czwartek, 18 kwietnia 2019

Szpinak przezimował


W ogrodzie rośnie szpinak, który całkiem dobrze przezimował. Jest bardzo sucho. Trzeba podlewać.

Obsiewanie inspektów



Mądra i przewidująca Indianka planuje i realizuje plany etapami.
Zimą przywiozła stare okna z demontażu, aż hen z Kętrzyna, dwa miesiące temu przywiozła cegłę, kilka tygodni temu rozłożyła okna w ogrodzie co było zadaniem koszmarnie ciężkim - tak ciężkim jak tylko może być noszenie ciężkich okien w śliskim błocie. Niedawno zbudowała dwa inspekty z cegieł i okien, a dziś je obsiała warzywami i kwiatami.
Pod szkłem posiała czerwoną kapustę, kalafiora, brokuły, aksamitkę wysoką i niską, a obok nich buraki liściowe. Wszystko podlane i niech rośnie.
Indianka

Tajne knowania antypolskie

https://youtu.be/p3tJmF_4yik

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie przekazała właścicielom zwierząt gospodarskich z województwa warmińsko-mazurskiego polskie owczarki podhalańskie



Ograniczanie negatywnych skutków działań gatunków chronionych

 2019-04-15
  
Po raz pierwszy Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie przekazała właścicielom zwierząt gospodarskich z województwa warmińsko-mazurskiego polskie owczarki podhalańskie do ochrony ich stad przed wilkami. Było to możliwe dzięki realizowanemu projektowi Przeciwdziałanie szkodom powodowanym przez bobry w gospodarstwach rolnych i mieniu oraz zabezpieczenie zwierząt gospodarskich przed wilkami na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, dofinansowanego ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki w Wodnej.

Dwa szczenięta trafiły już do hodowcy 600 owiec z miejscowości Derc w gminie Jeziorany, jeden owczarek do właściciela stada 160 owiec z miejscowości Dźwiersztyny w gminie Pasym. Kolejny w najbliższych dniach zostanie przekazany gospodarzowi z miejscowości Rogale w gminie Banie Mazurskie. Łącznie do końca 2021 r. hodowcy otrzymają 16 psów.

Do gospodarzy trafiły szczenięta w wieku 7 – 8 tygodni, które pochodzą z hodowli Zapach Lasu FCI, zarejestrowanej w Związku Kynologicznym w Polsce. W prawidłowej socjalizacji, czyli procesie oswajania się młodego owczarka z owcami będzie ich wspierać dostawca psów. Ma on wyjaśnić jak opiekować się psem oraz w jaki sposób urządzić kojec w owczarni lub na pastwisku. Następnie przez dwa lata będzie monitorować skuteczność przygotowywania psów do roli stróża stada.

Ważne, aby kontakt młodego psa z ludźmi był ograniczony do niezbędnego minimum, ponieważ efektywność psa zależy od tego, czy jako szczeniak zaakceptował stado jako swoją nową rodzinę. Dobry pies ochraniający stado, to taki, który pozostaje z nim cały czas i szybko reaguje na obecność zagrożenia zdecydowaną postawą ciała i szczekaniem.

Celem projektu realizowanego przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Olsztynie w latach 2018-2021 jest między innymi zminimalizowanie negatywnych skutków działalności wilków na gospodarkę człowieka oraz umożliwienie bezkonfliktowej koegzystencji na jednym obszarze.

W ramach projektu przekazywane są hodowcom zwierząt gospodarskich m.in. siatki i słupki do wykonania ogrodzeń, zestawy pastuchów elektrycznych zasilanych energią słoneczną, a także fladry, czyli sznury z wstążkami do odstraszania drapieżników.

http://olsztyn.rdos.gov.pl/ochrona-zwierzat-hodowlanych-przed-wilkami-3 


Owczarki do obrony owiec


No proszę - bogaci hodowcy owiec dostają owczarki podhalańskie za darmo, a mi biednej hodowczyni mojego owczarka środkowoazjatyckiego ukradziono, aby narazić moje zwierzęta na zagrożenie ze strony drapieżników.

Na Mazurach gdzie mieszkają normalni ludzie w razie zagrożenia owiec i innych małych zwierząt pomaga się gospodarzom. Natomiast tutaj w gminie Kowale Oleckie, gdzie ja mieszkam w przypadku ataków drapieżników na zwierzęta napuszczana jest na hodowcę fundacja aby ją okradła z całego dobytku.

To pokazuje jak parszywie jestem traktowana przez lokalny układ skoro w przypadku ataków drapieżników na moje owce zamiast udzielić mi pomocy napuścili na mnie eko terrorystów, żeby ukradli mi wszystkie owce i kozy.

To jest zorganizowana grupa przestępcza, która nie dość, że ukradła stado moich owiec i kóz to sfałszowała dokumentację weterynaryjną w ten sposób, by mnie obciążyć stanem do jakiego doprowadzili moje owce I kozy.

Inspektorzy powiatowej weterynarii w Olecku, którzy nie badali zagryzionych przez psy sąsiadów moich owiec, zaocznie wydali fałszywą opinię, że owce musiały paść z głodu i podczas wykotu, bo tak było napisane szkalująco na internecie, więc tak ci debile kretyńsko przepisali z internetu te pomówienia i mnie oskarżyli fałszywie oraz wrobili w znęcanie się nad zwierzętami oraz sprowadzili Kozłowską by mnie okradła. To są bydlaki najgorszego sortu. To jest Mafia.

Ardanowski zatrudnia w swoich szeregach, w szeregach swoich pracowników weterynaryjnych - przestępców kryminalnych, którzy fałszują raporty weterynaryjne i biorą udział w plądrowaniu gospodarstw upatrzonych ofiar, z reguły samotnych kobiet.

Indianka


Warmińsko-mazurskie: hodowcy owiec dostali psy pasterskie 



    Foto: TOM KAROLA / Shutterstock

Pierwsi hodowcy owiec z Warmii i Mazur otrzymali owczarki podhalańskie do ochrony stad przed wilkami - podała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie. Do gospodarzy trafi w sumie 16 psów pasterskich, co ma ograniczyć szkody wyrządzane przez drapieżniki.
Jak poinformowała olsztyńska RDOŚ, pierwsze dwa szczenięta trafiły do hodowcy 600 owiec w Dercu koło Jezioran, a po jednym do właściciela stada 160 owiec ze wsi Dźwiersztyny w gminie Pasym i gospodarza z Rogali w pobliżu Bań Mazurskich. Łącznie do końca 2021 r. hodowcy w regionie otrzymają 16 psów do ochrony swych stad przed wilkami.
Podarowane gospodarzom szczenięta rasy owczarek podhalański mają 7-8 tygodni. Dostawcy szczeniaków mają wspierać nowych właścicieli w przygotowaniu psów do roli stróży stada. Wyjaśnią, jak opiekować się nimi i je żywić, w jaki sposób urządzić im kojec w owczarni lub na pastwisku. Przez dwa lata będą monitorować stopień socjalizacji, czyli oswojenia się młodego owczarka z owcami.
"Ważne, aby kontakt młodego psa z ludźmi był ograniczony do niezbędnego minimum, ponieważ efektywność psa zależy od tego, czy jako szczeniak zaakceptował stado owiec jako swoją nową rodzinę. Dobry pies ochraniający stado to taki, który pozostaje z nim cały czas i szybko reaguje na obecność zagrożenia zdecydowaną postawą ciała i szczekaniem" - wyjaśniła rzeczniczka olsztyńskiej RDOŚ Justyna Januszewicz.
Zakup owczarków podhalańskich dla właścicieli stad owiec z Warmii i Mazur jest możliwy dzięki projektowi realizowanego przez RDOŚ w Olsztynie i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Na działania służące minimalizowaniu szkód wyrządzanych przez bobry i wilki w regionie przeznaczono w latach 2018-2021 r. ponad 1,7 mln zł.
W ramach tego projektu olsztyńska RDOŚ zamawia i przekazuje hodowcom zwierząt gospodarskich m.in. siatkę i słupki do wykonania ogrodzeń oraz zestawy pastuchów elektrycznych zasilanych energią słoneczną, a także fladry, czyli sznury z czerwonymi wstążkami do odstraszania drapieżników.
Służby ochrony środowiska szacują, że w lasach woj. warmińsko-mazurskiego żyje ok. 130 wilków. Tylko w ub. roku odszkodowania wypłacone przez Skarb Państwa za szkody wyrządzone przez te drapieżniki w województwie przekroczyły 330 tys. zł. Hodowcy złożyli 132 wnioski za zagryzione bydło, owce, kozy, daniele, jelenie i muflony. Wilki atakowały zwierzęta gospodarskie głównie we wschodniej części regionu, ale do szkód dochodziło też np. w okolicach Szczytna i Olsztyna.

https://olsztyn.onet.pl/warminsko-mazurskie-hodowcy-owiec-dostali-psy-pasterskie/j1h0zph.amp

Krzysztof Bosak kandyduje do Parlamentu Europejskiego


Wszystko wskazuje na to, że rząd PIS jest dogadany z rządem amerykańskim, który postanowił wymusić na narodzie polskim gigantyczny haracz za zbrodnie wojenne Niemców. Oznacza to, że gdy wybory wygra PiS, my Polacy zostaniemy zlicytowani, a nasze nieruchomości i ziemię przejmą Żydzi.  Wzrosną podatki a wartość i jakość usług publicznych będzie jeszcze gorsza niż jest teraz. Będziemy na masową skalę eksploatowani i okradani przez władzę PiS,  która postanowiła zaspokoić złowieszcze nieuprawnione urojone uroszczenia Żydów.

My zaś będziemy narodem drugiej kategorii, gnębionym i prześladowanym tak jak są prześladowani Palestyńczycy.

Polacy brońcie się głosując na jedyne stronnictwo propolskie jakim jest Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy. Jedyne stronnictwo, które zobowiązało się nie wypłacać  urojonych roszczeń Żydom.

Indianka


Krzysztof Bosak kandyduje do Parlamentu Europejskiego – jest jedynką na liście wyborczej KONFEDERACJI KORWIN BRAUN LIROY NARODOWCY w Warszawie. „Unia Europejska nie ma wspólnej polityki zagranicznej i mieć nie może, ponieważ wiele państw europejskich ma interesy ze sobą sprzeczne. Założenie, że dla całej Europy da się wypracować jedną politykę, jest założeniem utopijnym” - uważa polski polityk.
Krzysztof Bosak poseł na Sejm V kadencji, w latach 2005–2006 prezes Młodzieży Wszechpolskiej.W wyborach parlamentarnych w 2005 uzyskał mandat poselski, kandydując z dziesiątego miejsca listy LPR w okręgu zielonogórskim, otrzymując 3764 głosy. W Sejmie V kadencji zasiadał w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz w Komisji Kultury i Środków Przekazu. Był również członkiem delegacji polskiego parlamentu do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy oraz wiceprzewodniczącym zespołu parlamentarnego Polska-USA i grupy bilateralnej Polska-Izrael. Sprawował też funkcję sekretarza Sejmu RP V kadencji. W trakcie kadencji wystąpił w VI edycji programu Taniec z gwiazdami.
W latach 2006–2010 był członkiem Rady Programowej TVP, a od 2007 do 2008 pełnił funkcję jej wiceprzewodniczącego.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 otwierał listę RN w okręgu nr 4 (Warszawa I), zdobywając 9952 głosy (Ruch Narodowy nie osiągnął progu wyborczego).

Krzysztof Bosak
© ZDJĘCIE : KRZYSZTOF BOSAK
Krzysztof Bosak
— Pan kandyduje do Parlamentu Europejskiego na jedynce w Warszawie z listy Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy. To była Pana decyzja - żeby wybrać Warszawę, czy to była wspólna decyzja Konfederacji?
— Była to wspólna decyzja Komitetu Wyborczego.
— U Pana taka poważna konkurencja ze strony Koalicji Europejskiej, PiS-u. Rozumiem, że Pan będzie konkurował z panem Włodzimierzem Cimoszewiczem, byłym premierem. Czy są zaplanowane jakieś dyskusje, debaty z PiS-em i Koalicją Europejską? 
— Z przyjemnością wziąłbym udział w debatach liderów list w moim okręgu wyborczym, czyli z panem Cimoszewiczem, z panem Saryuszem-Wolskim, z panem Robertem Biedroniem, czy z innymi liderami, którzy startują z Warszawy. Ale w chwili obecnej nie wiadomo, aby taką debatę kandydatów warszawskich już ktoś organizował.

A szkoda. Czy nie uważa Pan, że byłoby dobrze, żeby wyborcy zobaczyli, co każdy z kandydatów ma do zaproponowania?
— Jak najbardziej.Uważam, że elementem dobrze prowadzonych wyborów demokratycznych powinny być debaty pomiędzy kandydatami, dzięki którym społeczeństwo ma szanse dowiedzieć się, czym oni się między sobą różnią i w jaki sposób ze sobą rozmawiają.
Parlament Europejski to właśnie miejsce do rozmawiania ze sobą, artykułowania swych poglądów, dlatego, aby wyborcy mogli swobodnie podjąć decyzję, kogo wybrać do Parlamentu Europejskiego. Powinni mieć możliwość zobaczyć kandydatów właśnie w rozmowie pomiędzy sobą, w tym, jak swoje poglądy artykułują.
— Jak często spotyka się Pan z wyborcami w Warszawie?
— Organizujemy spotkania. W tej chwili największe spotkanie to była nasza konwencja wyborcza, która odbyła się w sobotę. W tej konwencji wzięło udział kilkaset osób, z czego większość to byli działacze naszych partii koalicyjnych.
Natomiast w tej chwili jesteśmy na finiszu zbiórki podpisów. Proces rejestracji też musi być ukończony do 16 kwietnia. W momencie zarejestrowania odbywać się będzie większość spotkań w Warszawie. Na razie jest jeszcze czas na taką pracę przygotowawczą i organizacyjną, przede wszystkim.

środa, 17 kwietnia 2019

Szwedzki sąd zdecydował o ekstradycji z Polski Rosjanina, który wywiózł swoje dzieci

Jakież koszmarne ustawy opracowano, że można niewinnego człowieka aresztować i wsadzić do więzienia za to, że troszczy się o swoje dzieci.
Te przepisy są zamachem na rodzinę i nie mają racji bytu.
Tego typu przepisy umożliwiające aresztowanie niewinnego ojca dlatego, że troszczy się o swoje córki powinny być natychmiast zlikwidowane!
I weź tu się człowieku nie interesuj polityką jak jakieś zajoby cichcem opracowują tak haniebne przepisy! 

Indianka


Szwedzki sąd zdecydował o ekstradycji z Polski Rosjanina, który wywiózł swoje dzieci
https://pl.sputniknews.com/polska/2019041610218713-sputnik-polska-szwecja-lisov/

Chcę zabrać psa do domu

Jeszcze przed świętami wielkanocnymi chcę zabrać Amari do domu.
Napisałam wniosek do wójta o zwrot psa, a nawet dwa wnioski i czekam na odpowiedź.

Nie ma żadnego powodu dla którego mój pies miałby być przetrzymywany w schronisku 60 km od domu.

Indianka

Konferencja Konfederacji w sprawie roszczeń -Stanisław Michalkiewicz, Gr...

Przyjechało zaopatrzenie w wytłaczanki

No do świąt zostało już tylko kilka dni i generalnie te jajka teraz co będę zbierać to sobie zbieram na stół świąteczny i do wypieków, a po świętach ruszam ze sprzedażą internetową.


Kury mnie kochają ♥️


Te piękne ptaki po prostu mnie kochają, dlatego tak się wspaniale niosą ♥️
Spójrzcie jak kurka do mnie się sympatycznie zbliżyła! Jak ufa mi ta ptaszyna ♥️ ♥️♥️
Pańcia dobra, dobrze karmi ♥️
I udostępnia ogromny teren kurasiom! 😎

Kury grzebią w ziemi


I wybierają z ziemi to co lubią. Rośnie młoda pokrzywa i trawa.
Foto z 17.04.2019

Jaja w Warszawie

O 16.oo Przyjaciel odebrał jaja w Warszawie. 

Jaja w Szczecinie


Jaja dotarły o 15.oo do Mamy ♥️
Czyli 3 dni szły, ale jest ruch świąteczny, a zapewne poza okresami wzmożonego ruchu szybciej można je dostać.

Pizza farmerska


Z jajami, szpinakiem, majerankiem z własnego gospodarstwa. Ideałem będzie pełna spiżarnia przetworów w tym roku dająca wiejskie jadło na cały rok wyżywienia Indianki.

Pieczywo domowe


Pora na domowe wypieki.
Dwa śliczne chlebki dziś upieczone w moim żeliwnym piekarniku - z dodatkiem jaj.
Jeden dla mnie, a drugi dla Brunhildy, która mnie na Rancho odwiedza.
Będzie pieczone więcej, bo dużo jaj kury mi znowu naniosły :) 😎
Te ptaki po prostu mnie kochają ♥️

Pokaż Indianę Deruchowski!

Pokaż Indianę złodzieju!

Nie głodź moich koni!
Nakarm moje klacze koniokradzie! Wyszczotkuj futra I wyczesz ogony i grzywy, zrób kopyta!
Pościel im w boxach, a nie trzymasz na brudnej posadzce, flejtuchu! 😬

Zawiadomienie o kradzieży kóz w dniu 10 kwietnia 2019 przez Wąsewicza i Naruszewicza

Prokuratura Rejonowa w Olecku

Prokuratura Rejonowa w Olecku, ul. Sembrzyckiego 18, 19-400 Olecko,
tel. (87) 621-79-20 (centrala) fax (87) 621-79-21
pr.olecko@suwalki.po.gov.pl


Zawiadomienie o kradzieży kóz w dniu 10 kwietnia 2019
 przez Wąsewicza i Naruszewicza


W dniu 10 kwietnia 2019 dowiedziałam się, że moje kozy, która ukradła mi Elżbieta Kozłowska z Fundacji Molosy Adopcje, błąkają się po polach sąsiadów bez nadzoru i paszy oraz wody.

Udałam się na pole sąsiada Naruszewicza i z oddali dostrzegłam moje dwie białe kozy w stadku jego cieląt. Znajdowały się hen daleko, za stawem, pod lasem. Wzięłam wiaderko zboża z domu i podeszłam do moich kóz, by je zwabić do domu. Były bardzo, bardzo wypłoszone po 3 dniach błąkania się i ledwo udało mi się jedną z nich złapać i zaprowadzić na moje pole.

Druga koza, a właściwie kozioł, został na polu razem z cielakami.
Nie miałam przy sobie linki, a istniało ryzyko, że kózka ucieknie do koziołka, więc złapałam znaleziony na polu sznurek i przywiązałam ją na chwilę do drzewa na mojej ziemi, gdzie ustawiłam jej wiaderko z gniecionym jęczmieniem. Poszłam do domu po obrożę dla niej i linkę, by zaprowadzić bezpiecznie do domu.

W międzyczasie podjechali samochodem do mojej kozy moi sąsiedzi: Karol Wąsewicz i Karol Naruszewicz oraz pracownik Wąsewicza. Ukradli oni na moich oczach moją kozę i zanieśli do swojego samochodu. Wołałam za nimi, ale mnie ignorowali i tylko pośpiesznie włożyli ją do bagażnika w tyle samochodu i odjechali na pole Naruszewicza w kierunku stadka cielaków i mojego kozła.

Podążyłam za nimi. Gdy doszłam do auta, klapa bagażnika była zamknięta na klucz, a złodzieje znajdowali się w głębi pola Naruszewicza i urządzali łapankę na mojego kozła. Kozioł nie dał im się złapać. Zagnali go na bagno, na którym mało się nie utopił, a z którego przeszedł na drugą stronę stawu. Podeszłam do nich i kazałam im oddać moją kozę i zostawić w spokoju mojego kozła. Nie reagowali.

Ignorowali mnie, a Karol Wąsewicz zadzwonił na policję w Olecku, by mnie aresztowała. Wąsewicz straszył mnie policją, że policja mnie zamknie w więzieniu.

Stałam tam na polu za nimi jakiś kwadrans domagając się zwrotu mojej kozy i w końcu poszłam do domu obok tego auta, w którym zamknęli bez dostępu do tlenu moją kozę. Słyszałam, jak się szarpała w środku bagażnika i meczała.

Opuściłam pole Naruszewicza i zadzwoniłam na 112, a potem na 997, albowiem każdy z operatorów po kontakcie z Komendą Olecko, odmawiał mi wysłania patrolu na interwencję. Operatorzy powiedzieli mi, że za każdym razem, gdy się kontaktowali z Komendą Olecko, policjant odmawiał przyjęcia zgłoszenia i interwencji.

Rzeczone kozy są moje. Ja jestem właścicielką. Policja Olecko szykanuje mnie od lat i wspiera przestępstwa dokonywane na moją szkodę.

Dodam gwoli wyjaśnienia, że dnia 8 kwietnia 2019 roku miał miejsce nielegalny zabór wszystkich moich zwierząt. Ukradziono mi stado koni, kóz, owce, rasowego psa. Wg ustawy o ochronie zwierząt, bez wyroku sądu lub decyzji wójta, fundacja prozwierzęca może wywieźć zwierzęta jedynie w obliczu zagrożenia śmiercią. Moim zwierzętom nie groziła śmierć. Żadne ze zwierząt nie było w stanie agonalnym. Wszystkie zwierzęta były w dobrej kondycji, a jedna klacz w dostatecznej - ale jadła, piła, kłusowała i nabierała sił.

Pies, koty i kozy były w doskonałej kondycji, zdrowe, odrobaczone, zaszczepione. Także konie: zdrowe, odrobaczone, zaszczepione.

Fundacja wykorzystała sytuację na mojej farmie, gdzie tydzień wcześniej padł na kolkę źrebak oraz klacz miała na polu wypadek w wyniku którego runęła na grzbiet, potłukła się, dostała kolkę, poroniła i roniąc padła.

Wywieziono mi wszystkie zdrowe zwierzęta niczym nie zagrożone, nie bacząc, że te padłe były usunięte z gospodarstwa tydzień wcześniej i oddane do utylizacji.

W tym samym czasie, gdy oddałam jednego źrebaka do utylizacji, a było to 1 kwietnia 2019, auto z firmy Struga zabrało 5 trupów padliny krów z gospodarstwa obok, należącego do Tomasza Sawickiego, który doniósł na mnie na policję i do gminy, że klacz mi zachorowała, albowiem próbując wstać, zaplątała się w jego siatkę i stoczyła na jego pole położone niżej. Policja Olecka nie była zainteresowana upadkiem 5 sztuk bydła na gospodarstwie Sawickiego. Nie podjęła inicjatywy aby przekazać padnięte zwierzęta do sekcji zwłok i oskarżyć Sawickiego o znęcanie się nad zwierzętami. Policja Olecka skupia się wyłącznie na mnie i szykanuje wyłącznie mnie.

Rolas ten nie chciał mi pomóc podnieść klacz i zabrać jego ciągnikiem na moje podwórko by ją podwiesić na maszcie i w tej pozycji próbować jej pomóc, albowiem klacz leżała na boku, a to bardzo zła dla konia pozycja i dla jego trawienia i występowania kolki.

Kilkakrotnie go prosiłam o użyczenie ciągnika celem uratowania klaczy, ale zimno odmówił, jednocześnie napuścił na mnie 4 policjantów z komendy Olecko, z tej samej, z której rok wcześniej policjanci brali udział w kradzieży moich owiec i kóz- które zostały MI ukradzione zdrowe i zadbane, a po kilku miesiącach doprowadzono do śmierci połowę populacji wywiezionych owiec i kóz. Wg dokumentacji wójta - co najmniej połowa padła w rękach rabusiów.

Z tym, że nie wiem, na ile ta dokumentacja jest prawdziwa, na ile odzwierciedla prawdę, bo równie dobrze mogli sobie zarżnąć moje owce na mięso, a wystawić lipne papiery, że padły. Moje wątpliwości i podejrzenia budzi fakt, że mnie nie dopuszczano przez cały rok do moich zwierząt i miesiącami ukrywano, co się z nimi dzieje i gdzie przebywają.

w 2018 roku owce i kozy po ich uprowadzeniu zostały otrute, przegłodzone, odwodnione, ostrzyżone, zakolczykowane i opisane jako wyniszczone stado, które to wyniszczenie fałszywie przypisano mnie, mimo, że na moim Rancho żadna owca nie padła przed rabunkiem (były tylko zagryzienia owiec przez psy sąsiadów, które zgłosiłam w Urzędzie Gminy Kowale Oleckie).

Żeby nie płacić mi odszkodowania za zagryzione przez wałęsające się psy, owce (kilkakrotnie domagałam się od Urzędu Gminy odłowienia psów zanim zostały zagryzione moje owce) wójt Krzysztof Locman sprowadził Fundację Molosy Adopcje, aby dokonała grabieży mojego majątku i wystawiła lipną opinię co do stanu moich zwierząt. Kozłowska wójtowi obiecała wystawić fałszywą opinię, aby nie musiał płacić mi odszkodowania za straty w inwentarzu spowodowane przez wałęsające się w gminie psy.

Przedstawicielka fundacji Molosy Adopcje, Elżbieta Kozłowska - taką wyssaną z palca opinię wystawiła już na internecie szykanując mnie i hejtując przed przyjazdem, zanim przyjechała na moje gospodarstwo. Nikt nie badał zagryzionych owiec, ale wrodzy mi urzędnicy PIW Olecko (Salamon i Laskowski) zaocznie zaopiniowali, że owce musiały paść z głodu i podczas wykotów. Ich insynuacje I karygodne pomówienia miały służyć sprawie wójta. Nie jest to zgodne z prawdą. Owce wykociły się wcześniej szczęśliwie i odkarmiły młode, były zdrowe, w bardzo dobrej kondycji, pełne życia. Nie kaszlały. Miały swobodny dostęp do paszy i wody oraz dobrej stajni.

Zagryzione owce były okazane dzielnicowemu Warsiewiczowi i towarzyszącemu mu wtedy policjantowi. Robił im zdjęcia. Oglądał rozerwane gardła i pogryzione brzuchy. Ja też zrobiłam zdjęcia. Mimo bogatego materiału dowodowego, tzn. zdjęć i zeznań moich i koleżanki Niemki - policja olecka umorzyła tę sprawę pisząc absurdalnie, że zdarzenie nie miało miejsca. Czyli już przed napadem na mnie mataczono w sprawie moich zwierząt i robiono to z premedytacją, dlatego nie chcę, by moimi sprawami zajmowała się policja olecka, albowiem nie jest wiarygodna i świadomie i celowo działa na moją szkodę.

Reasumując, ukradzione mi przez Wąsewicza i Naruszewicza w dniu 10 kwietnia 2019 kozy, nie przestały być moją własnością. Jestem nadal właścicielką, a fundacja, która moje zwierzęta ukradła 8 kwietnia 2019 roku, porzuciła te dwie kozy bezbronne na obszarze pod lasem, gdzie żyją wilki i tym samym sprowadziła zagrożenia dla ich zdrowia i życia.

Fundacji w pobliżu nie było. Nie było też żadnego pracownika oddelegowanego do opieki nad moimi zwierzętami. Nikt moimi kozami się nie zajmował przez 3 dni. Były po prostu zdane same na siebie. Gdy udało mi się odzyskać jedną z nich, ponownie została mi ona bezczelnie ukradziona przez Wąsewicza, który prześladuje mnie od lat, a który dwa lata temu napadł na mnie na mojej ziemi i mnie pobił, dusił.

Ta sprawa pobicia też została umorzona przez policję, albowiem policja olecka w sposób przemyślany działa na moją szkodę pozwalając na każdą przemoc i krzywdę wobec mnie. Każda łachudra może zaatakować mnie bądź moje zwierzęta, a mundurowi z Olecka stają po stronie każdej łachudry przeciwko mnie. To nie są uczciwi policjanci i nie mam zamiaru tego ukrywać, albowiem przyczynili się do tolerowania wielu przestępstw na moją szkodę I narastania agresji wobec mnie w moim otoczeniu. To są cyniczne typki, które dobrze wiedzą co robią.

Wnoszę o ściganie złodziei i przykładne ich ukaranie. Będę występować w niniejszej sprawie jako oskarżyciel posiłkowy.

Naturalistyczna hodowczyni koni: Izabella Redlarska, Rancho de Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226, http://ranchoderebelle.blogspot.com/


Wniosek o zwrot moich koni i kóz oraz owiec i psa rasy owczarek środkowoazjatycki Amari


Wójt Krzysztof Locman
(87) 523 82 74
locman@kowaleoleckie.eu

Skarbnik gminy:
Dorota Zaniewska
(087) 5238274 w. 32
skarbnik@kowaleoleckie.eu
gmina@kowaleoleckie.eu

Urząd Gminy Kowale Oleckie
Kościuszki 44
19-420 Kowale Oleckie
Województwo Warmińsko-Mazurskie


Wniosek o zwrot moich koni i kóz oraz owiec i psa rasy owczarek środkowoazjatycki Amari


W dniu 8 kwietnia 2019 roku zostałam napadnięta przez zorganizowaną grupę przestępczą i obrabowana z mojego inwentarza - moich zwierząt gospodarskich i domowych. Włamano mi się także do domu, który splądrowano i z którego zrabowano mojego zadbanego, zdrowego, dobrze odżywionego i zaszczepionego psa rasy owczarek środkowoazjatycki o imieniu Amari.

Przypominam, że rok temu w podobnych okolicznościach zostały mi zrabowane moje owce i kozy oraz dwie małe, zdrowe, zadbane i zaszczepione suczki, których stan zdrowia i zadbania poświadczył niezależny od rabusiów weterynarz schroniska dla psów w Bystrym.

Suczki decyzją wójta nie zostały mi odebrane, ale nadal przebywają w schronisku w Bystrym.
Wywiezione rok temu stado owiec i kóz poddano manipulacjom, truciu, głodzeniu i odwodnieniu w wyniku czego padła co najmniej połowa zrabowanych mi zwierząt. Nadto matki rodzące młode były tak na wskazanej przez wójta farmie głodzone, że rodzące się maluchy padały z głodu, bo matki nie miały dość mleka. Zmarnowano mi w ten bestialski sposób wielkie stado owiec i kóz - mój dorobek mojego życia, wypracowany ciężką pracą, obcą pracownikom Urzędu Gminy czy pseudo fundacjom pro zwierzęcym. 

W związku z powyższym, że moje psy są zdrowe oraz dobrze zadbane i traktowane przeze mnie, a sąd nie orzekł przepadku mojego mienia, ani nie zakazał posiadania zwierząt, nie skazano mnie za znęcanie się nad zwierzętami, domagam się zwrotu wszystkich moich zwierząt w tym koni, owiec, kóz, mojej suczki Amari - na moje gospodarstwo. Pies tęskni za mną i za domem. Ja tęsknię za moją ukochaną sunią. Psina teraz siedzi uwięziona w klatce w schronisku, a u mnie sunia biegała szczęśliwa po łąkach i spała ze mną w domu. Moje konie cierpią na obczyźnie. Straciły apetyt. Stresują się tym porwaniem. Szczególnie bliska mi i zżyta klacz Indiana bardzo za mną tęskni, a ja tęsknię za nią. Bandyci porwali moją długoletnią przyjaciółkę. Ta klacz, gdy było mi smutno - tuliła mnie i pocieszała. Mądra klacz wychowywała wszystkie młode konie. 


Pragnę podkreślić, że żadne zwierzę wywiezione z mojego gospodarstwa zarówno teraz, jak i rok temu, nie wymagało ratowania. Żadne z moich zwierząt nie znajdowało się w stanie agonalnym, żadne nie było chore. Żadnemu nie groziła śmierć, a jedynie w sytuacji realnego zagrożenia śmiercią dopuszcza ustawa o ochronie zwierząt wywóz cudzej własności bez wyroku sądu.
Ten przypadek nie dotyczy mojego gospodarstwa ani moich zwierząt. Osoby, które mnie okradły rok temu, jak i teraz - są cwanymi złodziejami, manipulantami i oszustami. Powinni siedzieć za kradzież, za zmarnowanie moich zwierząt.
Domagam się zwrotu wszystkich moich zwierząt na moje gospodarstwo, tym intensywniej, że rok temu wywieziono mi 50 żywych, zdrowych i prawidłowo odżywionych owiec i kóz i wyniku tamtej grabieży, co najmniej połowa stada nie żyje. Oznacza to, że moje zwierzęta są nieodpowiedzialnie przekazywane w złe ręce, które nie dbają o nie i dopuszczają do ich cierpień i śmierci. Obawiam się bardzo poważnie, że i moje konie są obecnie zagrożone śmiercią w obcych, zimnych, bezdusznych łapskach.
Podkreślam, że żadne z moich zwierząt nie wymagało natychmiastowej operacji czy pobytu w klinice.
Konie i kozy zostały zrabowane z mojej łąki. Nie były to zwierzęta leżące, umierające lub ledwo trzymające się na nogach. 

Na moim gospodarstwie jest pasza objętościowa i treściwa, są lizawki, rośnie już trawa. Absolutnie nie było podstawy do wywiezienia moich zwierząt. Moje zwierzęta posłużyły oszustce Kozłowskiej do wyłudzenia 30.000 złotych od naiwnych darczyńców. Zapewne to nie koniec profitów Elżbiety Kozłowskiej trudniącej się zawodowo rabunkiem cudzej własności.

Jej łzawe posty są tylko cyniczną manipulacją mającą ogłupić rzesze naiwniaków i wzbudzić histerię w internecie skutkującą sowitymi wpłatami na jej konto. Ona z tego żyje. Taki oto pasożytniczy sposób życia sobie obrała i go wykonuje szydząc z wymiaru sprawiedliwości i jednocześnie ukazując miałkość tegoż wymiaru sprawiedliwości. 
Reasumując, ponawiam moje żądanie zwrotu zrabowanego mi inwentarza. 
Naturalistyczna hodowczyni koni: Izabella Redlarska, Rancho de Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226,  http://ranchoderebelle.blogspot.com/

Zawiadomienie o znęcaniu się ze szczególnym okrucieństwem Elżbiety Kozłowskiej nad moimi kozami



Prokuratura Rejonowa w Olecku

Prokuratura Rejonowa w Olecku, ul. Sembrzyckiego 18, 19-400 Olecko,
tel. (87) 621-79-20 (centrala) fax (87) 621-79-21
pr.olecko@suwalki.po.gov.pl

Zawiadomienie o znęcaniu się ze szczególnym okrucieństwem Elżbiety Kozłowskiej nad moimi kozami

Elżbieta Kozłowska napadła na mnie 8 kwietnia 2019 roku, zrabowała większość moich zwierząt, w tym kozy.
Dwie kozy wygnała z mojego gospodarstwa i porzuciła ja na cudzych polach sąsiadów bez opieki, bez paszy, bez wody, bez schronienia.

Kozy błąkały się niezaopiekowane przez co najmniej 3 dni. Gdy dowiedziałam się o tym od Niemki, poszłam szukać kóz by zabrać je do domu.
Kozy znajdowały się pod lasem, same, bez opieki. W tym lesie żyją wilki, lisy, wałęsają się psy wiejskie atakujące mniejsze zwierzęta.
Kozom groziła śmierć. Były w niebezpiecznej strefie, wygłodniałe. Na tę śmierć naraziła moje zwierzęta Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje. 
Domagam się jej ukarania zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, oraz odebranie jej wszystkich zwierząt, które mi ukradła.

Żądam zwrotu wszystkich moich zwierząt na moje gospodarstwo. 
Domagam się wydania zakazu dokonywania interwencji przez tę kobietę, gdyż są to pseudo interwencje, interwencje pozorowane. W rzeczywistości kobieta ta zajmuje się kradzieżą cudzych zwierząt, na których grubo zarabia. Kozłowska kradnie zdrowe, zadbane zwierzęta i po wywiezieniu łupu, manipuluje zwierzętami i fałszuje dokumentację weterynaryjną, by na stałe przejąć cudzą własność, a osobę okradzioną wrobić w znęcanie się.

Na moich koniach zarobiła już minimum 30.000 złotych w trybie zbiórek internetowych na portalu www.pomagam.pl, gdzie pod odpowiednio zmanipulowane zdjęcia i kłamliwe informacje, wyłudza datki od naiwnych niby na ratowanie i utrzymanie zwierząt, na które łoży właściciel, a nie ona. Tak jest w moim przypadku. 

Będę występować w tej sprawie jako oskarżyciel posiłkowy.

Naturalistyczna hodowczyni koni: Izabella Redlarska, Rancho de Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226, http://ranchoderebelle.blogspot.com/

Zawiadomienie o włamaniu do mojego domu i kradzieży w dniu 8 kwietnia 2019



Prokuratura Rejonowa w Olecku, ul. Sembrzyckiego 18, 19-400 Olecko,
tel. (87) 621-79-20 (centrala) fax (87) 621-79-21
pr.olecko@suwalki.po.gov.pl
http://suwalki.po.gov.pl/?page_id=2475

Zawiadomienie o włamaniu do mojego domu i kradzieży w dniu 8 kwietnia 2019


W dniu 8 kwietnia 2019 roku zostałam napadnięta i okradziona przez zorganizowaną grupę przestępczą. Wśród osób, które brały udział w najściu na moje gospodarstwo i napadzie na mnie byli policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Olecku: Paweł Warsiewicz, Karol Żukowski, gruby Wasilewski.

Gdy zaczęłam filmować napad na mnie, Paweł Warsiewicz i Karol Żukowski zaatakowali mnie, wykręcili ręce, skuli kajdankami oraz wyprowadzili z gospodarstwa mojego, gdzie wpierw mnie przetrzymywali w radiowozie, a następnie zawieźli mnie na komendę w Olecku.

Podczas mojej nieobecności, pozostali napastnicy włamali mi się do domu, splądrowali go, zdewastowali, ukradli 2000 złotych oraz dokumenty i dowody do sprawy sądowej, która się toczy w Sądzie w Olecku, mianowicie dowody mojej niewinności, albowiem zostałam fałszywie oskarżona przez Kozłowską o rzekome znęcanie się nad zwierzętami.

Ukradła mi dowody mojej niewinności, a w tym wszystkie dokumenty moich zwierząt, rachunki za odrobaczanie i szczepienia, za inne usługi weterynaryjne, paszport ogiera, książeczki zdrowia koni i innych zwierząt, umowy zakupu siana, zwierząt itp. Zrobiła mi nielegalną rewizję w domu i pokradła dokumenty stanowiące moją obronę w sądzie w Olecku.

Drzwi wejściowe zniszczyli (wybili szybę). Ukradli mojego psa rasy owczarek środkowoazjatycki o imieniu Amari. Pies został wywieziony wbrew mojej woli do Schroniska w Bystrym. Pies był zadbany, zdrowy, dobrze żywiony, kochany. Ukradła moją psinę, bo może na niej zarobić jako na psie rasowym. Ukradła rodowód mojej suczki i umowę zakupu.

Do mojego domu włamała się Elżbieta Kozłowska z Fundacji Molosy Adopcje (która od lat wyzywa mnie przez internet i rozpowszechnia oszczerstwa na mój temat i szczuje na mnie ludzi),

Andrzej Deruchowski spod Poznania (stalker, który od lat mnie wyzywa przez internet i napuszcza na mnie kontrole weterynaryjne), który ukradł moje konie (dwie klacze), Elwira ze Stowarzyszenia Zwierzęta Małe i Duże, Justyna Kapica.

Wnoszę o ściganie i przykładne ukaranie rabusiów i złodziei, oraz zwrot 2000 złotych za skradzione pieniądze, oraz 2000 zł odszkodowania za zniszczone drzwi. Domagam się 100.000 zł zadośćuczynienia za wyrządzone mi zło.

Tego dnia fundacja Molosy Adopcje ukradła także z mojego podwórka psa Anji Weidner.

Tego dnia ci bandyci ukradli mi większość moich zwierząt. Była to pozorowana „interwencja”.

Żadne zwierzę nie było zagrożone utratą życia czy zdrowia na mojej farmie. Wszystkie były zadbane, karmione i pojone, szczepione i odrobaczane. Żadne zwierzę nie było w stanie agonalnym.

Oświadczam, że będę występować w niniejszej sprawie jako oskarżyciel posiłkowy.

W załączniku zdewastowane przez bandytów drzwi wejściowe do mojego domu.

Naturalistyczna hodowczyni koni: Izabella Redlarska, Rancho de Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226, http://ranchoderebelle.blogspot.com/





Zawiadomienie o napadzie rabunkowym w dniu 8 kwietnia 2019



Prokuratura Krajowa
ul. Rakowiecka 26/30
02-528 Warszawa
tel. (22) 12 51 875, (22) 12 51 866, (22) 12 51 876
fax (22) 12 51 867, (22) 12 51 871
 
Ministerstwo Sprawiedliwości
Al. Ujazdowskie 11, 00-950 Warszawa
tel. (22) 52 12 888
kontakt@ms.gov.pl
 
 
Zawiadomienie o napadzie rabunkowym w dniu 8 kwietnia 2019
 
 
W dniu 8 kwietnia 2019 roku ponownie zostałam okradziona przez tę samą zorganizowaną grupę przestępczą, co rok temu.
W kradzieży mojego mienia brała udział Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje, Paweł Warsiewicz i Karol Żukowski z Komendy Olecko,
ludzie wójta Krzysztofa Locmana. Ukradli mi wszystkie moje zwierzęta, w tym konie.
Ja zostałam zaatakowana przez Warsiewicza, wykręcił mi ręce, zakuł w kajdanki i wywiózł na komendę w Olecku na wiele godzin, by reszta rabusiów bez przeszkód mogła kraść moje mienie.
Część koni zastałam pod Komendą Policji Powiatowej w Olecku, gdy wyszłam po wielogodzinnym przetrzymywaniu mnie w kajdankach.
Konie moje zostały wywiezione dwoma koniowozami, w tym jeden zabrała Elżbieta Kozłowska. Biały koniowóz opisany jako www.koniowoz.com.pl
tablica rejestracyjna: WZ 60461.
Będę występować jako oskarżyciel posiłkowy.
 
 
Naturalistyczna hodowczyni koni: Izabella Redlarska, Rancho de Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226, http://ranchoderebelle.blogspot.com/
 

Zażalenie na zatrzymanie w dniu 8 kwietnia 2019

II Wydział Karny

ul. Osiedle Siejnik I 18
19-400 Olecko 
tel. 87 523 06 40
fax 87 523 06 95


Zażalenie na zatrzymanie w dniu 8 kwietnia 2019

W dniu 8 kwietnia 2019 zostałam napadnięta przez zorganizowaną grupę przestępczą, która przemocą wtargnęła na mój teren prywatny, na moje gospodarstwo i dokonała napadu rabunkowego.

Skradziono z mojej łąki konie, kozy, owce oraz włamano się do mojego domu niszcząc drzwi wejściowe by ukraść mojego psa.

Gdy filmowałam bandziorów, zostałam zaatakowana przez dzielnicowego Warsiewicza i jego towarzysza policjanta Karola Żukowskiego.

Skuli oni moje ręce bardzo boleśnie kajdankami w ten sposób, że kajdanki wrzynały się w nadgarstki. Następnie wywlekli mnie z mojego gospodarstwa aby bandyci mogli mnie okraść i splądrować mój dom i moje gospodarstwo bez przeszkód.

Wywieźli mnie na komendę Olecko gdzie trzymali mnie cały czas w kajdankach przez około 6 godzin. Warsiewicz ustawił krzesło na środku pokoju i kazał mi na nim usiąść przemawiając do mnie jak do psa. Siedziałam na tym krześle z rękoma skutymi kajdankami przez wiele godzin i płakałam, a oni pastwili się nade mną psychicznie i fizycznie. Spuchły mi nadgarstki od zbyt ciasno założonych kajdanek. Nadgarstki miałam poobijane, poobcierane i bardzo bolesne.

Po godzinach wzięli mnie na przesłuchanie i tam mnie straszyli między innymi psychiatrykiem. Podczas przesłuchania też trzymali mnie w kajdankach i nawet kazali mi podpisać protokół w kajdankach.

Przez cały czas nie pozwolili mi na rozmowę z moim adwokatem, ani z osobą bliską.
Nie zawieźli mnie do lekarza, gdy prosiłam, gdy mówiłam, że się źle czuję.

Straszyli mnie, że mnie zamkną do więzienia.

W protokołach, które sporządzili napisali nieprawdę i kazali mi to podpisać.
Gdy domagałam się poprawienia I uzupełnienia zawartości protokołów, zabrali te protokoły i sporządzili fałszywą notatkę, że odmówiłam podpisu.

Warsiewicz i Żukowski najpierw napisali protokół, a potem z tego protokołu spisywali tą samą treść do swoich notesów policyjnych, aby mataczyć, że niby takie notatki sporządzili będąc na interwencji wcześniej.

Wasilewski, który był przy tym jak fundacja włamywała mi się do domu i pozwolił fundacji splądrować mój dom, siedział za moimi plecami w tym samym pokoju na komendzie i dogadywał MI głupio i obraźliwie. Ogólnie byłam na tej komendzie pomiatana, byłam też pomiatana na moim gospodarstwie przez policjantów.

Maciejewski który przesłuchiwał mnie później straszył mnie psychiatrykiem i złożył wniosek o umieszczenie mnie w psychiatryku. Jego żona pracuje w GOPS Kowale Oleckie. Ten GOPS na żądanie policji założył mi sprawę w sądzie rodzinnym o przymusowe leczenie w zakładzie psychiatrycznym mimo, że jestem zdrowa na psychice i umyśle i nigdy nie chorowałam ani się nie leczyłam.

Drugi policjant, który siedział w tym samym pokoju co ma Maciejewski, gdy Maciejewski mnie przesłuchiwał, co chwilę mi wygrażał, straszył mnie zamknięciem w celi, mimo że byłam spokojna i nie było podstaw do takich pogróżek.

Wnoszę o ukaranie wymienionych policjantów i zwolnienie ich ze służby albowiem nie nadają się do tego zawodu. W swoim postępowaniu wobec obywateli wykazują skrajnie patologiczne zachowania. Domagam się przywrócenia kary śmierci dla funkcjonariusza lub urzędnika, który napadnie i okradnie rolnika.

Oświadczam, że w niniejszej sprawie będę występować jako oskarżyciel posiłkowy. Domagam się ukarania wymienionych policjantów za nadużycie uprawnień wobec mnie i pastwienie się nade mną oraz umożliwienie kradzieży mojego mienia i zniszczenia mojego mienia. Domagam się naprawy drzwi wejściowych do mojego domu oraz zwrotu mojego zrabowanego mi mienia, w tym ukradzionych z domu 2000 zł. 

Naturalistyczna hodowczyni koni: Izabella Redlarska, Rancho de Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. http://ranchoderebelle.blogspot.com/





wtorek, 16 kwietnia 2019

Dobry start na początek dnia




Jajecznica na śniadanie zawsze smakuje ❤



Jajki dla mamy i przyjaciela pewnie są już w miastach docelowych czyli w Szczecinie i Warszawie. Zapewne w głównych rozdzielniach, a najdalej jutro powinny dotrzeć do adresatów.

Jednak dobrze i roztropnie postąpiłam ja, wysyłając jajki paczką z opcją "ostrożnie" bo słyszę, że nie tylko poczta, ale i kurierzy są zawaleni paczkami, więc to jest taki przedświąteczny ruch wzmożony i wtedy większe ryzyko, że paczka ulegnie uszkodzeniu pod stosami innych kartonów.


Kury od zeszłego lata

Kury były kupione zeszłego lata i jesieni od różnych dostawców jako młode kurczaki wymagające odchowania.
Po odchowaniu zaczęły się nieść i teraz niosą się pięknie. ❤
Kury mają swój wybieg ogrodzony, ale aby najeść się porządnie chodzą po dużym obszarze łąki.
Uwielbiają dalekie eskapady po moim Rancho.

Pies musi wrócić na ranczo by pilnować kur. Po to był kupiony by chronił moje zwierzęta w tym drób. Kradzież psa będzie zgłoszona do prokuratury krajowej, ponieważ prokuratura w Olecku nie egzekwuje prawa. Poproszę by prokurator generalny przydzielił inną prokuraturę do zajmowania się sprawą kradzieży zwierząt na moim gospodarstwie.

Ponieważ ukradziono mi większość zwierząt w tej chwili jedynie kury są wizytówką mojego gospodarstwa i świadczą o tym, że gospodyni bardzo dba o zwierzęta. Kura zagłodzona, chora, źle traktowana nie będzie znosić jaj, a moje kury niosą się wspaniale.








poniedziałek, 15 kwietnia 2019

Droga przesyłka




Przesyłka taka jak ta składająca się ze 110 jaj, 
ważąca 8 kg kosztuje 22,50 złotych,
 a w opcji ostrożnie 34 złote.

Obecnie poczta jest zawalona paczkami, auta pełne stosów paczek,
 także bardzo ryzykowne jest wysyłanie jaj bez opcji "ostrożnie", 
dlatego tym razem usilnie mi doradzano, aby wysłać z opcją "ostrożnie",
wtedy paczki są odstawione w osobne miejsce i uważa się na nie bardziej.