czwartek, 31 sierpnia 2023

Raptory zaatakowały nocą

Straszą mnie wykopaniem ze stancji w środku nocy. Zalewają chamskimi smsami. Policja już powiadomiona. Czekam na atak fizyczny raptorów. Oj się będzie działo!

Na korytarz wyniosłam z sąsiadem stół.
Sama wyniosłam jedno krzesło i stołek oraz kartony. Resztę rzeczy spakuję i wyniosę jutro. Dziś już zasypiam. Jutro chcę na spokojnie spakować resztę moich rzeczy na stancji i sprzątnąć zwalniane lokum. Nie dam się kamienicznikom wyprowadzić z równowagi. Oni na to liczą, że mnie doprowadzą do szewskiej pasji. Zachowam zimną krew.

Przeziębiona

Wczoraj doszczętnie zmokłam i choć było ciepło, wygląda na to, że się przeziębiłam. Gdzie moja odporność?!
Boli mnie głowa i brzuch (dlaczego brzuch?), mam katar, ogólnie źle się czuję i muszę poleżeć trochę. Może przejdzie. Ostatnią potrzebną mi teraz rzeczą jest rozchorowanie się na dobre. ☹️

Fura rzeczy do spakowania

Jeszcze została mi fura ciężkich rzeczy na stancji do spakowania i wywiezienia oraz stancja do wysprzątania.

Dzisiaj i jutro chcę stancję opróżnić. 
Jutro umyję kuchenkę, zlew, łazienkę i zabiorę moje rzeczy ogrodowe z klatki.

Na podwórku jeszcze moje rośliny są do sprzątnięcia, więc jeszcze pewnie weekend mi zejdzie zanim tutaj wszystko sprzątnę. 

Dwa dni


Zostały mi jeszcze dwa dni na spakowanie i wyprowadzenie się. Mam nadzieję, że do północy 1 września już mnie tu nie będzie. A potem kierunek Czukty. Wreszcie zobaczę moje Rancho 😍 

środa, 30 sierpnia 2023

Pięć waliz

Spakowałam pięć waliz, kilka kartonów. 
To jeszcze nie koniec pakowania. 
Jeszcze żarcie trzeba spakować i garnki.
Do wyniesienia jest też mój stół i ciężkie krzesła. Wszystko to muszę znieść z czwartego piętra, zatargać do autobusu prawie kilometr pod górę. Ja się tutaj zamęczę. 😢
 

Bolą stawy

Przez tę wymuszoną przeprowadzkę bolą mnie zesztywniałe, nadwyrężone stawy. Nie mam siły wstać. Tuż przed egzaminami taki wysiłek to fatalna opcja. 
 
Szkoda, że się wyprowadziłam z poprzedniej stancji nad jeziorem. Tam bym wypoczęła przez wakacje, opaliła się, popływała, porozmawiała z ludźmi, poszła na ryby, pooddychała czystym powietrzem, zebrała plony z moich pomidorów i papryki oraz ziół, spokojnie przygotowała się do egzaminów.
 
Tutaj gdzie mieszkam nawet powietrze jest zgniłe. Cuchnie ohydnie z oczyszczalni ścieków. Okropne miejsce. Okropni właściciele kamienicy. Strasznie niekorzystnie tu wdepnęłam. ☹️

sobota, 26 sierpnia 2023

Zmarnowane wakacje

Kobieta, która wkręciła mnie w swoją kosztowną, patodeveloperską kawalerkę - zmarnowała mi wakacje i ukradła mój czas i energię potrzebną do nauki prawa i dopilnowania moich spraw.

Nie pokazała mi stancji na żywo przed przeprowadzką. Nawet adresu nie podała, abym mogła sama sobie tu podjechać i popatrzeć czy mi się to miejsce spodoba.

Nie zdawałam sobie sprawy, jak niewygodnie mi tu będzie, oraz jakie ohydne brudy na mnie tu czekają.

Wcisnęła mnie w ciasną klitkę, w klatce w której nie ma windy. Dwa tygodnie zajęło mi wnoszenie moich rzeczy na górę. Kolejne dni to organizowanie sobie stołu, krzeseł i biurka, bo tutaj nic takiego nie było. Potem przemeblowanko, by jakoś sensownie się tu urządzić w tej ciasnocie.

Jednocześnie już w lipcu zaczęłam im sadzić wyhodowane przeze mnie kwiaty i sprzątać ich teren oraz wykonywać inne ich polecenia typu zbieranie czynszów dla nich od lokatorów czy sprawdzanie w nocy, kto się tłucze na parkingu. Wszystko to na bolesnych, zesztywniałych od noszenia moich kartonów na górę nogach.

Wcześniej była mowa o tym, że mieszkanko będzie całkowicie bez dopłat, tylko za pracę.

Była też rozważana opcja korzystania z pustego magazynu na drugiej klatce, gdzie jest winda. Żadna z opcji dla mnie dogodnych  nie została zrealizowana.

Gdy doprowadziła mnie do pogorszenia stanu moich stawów i zaczęła wyciągać mnie po pracy z łóżka abym na tych sztywnych nogach nosiła ciężary z jednej klatki na drugą, dogadując przy tym wulgarnie, że "u niej to nie ma opierdalania, trzeba zapierdalać" - to przeliczyłam moją pracę na złotówki i wyszło mi, że nie powinnam pracować miesięcznie więcej niż 30 godzin.

Poinformowałam ją o tym, na to ona wściekła zaczęła się doczepiać do moich rzeczy na klatce uszykowanych do wywozu na farmę. Łaziła za mną i pierdoliła, że mam wszystko zabrać z jej klatki. Odmówiła zawiezienia mi tych rzeczy na farmę i jednocześnie zażądała, abym je z powrotem wniosła na czwarte piętro.

Nie miałam wyjścia i wniosłam książki z powrotem na górę. Zajęło to czas i pogorszyło znowu stan mojego zdrowia.

Potem złośliwie zmieniła zamek do piwnicy, gdzie stały moje rzeczy ogrodowe. Zażądała, abym je wszystkie zabrała na czwarte piętro i wcisnęła do tej ciasnej klitki, która miesięcznie miała mnie nie kosztować więcej niż 750 zł, a kosztuje 925 zł.

Miejsce na stromej, zaśmieconej skarpie, gdzie mi wyznaczyli do posadzenia moich pomidorów i papryk - kilka dni temu rozkopali koparką. Musiałam wykopać posadzone tam rośliny i zapakować w donice oraz przenieść w inne miejsce.

W sierpniu zaczęła coraz więcej irytujących bzdur do mnie wypisywać na Messengerze i stresować mnie.
W środku nocy przyłaziła do mnie i żądała, abym jej klucz oddała i wyprowadziła się.
Wyrzuciła na ulicę moje łóżko medyczne do rehabilitacji, które nabyłam dla siebie.

Następnie doniosła na mnie na policję, wiedząc, że wiszą nade mną te kretyńskie badania na zlecenie sądu, licząc na to, że policja mnie zwinie i wywiezie na te badania.

Jej mąż grozi mi, że "on załatwi mi długi pobyt w psychiatryku". Chwali się, że dobrze zna dzielnicowego z rewiru jego kamienicy.

Policja olsztyńska na zlecenie kamieniczników wystawiła mi fejkowe wezwanie do stawiennictwa w sądzie w Olecku na rozprawę, której nie ma. Dzwoniłam do adwokata, a on do sądu i on nie został powiadomiony o żadnym posiedzeniu sądu. Żadnego posiedzenia w mojej sprawie nie ma. Sprawdziłam korespondencję na poczcie - nie ma żadnego wezwania z sądu w Olecku na rozprawę. To fejkowe wezwanie to podstęp aby mnie wywabić i usunąć z opłaconej stancji. 😐
Nie rozumiem po co policja olsztyńska bawi się w takie podchody, skoro i tak się stąd wyprowadzam. To bez sensu.

piątek, 25 sierpnia 2023

Zdrajczyni doniosła na mnie

Policja wie, gdzie mieszkam w Olsztynie, ponieważ kobieta udająca przyjaciółkę doniosła na mnie.

Aby pozbyć się mnie z wynajętego mi i opłaconego przeze mnie mieszkania, sprowadziła do mnie policję.

Policja olsztyńska tutaj przyszła i spisała moje dane oraz sprawdziła mnie w systemie czy jestem poszukiwana. Przyszli i wyszli.
Policjanci powiedzieli, że właściciele kamienicy nie mają prawa mnie wyrzucić ani wchodzić mi do mieszkania. Doradzili by złożyć doniesienie na nich w związku z ich nękaniem mnie w miejscu zamieszkania.

Znów osłabienie

To chyba ze stresu i poczucia osaczenia. Czuję się ciężko chora. Ledwo chodzę. Cały dzień się dzisiaj źle czuję. Wyczerpana zasnęłam w dzień znowu i spałam aż do 21.00.

czwartek, 24 sierpnia 2023

Testament Izabelli

Niniejszym zapisuję cały mój majątek mojej najbliższej rodzinie, a jeśli odrzuci spadek, rodzinie dalszej, tym członkom mojej rodziny, którzy zobowiążą się nie sprzedawać gospodarstwa lecz kultywować mój styl życia na farmie czyli życie w harmonii z naturą, wprowadzą się na moje Rancho, będą tam wychowywać swoje dzieci w poszanowaniu i trosce o otaczającą ich przyrodę, nigdy nie zapominając o tym, że najwyższym dobrem człowieka jest drugi człowiek.

Izabella Redlarska

środa, 23 sierpnia 2023

Znowu osłabiona

Nie wiem czemu jestem słaba. Zasnęłam w ciągu dnia i spałam jak zabita. Teraz się obudziłam, ale nadal czuję się słabo.
Boli mnie kolano.

Jak wydobyć się z syfu?

Czwarte piętro, brak windy, multum ciężaru do zniesienia, prawie kilometr do przystanku.
Ja nie mogę dźwigać. Ledwo chodzę na sztywnych stawach.
Nigdy więcej takich miejsc!

Obrzydliwa zdrajczyni

Osoba, którą chwaliłam pod niebiosa i której bezgranicznie zaufałam, okazała się wyrachowaną zdrajczynią.

Wkręciła mnie w darmową pracę na jej rzecz i kosztowny najem niedoposażonej, niewygodnej klitki.

Wyprowadzam się z tej stancji niebawem, a ona nachodzi mnie, dokucza, nęka i okazała się być przewrotnym zdrajcą i donosicielem.
Napuściła na mnie policję. Jej mąż grozi mi pobiciem, oraz straszy mnie psychiatrykiem.
Ci kamienicznicy okazali się potworami.

Jak mogłam się tak bardzo pomylić co do nich? Dobrze się kamuflowali. Dobrze, że im w spadku gospodarstwa nie zapisałam urzeczona ich pozorną "dobrocią".

Miała być pomoc, a tymczasem zostałam wkręcona w absolutne gówno.
Miała być stancja za pracę, bez dopłacania, potem tuż przed przeprowadzką zmienili warunki umowy na niekorzystne dla mnie.
Nagle zażądali płacenia połowy czynszu i opłacania mediów. Miało nie być tego więcej niż 750 zł miesięcznie. Okazało sie, że całkowity koszt stancji to suma rzędu 900 zł miesięcznie plus darmowa praca dla nich jako dozorca obiektu do ich dyspozycji o różnych porach dnia i nocy po wiele godzin.

Po prostu absolutne gówno, a nie pomoc czy uczciwa wymiana.

poniedziałek, 21 sierpnia 2023

Biorę sprawy w swoje ręce

 Załatwiłam dzisiaj coś ważnego, co powinnam już dawno załatwić. 

Jednak tracę na byciu pod czyjąś "opieką" :)

Dużo bardziej efektywna jestem, gdy działam na własną rękę.

Lubię działać w swoim własnym rytmie, według mojego planu. 


Raz utraconego zaufania się już nie odzyska

Trudno jest zdobyć moje zaufanie. 

Stracić też nie jest łatwo - do tego trzeba być zdradziecką świnią.

Chyba straciłam instynkt samozachowawczy, że zaufałam fałszywej świni.  Jak mogłam??!

Nigdy więcej!!!


Niewyspana

Jestem dzisiaj niewyspana, zmęczona, obolała i źle się czuję. To skutki wczorajszego nękania.

Leoncio i jego upierdliwa żona zmarnowali mi całą niedzielę.

Prawdziwa własność ziemska