środa, 14 września 2022

Próby przejęcia stajni

Brunhilda od wiosny 2022 mieszka w innej wsi, tam trzyma swoje rzeczy, ale podejmowała wielokrotne próby ponownego zainstalowania się na moim Rancho. Szczególnie upatrzyła sobie moją stajnię. Przychodziła tu i składała oferty pomocy w ogrodzie w zamian za możliwość noclegu. Podlizywała się do mnie. Jej zabiegi spełzły na niczym, bo nie chciałam tu ani jej nocowania, ani pomocy.

Aż doczekała się swojej szansy we wrześniu. Miałam wyjechać na tydzień lub dwa do rodziny w Szczecinie. W tym czasie miała nocować na moim Rancho w zamian za karmienie moich kotów i psów oraz kur.

Jednak w dniu w którym spakowana stanęłam rano na podwórku gotowa by jechać, okazało się, że wbrew temu jak się z nią umówiłam dzień wcześniej - baba nie pomogła mi zatargać torby na autobus i w efekcie nie pojechałam. Dla osoby z chorymi stawami przedzieranie się przez leśny gąszcz z ciężką torbą to niewykonalne zadanie.
Brunhilda wiedząc to - poszła sobie gdzieś celowo, by mi nie pomóc, mimo, że dzień wcześniej za darmo nocowała w nocy na mojej farmie. Tak często wygląda jej "pomoc".
Dopóki się nie zainstaluje na farmie to się podlizuje, a gdy tu już jest to pierdoli robotę i oszukuje na pomaganiu.

To nie jest tak, że ktoś ją tu wyzyskuje. To ona przychodzi i składa propozycje pomocy w zamian za noclegi, a potem nocując już - stosuje uniki i tej pomocy nie świadczy. 

Moim zdaniem skoro ona korzysta za darmo z noclegów na mojej farmie, a obiecała pomagać mi tu w zamian za te noclegi - to powinna słowa dotrzymać, a nie oszukiwać leżąc w trawie czy chodząc pływać w moim stawie czy na spacer z jej psem.

Za nocleg powinna zapłacić 20 zł dziennie lub pomagać rano przez 5 godzin. Nie płaci, a pomaga niechętnie oszukując na godzinach i jakości wykonanych czynności. Ja bym wolała pieniądze za te noclegi niż pilnować ją i denerwować się, że nie robi tego co jej zlecono. Praktycznie jest konieczność ustawicznego sprawdzania czy ona pomaga czy leży w trawie lub sobie podskubuje moje winogrona. 😒 Jest to uciążliwe, bo nie mogę zająć się tym co sobie zaplanowałam.

2 komentarze:

  1. A po co ci wielkie torby na tydzień, dwa? Rodzice pewnie mają pralkę, więc nie lepiej tylko kilka ciuszków wziąć i lekko podróżować?

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie dlatego, że rodzice mają pralkę działającą, a ja nie - chciałam ze sobą wziąć rzeczy do prania. Kilka kurtek, które ciężko wyprać w rękach. I tak bym jechała kawał świata, to przynajmniej nie na pusto.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!