Fundacja Molosy Adopcje to nieunikniona, bezwzględna zagłada zwierząt właścicielskich w imię złotego interesu prezeski fundacji, Elżbiety Kozłowskiej.
Dopóki ten potwór nie wtargnął na moje gospodarstwo 2 maja 2018 roku, wszystkie zwierzęta były zdrowe, dobrze odżywione i szczęśliwe.
Od momentu brutalnej ingerencji w byt moich zwierząt, życie straciło około 50 owiec, kóz i koni.
Do tego procederu przyczyniły się bezduszne, tępe, nienawistne zdziry z revolty, które dla zaspokojenia swojej zawistnej, mściwej natury są w stanie wyłożyć każde pieniądze, by zniszczyć nie tylko hodowle, do których to zniszczenia się walnie przyczyniły, ale i zrujnować piękne mazurskie gospodarstwo.
Niniejszym rzucam na te gnidy śmiertelną klątwę, by wszystkie te zimne, wyrachowane, podłe szmaty zdechły na raka. 😈
Okradziona Indianka 😢
Wiesz, ja bym uważała na takie klątwy, bo mogą odwrócić się w Twoją stronę. S.
OdpowiedzUsuńPrzestępcy zamieszani w kradzież moich zwierząt w 2018 roku pozdychali, nie wszyscy jeszcze, ale mam nadzieję że zdechną wszyscy
OdpowiedzUsuńKoza Bez Powroza, pokrętna kurwo tutaj jest rola dla ciebie: wpłać Kozłowskiej 500 zł na zniszczenie mego gospodarstwa, a najlepiej 5000 zł. Niech cię twoja nienawiść do mnie kosztuje a raka dostaniesz ode mnie gratis 😈😈😈
OdpowiedzUsuńPan Bóg nie po to dał ci taką moc cobyś ją wykorzystywała przeciwko jego dzieciom.
OdpowiedzUsuńJa moje moce wykorzystuję przeciwko bękartom szatana
OdpowiedzUsuń