Moje stado owiec i kóz zamordowane :(((

Według protokołu ze sprzedaży moich zwierząt który otrzymałam wynika, że moje stado owiec i kóz zostało sprzedane za grosze do przedsiębiorcy zajmującego się PRODUKCJĄ SKÓR I WYROBÓW ZE SKÓR WYPRAWIONYCH czyli garbowaniem i barwieniem skór i wyrabianiem z nich toreb i butów.

Tutaj muszę dodać dla wyjaśnienia dla półgłówków, których ten świat jest niestety bardzo pełen, że aby pozyskać skórę na torbę czy buty to zwierzę najpierw trzeba ZABIĆ. Po zamordowaniu owcy lub kozy ściąga się z niej skórę, którą następnie garbuje by przygotować ją do dalszego przetwarzania na torby, buty czy dywaniki.

Kozy i  owce zostały sprzedane za grosze, po nawet ledwie dwadzieścia złotych za sztukę czyli z ogromną stratą dla mojego gospodarstwa - po cenie drastycznie zaniżonej, niemal za darmo.

Ja ponad 10 lat temu sprzedawałam kozły rozpłodowe po 1000 złotych, a kozy po 600 zł za sztukę.

A oni sprzedali je po zaledwie 20 parę złotych za sztukę. Jest to ewidentne działanie na szkodę mojego gospodarstwa - wpierw kradzież moich zwierząt, potem znęcanie się nad nimi tygodniami i miesiącami, a na sam koniec całkowite ich zgładzenie. Nie ma już tych pięknych kózek i owieczek wśród żywych. :(

Pieniądze ze sprzedaży zainkasował wójt Kowal Oleckich.

Także z winy fundacji tfu pro zwierzęcej Molosy Adopcje która wmieszała się w sielankę mojej farmy wszystkie zwierzęta wywiezione z mojego gospodarstwa w 2018 roku zostały zamordowane.

Cieszycie się, lewicowe skurwiele? To tańczcie, gnidy parszywe. Tak się niszczy w Polsce hodowle zwierząt i gospodarstwa, którym się jeszcze chce pracować przy zwierzętach.

Dla przypomnienia, ja zwierząt nigdy nie zabijałam, a hodowałam kozy na mleko, a owce na wełnę. Moje stado na podstawie waszych oszczerstw zostało wywiezione z mojego gospodarstwa o drugiej w nocy 3 maja 2018 roku.