Szykany na Uczelni

7 października 2022 grupka hejterów opublikowała na stronie Instytutu Historii fałszywe i obelżywe treści na mój temat.

Uczelnia zareagowała szykanami. Usunięto moje zdjęcie z inauguracji roku akademickiego na Wydziale Humanistycznym. Pozostawiono obrzydliwy hejt - prawie 50 obraźliwych wpisów. Te wpisy wisiały na tej stronie cały tydzień i mimo moich próśb nie były usunięte na bieżąco.

Byłam zmuszona napisać kilka pism i osobiście udać się do dziekanatów i sekretariatu Instytutu Historii prosząc o usunięcie tego obelżywego hejtu.

Tego samego dnia, w którym prześladowcy po raz pierwszy zaatakowali mnie na Uczelni za pośrednictwem Facebooka, czyli 7 października, przewodnicząca Samorządu, Margerita, wyciągnęła mnie z lekcji łaciny prawniczej i w sposób bezwzględny kazała mi zrezygnować z funkcji starosty grupy prawniczej nr 7 (G). Groziła mi, że jeśli sama nie zrezygnuję, to ona i tak spowoduje usunięcie mnie z funkcji. Wymusiła na mnie rezygnację z funkcji starosty grupy. Była bardzo nieprzyjemna. Od 7 października nie jestem starostą grupy prawniczej nr 7. To skutek działania hejtu na stronie Instytutu Historii i szykan Uczelni.

Ponadto na korytarzu, gdzie mnie wyciągnęła z lekcji czepiała się do moich butów. Miała wyjaśnione, że jestem chora i potwornie spuchły mi nogi w związku z czym nie wchodzą mi w półbuty i tylko w klapki mogę nogi wcisnąć. Pokazałam jej spuchnięte stopy.

Kazała mi zakryć stopy co jest zbyt daleko idącą ingerencją w moją prywatność i zdrowie. Ja bose stopy ledwo wciskam w klapki, a ona wymusza na mnie skarpety.
To wszystko było takie wrogie i przykre.

Warto dodać, że po korytarzach Uczelni chodzą osoby w poszarpanych, podartych spodniach, gdzie widać gołe uda i Samorządowi to nie przeszkadza.

Tego samego dnia było szkolenie z praw i obowiązków na auli konferencyjnej. Podczas tego szkolenia Margerita też się do mnie czepiała.
Przybiegła za mną, gdy wychodziłam z sali i groziła mi.

Spodziewam się kolejnych szykan. W zasadzie już były ze strony nastawionej przeciwko mnie przez hejterów grupy nr 7. Otóż po jednej z lekcji jedna dziewczyna z grupy miała mi za złe, że byłam aktywna na lekcji i dostałam plusa za aktywność. Zebrała wokół siebie grupkę studentek i zabroniła mi się odzywać podczas zajęć. To jest pokłosie tego hejtu na stronie Instytutu Historii. To się wszystko odbija na mnie. 😢

Relacje z moją grupą zostały zaburzone i zepsute trwale. Jestem wyszydzana z powodu spuchniętych stóp. Wymusza się na mnie nie odzywanie się podczas zajęć. Osoby, które wcisnęły się na moje miejsce starosty (w sumie dwie dziewczyny) odnoszą się do mnie w sposób niesympatyczny i traktują mnie z góry, bez szacunku, z lekceważeniem.

Jest to wszystko bardzo nieprzyjemne, a zostało zapoczątkowane obelżywym hejtem na Facebooku w wykonaniu złodziejów moich zwierząt oraz ich jadowitych, manipulanckich klakierek.

Hejt ze strony IH dopiero po tygodniu został usunięty, a jego szkody społeczne są trwałe.
Sądzę, że będę miała na tej Uczelni pod górkę już tak cały czas. Możliwe, że kolejnymi szykanami i celowymi utrudnieniami i zatruwaniem życia doprowadzą do mojej rezygnacji ze studiów.