W ostatniej chwili dokonałam heroicznego zrywu i pojechałam rowerem w deszczu na wieś, a ze wsi busem do miasteczka. Tam czekała na mnie ciężka jak cholera torba na kółkach. Z trudem zatargałam ten wartościowy intelektualnie ciężar do busa i wróciłam na wieś. Na wsi załadowałam ile się dało na rower, a resztę w wózku przyciągnęła Brunhilda.
Brunhilda dostała od wspaniałomyślnej Indianki jeszcze jedną, ostatnią szansę, więc chwilowo nocuje na Rancho. Za noclegi i korzystanie z mojego stawu, rzeki, pieca, garnków i naczyń oraz sztućców ma mi pomagać.
A jak się pycha u niej objawia?
OdpowiedzUsuńNiewyobrażalnym zarozumialstwem. Typowo niemiecką butą.
OdpowiedzUsuńA jak u niej się zarozumialstwo objawia?
OdpowiedzUsuńNapisałam posta o tym.
OdpowiedzUsuńA myślałaś nad tym, żeby tę wiedzę w końcu zacząć wchłaniać, a nie tylko znosić do swojego jaszczurczego leża?
OdpowiedzUsuń