sobota, 22 lutego 2014

Naród kocha Indiankę :)


Indianka ma za sobą bardzo sympatyczny, słoneczny piątek. Był to dzień miłych niespodzianek. Indianka pracowała na dworze przed domem, gdy nadjechał listonosz Adam. Niestety, Pana Marka już na tym rewirze nie ma. Wielka to strata dla lokalnej społeczności. Wszyscy się bardzo z Panem Markiem zżyli. Rozwoził listy, paczki i dobre słowo od lat. Zawsze bardzo miły, pomocny, ludzki. Ile razy Indiance piłę odpalił, gdy nie mogła sobie z tym dać rady! Potrafił po godzinach pracy ofiarnie w swoim prywatnym czasie dostarczyć paczkę, zwłaszcza gdy zawierała żywe zwierzęta np. pisklęta. Robił to zupełnie sam z siebie nie czerpiąc z tego tytułu żadnych profitów. Strasznie Indiance doskwiera brak Pana Marka.
Pan Adam nie jest zły, ale to nie to samo co Pan Marek. Pan Marek to prawdziwy posłaniec niczym Merkury :) Nawet patronem jego znaku zodiaku jest właśnie Merkury czyli mitologiczny posłaniec.
Przyjechała od Ani paczuszka z anglojęzycznymi powieściami (yahoo! :D) oraz powidełka porzeczkowe własnej roboty, a także słoiczuś z podgrzybkami.
Słoiczuś zawierał tak pyszną zawartość, iż zniknął w gardziołku Indianki niemal jednym haustem. Niedoczekał smażenia jajecznicy, do której się Indiana przymierzała. Wyborna zaprawa marynaty była tak smaczna (zaprawiana miodem i nie tylko) że zdarzyło się Indiance wypić ją jednym haustem zaraz po skonsumowaniu przepysznych grzybków.
Indianka ma słabość do grzybków. Wie o tym Radek i jakiś czas temu podesłał Indiance grzybnie do zaszczepienia pieńków. Jak się uda, będą własne grzyby.
Byłoby cudownie. Grzybnia na pniaku owocuje po 3 i więcej lat w kilku rzutach rocznie.
Dżemik porzeczkowy też smaczny. Taki gęsty jak galareta. Do ciasta smarowania w sam raz.
Indianka upiekła chleb czosnkowy i przymierza się do pieczenia ciasta. Tym razem będzie porzeczkowe, z warstwą porzeczek :)
Nadszedł też tajemniczy list od tajemniczej osoby z Warszawy. A w nim kolorowa gazeta ogrodnicza zachęcająca do uprawy własnego pięknego ogrodu warzywnego oraz kilka paczuszek użytecznych nasion. Piękna zachęta do ogrodniczenia :)
Indianka pięknie dziękuje Ani, Radkowi oraz tajemniczej osobie z Warszawy :) Bóg zapłać :)
Nadeszła też nowa Burda, która Indianka zaprenumerowała na pół roku, bo na dłużej niestety nie było ją stać, ale dobre i to. Już kilka czasopism z wykrojami ma. Jest podstawa do szycia nowych fajnych ubrań. Indianka chce wrócić do swojego wyuczonego rzemiosła czyli krawiectwa i szyć kreatywne, romantyczne rzeczy jakie lubi :) W tym celu potrzebuje wykroje. Co prawda jako wykształcony krawiec konstruktor modelarz odzieży potrafi sama konstruować od zera i modelować odzież, ale ma tyle pracy na farmie, że zabrakłoby jej czasu na mozolne konstrukcje. Trzeba sobie ździebko życie ułatwiać jak jest taka możliwość. Nadto sama Burda w sobie jest tak inspirująca, że warto ją mieć dla samej inspiracji :)
Teraz pora zdobyć sprawnego, ręcznego lub nożnego Singera w dobrym stanie, aby Indianka mogła szyć bez prądu.
Nadto Indianka woli maszyny z ręcznym lub nożnym napędem, gdyż są bardziej dokładne w szyciu (wygodniejsze zwłaszcza przy szyciu skomplikowanych elementów), a poza tym taka maszyna nożna potrafi wspaniale rozładować nadmierną energię motoryczną Indianki, która by inaczej mogłaby długo przy maszynie nie usiedzieć.
Urządzenia wymagające aktywnej współpracy rąk i nóg to coś dla Indianki.
Indianka zabrała skarby przywiezione przez listonosza do domu by się nimi nacieszyć wieczorową porą.
Wiosną czyli już niebawem będzie siać i zakładać z ogromną frajdą swój nowy ogród warzywny, latem będzie czytać książki angielskie wyciągnięta na łące w otoczeniu jej ukochanych zwierzątek, a zimą będzie szyć nowe kreacje :)
Ach, życie jest cudowne :)
W dodatku kilka fajnych osób zadzwoniło do Indianki i coś się będzie ciekawego na rancho Indianki latem działo :)
Póki co z wodą jest masakra - zamarzła dwa miesiące temu i nie ma bieżącej. Coś tam cieknie z trudem z rury w piwnicy, ale woda nie dochodzi do kuchni i Indianka ma problem z myciem i gotowaniem oraz kąpielą. Z trudem nabiera wody do gotowania z rury w piwnicy, do mycia nosi wodę wiadrami z rzeczki, bo szybciej i łatwiej, choć ciężej, bo kawał trzeba wiadra nieść, a następnie tę rzeczną wodę trzeba przegotować na piecu. Uciążliwe jest to jak cholera, no ale co robić. Woda wygląda na czystą, ale lepiej przegotować.
Jest jeszcze ciek wodny w którym woda jest idealnie czysta, ale trudno z niego coś nabrać, bo bardzo płytki, a dojście do niego bardzo niewygodne, bo błotniste. Tam poją się zwierzęta.
Indianka ma na podwórku starą zawaloną studnię, którą by warto oczyścić i udrożnić aby mieć własną wodę pod ręką. Trzeba to będzie zrobić.
Rachunek za wodę wodociągową za kolejny okres przyszedł o 500 procent wyższy. To jakaś paranoja :(. Jak można zrobić podwyżkę opłaty za wodę o 500 procent? Ani to woda gorąca jak w bloku. Ani dużego zużycia nie ma. A tu nagle 500 procent więcej. Normalnie szok.
Indianka musi znaleźć czas by zbadać ten absurdalny rachunek. Skąd taaaka podwyżka???
Indianka postanowila, że będzie zbierać deszczówkę do mycia. Miękka woda i czysta prosto z nieba. Idealna do podlewania roślin oraz do mycia włosów.
Rośliny Indianki bardzo lubią deszczówkę oraz wodę z oczek wodnych. Tego akurat nie brakuje na ziemi indiańskiej.
Co prawda deszczu teraz brak, ale na pewno będzie i to taki obfity, że aż będzie chlustało na boki.
Dzisiaj silna, gęsta jak mleko mgła zapowiadająca duże opady deszczu niebawem.
Wracając do tego co przyjemniejsze - Indianka chce znaleźć czas na chociażby przejrzenie swoich nowych skarbów.
Zacznie od czasopisma ogrodniczego :) Już niebawem siewy :) Ziemię jeszcze trzeba przygotować, ale z grubsza jest gotowa.
Jesienią i zimą konie skarmiała kostkami siana na terenie swojego planowanego warzywnika i konie spisały się na medal skopując tam ziemię porządnie kopytami. Permakultura w najczystszej formie :D Darń przekopana i zniszczona, obornik z ziemią wymieszany. Bosko :)
Będzie dużo mniej pracy wiosną przy kopaniu grządek pod warzywa :)
A i ogrodzenie Indianki bardzo pomocne będzie w ochronie warzyw przez indiańską zwierzyną. Gospodarowanie Indianki zgrabnie układa sie w ładną, sensowną i gospodarną całość :) Indianka rada z efektów swojej pracy :)

czwartek, 20 lutego 2014

Slow food Indianki

Na foto slow food zacnej Gospodyni, czyli:
  • słodkie ciasto kakaowo-orzechowe
  • galareta jajeczna
  • chlebek kminkowy
  • pizza indiańska ;)

Pieczywo Indianki

Chrupkie, świeżutkie, pachnące :)

Boska galareta indiańska

A do niej kromka świeżutkiego chlebka kminkowego własnego wypieku prosto z indiańskiego pieca :)
Niebo w gębie :)
Pyszności nie dla Judaszy :P

Chlebek Indianki

Pachnący i gorący :)
Prosto z pieca :)

Jajecznica Indianki

Obfita. Na cebuli i z ostrą papryczką oraz z serem. Pychota :)

Jaja ekologiczne od indiańskich kur ;)

Jajeczka od kurek wyhodowanych przez gospodarną Indiankę :)

Galareta jajeczna

Pycha :)

Pizza Indiańska

Właściwie sam placek pizzy jeszcze 
przed jego wzbogaceniem o składniki :)

Dzień na papióry


Dziś dzień ponury - w sam raz na papióry!
Indianka porządkuje korespondencję.
Ależ to mozolne i nużące... :)
Tulipan się o dziwo znowu odezwał. ;)) Tak tak - ten sam co Indiankę podpierdolił do Sanepidu.
Chce przyjechać do Indianki na urlop wypocząć :D
Nic z tego. :P Nie gryzie się ręki co karmi i pod dach swój wspaniałomyślnie przygarnia :)
Poza tym niewykluczone, że Tulipan szuka haka na Indiankę :D Może chciałby ją znowu podpierdolić?
Indianka nie ma ochoty Judasza widzieć w swoim domu. Przyjęła go najlepiej jak umiała, a on na nią napuścił Sanepid i Opiekę Społeczną... :D
Jak tak - to fora ze dwora! :D 
Indianka ma dużo jaj i by się chętnie nimi podzieliła z jakąś przyjazną, bratnią duszą...
Judasz z definicji jest żadnym przyjacielem :)
Na foto galareta jajeczno-marchewkowa. Pycha :)))

środa, 19 lutego 2014

Indianka przetrwała zimę

11 lat nie byłam na dyskotece :D
Kiedyś uwielbiałam tańczyć.
11 lat temu kupiłam zapuszczone gospodarstwo i zdewastowany dom.
Od 11 lat ciężko pracuję by zagospodarować to co kupiłam.
Od 11 lat ciężko fizycznie pracuję nad realizacją moich życiowych planów i marzeń.
Sama wyhodowałam piękne konie.
Sama posadziłam 2500 drzew.
W zeszłym roku zbudowałam ogrodzenie nowego ogrodu.
W tym roku ten ogród założę.
Mam nadzieję, że wreszcie w tym roku uda się ujeździć moje konie i będę mogła cieszyć się frajdą z jazdy na nich po okolicy...
Uwielbiam wszystkie moje zwierzęta, a zwłaszcza konie. To moje serdeczne przyjaciółki. Zastępują mi te miejskie, które kiedyś miałam mieszkając w mieście... :)
 
Cieszę się, że udało mi się przetrwać tę zimę w zdrowiu. Jestem wdzięczna Bogu, że mnie nie opuścił tak całkiem :D
Zwierzęta czują już wiosnę. Brykają radośnie.
Ja też chcę już wiosnę. Czas siewu warzyw i grodzenia pastwisk.
Zaczęłam ogarniać siedlisko. Usuwać to co ujawnił topniejący śnieg: kamienie, badyle, gruz, jakieś resztki drutów i plastikowych tyczek od pastucha :)
 
Przed stajniami głębokie błoto. Na razie obornika się nie da wywieźć.
Co dzień lub co drugi zależnie od potrzeb dosypuję koniom słomy by miały na czym spać i z czego produkować drogocenny nawóz koński.
 
Obornik będzie mi potrzebny do użyźnienia ogrodu ziołowo-warzywnego przy domu, a jeśli coś zostanie - to jeszcze ogród warzywny dostanie kolejną uzupełniającą dawkę zasilania.
 
Inspekty zbudowane przeze mnie rok temu teraz ogarnęłam po zimie.
Do nich też trzeba nawalić obornika.
 
Poza tym męczą mnie sprawy cywilizacyjne. Różne sprawy i pisma które zabierają cenny czas i spokój ducha. Jezuu, jaka ta ludzkość upierdliwa :D
Indian, jako plemię wymierające powinno się zostawić w spokoju, otoczyć ochroną, rezerwatem, a nie ciągle coś od nich chcieć... :))
 
Dzisiaj jestem taaak wyczerpana, a jeszcze muszę pogrzebać w pismach...
A kysz, a kysz... zgiń przepadnij maro piekielna wizjo urzędniczych gąb i ich męczliwych przepisów, decyzji, zarządzeń i wezwań... :D
 
Po co ludziom ten system odgórnego zarządzenia ludzkości? Bez niego życie byłoby proste, łatwe, radosne i o niebo przyjemniejsze...
Ten system zarządzania duszami to jak rak na zdrowym ciele ludzkości. Niszczy ją. Niszczy jednostki. Niszczy szczęście ludzkie...
2000 lat temu w cudownych wolnych czasach barbarzyńskich nie było tego męczliwego, zakłamanego, uzurpatorskiego systemu...
Ludzie byli sobą. Nikt im nie mieszał w życiach. Nie wpychał swoich uzurpatorskich łap w ich prywatne sprawy i majątki.
Teraz ludzie są marionetkami w rękach idiotów którym się udało dorwać do władzy... A jak któryś ludzie nie zgadzają się odgrywać ten obłędny taniec marionetek, to ich system zła niszczy, tłamsi, dusi. Żaden rząd tego świata nie jest w stanie mnie uszczęśliwić. Nie potrafi. Nie ma takich kompetencji i nigdy nie będzie miał.
Jedyne co mogą zrobić pożytecznego dla ludzi wolnych to usunąć się i przestać im przeszkadzać szczęśliwie żyć.
 
Ta kicia na powyższym foto obrazuje mój stosunek do tego męczliwego patologicznego systemu i jego równie patologicznego rządu... ;)
 
 
 

poniedziałek, 17 lutego 2014

Żydowska loża B'nai B'rith z nienawiścią atakuje polski Kościół i jego światłe inicjatywy

W mojej ocenie ta antypolska, antykatolicka organizacja kipiąca fałszem i nienawiścią, kalająca w sposób przewrotny pamięć o tych polskich bohaterach i męczennikach, którzy z narażeniem swojego życia ratowali od śmierci z rąk Niemców żydowskie rodziny powinna być usunięta z Polski w trybie natychmiastowym. To wróg Polaków, polskości, naszej religii, prawdy historycznej i naszej Ojczyzny. Nadto działa niezgodnie ze swoim statutem.
Miała ta organizacja według jej statutu szerzyć pojednanie i zrozumienie pomiędzy Polakami i Żydami, a tymczasem robi coś dokładnie odwrotnego posługując się mową wściekłej nienawiści szerzy i pogłębia podziały pomiędzy Polakami i Żydami.
B’nai B’rith  - won z Polski! :(
 
Indianka
 

Żydowska loża B’nai B’rith atakuje – Mirosław Kokoszkiewicz

Posted by Włodek Kuliński - Wirtualna Polonia w dniu 2013-10-14

Zanim przejdziemy do meritum, czyli wściekłego ataku Hartmana na ojca dr Tadeusza Rydzyka przypomnijmy fragment wygłoszonego przez dyrektora Radia Maryja komunikatu, który stał się pretekstem do tej brutalnej i podłej napaści:

„Z radością informuję, że budowa kościoła, świątyni wotum wdzięczności za Jana Pawła II przebiega bardzo sprawnie. Rozpoczęliśmy ją budować w połowie czerwca ubiegłego roku (…) Jak już informowaliśmy – w dolnej części tego kościoła będzie kaplica pamięci, a w niej m.in. będą na czarnym granicie wypisane nazwiska tych, którzy ratując swoich sąsiadów – Żydów zostali zamordowani przez Hitlerowców. Chodzi o nazwiska Polaków, którzy ratowali Żydów z narażeniem życia.”

Wydawałoby się, że inicjatywa jest piękna i zasługująca na wsparcie oraz wielkie uznanie dla pomysłodawcy. Jednak nie dla Hartmana, który napisał w tej sprawie nagłośniony oczywiście przez Gazetę Wyborczą  List do o. Rydzyka gdzie czytamy:

„Słyszymy, że ojciec Tadeusz Rydzyk buduje „kaplicę pamięci” o tych, którzy ratowali – jak wyraził się szef Radia Maryja – „naszych braci Żydów”. Prowokujesz, księże, bezczelnie? Walisz zapamiętale w stół? Więc odzywają się nożyce: wara ci, cyniczny hipokryto, od naszych Sprawiedliwych, którzy ratowali życie naszych rodziców! Zabieraj od nich swoje brudne łapy i zajmij się liczeniem kasy. Przewrotność i obłuda antysemity musi znaleźć granice – a są to granice życia i śmierci. Przeto nie waż się pluć w twarz Sprawiedliwym, ich dzieciom i wnukom!  (…)Bo ty śmiesz nazywać Żydów braćmi? Ty?”

Otóż nie kręć Hartman, bo po pierwsze pisze jak wół, że „sąsiadów”, a nie „braci”. Po drugie to nie są żadni „Wasi”, ale „Nasi Sprawiedliwi”. To są Polacy, którzy ryzykując życiem własnym i swoich rodzin ratowali Żydów, a nawet na ochotnika dawali zamykać się w obozach zagłady by nieść wam pomoc, za co po wojnie żydokomuna w podzięce ich mordowała i wrzucała do dołów na powązkowskiej „Łączce” .

Przykro to powiedzieć, ale „Waszych Sprawiedliwych” nie ma. Oni nie istnieją profesorku, a szkoda, bo przecież mogli być i zapisać się pięknie na kartach historii. Niestety nieznane są przypadki, aby Żydzi ratowali Polaków przed sowieckimi wywózkami ukrywając ich w swoich domach czy obejściach. Wiadomo jednak, że radośnie i masowo witali kwiatami naszych okupantów oraz ochoczo uczestniczyli w denuncjowaniu polskich rodzin, które wywożono później bydlęcymi wagonami na „nieludzką ziemię”. A więc „wara ci, cyniczny hipokryto, od naszych Sprawiedliwych! Zabieraj od nich swoje brudne łapy i zajmij się” spółkowaniem ze swoim partyjnym kompanem i politycznym wyrwikuflem, Palikotem.

Ale to jeszcze nie koniec. Hartman w tym liście pełnym nienawiści odkrywa przed nami wielką tajemnicę mówiącą, przed kim to tak naprawdę ukrywali się Żydzi:

„A przed kim ukrywali się Żydzi? Czy chodziło może o to, że po każdej ulicy spacerowały patrole niemieckie, zaglądając to tu, to tam, w poszukiwaniu ukrywających się Żydów? Otóż bynajmniej. Tymi, których strzec się musieli Żydzi i z powodu, których musieli się ukrywać w chlewach i pod podłogą, byli właśnie owi polscy sąsiedzi….”

Oto Żydzi według Hartmana ukrywali się przed polskimi sąsiadami, a te chlewy i skrytki pod podłogą należały zapewne do Bułgarów, Rumunów, Francuzów i Włochów. Brakuje jedynie w wypocinach Hartmana wyjaśnienia, dlaczego to Żydzi zaczęli się ukrywać przed Polakami dopiero po wkroczeniu do Polski „rycerskiego Wehrmachtu”? Dlaczego nie czynili tego wcześniej i przez wieki masowo napływali na polskie ziemie by się tam osiedlać –przepraszam – ukrywać w chlewach? Cóż to za niewytłumaczalny zbiorowy masochizm żydowskiego narodu?

Kogo oprócz Niemców bali się jeszcze Żydzi wyjaśniła już dawno temu jedna z największych myślicielek XX wieku, Hannah Arendt, z pochodzenia Żydówka, pisząc:

“Dla Żydów rola, jaką przywódcy żydowscy odegrali w unicestwieniu własnego narodu, stanowi niewątpliwie najczarniejszy rozdział całej tej ponurej historii.”

No, ale o tym Hartman nie wspomina przechodząc już w dalszej części swojego listu na „ty” z ojcem Rydzykiem.

Roi się tam również od kierowanych do Polaków przez tego pożal się Boże profesora i „wybitnego etyka” oraz „filozofa” z Uniwersytetu Jagiellońskiego zwrotów typu,  „ciszej, chamy, nad tą trumną!”,albo pisanych wprost do polskiego duchownego słów: „Wiemy dobrze, po co ci owa „kaplica pamięci”. Co chcesz powiedzieć i osiągnąć, za nic mając uczucia tych wszystkich Sprawiedliwych, którzy w grobach się przewracają widząc, jak sobie gębę nimi wycierasz”, „oby ci język usechł”, „trzymaj swój kramik z tanimi jarmarcznymi dewocjonaliami z dala od tego świata”.

Cóż tu można jeszcze dodać. Widać, że niewiele w żydowskiej mentalności się zmieniło i gdyby historia się powtórzyła to Hartman znalazłby schronienie w piwnicy u ojca Rydzyka, zaś ojciec Rydzyk mógłby liczyć z jego strony w najlepszym wypadku na donos zakończony wywózką na Kołymę.

W tym miejscu znowu chylę czoła przed profesorem Jasiewiczem gdyż poniższymi zdaniami ze słynnego już wywiadu dla „Focus Historia” trafił w samo sedno:

“Żydów gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, że są narodem wybranym. Czują się oni upoważnieni do interpretowania wszystkiego, także doktryny katolickiej. Cokolwiek byśmy zrobili, i tak będzie poddane ich krytyce – za mało, że źle, że zbyt mało ofiarnie. W moim najgłębszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Żydami, bo on do niczego nie prowadzi… Ludzi, którzy używają słów ‘antysemita’, ‘antysemicki’, należy traktować jak ludzi niegodnych debaty, którzy usiłują niszczyć innych, gdy brakuje argumentów merytorycznych. To oni tworzą mowę nienawiści”.

Na koniec jeszcze kilka słów wyjaśnienia. Tych, którzy ohydny list Hartmana odebrali, jako niezwykle emocjonalny i w swym oburzeniu szczery informuję, że to jest cyniczna i na zimno przygotowana oraz przeprowadzona akcja członka założyciela żydowskiej loży „B’nai B,’rith-Polska”, który realizuje cele tej organizacji.

Co nieco o tych realizowanych w Polsce celach dowiedzieliśmy się 9 września 2007 roku z zamieszczonego na stronach ambasady USA w Warszawie krótkiego komunikatu:

„9 września przy okazji otwarcia nowej loży B’nai B’rith w Warszawie ambasador Victor Ashe spotkał się z działaczami tej organizacji – prezesem Moishem Smithem i wiceprezesem Danem Mariaschinem. Omówiono m.in. sprawę ustawodawstwa dotyczącego zwrotu mienia oraz kwestie związane z Radiem Maryja i Telewizją Trwam. Otwarcie warszawskiej loży B’nai B’rith oznacza odrodzenie się tej organizacji żydowskiej w Polsce po niemal 70 latach nieobecności.”

Oto żydowska tajemnicza organizacja w ambasadzie obcego mocarstwa omawia „kwestie” wolnego medium działającego w rzekomo wolnym demokratycznym i suwerennym państwie.

Teraz chyba łatwiej nam zrozumieć cel, jaki wskazano do zaatakowania członkowi założycielowi lożyB’nai B’rith, Hartmanowi oraz zapał, z jakim go realizuje.

Obrona Radia Maryja i TV Trwam przed napierającymi Hartmanami jest naszym wielkim zbiorowym obowiązkiem, bo to tam znajduje się ostoja polskości, katolicyzmu i właściwie pojmowanej polskiej racji stanu.

Źródła:

http://web.archive.org/web/20100412065313/http://polish.poland.usembassy.gov/poland-pl/wydarzenia_20010/bnai-brith-otwiera-now-lo-w-warszawie–9-wrzenia-2007.html

http://hartman.blog.polityka.pl/2013/10/03/list-do-o-rydzyka/

http://www.radiomaryja.pl/informacje/kaplica-pamieci/

Artykuł ukazał się w tygodniku Warszawska Gazeta

Dla Wirtualnej Polonii nadesłał autor:

Mirosław Kokoszkiewicz

Najnowszy nr tygodnika Polska Niepodległa już w kioskach

Polecam moje książki, “Polacy, już czas” ozdobioną rysunkami śp. Arkadiusza “Gaspara”

 Gacparskiego i, „Jak zabijano Polskę”

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6

 

http://wirtualnapolonia.com/2013/10/14/zydowska-loza-bnai-brith-atakuje-miroslaw-kokoszkiewicz/

niedziela, 16 lutego 2014

NIELEGALNA TRADYCYJNA POLSKA ŻYWNOŚĆ

Komu zależy na tym aby najlepszej jakości żywność nie była dopuszczana do sprzedaży co prowadzi do tego, że polscy rolnicy są tym samym pozbawiani podstawowego źródła utrzymania, a polscy konsumenci dostępu do dobrej jakościowo, zdrowej, ekologicznej, naturalnej żywności?
 

NIELEGALNA TRADYCYJNA POLSKA ŻYWNOŚĆ

 

Żydzi kradną nasze dzieła sztuki pod okiem tuskorządu?

Teraz wyszło szydło z wora po co tuskoposłowie srali w gacie by zdążyć z antypolską ustawą zezwalającą obcym służbom panoszenie się w Polsce.
Widać, ten wywóz dzieł był z góry i dawno zaplanowany, a ustawa Żydom była potrzebna, by mogli zająć polskie lotnisko - jak swoje i wywozić samolotami co im się żywnie podoba. Skoro służby lotniska ich zatrzymały a nawet paru z nich aresztowały - to znaczy, że to co było wywożone to była nielegalna kontrabanda. Pieniądze? Raczej nie. Łatwiej zrobić przelew. Sztaby złota? Już prędzej. Najprawdopodobniej jednak byly to bezcenne warte miliony dzieła sztuki. Zapytajcie celników i urzędników lotniska co to było. Zapytajcie Tuska. Zapytajcie ministra sprawiedliwości i generalnego prokuratora.
 
Celnicy i służby lotniskowe które zatrzymały przemyt zostali zwolnieni ze swoich stanowisk!
Zastąpiono ich innymi urzędnikami. Żydowskimi? Czy innymi ale posłusznymi Tuskowi i Żydom? Takim, którzy złamią prawo na rozkaz Tuska, ministra sprawiedliwości czy prokuratora generalnego aby Żydzi mogli bezkarnie wywozić z naszego kraju co im się żywnie podoba zubożając nasze narodowe skarby w nieskończoność aż już nic nie zostanie w kraju z wyjątkiem pustych ścian muzeów i sejfów?
 
Tuskorząd i tuskosejm nie robi ustaw dla dobra i potrzeb Narodu polskiego. Oni robią dobrze obcym - w tym przypadku Żydom.
W mojej ocenie to zdrajcy Narodu polskiego i naszej Ojczyzny. A wy jak sądzicie? Godzicie się na to?

Izraelski Mossad przejął lotnisko Okęcie

aq1Co próbowano wywieźć z Polski, kto budził prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości w środku nocy, na jakiej podstawie prawnej służby Izraelskiego MOSSAD przejęły na prawie całą noc lotnisko Okęcie. Dlaczego w imieniu obywateli USA pracowników stacji telewizyjnej FOX oraz radia Merkury interweniowała ambasada Izraela oraz naczelny rabi gazety Rzeczpospolita – Weiss .

Balonikami akcji Las Smoleński władze  chciały  odwrócić uwagę od tego co się działo na lotnisku Okęcie ,media skoncentrowały się na zagrożeniach ruchu powietrznego  i bezpieczeństwa Polski jakie spowodowała akcja Lasu Smoleńskiego. Wszystkie media w Polsce pominęły info na temat wielkiego przekrętu  jaki miał miejsce na lotnisku Okęcie.

Co chciano wywieźć z Polski ? Czy były to znowu cenne okazy zbiorów kultury Polskiej, przekazane panu Glennowi Beckowi przez pierwszego rabina Polski? Czy raczej część kasy obiecanej Izraelowi, drogocenne i ważne okazy objęte zakazem wywozu? Czy raczej wzorem Baksika i spółki worki skrzynie z pieniędzmi? Jedno jest pewne: służba graniczna oraz celna na lotnisku Okęcie zatrzymała a następnie aresztowała członka grupy zespołu filmowego, który odwiedził Polskę. Grupa pana Glenna Becka, redaktora amerykańskiej TV Fox oraz radia Mercury została zatrzymana i zrewidowana przez Polskie służby graniczne; jeden z członków amerykańskiej grupy TV FOX został zatrzymany i aresztowany. Informacji o tym zdarzeniu trudno szukać w mediach Polskich. Głośno o nich wśród pracowników lotniska Okęcie, odpowiednie restrykcje spotkały cały zespól  zmiany służby granicznej oraz celnej. Pisze o tym także sam Glenn Beck na swym blogu, cytat:

But first we had to clear security. For most of my team, it went as expected. But for one it did not. Due to a misunderstanding a member of my crew was at first detained and later held in custody. We waited as long as we could but eventually we had to take off without him as we had a tight schedule with a ghetto and two death camps that we had to visit and a flight window into the country of Israel that could not be missed. Eventually someone with the authority to make a judgement call cleared him through -but as there were no flights out, he rented a car and drove through the night. He arrived just as we were waking. That, however, was tomorrow.First things first tonight.

+++

najpierw musi przedostać się przez security ja przeszedłem zgodnie z oczekiwaniem niestety jednemu z nas się nie udało z  powodu nieporozumienia jeden z członków mej ekipy został zatrzymany a później aresztowany, czekaliśmy tak długo jak to możliwe lecz niestety wylot do Izraela nie pozwolił nam doczekać naszego kolegi. W końcu ktoś z odpowiednimi możliwościami spowodował uwolnienie naszego kolegi i wypożyczonym samochodem dotarł do nas.

+++

Oficerowie Polscy dowodzący odprawami zostali natychmiast odsunięci od czynności, zastąpiono ich innymi, interweniowała ambasada Izraela oraz prokuratura generalna Polski, areszt uchylono i pozwolono bez dalszych restrykcji odjechać członkowi ekipy TV FOX. Wszyscy oni następnie z całym bagażem oddanym im przez władze polskie zostali zapakowani do samolotu udającego się do Izraela.

CO WYWIEZIONO Z POLSKI I KIEDY DOKŁADNIE zatrzymania dokonano podczas ostatniego weekendu.

Państwo Polskie przeciwko obywatelom ustala oraz przygotowuje coraz to bardziej uciążliwe restrykcje prawne, wysyła do zakładów psychiatrycznych sprzeciwiających się dyktaturze mafii Tuska i Komorowskiego, jednocześnie służbom obcych państw  pozwala na przejecie, jak w wypadku na Okęciu, całkowitej kontroli nad prawem Polskim i Polskimi służbami mundurowymi.

Costerin

http://www.bibula.com/?p=40696

 http://gazetawarszawska.com/2013/02/15/zawiadomienie-do-prokuratury-generalnej-o-porwaniu-delegacji-do-katynia/

http:http://gazetawarszawska.com/2013/02/15/zawiadomienie-do-prokuratury-generalnej-o-porwaniu-delegacji-do-katynia///gazetawarszawska.com/2014/01/15/zawiadomienie-o-przestepstwie-w-dniu-6-vi-2011-w-asturias/

http://gazetawarszawska.com/2014/01/17/zawiadomienie-o-przestepstwie-lotu-lo016-boeing-b-767-300/

http://gazetawarszawska.com/2014/01/27/zydzi-porwali-zamordowali-delegacje-katynia-w-dniu-10-kwietnia-2010/

http://gazetawarszawska.com/2014/02/07/producent-hollywoodu-szpiegiem-izraela-max-kolonko-mowi-jak-jest/

http://gazetawarszawska.com/2014/01/23/zawiadomienie-o-przestepstwie-oswiecim/

Za: http://gazetawarszawska.com/2014/02/15/izraelski-mossad-przejal-lotnisko-okecie/

Data publikacji: 15.02.2014

Tags : , , , , , , ,

 

Gender studies to pseudonauka czyli bzdet

Genialny Norweg z zawodu rozpoznawalny komik i zarazem z wykształcenia socjolog debiutujący jako dziennikarz śledczy wykazał głupotę tzw. ideologii gender. Już 3 lata temu!
Rząd norweski po opublikowaniu jego siedmioodcinkowej serii na temat gender studies - wycofał się z finansowania tej pseudo nauki dostrzegając w niej po prostu kosmiczny bzdet.
 
Natomiast tuskorząd brnie w wydatki z budżetu państwa na ten poroniony cel??? Wbrew podstawom naukowym? Wbrew zdrowemu rozsądkowi? Tak dużo w jego szeregach zboczeńców, że chcą te zboczenia na siłę propagować demoralizując społeczeńśtwo i co gorsza usankcjonować dewiacje prawnie i ścigać tych co się przciwstawiają tej patologii społecznej w Polsce. Tuskorząd to oczywiście zrobi kosztem narodu, bo przecież swoich prywatnych pieniędzy na to nie wydają, tylko te wyłudzone od chrześcijańskiego społeczeństwa w postaci największych na świecie podatków. Godzicie się na to? Nie ma pieniędzy na śmiertelnie chorych, a są wydawane na taki symbol debilizmu jak pedalska tęcza??
Stać nas na to??? Na wywalanie pieniędzy w błoto na zachcianki ludzi którym Bóg odebrał rozum i resztę przyzwoitości?
 
Niedouczeni zwolennicy gender studies i w ogóle ideologii gender to homoseksualiści czerpiący swoje przekonania z sufitu.
Nie mają żadnych podstaw naukowych, żadnej wiedzy tematycznej na której mogłaby bazować ich dziwaczna ideologia. Ich ideologia gender to tylko homoseksualna propaganda. Zestaw życzeń dewiantów.
Otumaniając narody chcą w ten sposób poczuć się lepiej i znaleźć podstawę do prześladowania normalnych ludzi, którzy w sposób naturalny przeciwstawiają się ich dewiacjom seksualnym i ich nachalnym naciskom na zdrowe, normalne społeczeństwa, aby uznało to co nienormalne, chore i sprzeczne z naturą.
 
"Film, który zniszczył gender studies w Norwegii - polskie napisy!
2013-11-25

Prezentujemy tu pierwszy z 7 filmów, które przeorały opinię publiczną w Norwegii. Mamy nadzieję, że zadziałają również w Polsce, gdzie już na 8-miu uniwersytetach wykłada się tę pseudo-naukę. Portal rebelya.pl podjął się wykonania polskich napisów do filmów, które będziemy kolejno pokazywać. Naszych czytelników prosimy o jak najszersze rozpowszechnianie filmu, szczególnie wsród środowisk naukowych. Film na Rebelyi w ciągu paru dni osiągnął prawie 15000 wejść. Spróbujmy razem tę oglądalność znacznie zwiększyć.

Najpierw recenzja Sulfura z Salonu 24.

Harald Eia to komik rozpoznawalny w Norwegii. Nikt go nie brał na poważnie, gdy zaczynał poważną serię filmów dokumentalnych "Hjernvask", w tłumaczeniu wymowne: "Pranie mózgów" (ang. "Brainwash"). Przez cały czas trwania zdjęć w Norwegii i zadawania pytań tamtejszym naukowcom z różnych dziedzin pozował na laika, który oczekuje obalenia mitów na temat płci, rasy czy homoseksualizmu. Wypowiedzi naukowców, filozofów, dziennikarzy, osób publicznych nagrywał. Następnie udał się z nimi do czołowych światowych badaczy na uniwersytetach brytyjskich i amerykańskich z dziedzin psychologii ewolucyjnej, genetyki behawioralnej i biologii.

Tam zadawał te same pytania, otrzymując zgoła odmienne odpowiedzi. Następnie pokazywał naukowcom nagrania ich kolegów norweskich. Reakcje były podobne: szok, niedowierzanie, uśmiechy. Również wypowiedzi tych specjalistów Harald Eia nagrał i następnie zabrał do kraju, dokonując konfrontacji. Reakcje norweskich "specjalistów" polegały chórem na zaprzeczeniu, odrzuceniu, dezawuowaniu, ośmieszaniu, oskarżeniami o rasizm i szerzenie patriarchatu oraz powielanie własnych kulturowych uprzedzeń. Jednak Harald Eia miał jeszcze jednego asa w rękawie. Otóż nie był laikiem. Był socjologiem który przez parę lat pracował w Norwegii naukowo, a dopiero potem zajął się pracą komika. Jednak cały czas studiował na boku, trzymał rękę na pulsie. Stopniowo jego zainteresowania zaczęły dryfować na pola takie jak biologia, genetyka i psychologia ewolucyjna właśnie. Nie było więc przypadkiem, że dobrał takich, a nie innych specjalistów ze świata. Wiedział już, ile warta jest norweska nauka, gdyż sam się o tym na własnej skórze przekonał.
Zaczął więc przypierać rozmówców do ściany nieustępliwymi pytaniami.

Jeśli faktycznie nie ma różnic między płciami, to jak wytłumaczyć brak kultur odmiennie traktujących kobiety? Dlaczego kobiety mają inny stosunek do seksu bez względu na kulturę? Jeśli płeć jest kulturowa, to dlaczego androgyni twierdzą, że od zawsze czuli się chłopcem lub dziewczynką? Skoro Norwegia jest takim rajem równości płci, to dlaczego 90% inżynierów to mężczyźni a 90% pielęgniarek to kobiety? Dlaczego w Indiach, kraju wielkich nierówności względem myślenia o roli kobiet więcej tychże kobiet idzie studiować przedmioty ścisłe niż w Norwegii? Nie dawał się zbyć z pantałyku. Przyparci do muru "specjaliści" plątali się, próbując wymigać od odpowiedzi, dominującym stwierdzeniem było "to nie jest interesujące" oraz "to nie ma znaczenia", ostatecznie jednak byli przyszpilani: jaki jest pana/pani naukowa podstawa twierdzeń? Wtedy prawda wychodziła na jaw. "Moje podstawy są nie tyle naukowe, co teoretyczne" oraz "nauki humanistyczne powinny kwestionować utarte pojmowanie biologiczne"..
.
Sednem każdego niemal 40-minutowego filmu była właśnie sesja przyszpilania. Gdyby zrealizowano je w Polsce, zapewne szybko znalazłyby się na Youtube pod tagiem "masakruje" bo w istocie była to absolutna masakra poglądów lansowanych przez gender studies, obnażająca ich kompletny brak podstaw naukowych, ignorancję, butę i zupełny brak zdolności krytycznego myślenia sparowany z zwichrowaniem ideologicznym. Wiele wypowiedzi rzekomych specjalistów norweskich są wręcz szokujące. Na przykład zupełnie poważnie twierdzą, że orientacja seksualna to kwestia wyboru którego można dokonać w każdej chwili, jeśli się chce. Jeden z "naukowców", sam homoseksualista, z kamienną twarzą dowodził, że wybrał taki styl życia, ponieważ był zawsze indywidualistą (sic! ) a żonaci mężczyźni chcący uciec z związku stają się homoseksualistami (sic!!!). Cała reszta niemalże słowo w słowo powtarzała te same krańcowe brednie, ku oszołomieniu biologów i genetyków, wśród których Harald specjalnie również przepytał trzech homoseksualistów.

Swoistym smaczkiem jest, że Harald Eia nie wytypował byle jakich ludzi, ale tych, którzy udzielają się aktywnie w norweskim życiu publicznym, mają od dawna wpływ na norweskie władze, projektując przeróżne polityki i programy, lub wręcz są w administracji. Rozczulająca jest scena gdy jedna z urzędniczek rozkłada ręce, nie potrafiąc wytłumaczyć dlaczego kobiety nie chcą być inżynierami, nazywając to paradoksem. Tymczasem to, co jest paradoksem jest kompletnie prozaicznym faktem dla wszystkich innych naukowców na całym świecie. Tylko że różnica między nimi a tymi norweskimi od gender polega na tym, że opierali się oni na faktycznych danych i z nich wyciągali wnioski, nie zaś tworzyli najpierw teorie a potem próbowali do niej szukać dowodów. W pewnym momencie część z przepytywanych Norwegów wręcz mówi, że podstawą ich twierdzeń jest to, że po prostu tak twierdzą, właściwie otwartym tekstem przyznając, że nie mają dowodów i cały powód jest ideologiczny.

Już pierwszy film wywołał burzę, zaś niespodziewanym skutkiem siedmioczęściowej serii było zamknięcie Nordyckiego Instytutu Gender Studies na Uniwersytecie Oslo, finansowanego przez państwo. Publicznie zdyskredytowano bowiem tą "dziedzinę", wykazując że jest to po prostu zachodni przypadek łysenkoizmu. Nie oznacza to, że ludzie, którzy głosili te idiotyzmy zostali odsunięci kompletnie. Ale stracili finansowanie i absolutny posłuch społeczny. Norwegowie po raz pierwszy od dziesięcioleci zaczynają otwarcie mówić o rzeczach, które dla reszty świata były oczywiste. Okazuje się, że w postępowym raju królował ciemnogród.

Warto zwrócić uwagę, że emisja filmów miała miejsce w 2010 roku, a zamknięcie instytutu w 2011. Jednak oprócz kilku wzmianek w internecie na niszowych stronach, nie ma po tym zdarzeniu śladu. Tymczasem gender studies są lansowane w całej Europie, idą za nimi potężne państwowe granty, wkraczają do Polski. Nikt otwarcie o nich nie mówi, że jest to pseudonauka. Wywodzi się ona bezpośrednio z zdyskredytowanych teorii feminizmu - tzw. teorii patriarchatu, która niczym spiskowa teoria dziejów tłumaczy ludzką historię jako uniwersalną opresję mężczyzn nad kobietami, od razu zastrzegając, że opresja ta wpaja przeświadczenie, że odmienne traktowanie kobiet i mężczyzn jest podyktowane "rzekomo" obiektywnymi różnicami biologicznymi - więc z góry wykluczona jest możliwość falsyfikacji. Tym samym jest to zaprzeczeniem jednej z podstawowych zasad metody naukowej. Gender bezpośrednio wyewoluowało właśnie z podobnych bzdur.
Porównanie jakie się nasuwa dla gender studies to łysenkoizm. Polakom jednak bardziej chyba będzie się on kojarzył z marksizmem-leninizmem i jego umysłowymi potworkami oraz eugeniką-również rzekomo będącymi "naukowymi", a w istocie narzędziami ideologicznymi do tępienia przeciwników politycznych.

Warto rozważyć, czy nie należałoby zamknąć wszystkich gender studies w ogóle, a badania nad płcią oddać właściwym naukowcom, nie zaś ekspertom od filozofii, kultury i literatury. Psychologia ewolucyjna, genetyka, biologia, neurologia - to są nauki podstawowe których znajomością powinien wpierw się wykazać przyszły badacz płci. I dopiero z tej pozycji może on szukać wzorów w kulturze.

Sulfur

Źródło: Salon24.pl.

Oto pierwszy film z serii Barainwash "Pranie mózgu" - p/t Gender Equality Paradox Napisy: Rebelya.pl

http://www.youtube.com/watch?v=5oGL7njQwrg

http://fronda.gliwice.pl/news.php5?id=864

 

 

piątek, 14 lutego 2014

Łamanie praw człowieka polskich rodzin w Niemczech

Ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości co do łamania praw człowieka Polaków w Niemczech???
Wojciech Pomorski
Uniwersytet ŚLąski w Katowicach
Polskie Stowarzyszenie Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech - Dyskryminacja.de zaprasza Państwa do Hamburga na konferencję prasową i rozprawę w sądzie w sprawie niepełnosprawnego polskiego dziecka zabranego siłą przez Jugendamt polskiej matce:

Konferencja prasowa odbędzie się w dniu 17 lutego 2014 roku o godz. 08.30 w siedzibie Polskiego Stowarzyszenia Dyskryminacja.de pod adresem: Wojciech Pomorski Ernst-Mittelbach-Ring 36, 22455 Hamburg.
Rozprawa sądowa odbędzie się o godz. 10.00 w tym samym dniu (17.02.2014) w Sądzie: Amtsgericht Hamburg, Justizgebäude Sivekingplatz 1 (Ziviljustizgebäude), 20355 Hamburg, pierwsze piętro, sala nr A 059.

Sprawa dotyczy Marii Filipiak, ur. 10.11.2006 - córki Pani Magdaleny Filipiak ur. 05.04.1981. Matka i córeczka są obywatelami RP. Córka została w dniu 21.11.2013 zabrana siłą matce przez działaczy Jugendamtu w asyście policjantów, wywieziona do innego miasta, gdzie jest przetrzymywana przez tę organizację wyłącznie w celach fiskalno-dochodowych.
Tu został osiągnięty swoisty rekord: Jugendamt pobiera 20 tysięcy € (!) miesięcznie za tę małoletnią, niepełnosprawną obywatelkę RP, a rachunki dostaje matka. Następna motywacja fiskalno-dochodowa Jugendamtu: ze względu na fakt, że Marysia urodziła się jako wcześniak gdzie podczas porodu w niemieckiej klinice Eppendorf w Hamburgu popełniono kilkanaście błędów lekarskich, które spowodowały 80% jej niepełnosprawności. Z tego tytułu matce przysługuje odszkodowanie w wysokości ok. 250 tys. € oraz dożywotnia renta dla Marysi.

Wniosek: Nie dość, że Jugendamt pobiera miesięcznie za Marysię 20 tys. €, to chce przywłaszczyć sobie tę sumę odszkodowania oraz rentę za to ciężko niepełnosprawne przez błędy lekarskie polskie dziecko! Skandaliczna „normalność” w Niemczech: Marysi i matce, którzy są Polakami Jugendamt zakazał między sobą rozmawiania w języku polskim.
Ponieważ Marysia ma poważne problemy z mówieniem, dlatego intymny język gestów i mimiki, który rozumie wyłącznie matka, jest ekstremalnie ważny jak i istniejącą intymna relacja z matką, którą niszczy Jugendamt.

Co dodatkowo zasmuca: Jak zwykle Placówka Konsularna RP w Hamburgu odmówiła dziecku i matce jakiegokolwiek wsparcia i pomocy…

Przemocą zabrana z domu Marysia została osadzona przez działaczy Jugendamtu w przytułku w Kilonii, który od tego czasu jest dla niej więzieniem (jest zamykana w łóżeczku). Matce zezwala się widzieć córeczkę jedynie raz w tygodniu do 3 godzin pod ścisłym nadzorem. Jugendamt nie chce oddać dziecka matce, gdyż pozbawiłby się intratnego źródła dochodów.

Na życzenie wyślę Państwu zdjęcia matki i Marysi.

Pani Filipiak po zgłoszeniu uzyskała natychmiast pomoc od Polskiego Stowarzyszenia Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech t.z. - www.dyskryminacja.de, a sprawę od tego czasu prowadzi polsko-niemiecki adwokat mecenas Markus Matuschczyk, współpracujący z Polskim Stowarzyszeniem - www.dyskryminacja.de i doskonale znany opinii publicznej z wielu spraw przeciw Jugendamtowi o polskie dzieci.

W imieniu wszystkich, którym leży na sercu los polskich dzieci i bezprawie jakie wyrządza się Polakom w Niemczech, serdecznie zapraszam Państwa na zorganizowaną przez nas konferencję prasową i rozprawę.

Przypominam, że ta sama organizacja ds. zarządzania dziećmi i młodzieżą Jugendamt w czasie okupacji Polski (1939–45) odebrała, wywiozła do Rzeszy i zgermanizowała ok. 200 tys. polskich dzieci od rodziców, z których jedynie niespełna 20 tys. zostało odnalezionych po wojnie i repolonizowanych jak np. szeroko znany Państwu z książki „Szkoła Janczarów” pan Alojzy Twardecki (nominowany do „Honorowego Członkostwa” w „Polskim Stowarzyszeniu Dyskryminacja.de”).

Z poważaniem

Wojciech Leszek Pomorski

Prezes Zarządu - Polskie Stowarzyszenie Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech t.z. - www.dyskryminacja.de - tel. kom.(Niemcy): +49-1737169797, Tel. +4940-53206306, e-mail: w.pomorski@gmail.com Tel. kom (Polska): +48694384788
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=815075821839744&set=pcb.815077615172898&type=1&theater

Audycje dla rolników - Radio Maryja

Audycja dla polskich gospodarstw ekologicznych i naturalnych
 
 
ok 1,500 miliarda złotych rząd zaiwanił rolnikom w tym roku
Sejm i senat ograbił rolnictwo ekologiczne na łączną kwotę 6 miliardów złotych - dotyczy kolejnych 7 lat gospodarowania.
Skasowana dopłata paszowa.
 
PO PSL SLD zagłosowało przeciwko rolnikom. PSL???!!!
 
PiS poparł rolników.
 
 
 
 
 

Barbarzyńskie przepisy unijne są wdrażane

Unia zrobiła mordowanie człowieka rzeczą legalną
 
Handel organami zamordowanych dzieci zakwitnie.
Rząd obcina dofinansowania do leczenia chorych i ciężko chorych. Będzie się nakłaniać ciężko chorych by się poddawali eutanazji celem odciążenia budżetu państwowego, aby więcej kasy posłowie dostali co miesiąc do kieszenie kosztem chorych.
 
Nie godzimy się na takie traktowanie istot ludzkich!

Wolne media zaczynają nadawanie!

Nareszcie po 3 latach dyskryminacji polskiej telewizji katolickiej przez obecne antynarodowe i antykatolickie elity rządzące udało się niezależnej, katolickiej telewizji TV Trwam dostać na eter! Gratulacje! :)))

TV Trwam o północy rozpocznie nadawanie na MUX-1

Radio Maryja

Od północy TV Trwam rozpocznie nadawanie na cyfrowym multipleksie (MUX-1). Jest to możliwe dzięki zaangażowaniu milionów katolików, którzy na różny sposób włączyli się w zakończoną zwycięstwem batalię o miejsce na multipleksie dla TV Trwam.

Dziękczynieniem za to będzie Msza św. sprawowana w Sanktuarium Matki Bożej na Jasnej Górze. Eucharystii o północy będzie przewodniczył ks. abp Wacław Depo, metropolita częstochowski i przewodniczący Rady ds. Środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski.

Rodzina Radia Maryja otrzyma dziś relikwie św. Siostry Faustyny Kowalskiej oraz bł. ks. Michała Sopoćki.

Rozpoczęcie nadawania na MUX-1 to ogromna szansa – powiedział w rozmowie z Naszym Dziennikiem o. Tadeusz Rydzyk CSsR, dyrektor  Radia Maryja. Zdobądźmy się na wspólny wysiłek, systematyczne wsparcie, gdyż chodzi o wielką sprawę dla Polski i światadodał.

Zanim jednak doszło do zwycięstwa, Polacy zjednoczyli się i podjęli olbrzymi wysiłek w obronie TV Trwam. W kraju i zagranicą przeszło kilkadziesiąt marszy w obronie stacji, zebrano ponad 2,5 mln podpisów na listach poparcia. W obronie katolickiego nadawcy wielokrotnie stawali księża biskupi i KEP.

Rady miast i gmin, sejmiki powiatów i województw oraz różne organizacje wystosowały stanowiska przeciwko dyskryminacji katolickiej stacji. W sejmie odbyły się liczne komisje oraz wysłuchania poselskie poświęcone sprawie TV Trwam.

- Stworzył się szeroki front społeczny tej walki, poczynając od samych zainteresowanych, poprzez parlament i społeczeństwo. Przede wszystkim w parlamencie przeprowadziliśmy wiele komisji na ten temat, Komisji Kultury i Środków Przekazu, bo bardzo istotna jest kwestia programowa, Komisja Administracji i Cyfryzacji, kwestia techniczna procesu cyfryzacji telewizji naziemnej; no i udało się. Miejmy nadzieję, że TV Trwam, która złamie monopol informacyjny, monopol źródeł, monopol właścicielski na rynku telewizji naziemnej, to będzie taki kamyczek, początek łamania tego monopolu i nastania czasu rzeczywistej wolności słowa w Polsce – powiedziała poseł Elżbieta Kruk, była przewodnicząca KRRiT.

Swoje zadowolenie z obecności TV Trwam na MUX-1 wyraził ks. abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański, delegat KEP ds. TV Trwam. Ksiądz arcybiskup zwrócił jednocześnie uwagę na zaangażowanie wielu Polaków, którzy zabiegali o przyznanie TV Trwam miejsca w cyfrowej telewizji naziemnej.

Otrzymaliśmy możliwość przekazu, z którego korzystają wszystkie inne media. Tak więc dzięki modlitwie, dzięki prośbom, marszom, inicjatywom samorządów, miast, regionów, dzięki także tym prawnym wysiłkom, to wszystko jest już za nami. (…) Przekaz TV Trwam służy nowej ewangelizacji, wchodzić będzie w cały program, którym żyje Kościół, który jest oczekiwaniem Ojca Świętego, Kościoła w Polsce, wszystkich wiernych. Dzisiaj jest szczególna okazja, by podziękować jeszcze raz; czynie to jako delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. TV Trwam, chcę podziękować wszystkim za modlitwę, wiarę i nadzieję, że ten moment nadejdzie i dziś nadszedł – mówił ks. abp Sławoj Leszek Głódź.  

Metropolita gdański o TV Trwam rozmawiał z papieżem Franciszkiem, podczas ostatniej wizyty ad limina Apostolorum w Watykanie.

Podczas spotkania z Ojcem Świętym miałem możliwość, prezentując naszą prowincję, powiedzieć kim są radiosłuchacze i telewidzowie TV Trwam, i podziękować także dla Centro Television Vaticano, a więc tej telewizyjnej stacji, która użycza wszystkich swoich transmisji dla TV Trwam z działalności Ojca Świętego i Stolicy Apostolskiej. Zaznaczyłem, iż jedynie TV Trwam na multipleksie istnieje wśród krajów i kościołów europejskich, i to jest ogromne wydarzenie w skali także międzynarodowej – mówił ks. abp Sławoj Leszek Głódź.

Na Mszy św. dziękczynnej w Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze swoją obecność zapowiedzieli przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości, m.in. pani poseł Małgorzata Sadurska.

- Z wielką radością, razem z grupą parlamentarzystów, pod przewodnictwem przewodniczącego klubu parlamentarnego Mariusza Błaszczaka, udaję się na Jasną Górę po to, aby podziękować. Przede wszystkim podziękować Matce Bożej za to, że w końcu dzięki wysiłkom wielu ludzi dobrej woli Telewizja Trwam znalazła miejsce na multipleksie i żeby modlić się o dalsze łaski dla tych wszystkich, którzy tworzą Telewizję Trwam, którzy tworzą wolne media – powiedziała Małgorzata Sadurska, poseł Prawa i Sprawiedliwości. 

Batalia o wejście TV Trwam na MUX-1 trwała blisko 3 lata.

***

Wraz z rozpoczęciem przez Fundację Lux Veritatis nadawania programu TV Trwam w sygnale MUX-1 konieczne jest przeprogramowanie dekoderów DVB-T i telewizorów z głowicami MPEG-4.

http://www.radiomaryja.pl/informacje/tv-trwam-rozpocznie-dzis-nadawanie-na-mux-1/