Wkręciła mnie w darmową pracę na jej rzecz i kosztowny najem niedoposażonej, niewygodnej klitki.
Wyprowadzam się z tej stancji niebawem, a ona nachodzi mnie, dokucza, nęka i okazała się być przewrotnym zdrajcą i donosicielem.
Napuściła na mnie policję. Jej mąż grozi mi pobiciem, oraz straszy mnie psychiatrykiem.
Ci kamienicznicy okazali się potworami.
Jak mogłam się tak bardzo pomylić co do nich? Dobrze się kamuflowali. Dobrze, że im w spadku gospodarstwa nie zapisałam urzeczona ich pozorną "dobrocią".
Miała być pomoc, a tymczasem zostałam wkręcona w absolutne gówno.
Miała być stancja za pracę, bez dopłacania, potem tuż przed przeprowadzką zmienili warunki umowy na niekorzystne dla mnie.
Nagle zażądali płacenia połowy czynszu i opłacania mediów. Miało nie być tego więcej niż 750 zł miesięcznie. Okazało sie, że całkowity koszt stancji to suma rzędu 900 zł miesięcznie plus darmowa praca dla nich jako dozorca obiektu do ich dyspozycji o różnych porach dnia i nocy po wiele godzin.
Po prostu absolutne gówno, a nie pomoc czy uczciwa wymiana.
I co teraz będzie? Będziesz wracała na wieś? Napisz na grupie dla studentów lub jakiejś olsztyńskiej lub że potrzebujesz wygodnej stancji z ładnymi komnatami. Na pewno ktoś się odezwie i co pomoże.
OdpowiedzUsuńA nie możesz jak najszybciej opuścić tej stancji? Masz niedużo rzeczy to jaki problem by przerzucić to w nowe miejsce? Są też firmy przeprowadzkowe co pomagają w takich przeprowadzkach. Pokaż fucka dla Leońcia i jego myszy 🖕
OdpowiedzUsuńMam dużo rzeczy. Mieszkam bardzo wysoko. Nie ma windy. Daleko do przystanku, około kilometra. Wyprowadzka z tej rudery to koszmar.
UsuńIndianko rozumiem twój źal i rozgoryczenie pamiętaj że co zażyczysz dla Leońcia i jego kobiety to przyjdzie do nich Mam nadzieję że mimo wszystko im wybaczysz i nie będziesz im źle życzyć. Kiedyś na pewno będą za to osądzeni.
OdpowiedzUsuń