Ponieważ w dniu jej obecności i szczepienia na moim gospodarstwie, paszportu ogiera Fineasza jeszcze nie było (hodowca dowiózł później), uzgodniłyśmy, że odnotuję szczepienie w paszporcie i wkleję naklejkę ze szczepionki, gdy będę miała już ten paszport, a ona to szczepienie potwierdzi swoim podpisem i przyłoży swoją pieczątkę przy najbliższej okazji, gdy będzie u mnie ponownie na kolejnej usłudze na którą się z nią wstępnie umówiłam, albowiem miała szczepić konie po raz drugi.
Rubryki w paszporcie mojego konia jako właściciel tego konia wypełniłam ja wpisując datę szczepienia, rodzaj środka użytego, wklejając numer seryjny ze szczepionki, który zostawiła mi weterynarka. W ostatniej rubryce zapisałam osobę szczepiącą i nazwę jej firmy.
Pod moimi wpisami zostawiłam miejsce na jej pieczątkę i podpis.
W przypadku innych weterynarzy i innych wpisów w innych dokumentach różnych moich zwierząt również Ja przeważnie odnotowywałam zabieg dokonany i dawałam weterynarzom do podpisu i przybicia pieczątki, albowiem weterynarze tak strasznie bazgrolą, że ja potem nie mogę odczytać co oni podali mojemu zwierzęciu, nie mówiąc już o tym, że razi mnie bazgrolenie w moich dokumentach. Moje poczucie estetyki cierpi. Mój charakter pisma jest bardzo ładny i zgrabny oraz czytelny.
Nigdy w życiu za nikogo się nie podpisałam i żadnego podpisu nie sfałszowałam.
Jestem oczerniana przez grupę hejterów związanych z prezeską fundacji Molosy Adopcje Elżbietą Kozłowską, którzy prowadzą przeciwko mnie stronę hejterską od 8 lat i celowo oraz z premedytacją szkalują mnie na każdym kroku.
Ewidentnie Laszczyńska podpięła się pod ten hejt i weszła w narrację oszczerców, osobiście mnie szkalując podczas posiedzenia sądu w dniu 17 sierpnia 2021 roku poprzez pomówienie mnie o podrabianie jej podpisu. 😡😡😡
Izabella INDIANKA Redlarska
Ostatnia rubryka dotycząca wpisu o szczepieniu dotyczy informacji na temat kto fizycznie szczepił. Rubryka domaga się podania imienia i nazwiska osoby osobiście szczepiącej. Szczepienie zostało wykonane na moje zlecenie i ja za nie zapłaciłam, ale igły wbijała koniom Laszczyńska, dlatego napisałam jej imię i nazwisko.
OdpowiedzUsuńW rubryce nie ma podpisu Laszczyńskiej ani jej pieczątki jak widać. Jest tylko podane kto dokonał zabiegu.
Potwierdzić szczepienie swoim podpisem Laszczyńska miała podczas kolejnej obecności na moim gospodarstwie.
Ponieważ nie przyjechała do mnie po raz drugi więc nie podpisała się ale potwierdziła to szczepienie że miało ono miejsce podczas przesłuchania w sądzie w dniu 17 sierpnia 2021 roku więc wpis jest jak najbardziej wiarygodny. To szczepienie miało miejsce 10 czerwca 2018 roku na moją prośbę i na moje zlecenie i ja za nie zapłaciłam pełną kwotę. Nie ma tutaj mowy o żadnym fałszerstwie ani oszustwie.
To przykre, że kobieta która została wynagrodzona za jej usługi zgodnie z jej żądaniami szkaluje mnie publicznie pomawiając mnie o rzekome fałszowanie jej podpisu 🙁
OdpowiedzUsuńW związku z tym, że ta weterynarka szkaluje mnie publicznie podważając moją wiarygodność jako hodowcy i płatnika za usługi weterynaryjne, nie sądzę bym jeszcze kiedykolwiek korzystała z jej usług, więc rubrykę uzupełnię moim podpisem jako osoby szczepiącej, albowiem brałam udział w tym szczepieniu w ten sposób, że to ja zamówiłam i zleciłam usługę i to ja za nią zapłaciłam i to ja połapałam konie i przygotowałam je do szczepienia. Ona przyjechała na gotowe - miała już konie połapane i przywiązane gotowe do zaszczepienia. To ja je sprowadziłam z łąki na podwórko i to ja je połapałam i powiązałam.
OdpowiedzUsuńMój nowy dopisek będzie miał treść: "poświadczam przeprowadzenie szczepienia przez wyżej wymienionego weterynarza, Izabella Redlarska.
OdpowiedzUsuńPoświadczam przeprowadzenie szczepienia konia na moje zlecenie przez wyżej wymienionego weterynarza,
OdpowiedzUsuńHodowca Izabella Redlarska.
Przecież nie wyhodowalas fineasza...
UsuńPaszport mojego ogiera Fineasza jest moją własnością tak samo jak i koń i mam prawo dokonywać w nim wpisów. Jestem właścicielem obu: zarówno konia jak i paszportu.
OdpowiedzUsuńZaś sam koń został nielegalnie wywieziony z mojego gospodarstwa, został po prostu zrabowany przez Elżbietę Kozłowską z fundacji Molosy Adopcje.
To wykonałeś tego podpisu czy nie ?
OdpowiedzUsuńNo przecież nie.
OdpowiedzUsuńNie podrobiłam podpisu Laszczyńskiej.
Poza tym po co miałabym to robić skoro ona zostawiła osobne papiery weterynaryjne poświadczające szczepienia?
Ja tylko uzupełniłam odnośnie rubryki w paszporcie konia, które służą do wpisywania dokonywanych zabiegów.
Ona miała się pod tym podpisać, gdy będzie następnym razem na mojej farmie.
W paszporcie mojego konia Fineasza nie ma podpisu Laszczyńskiej.
OdpowiedzUsuńW rubryce dotyczącej szczepienia nie ma żadnego podpisu. Jest tylko sucha informacja kto szczepił, kiedy, czym i przeciwko czemu.
To jest rubryka która wypełnia WETERYNARZ a nie jakaś niewykształcona baba.
Usuń