Jak zwykle, mylili się. 😝
Wczoraj byłam w foliaku i jest tam bardzo gorąco i wilgotno. Zebrałam co się dało. Krzaki pożółkły i pewnie to ich koniec będzie.
Podlałam kilka krzewów. Może jeszcze dadzą radę.
RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!
Ale z czego się tak cieszysz. Pomidory prawie na początku października to wielki sukces? Tyle pracy co włożyłaś w te pomodorki to można kupić ze sklepu - szybciej i prosto i niedrogo. To się nazywa kreatywność.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie, że jeden z hejterów wreszcie przyznał, że jestem bardzo pracowita i zaangażowana w moją pasję ogrodową 🙂
UsuńTak, to wielki sukces, bo już przymrozki były, a moje krzaki nadal plonują.
OdpowiedzUsuńW przyszłym roku tego dobra będzie więcej, bo wcześniej sadzonki trafią do foliaka.
OdpowiedzUsuńMoje pomidorki są zdrowe, bo uprawiane bez chemii.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą cieszy mnie, że sprawdzasz co u mnie słychać nawet o 6.50 rano 😀 To miłe ☺
OdpowiedzUsuńKażdy orze jak moze. Robisz tyle na ile masz sił i czasu. Nie przejmuj się. Jeszcze masz lata sukcesów przed sobą.
OdpowiedzUsuńAleż ja się nie przejmuję - ja jestem zadowolona, że dzięki mojej pracy ogrodowej udało mi się wyjść z ciężkiej choroby autoimmunologicznej, a że przy okazji udało mi się wyhodować jeszcze pomidorki i papryki no to super - tylko się cieszyć ☺
UsuńWiosną były takie momenty, że nie mogłam wstać z łóżka, ani się podnieść z ziemi jak usiadłam, a teraz w miarę normalnie się poruszam, a groziło mi kalectwo. Wyleczyłam się ogrodoterapią i moimi ziołami 😇
UsuńWarto tyle pieniędzy wydać na nasiona, przesyłkę paczka z bursy i potem tyle pracy przy przesadzaniu kilka razy, targaniu donic i ziemii I podlewaniu żeby mieć 300 gram pomidorków koktajlowych? Przecież to są miesiące pracy żeby mieć jeden posiłek. W sklepie byś zapłaciła 3 zł za tyle pomidorków... A można kupić u rolnika za mniej i też zdrowe i nie pryskane.
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście, że warto, bo to nie chodzi tylko o plony, ale także o ogrodoterapię, o samoleczenie, o dochodzenie do zdrowia. Udało mi się dzięki mojej pracy ogrodowej i ziołom - wyzdrowieć. ☺
OdpowiedzUsuńA to potrzeba ci 11 hektarów żeby w doniczkach robić terapię? Nie warto wydzierżawić komuś?
UsuńTak, próbowałam wydzierżawić - nawet dałam w tym celu ogłoszenie na Facebooku, które zostało strollowane przez twoje koleżanki: Kozłowską i Wojnicką oraz kilka innych oszczerczyń z syfa. Zrobiły wszystko by nikt nie chciał wydzierżawić mojej ziemi.
UsuńJa w doniczkach nie robię terapii. Używam ziół z mojego ogrodu i łąk.
UsuńGdy przesadzałam do dużych donic pomidory i papryki to rwałam gołymi rękoma parzące pokrzywy i przykładałam je do spuchniętych stawów i to mi pomogło. Nie wiem czy bym się zmobilizowała do takiego samoudręczenia, gdyby nie to, że sadziłam te krzaczki ☺
OdpowiedzUsuńCodziennie sadziłam po kilka krzaczków i do każdej doniczki rwałam pokrzywę na spód, więc urządziłam sobie taką terapię szokową pokrzywami, która mi naprawdę pomogła, bo byłam w stanie zaobserwować wizualną zmianę po jednym czy dwóch dniach przykładania pokrzywy do stawów spuchniętych - opuchlizna w sposób widoczny malała, a nawet znikła po pewnym czasie - po kilku dniach ☺
OdpowiedzUsuńJa wiosną ledwo chodziłam, a teraz chodzę w miarę normalnie ☺
OdpowiedzUsuńMożliwe że załapałaś gdzieś koronawirusa w mieście. To kolejny dowód że warto się szczepić bo bez szczepienia można stać się kaleką. Obkładać pokrzywami stawy bardzo ciekawe. A kłaść pokrywę w doniczkę też bardzo interesujące. Serbia bardzo kreatywna tym razem.
OdpowiedzUsuńKoronawirus to wymysł globalistów, koncernów farmaceutycznych i telewizji. Jesteś za duży chłopiec żeby wierzyć w takie bajki. Ja chorowałam na zwykły reumatyzm.
Usuń
OdpowiedzUsuńKalekami to stają się ci którzy zaszczepili się przeciwko koronawirusowi
Niebawem będą rozdawać tabletki przeciwko promieniowaniu, które są toksyczne. Nie bierz tego. Te tabletki powodują raka. To jest celowe trucie narodu. Wymyślają urojone zagrożenia po to żeby ludzi przestraszyć i nakłonić do przyjmowania różnych chemicznych środków które nas zatruwają.
OdpowiedzUsuńJa powiem tylko ogólnie, że Żydzi są historycznie znani z tego, że zatruwali studnie, że truli ludzi innych narodowosci, że zostawali lekarzami po to żeby ludzi wykańczać i to się już działo w średniowieczu a teraz my mamy rząd zdominowany przez Żydów w zasadzie rząd żydowski który jest antypolski co pokazuje każdą nową ustawą i działaniem przeciwko Polakom, także nie ufałabym im, nie brała z ich rąk nic co oni polecają, żadnych preparatów genetycznych, żadnych tabletek.
OdpowiedzUsuń