sobota, 26 sierpnia 2023

Zmarnowane wakacje

Kobieta, która wkręciła mnie w swoją kosztowną, patodeveloperską kawalerkę - zmarnowała mi wakacje i ukradła mój czas i energię potrzebną do nauki prawa i dopilnowania moich spraw.

Nie pokazała mi stancji na żywo przed przeprowadzką. Nawet adresu nie podała, abym mogła sama sobie tu podjechać i popatrzeć czy mi się to miejsce spodoba.

Nie zdawałam sobie sprawy, jak niewygodnie mi tu będzie, oraz jakie ohydne brudy na mnie tu czekają.

Wcisnęła mnie w ciasną klitkę, w klatce w której nie ma windy. Dwa tygodnie zajęło mi wnoszenie moich rzeczy na górę. Kolejne dni to organizowanie sobie stołu, krzeseł i biurka, bo tutaj nic takiego nie było. Potem przemeblowanko, by jakoś sensownie się tu urządzić w tej ciasnocie.

Jednocześnie już w lipcu zaczęłam im sadzić wyhodowane przeze mnie kwiaty i sprzątać ich teren oraz wykonywać inne ich polecenia typu zbieranie czynszów dla nich od lokatorów czy sprawdzanie w nocy, kto się tłucze na parkingu. Wszystko to na bolesnych, zesztywniałych od noszenia moich kartonów na górę nogach.

Wcześniej była mowa o tym, że mieszkanko będzie całkowicie bez dopłat, tylko za pracę.

Była też rozważana opcja korzystania z pustego magazynu na drugiej klatce, gdzie jest winda. Żadna z opcji dla mnie dogodnych  nie została zrealizowana.

Gdy doprowadziła mnie do pogorszenia stanu moich stawów i zaczęła wyciągać mnie po pracy z łóżka abym na tych sztywnych nogach nosiła ciężary z jednej klatki na drugą, dogadując przy tym wulgarnie, że "u niej to nie ma opierdalania, trzeba zapierdalać" - to przeliczyłam moją pracę na złotówki i wyszło mi, że nie powinnam pracować miesięcznie więcej niż 30 godzin.

Poinformowałam ją o tym, na to ona wściekła zaczęła się doczepiać do moich rzeczy na klatce uszykowanych do wywozu na farmę. Łaziła za mną i pierdoliła, że mam wszystko zabrać z jej klatki. Odmówiła zawiezienia mi tych rzeczy na farmę i jednocześnie zażądała, abym je z powrotem wniosła na czwarte piętro.

Nie miałam wyjścia i wniosłam książki z powrotem na górę. Zajęło to czas i pogorszyło znowu stan mojego zdrowia.

Potem złośliwie zmieniła zamek do piwnicy, gdzie stały moje rzeczy ogrodowe. Zażądała, abym je wszystkie zabrała na czwarte piętro i wcisnęła do tej ciasnej klitki, która miesięcznie miała mnie nie kosztować więcej niż 750 zł, a kosztuje 925 zł.

Miejsce na stromej, zaśmieconej skarpie, gdzie mi wyznaczyli do posadzenia moich pomidorów i papryk - kilka dni temu rozkopali koparką. Musiałam wykopać posadzone tam rośliny i zapakować w donice oraz przenieść w inne miejsce.

W sierpniu zaczęła coraz więcej irytujących bzdur do mnie wypisywać na Messengerze i stresować mnie.
W środku nocy przyłaziła do mnie i żądała, abym jej klucz oddała i wyprowadziła się.
Wyrzuciła na ulicę moje łóżko medyczne do rehabilitacji, które nabyłam dla siebie.

Następnie doniosła na mnie na policję, wiedząc, że wiszą nade mną te kretyńskie badania na zlecenie sądu, licząc na to, że policja mnie zwinie i wywiezie na te badania.

Jej mąż grozi mi, że "on załatwi mi długi pobyt w psychiatryku". Chwali się, że dobrze zna dzielnicowego z rewiru jego kamienicy.

Policja olsztyńska na zlecenie kamieniczników wystawiła mi fejkowe wezwanie do stawiennictwa w sądzie w Olecku na rozprawę, której nie ma. Dzwoniłam do adwokata, a on do sądu i on nie został powiadomiony o żadnym posiedzeniu sądu. Żadnego posiedzenia w mojej sprawie nie ma. Sprawdziłam korespondencję na poczcie - nie ma żadnego wezwania z sądu w Olecku na rozprawę. To fejkowe wezwanie to podstęp aby mnie wywabić i usunąć z opłaconej stancji. 😐
Nie rozumiem po co policja olsztyńska bawi się w takie podchody, skoro i tak się stąd wyprowadzam. To bez sensu.

24 komentarze:

  1. Pisałaś kiedyś że policja olsztyńska jest o niebo lepsza od oleckiej a teraz co policja olsztyńska też nie jest o. K?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może ten zaprzyjaźniony z kamienicznikami dzielnicowy tak zadziałał na ich korzyść by mnie podstępem wywabić ze stancji?

      Usuń
  2. A pomyśleć że w lipcu tak jeszcze pisałaś.,,, cytuję,,
    Przerośnięte sadzonki kwiatów i warzyw są do pilnego posadzenia w moim nowym, miejskim ogrodzie, który właśnie zakładam dla przyjaciół. Od lipca mieszkam na nowej stancji u bardzo dobrych ludzi. ❤️❤️❤️❤️

    Z żalem musiałam opuścić moją poprzednią stancję gdzie miałam wielki balkon i mega słoneczny pokój oraz widok na ogród i jezioro.

    Niestety, nie miałam kasy na czynsz na lipiec, a właściciele nieruchomości woleli zatrudnić w swoim barze dwudziestolatków i dać im zarobić na czynsz niż mnie, więc musiałam się ewakuować z tamtego miejsca. Szkoda, bo tam idealny teren do spacerów i czytania książek. Idealny do spędzenia wakacji i regeneracji sił.

    Pomocne dłonie wyciągnęli do mnie moi nowi olsztyńscy przyjaciele. Zorganizowali mi miejsce u siebie i przeprowadzkę. Zadbali o wszystko. Czuję się na prawdę zaopiekowana. Jestem w dobrych rękach. ❤❤❤

    Mieszkam teraz na czwartym piętrze bez windy co jest okropne dla moich stawów i nie mam żadnego balkonu oraz mam niezbyt słoneczne mieszkanko, ale za to mam własną kuchnię i łazienkę na moim piętrze, a nie piętro niżej i teren zielony do zagospodarowania na ogród kilkanaście razy większy niż na poprzedniej stancji. Ma ogromny potencjał co cieszy mnie. 😊

    Mieszkanko jest maleńkie, ale tylko do mojej dyspozycji. Mam tu spokój i dobrych sąsiadów. Powoli się tutaj urządzam i aklimatyzuję.

    Posadziłam w ogrodzie kwiaty. Dzisiaj chcę posadzić moje wymęczone przeprowadzką warzywa.

    Dbałość o cały teren wokół budynku należy teraz do mnie, a jest tu co robić. Do tego jeszcze sprzątanie potężnej klatki, a właściwie kilku. Powoli sobie to ogarnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponadto okazało się, że jednak muszę tu płacić za stancję i to więcej niż na poprzedniej, do tego zapierdalać za darmo. Chuj nie interes. Drogo, paskudno, niewygodnie i nieżyczliwie, chamsko. Co gorsza zdradzieckie wygryzanie mnie z opłaconej stancji i rycie pode mną za moimi plecami. Napuszczanie na mnie policji. 🤨

      Usuń
    2. Reasumując to niepotrzebnie zmieniłam poprzednią stancję gdzie mi się podobało na tę tutaj. To był duży błąd. Ale zostałam zwiedziona. Tu miało być cudnie i ja miałam mieć na to wpływ. Ja miałam teren zielony zagospodarować i miało tu też być miejsce na mój ogródek. Tymczasem jest chujnia. Ja im tutaj byłam potrzebna tylko do sprzątania ich wieloletnich brudów. Wykorzystali mnie by zarobić na zwolnionej stancji i bym im tutaj te ich śmieci za darmo sprzątnęła.

      Usuń
    3. Tak, była mowa o tym, że mam cały teren zagospodarować wg mojego planu, zaś na koniec okazało się, że kamienicznica sobie tutaj nie życzy nic poza krótko ściętą trawką i posadzeniem tui. Teren rekreacyjny też ma być zlikwidowany. Żadnego paleniska na ognisko też tu ma nie być. Tylko tuje i krótko ścięta trawka. Czyli moich roślin też ma tu nie być. Odwrotnie niż to było ustalane przed przeprowadzką.

      Usuń
  3. Z drugiej strony zobacz że masz jakieś przygody w te wakacje. Nie powinnaś narzekać na nudę. Na wsi byś nie miała takich atrakcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dziękuję za takie "atrakcje".
      Za kilka dni mam zaległe egzaminy do zdania i przeszkadzają mi takie jazdy przygotować się do nich.

      Usuń
    2. To dla egzaminatorów daj linka do bloga może zrozumieją twoja sytuację 🙂

      Usuń
  4. Co ta policja olsztyńska sobie wyobraża - takie coś robić? Co na to mówi twoja kancelaria?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja szczerze mówiąc to nie wiem czy to policjanci byli, bo nie wylegitymowali się. Może to jacyś przebierańcy z teatru?

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlaczego sprawdzasz korospondencję na poczcie a nie u siebie w skrzynce pocztowej?

    OdpowiedzUsuń
  7. Albowiem kamienicznicy nie dali mi kluczyka do skrzynki pocztowej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdzie jest no gdzie? Indianka co mazurską Indianką zowie się?

    OdpowiedzUsuń
  9. Pakuję się w Olsztynie. Jeszcze sporo bambotli zostało do spakowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co sądzisz o Legionelii?

      Od 17 sierpnia, kiedy rzeszowski sanepid otrzymał pierwsze zgłoszenie o zakażeniu bakterią Legionella pneumophila i legionellozie, chorych wciąż przybywa. Wskutek choroby legionistów zmarło już kilkanaście osób, ponad 150 jest hospitalizowanych na terenie Rzeszowa i okolic.

      Wśród chorych są także osoby spoza Podkarpacia. To mieszkańcy województw: wielkopolskiego, małopolskiego oraz lubelskiego. Czy są powody do niepokoju i czy możemy się spodziewać, że bakteria będzie się rozprzestrzeniać na kolejne regiony Polski?

      Usuń
    2. Intuicja mi mówi, że ktoś celowo zatruł wodę.

      Usuń
  10. Ale ty będziesz te bambotle wiozla na wieś czy w inną część Olsztyna?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ty chyba pół Olsztyna i pół Polski spakowałaś do swego mieszkania skoro tyle dni idzie ci pakowanie. Jak idzie Rzym i egzaminy?

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mam czasu się uczyć, bo pakuję się i wywożę pełne walizy do przechowalni.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!