Indianka po serii szykan ze strony baby swietliczanej uwienczonych zepsuciem indianskiego laptopa (wielokrotne wyciaganie wtyczki z gniazdka podczas pracy komputera) utwierdzila sie w koniecznosci ewakuacji z nienawistnego wsiowego miejsca w przyjazne pielesze domowe.
Wykoncypowala sobie ciekawa alternatywe zasilania swego biura prawno-rolnego. Pozwoli jej to odzyskac niezaleznosc od kaprysow i zlosliwosci Krychy, ktora zawlaszczyla sobie Wiejska Swietlice pod swoje potrzeby i nie chce sie dzielic tym miejscem z Indianka uprzykrzajac jej przebywanie w tym miejscu jak tylko potrafi, manipulujac przy tym dziecmi i ich rodzicami niczym bezmyslnymi kukielkami.
Dzieki przeorganizowaniu sposobow zasilania oraz pracy biurowej Indianka bedzie mogla w domu pisac i drukowac, a nawet zabrac ze soba mobilne biuro w podroz.
Obecnie szczegolnie drukowanie jest uciazliwe.
Praktycznie nic nie mozna w PIAPie wydrukowac.
W tym wzgledzie PIAP nie ulatwia zalatwiania spraw urzedowych w najmniejszym stopniu.
Jazda do miasta by wydrukowac strone lub dwie nie wchodzi w gre. Wszak Indianka zwierzeta i gospodarstwo ma na glowie...
Zatem swe pisma urzedowe Indianka bedzie musiala drukowac w domu. W tym celu niezbedny jest agregat pradotworczy.
To znaczny wydatek. Poza tym akumulatory do magazynowania energii z agregatu na potem. Tez wydatek. Klawiatura do tableta podnoszaca znacznie jakosc i szybkosc edycji tekstu jest takze potrzebna. Trzeba bedzie pozyczyc kaske na te wynalazki.
Indianka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!