piątek, 9 września 2022

50 kilo wiedzy przytachane

Już myślałam, że nie dam rady.
W ostatniej chwili dokonałam heroicznego zrywu i pojechałam rowerem w deszczu na wieś, a ze wsi busem do miasteczka. Tam czekała na mnie ciężka jak cholera torba na kółkach. Z trudem zatargałam ten wartościowy intelektualnie ciężar do busa i wróciłam na wieś. Na wsi załadowałam ile się dało na rower, a resztę w wózku przyciągnęła Brunhilda.

Brunhilda dostała od wspaniałomyślnej Indianki jeszcze jedną, ostatnią szansę, więc chwilowo nocuje na Rancho. Za noclegi i korzystanie z mojego stawu, rzeki, pieca, garnków i naczyń oraz sztućców ma mi pomagać. 

Zobaczymy jak długo ta jej pomoc potrwa, bo ledwo została wpuszczona na Rancho, a znów dyskutuje i pyskuje.

Brunhilda potrzebuje twardej ręki, a moja taka nie jest. Jestem za miękka na tak ciężki charakter jak ma Brunhilda. Baba lubi ludziom wchodzić na głowę i nimi rządzić nie dając w zamian nic lub niewiele. Trzeba co chwilę sprowadzać ją na ziemię ze szczytów jej megalomanii i pychy. 


5 komentarzy:

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!