Moje konie nie "padały z głodu na okolicznych polach". Jedna klacz spacerując po moim polu i wchodząc na strome zbocze miała wypadek, podczas którego potknęła się o lisią norę oraz przewróciła na plecy i utknęła w zagłębieniu terenu, z którego nie mogła się długo wydobyć. W wyniku komplikacji spowodowanych wypadkiem, a skutkujących poronieniem, mimo wizyty weterynarza, klacz padła nie mogąc się wyźrebić.
Indianka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!