RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
środa, 24 września 2014
Zaklinaczka koni czyli Indianka
Byla po nie wczoraj, ale nie daly sie zagnac. Robily kolka i parkowaly pod siedliskiem gospodarza. Gdy Indianka poglaskala Indiane i poprosila ja zachecajaco by poszla z nia do domu, klacz obejrzala sie za siebie na siedlisko goscinnego gospodarza i spojrzala na Indianke wzrokiem ktory mowil:
''Hodowco, czego chcesz? Tutaj nam daja cukierki. Nam tu dobrze. My tu zostajemy.'' Gospodarz lubi konie, a jego 15letnia corcia uwielbia.
Konie wyczuly przychylnosc i czuly sie tam jak u siebie. Zadomowily sie.
Nie daly sie naklonic do powrotu. Gospodarz obiecal pomoc w wygnaniu koni z jego pola na dzis rano, ale rano Indianka bardzo zle sie czula i takze czekala na listonosza z listami poleconymi, bo dzwonil ze wiezie je do niej. Poszla z ciezkim sercem po poludniu. Uzbroila sie w kantar, linke, kombinerki, jablka. Po drodze pozbierala na polu resztki kukurydzy.
Tym razem reakcja koni byla inna. Chyba zatesknily za Indianka. Nie wystarczyl im sam jej widok dzien wczesniej i poglaskanie ich pyskow i podrapanie grzbietow. Gdy Indianke ujrzaly - podeszly do niej do granicy pastwiska. Dalej baly sie isc bo drut z pradem. Indianka na szczescie wziela kombinerki i przeciela przeszkode (spoko - jutro zalata). Wypuscila konie. Troche sie lekaly przejsc przez miedze ale pokazala im ze drutu nie ma i ostatecznie przeszly. Pierwsza osmielila sie Dakota.
No i zaczela sie mozolna wedrowka przez wzgorza i doliny. Klacze dosc chetnie szly za Indianka. Widac juz mialy dosyc obcej farmy mimo tych cukierkow, ale baly sie pastucha w ktorym byly uwiezione. Pewnie gdyby nie te druty wrocilyby same do domu. Mimo ze byly w obcym miejscu, maja doskonala orientacje terenu, co bylo widac doskonale pozniej gdy zblizyly sie do drogi zwirowej.
Indianka je wolala po imieniu i zachecala jablkami i kukurydza. Szly robiac przystanki, ale na szczescie nie robily numerow typu nagly zwrot o 180 stopni i galop z powrotem, choc Indiana parokrotnie ogladala sie na siedlisko gospodarza.
Znalazly jablon. Pod nia pozbieraly jablka i Indianka tez sie pochylila pozbierac jablka. Nagle uslyszala tetend kopyt. Czyzby przewrotnie pognaly z powrotem do gospodarza? Tylko nie to! Wiekszosc drogi juz je przeprowadzila... Ale nie... Spojrzala i zobaczyla jak jej 4 pieknosci z gracja zwawo i pewnie galopuja w strone jej gospodarstwa. Znalazly przejscie na miedzy i bryknely na druga strone drogi zwirowej. Poczym pelnym galopem pognaly co sil w nogach i plucach do domu czyli na rancho Indianki. Gdy Indianka dotarla na zwirowke byly juz hektary do przodu, pod farma Indianki.
Indianka tam doszla. Gdy doszla, klacze bryknely na jej siedlisko do swej stajni. W nagrode dostaly do zloba jablka i kukurydze a i otreby pszenne dostana gdy Indianka odpocznie, bo bardzo zmeczona jest tym stresem i czarowaniem koni... :-)
Grunt, ze rumaki Indianki w domu. Mozna odetchnac z ulga. :-)
Indianka bardzo sie cieszy, ze udalo jej sie sprowadzic konie bez kantara i linki tylko sila perswazji. Dwa kilometry. Stado koni. Sama bez pomocy.
Gdyby wyszkolilby ja profesjonalny trener bylaby genialna trenerka.
Ma ogromne, naturalne wyczucie psychiki koni. Zawdziecza to wrodzonej, wybitnej empatii umozliwiajacej wczucie sie w druga istote.
Powinna sie ksztalcic w tym kierunku.
wtorek, 23 września 2014
Gaaardloo
Ale cieszy sie, ze nareszcie znalazla sploszone konie. Objezdzila cala okolice na rowerze. Glosne kombajny kukurydziane koszace kukurydze w poblizu wystraszyly konie tak az bryknely taki kawal od domu.
Poczestowane cukierkami przez corke gospodarza skubance nie chca wracac. Sa az 2km od domu. Bedzie je ciezko sprowadzic z powrotem.
Gospodarz ma pomoc koniki wygnac z jego pola jutro rano. Nie bedzie latwo, bo pole potezne. Indianka wezmie kantar i uwiaz i sprobuje wpierw w ten sposob wyprowadzic konie stamtad. Chyba sie jutro zakaszle na smierc na tym polu... Przydalby sie trener koni w tym awaryjnym momencie...
piątek, 19 września 2014
Mamo zadzwoń do mnie!
Zadzwoń wieczorem lub w nocy.
Pozdrawiam gorąco z Mazur,
córcia :)))
Indianka zagrypiona
Grypa biblioteczna
czwartek, 18 września 2014
Ogarnianie podworka
Watch "Metallica - Nothing Else Matters (official video clip)" on YouTube
Troche klasycznego, dobrego metalu :-)
Z pozdrowieniami,
Isabelle de Rebelle vel Indianka :)
środa, 17 września 2014
Watch "Międzynarodowe Zawody Konne w ujeżdżaniu" on YouTube
Jak sie uczyc to od najlepszych :-)
Kiedys Polska byla potega jezdziecka slynna na caly swiat :-)
Watch "Zbigniew Kękuś biegli psychiatrzy aresztu na Montelupich wydają opinie bez badań" on YouTube
Czy to panstwo to mafia czy panstwo demokratyczne?
Jak to mozliwe, aby robic z czlowieka przestepce oraz wariata?
niedziela, 14 września 2014
Wycieczki rowerowe
Jechalo sie kapitalnie na wyremontowanym przez sasiada Warszawiaka rowerze. Sucho, cieplo, slonecznie, zielono. Piekne, czyste, naturalne krajobrazy wokol. Rower sunal lekko niosac Indianke do swojskiej kawiarenki internetowej w Stoznym. Sielanka.
Indianka delektowala sie kazda minuta tej jazdy lacznie z momentem zaliczenia nocnej gleby w drodze powrotnej. Gdy zaryla lokciem w piach i spojrzala w granatowa ton nocnego nieba usianego gwiazdami wyjatkowo dobrze widzialnymi pod ta szerokoscia geograficzna - postanowila w tej wywrotowej pozycji chwile pozostac zaplatana w swoj blekitny rower wpatrujac sie w piekne niebo i podziwiajac gwiazdy.
Teraz przed nia dwa dni farmerskiego kokoningu. Ladna pogoda.
Trzeba wykorzystac ten czas na prace podworkowe.
sobota, 13 września 2014
Nauka języka angielskiego w zamian za naukę jazdy konnej
ALE jednak mam coś cennego do zaoferowania - mianowicie moje umiejętności w nauczaniu języka angielskiego.
Zatem chętnie podzielę się swą wiedzą z kimś, kto mi pomoże ujeździć moje konie, nauczy mnie dobrze jeździć konno, tak, bym
mogła bezpiecznie udać się po dwa worki owsa lub ziemniaków do wsi obok, lub trochę dalej itp.
Po prostu mieszkam na kolonii, pod lasem, w takim miejscu, gdzie przez większość roku nie ma dojazdu, zwłaszcza zimą.
Czasem trzeba zrobić zakupy. Nie mam auta. Mam za to konie. Sama wyhodowałam. Są surowe.
Chcę je wykorzystać do celów praktycznych czyli by pomóc sobie w ciężkich zakupach,
także by zwieźć drewno z pola moim drabiniastym wozem.
Latem - i owszem, do przyjemnych wypraw w siodle po okolicy. Wszak nie samą pracą człowiek żyje :)
Kto chętny pomóc? :)
piątek, 12 września 2014
Pelna kultura
Indianka odpoczela psychicznie w zaciszu kolejnej kulturalnej biblioteki prowadzonej od wielu lat przez serdeczna Pania Marysie. Biblioteka w Stoznym to bardzo sympatyczne miejsce. Tym razem Indianka wyprobowala komputer na parterze. Fajny sprzet. Sprzet bardzo funkcjonalny i wygodny w uzytkowaniu. Kameralna, ladna salka z widokiem na zielony plac zabaw. W tle przeurocze pianie koguta. :)
Cale bite 5 godzin pracowala nad nowym pismem procesowym.
Posilkowala sie poradnikiem prawnym uzyskanym w prokuraturze.
Jeszcze wiele musi sie nauczyc, ale bardzo chce wygrac, wiec sie nauczy.
Tak czy inaczej z tego co czyta prawo w wielu kwestiach jest wadliwe, niesprawiedliwe i powinno zostac poprawione. Ledwo 7 dni na zlozenie zazalenia i termin zawity! Jesli nie zdazysz w terminie zlozyc zazalenia, nawet jesli racja jest po twojej stronie - przegrales na amen.
Natomiast urzedy maja dlugie lata na to by pognebic obywatela. To nie jest sprawiedliwe. I te stosy bzdurnych przepisow typu kolosalne kary za budowe domu na swojej wlasnej ziemi - to jakas paranoja! Koszmar na jawie. :(
Glosujcie na tych co uczynia prawo polskie pro ludzkie i sprawiedliwe. Dosc faszyzmu i totalitaryzmu w prawie polskim, ktory tlamsi porzadnych obywateli! Mamy boskie i konstytucyjne prawo do orientacji na polskosc, tradycje i normalne, bezpieczne zycie we wlasnym kraju i domu!
czwartek, 11 września 2014
Mokra
Konie do ujezdzenia
środa, 10 września 2014
Cos wisi w powietrzu...
I nie jest to smród gnojowicy rozlanej przez wieśniaka na jego łące obok posesji Indianki. Indianka jest śpiąca i znużona, ale zaczyna się budzić nowy jej pomysł. Prześpi się trochę - na pewno coś nowego się wyklaruje.
Zmeczona cosik
Indianka podziałała na gospodarce. Zjadła płatki owsiane z mlekiem i ogarnęła ją senność. Chyba się zdrzemnie dzidzia.
Ładna pogoda
Dzisiaj ładna pogoda. Indianka zawiozła pustą butlę po gazie do wioski. Zawiozła też puste kanistry po wodzie. Odebrała rower. Wróciła tym rowerem do domu. Jechało się dobrze. Rower trzeba przetestować na krótkich trasach
Ironia losu
Indianka latem zawalczyla o to by swietlica w Sokolkach byla dostepna dla wszystkich cale lato. Miala byc zamknieta na glucho przez poltora miesiaca. Na ten okres mial sie skladac dwutygodniowy urlop Krychy oraz miesiac scontrum. Dzieki staraniom Indianki swietlica byla dostepna mimo scontrum. Takze sporadycznie w czasie urlopu Krychy. Dzieci mialy gdzie sie podziac. Natomiast Indianka dostala z Kowal pogrozki za jej skuteczne starania.
Ponadto jej starania sa wynagradzane obelzywym traktowaniem przez niektore dzieci i ich rodzicow. Co prawda to jest wynik manipulacji Krychy, niemniej jednak nie musza byc tacy naiwni by dac sie tak glupio wkrecac w jej intrygi. Jest to przykre.
Mglista sroda
Indianka obudzila sie i zbiera mysli. Jej kraj koszmarnie zadluzony na 800 miliardow i jest intensywnie zadluzany dalej. Za zadluzenie placa rodacy i placic beda coraz wiecej i coraz czesciej. Pozorny dobrobyt to banka mydlana ktora peknie. Wtedy niewyobrazalna nedza i wojna zapanuje w kraju.
Polacy w wiekszosci stracili polska tozsamosc. Przestana istniec jako spojny narod. Stali sie latwa ofiara dla obcych interesow.
wtorek, 9 września 2014
Spokojne miejsce do pracy umyslowej
Indianka znalazla spokojne i kulturalne miejsce do pracy umyslowej. Troche daleko, ale warte zachodu. Spokoj, cisza, zero stresu, zero zlosliwosci: biblioteka w Kowalach pod zrownowazonymi rzadami Pani Beaty.
Sasiad naprawil Indiance rower. Wspaniale. Bedzie mogla dojezdzac do pracy od czasu do czasu i przywiezc sobie zakupy lub zawiezc znajomym jajka. Obecnie jaj nie ma gdyz pszenica sie skonczyla i nie ma za co kupic nowa.
Za to gaz jest. Sasiad podrzucil ze wsi. Trzeba jeszcze nowa butle podlaczyc do kuchenki, a pusta butle zawiezc do wsi. Razem z butla przyjechal zapas wody w kanistrach. Podstawa do gotowania czyli gaz i woda jest.
poniedziałek, 8 września 2014
Sprzatanie to praca
Zwlaszcza gdy zadanie jest monumentalne. Indianka caly dzien sprzata. Juz ma dosc i jest zmeczona. Prawie siodma. Wystarczy.
W gabineciku zrobilo sie luzniej i czysciej. Pajeczyny usunela. Polki umyla.
Segregatory powycierala. Poukladala na polkach. Umyla lustro i szyby reprodukcji. Wytarla puszki na drobiazgi. Zamiotla podloge. Wyniosla kilka zbednych rzeczy na strych. To nie koniec sprzatania. Jeszcze trzeba umyc podloge, ale to juz nie dzisiaj. Jest zmeczona. Miala isc do sasiada zaniesc pompke, ale chyba nie da rady.
Cleaning and cleaning!
Indianka is fed up with cleaning today. It looks like she will not finish today!
It is too much cleaning. Probably she needs a few days to do here the proper order. But the mess is slowly getting smaller... Fortunately :-)
Cudowny poniedzialek
Piekny, sloneczny dzien. Rzeski poranek.
To bedzie wspanialy dzien. Zaczal sie dobrze. Indianka obejrzala sobie sympatyczny film o zaradnych Polakach na wakacjach w Egipcie: "Last minute". Wczoraj porozmawiala z sympatycznymi ludzmi. Od razu jej razniej.
To wspaniale, ze jest cos takiego jak Internet.
Dzisiaj zaplanowala sobie dzien przyjemnosci. Wysprzata swoj gabinecik i udekoruje go tak, by wygodnie sie jej w nim mieszkalo. Wygodnie i przyjemnie.
Pod oknem rozrabiaja owce i kozy. Trzeba dokonczyc budowe ogrodzenia. Ale to nie dzisiaj. Sprzatanie gabinetu pochlonie caly dzien. Trzeba tez ugotowac sobie na polu obiad, bo gaz sie skonczyl.
Rzeski poranek
niedziela, 7 września 2014
Sloneczny poranek w niebieskosciach
Indianka obudzila sie we wschodnim pokoiku skapanym od rana w pelnym blasku slonca. Starala sie nie myslec o przykrosciach doswiadczonych w swietlicy wiejskiej i poza nia. Nie bylo chamstwa w swietlicy gdy byla tam Pani Maria lub Pani Beata. Teraz jest sklad: Krycha i nowa. Dzieci pod ich wplywem zachowuja sie koszmarnie. Szkoda slow. Nie zostawi tego tak. Lecz dzis nie chce o tym myslec.
Rano pokoik jest tak jasniutki, ze hej! :-) Warto w nim zrobic porzadek wykorzystujac swiatlo dzienne.
Trzeba tez wreszcie znalezc czas dla siebie i zadbac o swoje potrzeby. Rozczesac wlosy. Zaplesc wygodne warkocze. Odzywka od Pani Marzenki pomaga.
Indianka skoro sie tylko obudzila drob na dwor wypuscila. Piekna pogoda. Niech ptaki korzystaja.
Sama zrobila sobie sniadanie. Tym razem popelnila blad kupujac chemiczny pasztet do smarowania bulek. Wiecej tego bledu nie popelni. Zaszkodzil jej znowu.
Najwyrazniej jej zoladek nie toleruje takich skladnikow jak bialko genetycznie modyfikowanej soi, emulgator E472c, guma guar, glutaminian sodu, guanylan disodowy, inozynian disodowy, izoaskorbinian sodu. :-)
Postanowila troche poleniuchowac w kojacych niebieskosciach i blekitach jej swiezej poscieli raczac oczeta blekitem nieba widocznym za czysta szyba umytego okna. Okno trzeba bedzie znow umyc, bo kon szybe polizal chcac sie dostac do swojej ukochanej Pani. Zostal slad konskiego jezora na szybie.
Zwierzaki wchodza Indiance na glowe. Trzeba to ukrocic, gdyz potlukly wiele ladnych doniczek i skrzynek. Pora zbudowac solidne ogrodzenie wokol domu.
Indianka sie wyprowadzila
sobota, 6 września 2014
Aniol?
W bibliotece pojawilo sie nowe zjawisko. Ma anielski glos. Jest piekna, zgrabna i mlodziutka. Po poludniu stwierdzila ze zostala tam zatrudniona od wrzesnia. Nie przedstawila sie wczesniej ani nikt jej nie przedstawial jako nowa pracownice.
Swoj kontakt z Indianka zaczela rano od pomowienia, ze rzekomo Indianka zepsula drukarke na ktorej nie drukowala. Zirytowalo Indianke to bezczelne pomowienie. Indianka w sumie od 3 miesiecy nie drukowala w swietlicy, za to Krycha tak. Ostatnio drukowaly dzieci zdjecia z wakacji w formacie A4. Od tamtej pory drukarka nie dziala. Dziewucha o anielskim glosie z mety pomowila Indianke. Z cala pewnoscia nie jest aniolem...
piątek, 5 września 2014
Znuzona komputerem
Indianka znuzona codzienna wielogodzinna praca na komputerze. Trzeba skrocic ten czas. Zbyt to nuzace i sily wysysajace. Szkoda tez slonecznych porankow na sleczenie przed komputerem. Warto je poswiecic na wysprzatanie gabinetu. Brakuje na to czasu. Na wszystko brakuje czasu.
Lato pod znakiem prawa
Robi to, bo nie ma wyjścia. Nikt tego za nią nie zrobi. Za to rozwinęła się korespondencyjnie.
Produkuje coraz większe ilości pism. Ciągle nie ma końca. Zawdzięcza to nikczemnikom.
Oni ją zmuszają, by zamiast zajmować się tym czym lubi, czyli roślinami i zwierzętami - ryła w kodeksach.
Wypracowała sobie dzięki temu nowy styl życia. Rano karmi zwierzęta i doi kozy. Potem pracuje na komputerze w świetlicy. Wieczorem znowu karmi zwierzęta i robi sobie obiadokolację, czasem wytwarza jogurt lub ser.
Indianka
Nierowne traktowanie przez policje
czwartek, 4 września 2014
środa, 3 września 2014
Indianka sie wyprowadza!
wtorek, 2 września 2014
Więcej ulubionych wykonawców Indianki :)
Best Of Bob Marley
Phil Collins Greatest Hits FULL ALBUM
The Beatles '20 Greatest Hits' ( US Version! )
Ulubiona muzyka Indianki
KOCHANEK LADY CHATTERLEY cały film
ZŁOTO APACZÓW - WINETOU - cały film
tylko ten niemiecki w tle pasuje do Indian jak pięść do nosa :)))
niedziela, 31 sierpnia 2014
Niedzielny wypoczynek
piątek, 29 sierpnia 2014
Regulamin biblioteki wiejskiej z dnia 29 sierpnia 2014
Regulamin Świetlicy Wiejskiej w Sokólkach, aktualny w dniu 29 sierpnia 2014. |
Auto dzielnicowego parkującego pod świetlicą. |
Fachowa wiedza o zasilaniu
czwartek, 28 sierpnia 2014
Obejrzyj film „Świadectwo byłego geja | Filmy Dokumentalne z Lektorem PL na Ateizm Urojony” w YouTube
Dziewczeta z Nowolipek
środa, 27 sierpnia 2014
Kopalnia wiedzy
Agregat to nie koniec kosztów
Niespodzianka Pani Marzenki
Czyżby, czyżby...?
Mobilne biuro
wtorek, 26 sierpnia 2014
Jogurcik dla Mamci
Kronika a prawo
Nagonka na dr Zbigniewa Kękusia trwa
ING Bank Śląski S.A., 21 1050 1445 1000 0091 4564 6510
Eskalacja bezprawnych metod stosowanych przeciwko niewinnemu obywatelowi dr Zbigniewowi Kękusiowi sięgnęła, obok sądów i prokuratury także policji. Represjonowany z użyciem aparatu państwowego przez, co do tego trudno mieć wątpliwości, masońską mafię, dr Kękuś jest w posiadaniu niezbitych dowodów, że wymiar tzw. "sprawiedliwości" stosuje metody wykorzystywane tylko w reżimach totalitarnych, jak fabrykowanie i niszczenie dowodów oraz wydawanie wezwań, co do których wiadomo, że oskarżony nie będzie w stanie się pojawić na czas.
Dr Zbigniew Kękuś nie bezpodstawnie obawia się o swoje życie, bowiem bandyckie wręcz działania prokuratury, sądów, a teraz policji wskazują na to, że zamiary wobec niego ze strony "elit" i im podległych urzędników są niecne. Więcej: http://kekusz.pl
niedziela, 24 sierpnia 2014
Mala mobilizacja
Beznadziejnostki dnia jesiennego
Niedzielny relax
Komunikat: konska zguba
Wyczerpana
sobota, 23 sierpnia 2014
Nieudany dzien
Tymczasem uciazliwy chlopak poszedl na duza sale.
Dolaczyl do niego maly, rozwydrzony klamczuch.
Chlopak od monotonnej lupaniny podpuscil go, aby poszedl skarzyc do Krystyny na Indianke. "Powiedz, ze pani Izabella nie daje ci komputera".
Maly klamczuch poszedl i powiedzial.
"Powiedz pani Izabelli aby dala ci komputer" - rzekla Krycha.
Maly cofnal sie do kawiarenki, ale nie podszedl do Indianki ani nic nie mowil do niej.
"Mowiles cos o mnie do pani Krystyny?" - zapytala Indianka gdy uslyszala swoje imie.
"Nie!" - krotko szczeknal maly i poszedl na duza sale gdzie siedzial
intrygant.
Podpuszczacz wyslal klamczucha ponownie.
"Idz jeszcze raz powiedz ze nie daje ci komputera" - nakazal klamczuchowi.
Maly poszedl znowu do swietliczanki.
"Pani Izabella nie daje mi komputera!" - zaskomlal.
"Byles u niej i mowiles by ci dala komputer?" - zapytala Krycha.
"Tak, bylem i nie chce mi dac!" - sklamal patologiczny klamczuch.
Wszedl ponownie na salke komputetowa, ale nie odzywal sie do Indianki.
Za to ona go zapytala:
"Chciales cos ode mnie?"
"Nie!" - burknal maly Pinokio.
Poszedl znowu do Krychy skarzyc, ze pani Izabella nie daje mu komputera.
Mowiles rodzicom, ze pani Izabella nie wpuszcza cie na komputer?
"Mowilem."
"To niech matka przyjdzie na skarge to zglosimy to do dyrektora i zrobimy
porzadek z pania Izabella raz na zawsze." - podsumowala swietliczanka.
Pinokio poszedl na duza sale do Podpuszczacza i zdal mu relacje.
Podpuszczacz zarechotal zadowolony z efektu swojej podlej intrygi.
Inny maly chlopczyk podszedl do Indianki i poprosil by mu udostepnila komputer.
Indianka ustapila mu miejsca i poszla do lazienki.
Gdy wrocila trzeci komputer byl wolny, wiec go zajela.
Gdy wrocila do domu, odkryla ze
piątek, 22 sierpnia 2014
Komunikat
Sniadanie na farmie
Serek wspaniale odcieka z serwatki w takiej temperaturze jaka jest. Jest smaczniejszy, słodszy, mięciutki. Pycha.
Rozpływa się w ustach. Takoż jogurcik zyskał na smaku dzięki obniżonej temperaturze i dłużej się przechowuje w stanie
świeżym. Koktaile mleczne z koziego mleka lub jogurtu z dodanym sokiem owocowym są zaiste przepyszne. Gęste i tłuściutkie.
Bardzo pożywne.
Indianka następną partię swoich cudownych nabiałów wyśle Mamie oraz Pani Marzence z Dobrej, która zrobiła jej dzisiaj przemiłą niespodziankę :)
Na foto między innymi potężne wymię ulubionej indiańskiej kozy mega mleczary zwanej Bezią Pręgowaną :)
Bezia jest niewielką kozą, ale ma ogromniaste, cudownie łatwe w dojeniu wymiona. Jest bardzo mleczna.
Fajnie się ją doi przy dębie tj. ekologicznym stanowisku udojowym na indiańskiej farmie :)
Madre gaski
czwartek, 21 sierpnia 2014
Nagonka
środa, 20 sierpnia 2014
Zasilanie alternatywne
Jesien sierpniowa
Obludne, falszywe lesby
wtorek, 19 sierpnia 2014
Indianka zmeczona opracowywaniem dokumentow
Scontrum w centrum
Efekty scontrum w centrum domu są zadziwiające. Indianka znajduje różne ważne dokumenty pomocne jej w rozwiązywaniu trudnych spraw.
Na pierwszy ogień poszła nieczynna łazieneczka. Indianka w niej odchowała pisklęta, więc było co sprzątać.
Sprzątała, szorowała, zmywała, muskała aż łazienka stała się miejscem olśniewającej piękności.
Szkoda, że wody nie ma. Rury popękane, do wymiany. Póki co, łazieneczka służy jako przedłużenie gabineciku, który jest tyci i nie mieści się w nim wszystko co ma się zmieścić.Łazieneczka to obecnie magazynek dokumentacji rozmaitej, którą Indianka musi przejrzeć.
Gabinecik częściowo wysprzątany i odkurzony. Indianka znajduje coraz ciekawsze dokumenty... ;)))
Znaleziska skutkują nowymi wnioskami dowodowymi w lokalnej świetlicy, gdzie pilnie i sumiennie uczęszcza Indianka.
Kuchnia też została zaatakowana.
niedziela, 17 sierpnia 2014
Listy z pomowieniami
sobota, 16 sierpnia 2014
Odwiedziny Kosiarza
piątek, 15 sierpnia 2014
Swiatlo sektorowe w swietlicy
Wtyczka od internetu
Tylko zasilacze wyly, a po chwili komputery gasly.
Jest tez mozliwosc wyjecia poszczegolnych kabelkow w skrzynce internetowej.
Jest ona otwarta. Jak kto wie ktory kabelek jest od komputerow bibliotecznych, a ktory od komputerow kafejkowych to pewnie moze wylaczyc komputery lub sam internet sektorowo, np. wylaczyc komputery lub sam internet na nich tylko w bibliotece lub tylko w kafejce.
Takie sytuacje tez sie zdarzaly, tzn. byl wylaczony internet tylko w kafejce lub tylko w bibliotece... ;)))
Indianka rozpracowala bibliotecznego trolla ;)))
czwartek, 14 sierpnia 2014
Pracowity dzien umyslowy
Perpetum mobile
wtorek, 12 sierpnia 2014
Dlugi dzien
Scontrum
Troll biblioteczny szaleje
niedziela, 10 sierpnia 2014
Wieczorna toaleta ziemianki
Lato odchodzi
Niech lesby spia spokojnie
sobota, 9 sierpnia 2014
Durszlak sera
Dyskryminacja obywatela
piątek, 8 sierpnia 2014
Pojaśniało
Indianka już zjadła płatki owsiane z mlekiem kozim i pokrojonym w plasterki bananem.
Teraz zastanawia się jak zacząć swój dzień. Jak go sensownie rozplanować? W zasadzie już ma ramówkę.
Najpierw podziała na gospodarstwie, a potem pójdzie popracować w PIAPie. Musi też kupić podpaski, bo ją krew zalewa.
Przydałaby się Indiance tablica do kredy. Kredę już ma. Na takiej tablicy można szybko i zamaszyście rozplanować sobie dzień, tydzień czy miesiąc zakreślając najważniejsze wytyczne. Póki co napisze na malinowej szafie.
Indianka ma wiele spraw na głowie i jest o czym myśleć i pamiętać.
Zamglony świt
Zastanawia się, kogo reprezentował ten psychol? Czy to symbol wsiowych burków? Lokalnej korupcji? A może internetowych, chorych z nienawiści trolli?
Tak czy inaczej zastanowiła się nad swoim zaproszeniem do lądowania z namiotami na jej ziemi. Co prawda nie zakłada by wśród osób decydujących się ją odwiedzić miały się znaleźć takie kanalie jak dwa lata temu, które narobiły jej problemów ciągnących się po dziś dzień, ale jednak należy zachować ostrożność. Byle kogo na hurra wpuszczać nie wolno. Nie można. Trzeba ludzi sprawdzać.
Indianka delektuje się pięknym charakterem swojego pisma. Pisze posta na papierze drukarkowym, przy pomocy lekko ślizgającego się po nim nowego długopisu z poczty (kupionego na poczcie za 1,60 zł). Trzeba poszukać kalkę i kolejne wnioski i pisma pisać ręcznie, gdyż dyrektor GCK Kowale Oleckie podniósł cenę wydruku kartki na pół złotego. To koszmarnie drogo jak na wydruk strony.
Indianka jeszcze w czasie studiów i pracy w szkole płaciła po 8 i 10 groszy za wydruk strony lub kopię. Było to w czasie, gdy papier kosztował 30 zł za ryzę, a toner setki złotych. Teraz papier można kupić od 10 zł/ryza, a toner za 40 zł. Mało używaną, sprawną drukarkę z funkcją skanera i kopiarki można dostać też za 40 zł.
Zatem koszty wydruku na przestrzeni lat zmalały mocno. W tej sytuacji podwyżka na pół złotego za jedną nędzną kartkę wydaje się ostro zawyżona, tym bardziej, że płaci się pół złotego nawet za kartkę z wydrukowanym jednym zdaniem.
Niestety, takie argumenty do pana dyrektora nie trafiają. Ma on inne argumenty. Mówi on, że wiejskie świetlice na wsiach to jedyne miejsca, gdzie można wydrukować kartki, więc cena musi być wysoka, bo alternatywą jest jazda PKSem za 11 zł do miasta w jedną stronę i powrót PKSem za tę samą kwotę, co czyni wyjazd do miasta kosztownym, bo kosztującym aż 22 zł. W tej sytuacji petent jest zmuszony wydrukować za te pół złotego.
Indiance się ta argumentacja nie spodobała. Nawet bardzo się jej nie spodobała. Indiankę nie stać na taką drożyznę, jak pół złotego za wydruk jednej kartki.
10 kartek urzędowych pism to już 5 zł. Drogo. Indiankę nie stać na taką drożyznę, ale stać by sprawdzić u sponsorów PIAPu, czy taki proceder jest zgodny z ideologią tych projektów unijnych, z ich wytycznymi, bo wydaje się jej że nie.
Wszak podstawowymi założeniami tego projektu jest otwartość na człowieka, na ułatwienie mu egzystencji w tym skomplikowanym świecie, na ułatwienie dostępu do Internetu, teleinformatycznych technologii, mających na celu usprawnienie załatwiania spraw w różnych urzędach. Przy cenie pół złotego za wydruk jednej strony to nie jest żadne ułatwienie, a wręcz przeciwnie. Utrudnienie. Masakryczna zapora finansowa.
Indianka nie ma czasu walczyć z uciążliwościami życia codziennego stwarzanymi przez nieprzyjaźnie nastawionych do ludzi miejscowych decydentów, no, ale nie ma wyjścia. Kto jak nie Ona upomni się o uczciwe, przyjazne traktowanie ludzi?
Indianka złoży wniosek o obniżkę tych wyśrubowanych cen do 10 groszy za stronę. Wszak wiejska świetlica ma być miejscem przyjaźnie nastawionym do człowieka, pomocnym, a nie kolczastym jak jeż. Wiejska Świetlica w ogóle nie powinna pobierać żadnych opłat jako jednostka użyteczności publicznej, a jeżeli już pobiera, to te ceny powinny być na rozsądnym poziomie, po kosztach własnych, a nie z grubym zarobkiem na biednym petencie skazanym na to jedyne w okolicy miejsce wydruku.
czwartek, 7 sierpnia 2014
Zmeczona i niedysponowana
Rozwazania nad zasilaniem
środa, 6 sierpnia 2014
Pora poplywac
wtorek, 5 sierpnia 2014
Woda! :)))
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
Indianka w domku!
Utknela na Goldapskiej
Jogurt Indianki
Letni krajobraz
Zarzadzanie czasem
niedziela, 3 sierpnia 2014
Pranko
Oderwanie od trosk i negatywnych ludzi
Oczywiscie wlasna, czysta sciereczka kupiona w Lewiatanie.
Zwykla rozowa sciereczka generalnie zaplanowana do naczyn i blatow swietnie oczyszcza pory skory.
Piekna niedziela
Indianka contra korupcja
Dwa wnioski
Wydajnosc prawnicza
piątek, 1 sierpnia 2014
Survival Camp
Na obóz należy zabrać ze sobą: namiot, śpiwór, kalosze, prowiant, wodę pitną.
Indianka udostępni miejsce na rozbicie namiotu, dostęp do strumyka z czystą wodą do mycia naczyń i siebie, sprzęt kuchenny oraz kuchenkę polową i grilla.
Więcej szczegółów na email.
Kontakt:
PolskaNatura((@))tlen.pl
607507811
Owocna współpraca
Pora otworzyć gościnnego wora
Pora otworzyć gościnnego wora. Nie, żeby się Indianka nudziła - absolutnie. Na nic nie ma czasu i może właśnie dlatego przydałoby się jej na rancho trochę miłego towarzystwa :)
Zatem zaprasza dobre istoty by lądowały na jej włościach ze swoimi namiotami :)
Kontakt:
PolskaNatura((@))tlen.pl (usunąć nawiasy w adresie emaila).
tel. 607507811