“Policja! Proszę wyjść, chcemy z Panią porozmawiać.“
Ja ostrożnie przez drzwi: "ale mam gdzieś jechać?"
"Chcemy tylko porozmawiać." - odrzekli młodzi policjanci.
"Moment tylko ubiorę się i wyjdę." - wyjaśniłam.
Coś tam na siebie naciągnęłam i wyglądam na ganek.
"No to teraz pojedziemy na komendę i Pani złoży zeznania." - jak zawsze niespodziankowali policjanci. 😜
“A mogę zeznawać na miejscu? - bo potem nie będę miała jak wrócić."
Policjanci: “Nie, musi pani z nami jechać - dostaliśmy polecenie aby panią zawieźć na komendę.“
Ja: "To moment, muszę się przebrać."
Policjanci: "Dobrze. Proszę dowód wziąć."
Przebralam się z ciuchów ogrodowych na miejskie i wzięłam dowód.
Ruszyliśmy radiowozem do Olecka.
Po drodze tradycyjnie narzekałam na zbędność kajdanek na mych szlachetnych dłoniach:
"Przecież nie jestem agresywna. Po co te kajdanki?"
Policjanci: "Takie mamy procedury."
Ja: “ale te procedury odnoszą się do agresywnych przestępców, a nie do świadków, którzy mają być przesłuchani!"
Podczas tego konwoju zdążyłam też zapytać, czego dotyczy to przesłuchanie?
Uslyszalam, że magicznej “mowy nienawiści“.
Na komendzie od oficer prowadzącej sprawę przesłuchania mnie dowiedziałam się, że tym razem próbuje mnie pozwać słynny ośrodek monitorowania wolności słowa w Polsce 😉
Skuli cię wioząc na przesłuchanie w charakterze świadka? Mnie też kilka razy tak wieźli w Wawie i w okolicach Siedlec ale nigdy w kajdanach. Te oleckie miśki zachowują się chyba jak za stanu wojennego.
OdpowiedzUsuńMuszę sprawdzić, jak to jest z tymi konwojami, bo nie wydaje mi się, aby mieli obowiązek zakuwać świadka w kajdanki.
OdpowiedzUsuńByłaś świadkiem? Nie oskarżona?
OdpowiedzUsuńByłam wezwana jako świadek.
OdpowiedzUsuńPodczas przesłuchania zaświadczyłam, że mam prawo myśleć to co myślę I dzielić się moją wiedzą z moimi czytelnikami. Wolność poglądów i dzielenia się wiedzą i poglądami ze społeczeństwem gwarantuje mi Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej.
OdpowiedzUsuńOd kiedy po świadków przyjeżdża policja? ;) Świadków raczej się zawiadamia pisemnie.Ale kit.
OdpowiedzUsuńByło wezwanie jako świadka ale nie pojechałam na przesłuchanie bo nie ma autobusów więc przyjechali po mnie
OdpowiedzUsuń@do anonimowego z sobota, 29 sierpnia 2020 08:05:00 CEST
OdpowiedzUsuńCzęsto się zdarza, że policja przyjeżdża po świadka, jak chcą szybko sprawę załatwić, wiele może być już drastycznie opóźnionych i prokurator albo sąd ciśnie, a inne z kolei wymagają szybkiego złożenia zeznań w celu prawidłowego prowadzenia postępowania. Tak więc nie ma w tym nic dziwnego.
Taki transport zwykle jest do prokuratur lub na komendę, ale czasami zdarza się, że do sądu policja nawet zawiezie, bo sąd się tak zabezpiecza przed sytuacją, która może wstrzymać rozprawę, a często np. oskarżeni są konwojowani z AŚ i ZK, więc duże straty by były z powodu nieobecności jednego świadka. Nie słyszałem tylko żeby świadka zakuwano w kajdany, to jakiś absurd i skandal.