Ja powinnam tam pojechać i zastopować szkodliwą dla Polski i narodu polskiego politykę. Jestem waleczna co udowodniłam kilkuletnią, ciężką, samotną walką z systemem o moje zwierzęta i prawo do godnego traktowania rolnika i hodowcy.
Ja nie miałabym oporu by przysiąc na Biblię, że nigdy nie zdradzę interesu polskiego, że nigdy nie zagłosuję na szkodę narodu polskiego, a zwłaszcza rolników - żywicieli narodu, bo znam siebie, ufam sobie i wiem, że dotrzymam słowa.
To dlaczego nie jedziesz? Może Europa czeka na ciebie? Na co jeszcze czekasz?
OdpowiedzUsuńBo trzeba być zgłoszonym przez partię. Samemu nie można kandydować. Takie przepisy.
OdpowiedzUsuńA w Polsce nie ma rolniczej partii. Jest tylko Konfederacja która niekoniecznie troszczy się o dobro rolników, bo wszak mnie zostawili na pastwę lewactwa i jego psychopatycznej nagonki.
OdpowiedzUsuńKonfederacja cię zdradziła? A masz jakieś doświadczenia z Konfederacją w Olsztynie? Czemu tam nie działałaś? Powinnaś tam już nawiązać współpracę z lokalnymi działaczami.
OdpowiedzUsuńCzy ta walka o zwierzęta została zakończona sukcesem? Masz wszystkie zwierzęta z powrotem?
OdpowiedzUsuńDzięki, że mi przypomniałeś o niezałatwionych sprawach. Byłam dziś u prawnika na konsultacjach i od jutra biorę się za pisanie zawiadomień o paserstwie i wniosków o przeniesienie spraw do Szczecina.
Usuń