym paszporcie był wpis, kiedy koń był szczepiony. Gdy weterynarka szczepiła moje konie tego paszportu jeszcze nie miałam więc ustaliliśmy że jak będę miała paszport to wpiszę zabieg szczepienia a ona przy okazji jak będzie na moim gospodarstwie to przyłoży swoją pieczątkę i podpisze, zatwierdzi, że to zrobiła. W adekwatnych rubrykach wpisałam z tego co pamiętam datę szczepienia, rodzaj szczepionki, informację o tym kto szczepił. Nie podpisałam się za nią tylko wpisałam osobę szczepiącą, a ona mnie pomówiła, że ja się za nią podpisałam. Zrobiła ze mnie fałszerza. Nie daruję jej. To podłe co zrobiła.

      Usuń
  5. To ile masz kilometrów do tego sądu lub Olecka ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Pani weterynarz musiała przeczytac w internecie czy to jej podpis? no nie żartuj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej rubryce dotyczącego szczepienia nie ma żadnego podpisu, jest tylko sucha informacja kto szczepił kiedy i czym. Szczepienie miało miejsce na mojej farmie jak sama potwierdziła podczas przesłuchania i to ona szczepiła moje konie w czerwcu 2018 roku.

      Usuń
  7. Hejterzy skopiowali z mojego bloga zdjęcie paszportu mojego konia Fineasza i zamieścili na Facebooku i zrobili dopisek, że ja podrobiłam jej podpis i ona to łyknąła I wczoraj pomówiła mnie w sądzie że ja podrobiłam jej podpis.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak napiszesz
    "Adolf Hitler zabił miliony Polaków" to oznacza, że podpisałeś się za niego? Nie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak samo jak ja napisałam
    "Mojego konia Fineasza zaszczepiła Izabela Laszczyńska"
    to nie znaczy, że się za nią podpisałam.

    Mój wpis w rubryce tyle właśnie znaczy:
    Kto zaszczepił, kiedy i czym.

    Tam nie było żadnego podrabiania podpisu 😤😤😤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A umiesz czytać? Co jest napisane w tej rubryce w paszporcie? Cytuję: " Imię, nazwisko, pieczątka i podpis lekarza weterynarii" LEKARZA WETERYNARII. Czyli to lekarz a to wypełnić, a nie Izabela Redlarska.

      Usuń
    2. Umiem czytać, dlatego przeczytałam drukowane podpowiedzi do tych rubryk i według tych wskazówek wypełniłam rubryki - w tym podałam dane osoby szczepiącej i zostawiłam miejsce na jej podpis i pieczątkę.

      Ani nie podrobiłam jej pieczątki, ani nie podrobiłam jej podpisu, a ona mnie oczerniła w sądzie. 😡😡😡

      Usuń
    3. Dla komuchów, którzy tutaj produkują się pod moimi postami pragnę wskazać, że właścicielem konia oraz paszportu jestem ja i jako właściciel mam prawo dysponować zarówno koniem jak i paszportem, także spokojnie mam prawo dokonywać wpisów w tym paszporcie, z którego to prawa skorzystałam i korzystać będę.

      Nigdzie nie jest napisane, że wpisów w paszporcie może dokonywać tylko weterynarz.

      Usuń
  10. Weterynarka przyszła na posiedzenie sądu kompletnie nieprzygotowana Nawet nie sprawdziła, kiedy szczepiła moje konie, kiedy je badała, kiedy robiła im zdjęcia, kiedy wysyłała pastę, ale oczywiście nie omieszkała fałszywie mnie pomówić o rzekome podrabianie podpisu. Po prostu dała się zmanipulować hejterom, dlatego tak się zachowała antypatycznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. A poza tym pani weterynarz stwierdziła podczas posiedzenia sądu że nie zna się na owcach i kozach, ale za to zna się na budownictwie.
    Będąc na moim gospodarstwie widziała 2 żywe i zdrowe owce i jedną kozę i nie potrafiła tego wprost potwierdzić zasłaniając się brakiem wiedzy na temat tych zwierząt, ale za to "wykazała się" obszerną wiedzą na temat budowy mojej stajni. Widać było, że bardzo stara się zaszkodzić, że szuka za wszelką cenę dziury w całym, także no niestety, ale ja już tej pani nie polecę żadnemu hodowcy, który ma lub może mieć problemy z fundacją, bo weterynarka nadmiernie i wybiórczo skupia się na drobnych mankamentach, a zbyt oszczędnie podkreśla pozytywy hodowli.

    Co prawda przyznała, że konie widziała w dobrej kondycji - zresztą zgodnie z prawdą, no ale nie darowała sobie żeby nie wrzucić kamyczka do mojego ogródka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na temat jakich zalet była oszczędna i jakie mankamenty wyszukała? Ale pipa z baby.

      Usuń
    2. Szczegółów nie mogę zdradzić, ale generalnie tak to wyglądało, że starała się zaszkodzić.

      Co prawda przyznała, że konie były w dobrej kondycji, ale nie umiała, a raczej nie chciała określić w jakiej kondycji były owce i koza oraz przyczepiła się do czegoś nadmiernie i wybiórczo.

      Bym chciała zobaczyć jak ona opiniuje miejsce w którym znajdowały się moje owce i kozy u wójta, gdzie wyzdychało ich całe mnóstwo, stos ciał.

      Usuń
  12. Generalnie odniosłam wrażenie, że jest to osoba bardzo asekurancka i dająca się bezkrytycznie manipulować fundacjom i ich klakierkom.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeżeli chodzi o te dwie owce i kozę, które widziała Laszczyńska na mojej farmie podczas szczepienia i badania koni - to bardzo dziwi mnie to, że osoba po 5 letnich studiach weterynaryjnych nie jest w stanie na podstawie oględzin tych zwierząt stwierdzić czy owce i kozy są w dobrej kondycji czy złej.

    Jak dla mnie to asekurantka, która boi się narazić oszczercom z PIW Olecko i fundacji Molosy Adopcje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po studiach i nie potrafi określić stanu zwierząt?

      Usuń
    2. Tak twierdzi, że nie zna się na owcach i kozach. Kozłowska z całą pewnością się nie zna, ale mordę rozdarła na cały internet.

      Moim skromnym zdaniem Laszczyńska asekurancko tak powiedziała, bo po prostu przez gardło jej nie może przejść, że owce i koza, które widziała na moim gospodarstwie były w dobrej kondycji.

      Chyba boi się podpaść narracji inspektorów weterynarii i fundacji, którzy kłamią w sprawach moich zwierząt.

      Ja nie wiem, czy ona jest aż takim tchórzem czy może dostała od nich w łapę, aby tak bez sensu pitolić? 🤔

      Przecież każdy przeciętny człowiek jak idzie ulicą i widzi jakiegoś utykającego, wychudzonego zwierzaka z zaropiałymi oczami to potrafi powiedzieć, że zwierzę źle wygląda, a jak widzi normalnego psa czy kota normalnie się poruszającego, to umie powiedzieć, że zwierzę wygląda dobrze lub co najmniej normalnie, a weterynarz po 5 letnich studiach nie potrafi 🙄

      Widziała u mnie dwie zdrowe owce i jedną zdrową kozę - bo tyle zostało po wywiezieniu całego stada i ona nie potrafi określić, czy one były w dobrym stanie czy w złym? 😳

      Dla mnie to jest niepojęte.

      Usuń
  14. Po prostu wszystkie zwierzęta na mojej farmie w dniu jej wizyty były w bardzo dobrej kondycji, a ona asekurancko ograniczyła się tylko do opisu koni, udając, że nie zna się na owcach i kozach.

    Nie trzeba się specjalnie znać, żeby stwierdzić czy zwierzęta są wizualnie w dobrej kondycji czy w złej, a były w bardzo dobrej.

    OdpowiedzUsuń
  15. Generalnie to jest śmieszne stwierdzenie z ust weterynarza po 5-letnich studniach weterynaryjnych, który mówi, że on nie jest w stanie stwierdzić na podstawie wizualnych oględzin owiec i kozy czy zwierzęta są w tragicznym stanie czy w normalnym.😳

    Kozłowska, która mnie okradła i oczerniła nie skończyła żadnych studiów weterynaryjnych, żadnych zwierząt na mojej farmie nie badała, nie zna się na nich absolutnie, nie ma pojęcia jakie cechy gatunkowe mają owce i kozy, jakie powinny mieć gabaryty, a wypowiada się w telewizji i internecie szeroko i oszczerczo na mój temat i na temat moich zwierząt i nawet się nie zająknie a tutaj paniusia po 5 letnich studiach weterynaryjnych i ona nie wie czy owce i koza były w dobrej kondycji 😳

    OdpowiedzUsuń
  16. Pani Laszczyńska, nie trzeba skończyć studiów weterynaryjnych ani specjalizować się w chorobach owiec i kóz, by być w stanie stwierdzić na podstawie wizualnego wyglądu zwierząt czy one są w dobrej kondycji czy w tragicznej, bo to po prostu widać na pierwszy rzut oka. 🙄

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!