RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
sobota, 20 lutego 2016
Manipulowanie masami za pomocą chipów czyli współczesne niewolnictwo
Przepowiedziana przez Biblię BESTIA
Brussels Electronical Accounting Surveying Terminal – BEAST
Dr Hanrick Eldeman, główny analityk Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej w Brukseli, ujawnił, że plan „Odnowy świata z chaosu” jest już realizowany. Światowy kryzys ekonomiczny na początku 1974 r. doprowadził do spotkania przywódców krajów EWG, doradców i naukowców w czasie którego dr Eldeman przedstawił: „BESTIĘ” (ang. „BEAST”) = Brussels Electronical Accounting Surveying Terminal.
„Bestia” to gigantyczny trzy-piętrowej wielkości komputer, ulokowany w administracyjnym budynku siedziby EWG w Brukseli. Jest to samoprogramujący się komputer, który będzie w stanie rejestrować i kontrolować wszystkie transakcje finansowe na świecie. Planuje się wprowadzenie cyfrowej indentyfikacji wszystkich zamieszkałych na świecie ludzi. Każdy mieszkaniec naszej planety otrzyma swój indywidualny numer składający się z trzech sześciocyfrowych liczb, który będzie niezbędny dla przeprowadzenia jakiejkolwiek transakcji. W ten sposób wyeliminujemy problemy wiążące się ze stosowaniem niedoskonałych kart kredytowych. Taki numer identyfikacyjny będzie dla ludzkiego oka niewidoczny, umieszczony na czole lub zewnętrznej stronie dłoni człowieka. Będzie możliwy do odczytania tylko poprzez stosujący podczerwień skaner w specjalnych miejscach weryfikacyjnych lub handlowych”. (MOODY MAGAZINE)
WYZNANIA DR. SANDERSA – TWÓRCY BIOCHIPU
New World Order
Ważne przesłanie do narodów świata
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1481001225535394&id=1427680617534122&_rdr
piątek, 19 lutego 2016
Potrzebna specjalna drukarka
Prawotwórcy działający wbrew interesom podatników ograniczyli podatnikom dostęp do sądów i sprawiedliwości wymyślając takie ograniczenia:
"W obecnym stanie prawnym, pismo procesowe wniesione drogą elektroniczną nie wywołuje skutków prawnych." (Ale jak na powiatową weterynarię w Olecku wpływa drogą elektroniczną anonimowy donos od anonimowego internetowego trolla mieszkającego setki kilometrów od mojej farmy, to inspektorom nie przeszkadza brak osobistego podpisu donosiciela, lecz pod obstawą policji gnają w te pędy na moje gospodarstwo by mnie nękać kontrolami.)
Do tego sądy ograniczyły obywatelom czas na złożenie odwołania do ledwo 7 dni.
Jak osoba nękana przez policję i sądy ma składać odwołania, skoro:
1. Nie ma prądu w domu
2. Nie ma swobodnego, nieograniczonego dostępu do internetu
3. Nie ma drukarki
4. Nie ma komputera (Krycha zepsuła laptop)
5. Nie ma dostatecznej wiedzy prawniczej by sobie poradzić z atakami na nią
6. Nie ma możliwości dojazdu do oddalonych o 25 km, 50 km i 60 km, 180 km sądów by złożyć pisma osobiście
7. Nie ma pieniędzy na taksówki ani na bilety
8. Nie ma pieniędzy na znaczki pocztowe na listy polecone
9. Nie ma siły ni zdrowia jeździć zimą do sądu na rowerze po 40-50 km.
Bezduszny wymiar niesprawiedliwości nie obchodzi to.
Na szczęście większość sędziów i urzędników jednak ma sumienie oraz dość dobrej woli i rozpatrują pisma złożone drogą elektroniczną, drukując je, dołączając do akt i wydając postanowienia wzywające do podpisu lub rozpatrując pisma mimo braku odręcznego podpisu - ale nie wszyscy. Niestety, trafiła się też dwójka zakał (jedna z ARiMR i jedna z Sądu) która ze szkodą dla Indianki nie uznała jej zażaleń terminowo złożonych drogą elektroniczną, co zaskutkowało ugodzeniem w Indiankę sprawami komorniczymi na jej szkodę i ogromnymi stratami finansowymi.
W związku z tym postuluję, by zmodyfikowano prawo w tym zakresie, by wystarczyło podanie numeru swojego IP automatycznie generowanego przez komputer lub tablet, a czas składania dokumentów by wydłużono do 14 dni.
Póki istnieją ograniczenia formalne w składaniu wiążących prawnie pism procesowych i administracyjnych - Indiance jest potrzebna skuteczna drukarka umożliwiająca wydruki w domu.
Taka drukarka to pół sukcesu, bo wydrukowane i podpisane pisma trzeba jeszcze jakoś dostarczyć do sądu. Jazda rowerem zimą 20-25 km to żadna przyjemność, a duży, męczący wysiłek pochłaniający wszystkie siły potrzebne do pracy na gospodarstwie w tym do prawidłowej opieki nad zwierzętami.
Jednak jeśli Indianka będzie miała choć taką drukarkę:
CANON PIXMA MG5750
http://allegro.pl/show_item.php?item=5967634682
będzie jej ciut lżej bronić się przed wymiarem niesprawiedliwości.
Drukarka ta jest kompatybilna z energooszczędnym tabletem i daje możliwość natychmiastowych wydruków.
Zatem Indianka prosi o wsparcie w zakupie tejże drukarki.
Sama niestety nie posiada dochodu czy oszczędności by zakupić tę drukarkę. Wszystkie pieniądze jakie udało jej się zorganizować w zeszłym roku poszły na zakup paszy na zimę dla zwierząt.
Zwierzątki Indianki mają co jeść, ale ona niespecjalnie.
Nie ma też możliwości zakupu niezbędnego biurowego sprzętu do samoobrony.
czwartek, 18 lutego 2016
Trzy lata temu...
Europejski Parlament Żydowski (EJP) rozpoczął wczoraj swoje obrady w sali obrad krakowskiej rady miasta.
To nowa instytucja powołana przez Europejską Unię Żydów, a wyłoniona w drodze głosowania internetowego. Pomysłodawcą powołania takiej instytucji był Szimon Peres, prezydent Izraela.
W parlamencie zasiada 120 posłów z 45 krajów całego kontynentu.
Działalność parlamentu finansuje ukraiński miliarder Igor Kolomoisky.
Europejski Parlament Żydowski powstał w ubiegłym roku, ale szybko zyskuje na znaczeniu. Zaraz po inauguracji parlamentu, jego przedstawiciele zostali przyjęci przez premiera i ministra spraw zagranicznych Izraela, a także króla Jordanii.
Główna siedziba EJP znajduje się w Brukseli.
Obraduje w tamtejszym gmachu Parlamentu Europejskiego, gdzie dotąd trzykrotnie spotykał się na swoich sesjach.
Spotkanie w Krakowie jest pierwszym poza Brukselą.
Jego gościem był wczoraj ambasador Izraela w Polsce. Na sali obecni byli także polscy posłowie Jarosław Sellin (PiS), Marcin Święcicki i Beata Małecka-Libera (oboje PO) - przewodnicząca polsko-izraelskiej grupy parlamentarnej.
Dziś na sesji ma się pojawić Igor Kolomoisky, do którego należą m.in. linie lotnicze Aerosvit, które do niedawna utrzymywały połączenie Ukrainy z Krakowem i klub piłkarski Dnipro Dniepropietrowsk.
Posłów powitał prezydent Jacek Majchrowski, który wskazał na wielowiekową tradycję tolerancji i wielokulturowości Krakowa.
Współprzewodniczący parlamentu Joel Rubinfeld (Belgia) mówił o trzech powodach zorganizowania sesji właśnie w Krakowie.
Pierwszy to fakt, że Polska była przed II wojną światową centrum życia żydowskiego.
Drugi to odradzanie się tutaj tego życia obecnie.
- A po trzecie, Polska od kilkudziesięciu lat jest przyjacielem państwa Izrael - podkreślał.
Parlament jest organizacją lobbingową. Za główne cele stawia sobie walkę z antysemityzmem i promowanie interesów państwa Izrael w Europie.
Joel Rubinfeld, składając wczoraj sprawozdanie z działalności parlamentu podkreślił, iż współczesny antysemityzm w Europie ma różne oblicza. Inny jest na zachodzie kontynentu, gdzie napędza go konflikt żydowsko-muzułmański, a najtragiczniejszym przejawem było zastrzelenie uczniów w żydowskiej szkole w Tuluzie.
Na przykładzie Estonii i Węgier mówił o odradzaniu się nazizmu.
Przedstawiciele parlamentu interweniowali w obu tych krajach.
Podobnie zareagowali, gdy w internetowym sklepie firmy Apple pojawiła się antysemicka aplikacja.
Wśród żydowskich posłów są dwie Polki. Jedna z nich to Klaudia Klimek, przewodnicząca krakowskiego oddziału Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce. Jest przewodniczącą komisji ds. mediów. - Zależy nam na tym, by zademonstrować, że chodzi nam nie tylko o te ważne i tradycyjne dla organizacji żydowskich kwestie jak Holocaust czy antysemityzm, ale także upowszechniać wiedzę o współczesnym życiu żydowskim w Europie.
Dlatego przygotowaliśmy projekt stworzenia sieci dziennikarzy obywatelskich, którzy będą informowali o przejawach tego życia - tłumaczy Klaudia Klimek.
Krakowska sesja ma się zakończyć m.in. przyjęciem konstytucji parlamentu, czyli jego statutu.
Dzisiejszy dzień posłowie spędzą w Muzeum Auschwitz, a po wieczornych obradach w Krakowie spotkają się na gali w hotelu Sheraton.
Czytaj więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/749799,zydowski-parlament-obraduje-w-krakowie-zdjecia,id,t.html
Hmm...
Co o tym myślicie?
Czy wypada, by obcy parlament obradował w naszym kraju jak w swoim? I to jeszcze w polskim, krakowskim ratuszu?
Jakie są jego prawdziwe cele?
Interweniowali w Estonii i na Węgrzech. W suwerennych krajach zabraniają obywatelom patriotyzmu? Jakim prawem?
Jaki interes ma ukraiński miliarder Igor Kolomoisky w finansowaniu żydowskiego parlamentu? Co mu obiecali w zamian? Ukrainę?
Czy to ten parlament zaplanował zamach stanu i wojnę na Ukrainie?
Czy to ten żydowski parlament wpłynął na Parlament Europejski by nowy polski rząd rozliczać z prób przywrócenia realnej demokracji?
Tyranistyczny, pazerny uzurpator czyli ZUS
Pan Grzegorz składki płacił przez 25 lat. W styczniu 2012 roku wypowiedział umowę ZUS. Uznał, że w zasadzie zrobiło to samo państwo, gdy został wprowadzony obowiązek pracy do 67-go roku życia. - Dobrowolnie nie zapłacę ani złotówki ZUS-owi do końca życia - deklarował przedsiębiorca jeszcze przed orzeczeniem wyroku. -
https://m.facebook.com/1427680617534122/photos/a.1427689854199865.1073741828.1427680617534122/1517611501874366/?type=3&source=54
Artykuł 31 konstytucji ogranicza możliwości władzy państwowej w narzucaniu nam prawa dotyczącego nas samych.
W sądzie pojawiło się także kilkunastu właścicieli firm skupionych wokół Stowarzyszenia Poszkodowanych Przedsiębiorców RP. -
Jesteśmy karani przez państwo nawet za czyny, których nie popełniliśmy - tłumaczy Jan Lisowski ze stowarzyszenia. - Państwo pozwoliło nam najpierw płacić niższe składki na ubezpieczenie w związku z praca chałupniczą, a następnie odebrało tę możliwość i zaczęło nas za to karać, i to wstecznie. To są sprawy, których wygranie graniczy z cudem.
Argumentacji piotrkowianina i jego popleczników nie podzieliła sędzia Lucyna Guderska, która odrzuciła apelację w całości. -
Przepis dotyczący podlegania ubezpieczeniom społecznym jest bezwzględnie obowiązkowy - zaznaczyła sędzia Guderska. - Służy on między innymi do zabezpieczenia przed niezdolnością do pracy i starością. Nie jest on sprzeczny z konstytucją, ma natomiast pomocniczy charakter, jest jej realizacją. Sędzia Guderska wspomniała też o zasadzie solidaryzmu społecznego. Jej zdaniem ustawa o ubezpieczeniach nie narusza prawa do wolności i własności praw majątkowych.
Pan Grzegorz był przygotowany na takie orzeczenie sądu. - Bardzo bym się zdziwił, gdyby wyrok był dla mnie korzystny - mówi przedsiębiorca. - Państwo musi zbierać pieniądze, a sądy nie reprezentują interesów obywateli, tylko władzy państwowej.
Przedsiębiorcy, którzy przysłuchiwali się wyrokowi, na korytarzu zgotowali Grzegorzowi Sowie owację. Podziękowali mu za walkę, także w obronie ich interesów.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie odnosi się do do czwartkowego orzeczenia. - Z założenia nie komentujemy wyroków sądu - mówi Jacek Dziekan, rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. - Mogę tylko wyjaśnić, że system ubezpieczeń społecznych jest obowiązkowy dla Polaków.
Pan Grzegorz zamierza teraz zgłosić sprawę do Trybunału Konstytucyjnego i do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Mężczyzna uważa, że lepiej poradzi sobie bez emerytury od państwa. Chce też korzystać prywatnie ze służby zdrowia i płacić za wizyty lekarskie."
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/889426,przedsiebiorca-przegral-z-zusem-musi-placic-skladki-na-ubezpieczenie-zdjecia,id,t.html
Aby Pan Grzegorz miał szansę wygrać swoją sprawę w Trybunale Konstytucyjnym,
muszą zostać dopuszczeni do orzekania sędziowie wybrani przez Prezydenta Dudę. Stary skład TK chroni stare postkomunistyczne układy w tym dojenie Polaków przez takie pazerne korporacje jak ZUS.
https://m.facebook.com/1427680617534122/photos/a.1427689854199865.1073741828.1427680617534122/1517611501874366/?type=3&source=54
środa, 17 lutego 2016
Trwający obecnie napływ imigrantów napędzany jest agresywną polityką USA i Izraela
No i proszę - międzynarodowi hackerzy potwierdzili podejrzenia Indianki.
Dzielne chłopaki rozkminiły ogólnoświatowy spisek, w który namolnie wciąga Polskę zaprzedana Żydom Merkel.
Nie dajmy się manipulować żydowskim banksterom, którzy chcą zagarnąć nasz świat!
"Anonymous do Polaków o uchodźcach: Operacja psychologiczna na olbrzymią skalę
W związku z pogłębiającym się w Europie chaosem wywołanym tzw. kryzysem imigracyjnym, mamy dla Was ważny komunikat. Cała sytuacja jest operacją psychologiczną na olbrzymią skalę – twierdzą Anonymous, którzy są niezależną i międzynarodową grupą luźno powiązanych ze sobą aktywistów i hackerów działających przede wszystkim w internecie, identyfikowani są przez użycie maski Guya Fawkesa. Inicjatywa powstała w 2003 roku.
Witajcie Obywatele Polski!
Wiemy, w jaki sposób media i inni dezinformatorzy manipulują informacją, by osiągnąć zamierzony efekt. Wiemy, jaki jest powód tej manipulacji i jak jej przeciwdziałać. Przed rozwpoczęciem jakichkolwiek działań należy jednak przeanalizować i zrozumić sytuację, pomijając dezininformacyjne warstwy zarówno w mediach mainstreamowych jak i alternatywnych. Wtedy rozwiązanie nasunie się samo.
Anonymous to niezależna i międzynarodowa grupa luźno powiązanych ze sobą aktywistów i hackerów działająca przede wszystkim w internecie, identyfikowana przez użycie maski Guya Fawkesa. Powstała w 2003 roku.
Oto nasz opis sytuacji. Potraktujcie go raczej jako drogowskaz niż narzucanie opinii i wykorzystajcie wiedzę, rozum i serce by się do tego odnieść.
1) Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy uchodźcą a imigrantem.
Imigrant podejmuje decyzję o zmianie kraju zamieszkania celem poprawy standardu życia. Na tą decyzję nie ma wpływu bezpośrednie i weryfikowalne zagrożenie życia. Uchodźca podejmuje decyzję o zmianie kraju zamieszkania w związku z bezpośrednim i weryfikowalnym zagrożeniem życia jego lub rodziny obecnym w kraju jego dotychczasowego pobytu.
2) Trwający obecnie proces destabilizacji Bliskiego Wschodu i Afryki napędzany jest agresywną polityką USA, Izraela i państw sojuszniczych.
3) Tzw. Państwo Islamskie, czyli ISIS lub ISIL, jest formacją terrorystyczną dowodzoną między innymi przez wysokiej rangi agentów wywiadu oraz członków organizacji paramilitarnej Blackwaters, utworzoną na mocy porozumienia pomiędzy Izraelem, USA i Arabią Saudyjską, której celem jest obalenie reżimu prezydenta Syrii Bashara al-Assada, stworzenie pretekstu dla interwencji sił NATO w Syrii oraz napędzanie migracji natywnej ludności muzułmańskiej w pożądanych kierunkach – obecnie w kierunku Unii Europejskiej.
4) Zasadniczym celem tzw. kryzysu uchodźców jest wprowadzenie w państwach europejskich szeroko pojętego chaosu opartego na poczuciu zagrożenia. Następnym krokiem będzie wprowadzenie rządowych rozwiązań zaostrzających środki bezpieczeństwa, kontrolę i monitoring. Ważnym następstwem praktyki migracyjnej jest pozbawienie ludności europejskiej „spójności narodowej i kulturowej" poprzez wykształcenie podatnego na manipulację i kontrolę społeczeństwa multikulturowego egzystującego bez poczucia jedności i woli walki.
5) Istnieje realne zagrożenie, iż wraz z falą uchodźców do Europy mogą przeniknąć bojownicy Państwa Islamskiego, celem realizacji zamierzonego planu destabilizacji krajów europejskich. Należy jednak podkreślić, iż wysokiej rangi bojownicy i przywódcy najprawdopodobniej przerzucani są tajnymi kanałami za porozumieniem wywiadów.
6) Uchodźcy to w dużej mierze osoby uciekające przed realnym zagrożeniem życia ze strony ISIS oraz zachodnich działań militarnych, potrzebujący pilnej pomocy humanitarnej i azylu.
7) Media mainstreamowe otwarcie wspierają politykę imigracyjną, umniejszając jednak wadze konieczności weryfikacji każdego z uchodźców oraz podjęcia odpowiednich środków prewencyjnych w przypadku naruszenia przez nich prawa. Potężną dezinformacją, jakiej się dopuszczają jest zupełne pomijanie powodów kryzysu imigracyjnego (patrz pkt 2 i 3).
8) Prawicowe media alternatywne również dopuszczają się karygodnych manipulacji i fałszerstw przedstawiając Islam w sposób generujący lęk i podziały. Przyczyniają się w ten sposób do zaostrzania konfliktów na tle religijnym, co w konsekwencji sprzyja ostatecznej agendzie. Również i tutaj powód migracji schodzi na dalszy plan, ustępując pola nienawiści i propagandzie antymuzułmańskiej.
9)Ludność muzułmańska jest manipulowana w równym stopniu co społeczeństwa zachodnie. Począwszy od przywódców ISIS, którzy cytując wersety Koranu mamią i werbują niewyedukowanych bojowników, poprzez charyzmatycznych demagogów pokroju Andżema Czołdary, aż po marionetkowe media, które z drugiej strony zgrabną narracją nagłaśniają straszliwość zbrodni Państwa Islamskiego oraz nieuchronność wprowadzenia Shariatu w państwach europejskich.
10) Prawdopodobnym ostatecznym celem całej agendy jest utworzenie państwa Wielki Izrael na terenach wyludnionych przez działania ISIS, oraz otwarte podporządkowanie multikulturowej i niezdolnej do sprzeciwu Europy.
Mamy zatem do czynienia z bardzo zaawansowaną manipulacją. Kryzys imigracyjny w Europie mógłby być łatwo zażegnany. Problem w tym, że faktyczne rozwiązanie go jest nie na rękę establishmentowi USA i Europy Zachodniej.
Streszczamy, co należy zrobić w pięciu krótkich krokach.
Krok 1.
Skończyć z finansowaniem i uzbrajaniem grup rebeliantów mających obalić syryjski rząd. Doskonale wiadomo, że ta broń trafia w ręce ISIS i ich sprzymierzeńców. To z kolei, skutkuje niczym innym jak destrukcją i chaosem. Pieniądze przeznaczane na finansowanie tych wątpliwych operacji należy natychmiast przekierować na intensywną pracę przy odbudowie.
Krok 2.
Wywrzeć presję na Turcji i Jordani, by zablokowały szlaki zaopatrzeniowe ISIS. Wprowadzić sankcje przeciw krajom, które uczestniczą w handlu ropą z opanowanych przez IS terenów, lub zezwalają by fundusze lub zaopatrzenie do nich docierało. Żadna armia nie przetrwa bez źródła zaopatrzenia. Nie przez przypadek szlaki te mają początek na granicach tureckiej i jordańskiej.
Krok 3.
Wspierać syryjski rząd. W ciągu całego roku amerykańskie naloty w Syrii nie zdołały ani zniszczyć ani nawet osłabić pozycji ISIS. To oczywiście dlatego, że prawdziwą strategią wcale nie jest pozbycie się ISIS, a raczej utrzymanie ich w celu systematycznego osłabiania Assada. Gdyby Waszyngton na prawdę chciał zatrzymać tę grupę, poszedłby w ślady Rosji, zaopatrując rząd syryjski w niezbędną broń, zapewniając szkolenia i wsparcie logistyczne, by pomóc Syrii w wyparciu ISIS. To by jednak oznaczało, że Waszyngton i sojusznicy musieliby oficjalnie odstąpić od planu zmiany reżimu w Syrii.
Assad może nie jest uwielbianym prezydentem, ale cieszy się poparciem większości Syryjczyków. W zasadzie Assad ma większe poparcie w swoim kraju niż Obama czy Kongres w Ameryce. W niektórych okresach Assad miał większe poparcie niż Obama i Kongres razem wzięci.
Każdy rząd zaimplementowany w wyniku amerykańskiej zmiany reżimu będzie postrzegany jako rząd marionetkowy, bez wiarygodności potrzebnej do stabilizacji regionu. Jeśli potrzebujesz na to dowodów, spójrz na Afganistan lub Irak.
Krok 4.
Zapewnić bezpośrednią pomoc w odbudowie mieszkań, infrastruktur i przedsiębiorstw zniszczonych przez konflikt. Jako rozwiązanie krótkoterminowe w strefach poza obszarem konfliktu należy utworzyć tymczasowe obozy uchodźców, które należy regularnie zaopatrywać w środki medyczne i żywność. Tak, będzie to sporo kosztować, ale sporo kosztowała też trwające pięć lat usiłowania zmiany reżimu, które są właśnie źródłem obecnego problemu.
Krok 5.
Przekierować uchodźców do tych stabilnych regionów. Zalewanie Europy masami niezatrudnionych uchodźców nie jest w niczyim interesie. Taka praktyka spowoduje jedynie nasilenie napięć i wzmocni ruchy ksenofobiczne. Ci ludzie nie potrzebują schronienia w gettach Europy, oni muszą odzyskać własny dom.
AnonymousBracia i Siostry.
Jak widzicie, istnieje realna szansa na rozwiązanie tego problemu. Należy jednak sięgnąć do sedna, zamiast dawać się wciągać w socjotechniczne gierki establiszmentu oparte na różnicach religijnych. Zacznijmy otwarcie krzyczeć o przyczynach i propozycji kompleksowego rozwiązania, a zobaczycie jak szybko zjednoczymy Polaków.
Jesteśmy Anonymous,
Jesteśmy Armią,
Spodziewajcie się nas!"
Niewygodna historia
Dziennik Izraela „Maariv" ogłosił światu imiona sowieckich oficerów NKWD uczestniczących w mordzie katyńskim. Polski Żyd Abraham Vidro (Wydra), który mieszka teraz w Tel Awiwie, 21 lipca 1971 r. poprosił pismo o wywiad, bo chciałby, zanim umrze, wyjawić sekret o Katyniu. On opisał spotkanie z trzema Żydami, oficerami NKWD, w wojskowym obozie wypoczynkowym Rosji. Oni powiedzieli mu, jak uczestniczyli w mordzie Polaków w Katyniu.
Byli to: sowiecki mjr Joshua Sorokin, por. Aleksander Susłow, por. Samyun Tichonow. Susłow zażądał od Vidro zapewnienia, że nie wyjawi tego sekretu do 30 lat po jego śmierci, ale Vidro obawiając się, że tak długo nie pożyje, zdecydował się wyjawić go wcześniej. Mjr Sorokin, ufając Vidro, powiedział: „świat nie uwierzy czego ja byłem świadkiem". Vidro mówił dziennikowi „Maariv":
Żydowski mjr w sowieckiej tajnej służbie (NKWD) i dwóch innych oficerów bezpieczeństwa przyznali mi się, jak okrutnie mordowali tysiące polskich oficerów w lesie katyńskim. Susłow mówi do Vidro: „Chcę ci opowiedzieć o moim życiu. Tylko tobie, ponieważ jesteś Żydem, czy możemy mówić o wszystkim? To nie robi żadnej różnicy dla nas… Mordowałem polaczków własnymi rękami! I do nich sam strzelałem."
Bardzo ważną informację podał pan Aleksander Barkaszow w roku 1994, lider partii o nazwie Rosyjska Jedność Narodowa. W wypowiedzi dla „Życia Warszawy" z 4 października 1994 r. stwierdził: „Wiem jaką tragedią jest dla was sprawa katyńska, ale oświadczam: polskich oficerów nie rozstrzelali Rosjanie. Sprawdzaliśmy przynależność etniczną enkawudzistów – wykonawców wyroku. Wszyscy byli Żydami i wypełniali rozkazy sobie podobnych, stojących wyżej w ówczesnej hierarchii. Rosjanie są z natury przyjaźnie nastawieni do Polski". Rzeź 15.000 niewinnych ludzi jest makabrycznym zadaniem nawet dla najbardziej zatwardziałego oprawcy. Stalin (prawdziwe nazwisko w jęz. pol.: Józef Dawid Dżugaszwili) zwrócił się do głowy tajnej policji sowieckiej, Żyda Ławrentija Berii. Obaj przedyskutowali masowe morderstwo i zdecydowali, że powinno to być wyłącznie zadaniem Żydów, którzy zajmowali czołowe stanowiska w tajnym aparacie. Ich odwieczna nienawiść do katolickich Polaków była powszechnie znana. "
KATYŃ – izraelska gazeta donosi, jak Żydzi mordowali Polaków:
www.polskapartianarodowa.org/.../index2.php… KATYŃ – żydowska zbrodnia etniczna: raportnowaka.pl/news.php
niepoprawni.pl/.../izraelska-gazeta-donosi-jak-zydzi-mordowali-polakow polonuska.wordpress.com/.../izraelska-gazeta-donosi-jak-zydzi-mordowali-polakow
Tłumaczenie
Przetłumaczy tekst, akapit po akapicie, choćby po małym kawałku dziennie.
Nie da sobie zamknąć ust.
"IN MEMORY OF THE KATYN MASSACRE
25,700 Polish officers, Polish citizens, Polish prisoners of II World War were murdered in the early spring of 1940 in one operation. A single shot to the back of the head on orders from the Soviet government. In Katyn Forest died 15,000 Polish officers. The other 10,000 were executed in various undisclosed places throughout Russia. The exact number of Polish deaths is not known. Anyone who might be able to attain leadership and become the future opposition against the Soviets was immediately dispatched.
PAMIĘCI MASAKRY w KATYNIU
25.700 polskich oficerów, polskich obywateli, polskich więźniów II Wojny Światowej zostało zamordowanych wczesną wiosną roku 1940 podczas jednej operacji. Pojedynczym strzałem w tył głowy na rozkaz rządu sowieckiego. W lesie katyńskim zginęło 15.000 polskich oficerów. Kolejne 10.000 zostało stracone w różnych miejscach rozrzuconych na terenie Rosji.
Dokładna liczba zamordowanych Polaków nie jest znana. Każdy, kto byłby w stanie zyskać przywództwo i stać się przyszłą opozycją przeciwko sowietom był natychmiast wykańczany.
The participation of NKVD Jews in the murder of the Polish officers was made public in an Israeli paper Ma'ariv, July 21, 1971: "Among the security service [NKVD] people in Starobielsk was a major and his name was Yehoshua Sorokin ... During his service in the camp, this Soviet Jew, the commander, became friends with Vidro [also Jewish] the prisoner. ...
Udział Żydów ze zbrodniczej organizacji NKWD w mordzie polskich oficerów został upubliczniony w izraelskiej gazecie Maariv, 21 lipca, 1971 roku:
"Pomiędzy ludźmi służb bezpieczeństwa (NKWD) w Starobielsku, był major o nazwisku Sorokin... Podczas swojej służby w tym obozie, ten sowiecki Żyd, komendant, zaprzyjaźnił się z więźniem Wydrą (także Żydem). ...
It happened that Major Sorokin was part of the staff in the third transport, the last one, of the Poles from Starobielsk, as the supply manager. ... On the way, when both of them were alone and talking Yiddish with each other, Major Sorokin opened his heart to his friend. It seemed as if he suffered spasm- attacks and could not control his rapid talk. ... Then told Sorokin to Vidro that the Polish officers "went", were shot, somewhere in Smolensk forests. Major Sorokin said: "What my eyes saw - the world will not believe." ... "
Zdarzyło się, że major Sorokin był członkiem personelu jako kierownik zaopatrzenia w trzecim transporcie, ostatnim transporcie Polaków ze Starobielska. Po drodze, gdy obaj byli sami i rozmawiali ze sobą po żydowsku, major Sorokin otworzył się przed swoim przyjacielem. Wydawało się, jakby cierpiał na ataki spazmów i nie mógł kontrolować swojej raptownej mowy. Wtem Sorokin powiedział Wydrze, że polscy oficerowie "poszli" - zostali rozstrzelani, gdzieś w smoleńskich lasach. Major Sorokin powiedział:
"Co moje oczy widziały - świat w to nie uwierzy"..."
"In February 1941 Vidro was transferred from Starobielsk to the Talitza camp, in the province of Sabradlobask which is in the Urals. ... After a year he was assigned to be the camp's "commander", (a position that was given to a prisoner) and was responsible for interior arrangements, including receiving new prisoners. Also, here he happened to hear a certain testimony relating to the Katyn affair.
W lutym 1941 roku Wydra został przeniesiony ze Starobielska do obozu w Talicie, na prowincji Sabradlobaskiej, która znajduje się w górach Uralu. ...
Po roku, został wyznaczony na obozowego "komendanta", (stanowisko przyznawane więźniowi) i był odpowiedzialny za wewnątrzobozowe przygotowania, w tym przyjmowanie nowych więźniów. Także tutaj usłyszał pewne świadectwo związane ze sprawą katyńską.
In 1942, a transport of 50 prisoners arrived at Talitza, among them two who displayed bizarre behaviour: Senior Lieutenant Alexander Soslov, and Junior Lieutenant Symon Tichonov. It immediately was clarified that their "papers" did not indicate, as ordinarily, the accusation and verdict, but rather the letters "N.N." were written, that their meaning was probably known just to "Kabbalists" [i. e. Jews] from the camp's government.
W 1942 roku, przybył do Talicy transport 50 więźniów, a pomiędzy nimi dwóch, którzy przejawiali dziwne zachowania: starszy porucznik Aleksander Sosłow i młodszy porucznik Szymon Cichonow. Natychmiast się wyjaśniło, że ich "papiery" nie wskazywały, jak zazwyczaj, oskarżenia i wyroku, ale litery "N.N" były napisane, które przypisywano "Kabalistom" (Żydom) z obozowego zarządu.
The odd impression of Soslov and Tichonov soon was reinforced in a "subtle hint" by the camp's director to Vidro (the "commander"), not to send them to work in the forest, but rather to find an arrangement for them within the camp, because they are "not so alright". Indeed, it turned out, that the two had suffered from nervous breakdown.
Dziwaczne wrażenie jakie sprawiali Sosłow i Cichonow wkrótce zostało wzmocnione "subtelną wskazówką" dyrektora obozu, jaką wydał on Wydrze ("komendantowi"), by nie wysyłać ich do pracy w lesie, ale znaleźć dla nich zajęcie na terenie obozu, ponieważ z nimi jest "coś nie tak". Faktycznie, okazało się, że tych dwóch było wcześniej ucierpiało z powodu załamania nerwowego.
Vidro recalls that Soslov cried often. And once it had occurred that officer-prisoner approached Vidro and said: "I want to recount you my life. Me and Tichnov, are the most miserable people on earth. Only to you, because you are a Jew, we will tell everything. Nothing will matter to us ... I killed the Pollacks with my own hands. I myself shot them."
Wydra wspomina, że Sosłow płakał często. I raz się zdarzyło, że oficer-więzień podszedł do Wydry i powiedział : "Chcę zwierzyć się tobie z mojego życia. Ja i Cichonow, jesteśmy najbardziej nieszczęsnymi ludźmi na Ziemi. Tylko tobie, ponieważ jesteś Żydem, powiemy wszystko. Wszystko nam jedno... Zabiłem polaczków moimi własnymi rękoma. Osobiście ich zastrzeliłem."
Vidro tried to interrogate Soslov, by telling him: "You are lying." But Soslov, in a choking voice and hysterical, insisted and continued to tell: "Among the Russian soldiers that executed the killing, there were not a few that could not take it - they threw themselves into a grave and committed suicide. Other collaborators in the operation were spread over a short while to different places." End of quoted excerpts.
Wydra próbował sprowokować Sosłowa do dalszych zwierzeń, mówiąc mu: "Kłamiesz." A Sosłow, łamiącym się, histerycznym głosem, nalegał i kontynuował swą opowieść:
"Wśród rosyjskich żołnierzy, którzy brali udział w zabijaniu, było niemało takich którzy nie dawali rady - oni rzucali się do grobu i popełniali samobójstwa. Inni współuczestnicy tej operacji zostali rozproszeni krótko po tym do różnych miejsc." Koniec cytatu.
Cdn.
After the Soviets re-occupied ("liberated" from the Germans) eastern Poland, many Jews who survived the Nazis, often by being hidden, fed or otherwise helped by the Poles, denounced them to the communists for imprisonment, torture and/or death. Together with the Soviets they hunted down Polish anti- communist partisans.
Po tym, gdy sowieci ponownie zajęli wschodnią Polskę ("oswobodzili" od Niemców), wielu Żydów którzy przetrwali panowanie nazistów w Polsce, często będąc ukrywani i karmieni przez Polaków, którzy im jak mogli pomagali - wydało Polaków-zbawców komunistom na więzienie, tortury i/lub śmierć. Razem z sowietami, Żydzi polowali na polskich antykomunistycznych partyzantów.
After the rest of Poland was "liberated", Jewish communists, having spent the war in the shelter of the Soviet Union, established a reign of terror in Poland killing thousands of anti-communist Poles, including those who returned to Poland after fighting the Nazis with the Western allies.
Po tym, gdy reszta Polski została "oswobodzona", żydowscy komuniści, którzy spędzili wojnę w schronieniu Związku Radzieckiego, ustanowili panowanie niesłychanego terroru w Polsce zabijając setki tysięcy antykomunistycznych Polaków, łącznie z tymi, którzy wrócili do kraju po walce z Niemcami u boku zachodnich aliantów.
Where are those communist Jews and the collaborators in the Katyn Massacre now ? Some have died of old age, some are in Israel, some in the United States as "survivors", some as professors in U. S. universities, - most, in order to mask their foul deeds, cry "Polish anti-Semitism !"
Gdzie są ci komunistyczni Żydzi i kolaboranci biorący udział w Masakrze Katyńskiej? Część zmarła ze starości, część jest w Izraelu, część w USA jako "ocaleni", część jako profesorowie na amerykańskich uniwersytetach, - większość z nich, by zamaskować ich nikczemne czyny, krzyczą o "polskim antysemityzmie"!
Myślę, że część komunistycznych Żydów po zmianie nazwisk na polskie i polsko brzmiące siedzi w służbach bezpieczeństwa, policji, prokuraturach, sądach i innych kluczowych instytucjach w Polsce.
Polsko - mamy problem!
poniedziałek, 15 lutego 2016
Udział Żydów ze zbrodniczej organizacji NKWD w holokauście bezbronnych Polaków w Katyniu
Ja czuję się zwolniona :-) :-) :-) Poza tym nie mam czasu. Pracuję z moimi zwierzętami.
No, syfiarze - czas start :-)
Zobaczymy ile warta jest wasza zbiorowa inteligencja i umiejętności :-) :-) :-) Zapewne mniej niż zero, no ale macie szansę się wykazać :-)
Do dzieła, trutnie! :-) )
1. POLISH History
May 1, 1996
KATYN
The short history of the Katyn Massacre reproduced here was posted on Internet 'soc.culture.polish' by KonradX@msn.com on April 25, 1996.
"IN MEMORY OF THE KATYN MASSACRE
25,700 Polish officers, Polish citizens, Polish prisoners of II World War were murdered in the early spring of 1940 in one operation. A single shot to the back of the head on orders from the Soviet government. In Katyn Forest died 15,000 Polish officers. The other 10,000 were executed in various undisclosed places throughout Russia. The exact number of Polish deaths is not known. Anyone who might be able to attain leadership and become the future opposition against the Soviets was immediately dispatched.
World War II broke out September 1, 1939. The Germans marched into Gdansk (Danzig) and Gliwice (Gliwitz). Before they got to Poland, on September 17 the Soviets already attacked from the other side and took all of the eastern part of Poland with Vilnuis (Wilno) and Lvov (Lwow). This attack was the result of the Ribbentrop-Molotov secret pact between the Germans and the Soviets. It was dissolved by Hitler's attack on Russia on June 21, 1941.
After the German invasion on Russia, the Nazis discovered the aftermath of the Katyn Massacre. Upon the Germans telling the world of this, the Russians tried to blame the Germans. But the bodies that were found in Katyn had been decomposing for months. Evidence such as paperwork found on the dead bodies as well as the condition of the corpses, whose hands were tied together with barbed wire, pointed to the fact that they were killed in April 1940 - one year before the Germans controlled any of those areas.
50 years passed before the Russians admitted responsibility of this attrocity, which was deliberate and intentional mass genocide.
March 5, 1940 Beria Laurenti prepared A DOCUMENT OF GENOCIDE for the Central Committee of the Politburo USSR. It was signed and Approved by: Joseph Stalin, Vyacheslav Molotov, Kliment Voroshilov, Anastas Mikoyan, Lazar Kaganovich, M. T. Kalinin.
The victims' crime: Being Polish and therefore enemies of the State. The Sentence: Death by firing squad.
Oct. 11, 1951 - Dec. 1952 a select committee of the 82nd U.S. Congress investigated the Katyn massacre. The facts, evidence, and circumstances of the massacre were forwarded to United Nations.
April 13, 1996 - International Katyn Day - NO ONE WAS EVER HELD ACCOUNTABLE.
Houston, Texas - April 13, 1996"
End of article.
NOTE a): For information on Katyn: Reprinting of House Report No. 2505, 82nd Congress Concerning the Katyn Forest Massacre; Katyn, the Untold Story of Stalin's Polish Massacre (1991) by Allen Paul; Katyn, a Whisper in the Trees (1991) by Anthony A. J. Jakubowski; Jews in Poland (1993) by Iwo Cyprian Pogonowski (see index); (see bibliographies for further info)
NOTE b): Lazar M. Kaganovich was one of Stalin's Jewish henchmen.
Ref. Los Angeles Times, July 27, 1991: "The mustachioed, Ukrainian-born Jew was the last of Stalin's "faithful comrades-in-arms" - the inner Kremlin circle that included Vyacheslav Molotov, Lavrenti Beria and Georgy Malenkov - who helped create Stalin's brand of totalitarianism. ... Kaganovich, who joined the Bolshevik Party when he was 18, played a "sinister role" in the years of Stalin's terror, according to Soviet historian Roy Medvedev. ... As early as 1932, Kaganovich helped wage a ruthless terror in the northern Caucasus that resulted in the deportation en masse of the inhabitants of large Cossack villages. As first secretary of Moscow's Communist Party organization in 1930-35, he was responsible for the construction of the capital's subway and the eradication of many historical monuments and churches. ... He was head of the Communist Party's agricultural section for a time and thus personally involved in the liquidation of the private holdings of the Soviet peasantry, a long and violent operation that led to millions of deaths and badly damaged the country's ability to feed itself."
Ref. B'nai B'rith Messenger, May 21, 1993 by Si Frumkin: "I also doubt that many Jews know about the Ukrainian genocide of 1932-1933, during which close to 9 million men, women and children were starved to death by Stalin and his fellow-thugs who at the same time enforced collectivization on Russian peasants, Kazakhstan nomads, and committed other atrocities that resulted in the deaths of between 25 and 60 million innocents. ..."
The participation of NKVD Jews in the
murder of the Polish officers was made public in an Israeli paper Ma'ariv, July 21, 1971: "Among the security service [NKVD] people in Starobielsk was a major and his name was Yehoshua Sorokin ... During his service in the camp, this Soviet Jew, the commander, became friends with Vidro [also Jewish] the prisoner. ... It happened that Major Sorokin was part of the staff in the third transport, the last one, of the Poles from Starobielsk, as the supply manager. ... On the way, when both of them were alone and talking Yiddish with each other, Major Sorokin opened his heart to his friend. It seemed as if he suffered spasm- attacks and could not control his rapid talk. ... Then told Sorokin to Vidro that the Polish officers "went", were shot, somewhere in Smolensk forests. Major Sorokin said: "What my eyes saw - the world will not believe." ... " "In February 1941 Vidro was transferred from Starobielsk to the Talitza camp, in the province of Sabradlobask which is in the Urals. ... After a year he was assigned to be the camp's "commander", (a position that was given to a prisoner) and was responsible for interior arrangements, including receiving new prisoners. Also, here he happened to hear a certain testimony relating to the Katyn affair. In 1942, a transport of 50 prisoners arrived at Talitza, among them two who displayed bizarre behaviour: Senior Lieutenant Alexander Soslov, and Junior Lieutenant Symon Tichonov. It immediately was clarified that their "papers" did not indicate, as ordinarily, the accusation and verdict, but rather the letters "N.N." were written, that their meaning was probably known just to "Kabbalists" [i. e. Jews] from the camp's government. The odd impression of Soslov and Tichonov soon was reinforced in a "subtle hint" by the camp's director to Vidro (the "commander"), not to send them to work in the forest, but rather to find an arrangement for them within the camp, because they are "not so alright". Indeed, it turned out, that the two had suffered from nervous breakdown. Vidro recalls that Soslov cried often. And once it had occurred that officer-prisoner approached Vidro and said: "I want to recount you my life. Me and Tichnov, are the most miserable people on earth. Only to you, because you are a Jew, we will tell everything. Nothing will matter to us ... I killed the Pollacks with my own hands. I myself shot them."
Vidro tried to interrogate Soslov, by telling him: "You are lying." But Soslov, in a choking voice and hysterical, insisted and continued to tell: "Among the Russian soldiers that executed the killing, there were not a few that could not take it - they threw themselves into a grave and committed suicide. Other collaborators in the operation were spread over a short while to different places." End of quoted excerpts.
In March of 1940, an NKVD mission came to Krakow to work out with the Gestapo the methods they were jointly to adopt against Polish military organizations. The Polish underground and Home Army was occupied Europe's largest and most effective resistance by far - but only in the German sphere and not in Soviet- occupied Poland. In 1939, having joined and/or worked for the NKVD, Jews in eastern Poland helped in the capture and deportation to the Soviet Union of 1.5 - 1.7 million Poles. When Germany occupied that part of Poland, Jewish bands armed by the Soviets were killing Polish anti-communist partisans.
(Many Jews were also killed by the Soviet partisans, communist and anti- communist, or not accepted by other Jews. Ref. A Partisan's Memoir (1955) by Faye Schulman (Faya Lazebnik), page 104: "A general in the Soviet Army, Vlasow had been taken prisoner by the Germans in the summer of 1942. He had persuaded them to establish an "army" recruited from among Soviet prisoners of war. This "army" was organized to fight on the side of the Nazis, overthrow the communist regime in the Soviet Union, and establish a pro-Nazi Russian state. Vlasov's army was used for operations against the partisans and took part in anti-Jewish actions. ... Hundreds of Jews were killed by our own Soviet partisans. In 1941 the partisan movement was struggling. ... [T]he commander of the Pinsk partisan units issued an order to kill every stranger in the woods who was not attached to a partisan group. Unaffiliated strangers were immediately shot. Most were Jews who had escaped from ghettos or camps and were hiding in the woods. ... Hundreds were killed before the commander realized his error; he was targeting innocent Jews and not Nazi spies. By the time he called off the order, it was too late for too many. ... "Most of the Jewish partisans were dismissed, [said a Jewish boy] sent away from the units into Nazi jaws because they did not have rifles." The order had been given by partisan headquarters." End of quote.)
After the Soviets re-occupied ("liberated" from the Germans) eastern Poland, many Jews who survived the Nazis, often by being hidden, fed or otherwise helped by the Poles, denounced them to the communists for imprisonment, torture and/or death. Together with the Soviets they hunted down Polish anti- communist partisans.
After the rest of Poland was "liberated", Jewish communists, having spent the war in the shelter of the Soviet Union, established a reign of terror in Poland killing thousands of anti-communist Poles, including those who returned to Poland after fighting the Nazis with the Western allies.
Where are those communist Jews and the collaborators in the Katyn Massacre now ? Some have died of old age, some are in Israel, some in the United States as "survivors", some as professors in U. S. universities, - most, in order to mask their foul deeds, cry "Polish anti-Semitism !"
cs: Interested parties
Dana I. Alvi
niedziela, 14 lutego 2016
Sędzia z Lisem knuje obalenie demokratycznie wybranego rządu PiS???
"Od wczoraj "gorącym tematem" jest historia sędziego z Warszawy Wojciecha Łączewskiego, który chciał umawiać się ze znanym publicystą, aby "powstrzymać PiS". Gdy dziennikarze ujawnili skandal (sędzia nie może angażować się politycznie), Łączewski twierdził, że padł ofiarą prowokacji i ktoś podszywa się pod niego w internecie. Taką "linię obrony" wykpił Michał Majewski. "Ja go tam po prostu widziałem" - stwierdził dziennikarz w radiowej "Jedynce" mając na myśli miejsce spotkania sędziego z owym publicystą.
O skandalu z udziałem znanego sędziego warszawskiego już portal niezalezna.pl informował.
"W związku z serią artykułów zamieszczonych m.in. w portalach Kulisy24, TVP.Info oraz czasopiśmie "Warszawska Gazeta" mających jakoby dotyczyć postępowania Wojciecha Łączewskiego - sędziego Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie - oraz licznymi pytaniami mediów kierowanymi w tej sprawie do Ministerstwa Sprawiedliwości, proszę o podjęcie - w ramach posiadanych uprawnień - czynności zmierzających do wyjaśnienia przedmiotowej sprawy" - podał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Jako pierwsza aferę z udziałem „znanego sędziego" opisała redakcja serwisu kulisy24.pl. Wówczas jednak nie podawano żadnych nazwisk, opisując jedynie mechanizm prowokacji. Z relacji serwisu wynika, że na Twitterze założone zostało fałszywe konto, łudząco podobne do oficjalnego profilu znanego dziennikarza. Choć wielu internautów nie dało się na to nabrać, niespodziewanie ktoś podający się za „znanego sędziego" miał podjąć próbę kontaktu. Pisząc również z fałszywego konta zapewniał, że w przypadku walki z rządem Prawa i Sprawiedliwości niezbędna jest „zmiana strategii". Sugerował również chęć spotkania z dziennikarzem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sędzia Łączewski i fałszywy Tomasz Lis. Minister Ziobro żąda wyjaśnień
Tym sędzią miał być właśnie Wojciech Łączewski. Gdy wybuchł skandal pojawiły się tłumaczenia (publikowane na stronie Sądu Okręgowego w Warszawie), że ktoś się podszył, że to prowokacja, a poza tym jeden z wpisów został zamieszczony na twitterze, gdy sędzia był na sali rozpraw.
Do tej sytuacji odniósł się wczoraj na antenie "Jedynki" Polskiego Radia autor pierwszej publikacji. I wykpił tłumaczenia Łączewskiego.
- Można powiedzieć, że zdjęcie można podrobić, sfalsyfikować, ale ten internauta wskazał temu sędziemu miejsce do spotkania i podał godzinę, o której mają się zobaczyć. Te dwie osoby, sędzia myślał, że spotka się z tą sławną osobą, która walczy z PiS-em i przyszedł w to miejsce, o określonej godzinie na jednym z warszawskich osiedli. Ja go tam po prostu widziałem, ponieważ pojechaliśmy z Sylwestrem Latkowskim zobaczyć o co chodzi w tej sprawie. Czy my nie jesteśmy tak naprawdę poddani prowokacji - mówił Michał Majewski.
- Chcieliśmy zobaczyć kto pojawi się na tym spotkaniu i zobaczyliśmy bardzo znanego sędziego, więc argument o tym, że ktoś włamał mu się na konto i odebrał mu możliwość wpisywania samemu tych rzeczy jest moim zdaniem dość bałamutny.
W rozmowie z prowadzącym audycję Samuelem Pereirą stwierdził:
"Na własne oczy, tak jak widzę ciebie teraz, widziałem tego sędziego i widział go również Sylwester Latkowski i możemy to potwierdzić, jeżeli zostaniemy o to zapytani przez prokuratorów lub przez sąd"
Co teraz wymyśli sędzia Łączewski i jego przełożeni?"
Gigantyczna skala nepotyzmu, kumoterstwa i korupcji
Są to takie karygodne zachowania jak:
- odmowa udzielenia pomocy lekarskiej ciężko pobitej, nieprzytomnej osobie
- zaniechanie ścigania i ukarania przestępców ciężkiego pobicia
- uwięzienie w areszcie na półtora miesiąca ciężko pobitej i chorej osoby bez udzielenia jej elementarnej pomocy medycznej
- odmowa przyznania pełnomocnika z urzędu osobie której pomoc prawna jest niezbędna
- nie dowiezienie na posiedzenie sądu osoby zatrzymanej
- odmowa procedowania poważnych przestępstw kryminalnych typu ciężkie pobicie z trwałym uszczerbkiem na zdrowiu
- wydawanie niesprawiedliwych, naciąganych wyroków mimo zgromadzenia i dostarczenia dostatecznego materiału dowodowego świadczącego na korzyść osoby obwinionej lub poszkodowanej
- odmowa leczenia ciężko chorego
- przepisywanie choremu podwójnej dawki leków które mu szkodzą
- prowokacje typu wrabianie uczciwej osoby w narkotyki
- chronienie popełniających przestępstwa policjantów i członków ich rodzin kosztem normalnych obywateli
- pomiatanie zwykłymi obywatelami przez organy ścigania i sądy
- niszczenie mienia prywatnego przez funkcjonariuszy policji
- wyszukiwanie haków i odwetowe pozywanie osób zgłaszających przestępstwa
- nielegalna inwigilacja w korespondencję pocztową i odsyłanie niedoręczonych listów lub ich zagarnianie
- uporczywe nękanie poprzez zagarnianie należnych dopłat i wystawianie mandatów za niespełnianie z braku pieniędzy wymogów formalnych narzuconych bez konsultacji społecznych
Jestem zszokowana tym, co tu się wyrabia.
Mam tutaj do czynienia ze straszną hołotą, do tego zorganizowaną i działającą metodycznie na szkodę zwykłych obywateli. Masakra!
sobota, 13 lutego 2016
Reorganizacja organów publicznych
Należałoby też uwolnić polskie sądy, prokuratury i komendy od obecności starej PRLowskiej nomenklatury i ich potomków oraz krewnych. Do pracy w sądzie, policji, prokuraturze powinni trafić ludzie z czystymi rodowodami. Młodzi, wykształceni, honorowi prawnicy podchodzący do spraw po prostu uczciwie.
Kumoterstwo - co to jest?
Kumoterstwo – wzajemne popieranie się ludzi związanych przynależnością do jakiejś grupy czy pokrewieństwem, zwykle dla osiągnięcia pozycji społecznej lub korzyści materialnych, nie opierające się na ocenie wartości tych osób, lecz na fakcie znajomości. Kumoterstwo jest pojęciem nieco szerszym niż nepotyzm, gdyż dotyczy nie tylko krewnych, ale znacznie częściej przyjaciół i znajomych.
Kumoterstwo jest na tyle powszechnym zjawiskiem na całym świecie, że w demokratycznych państwach postuluje się "przezroczystość" wszelkich procedur w życiu publicznym. O wspieranie znajomych oskarżani są nawet politycy z pierwszych stron gazet, jak prezydenci i premierzy. Jedną z najważniejszych międzynarodowych organizacji realizujących walkę z korupcją i nepotyzmem jest Transparency International."
Na bazie nepotyzmu i kumoterstwa, stanowisko bibliotekarki we Świetlicy Wiejskiej w Sokółkach otrzymała była woźna szkolna, ze szkoły w Sokółkach. Pani po szkole ledwo zawodowej...
Na podstawie tego samego nepotyzmu i kumoterstwa jest nietykalna przez policję, prokuraturę i sąd.
Złośliwie zepsuła mi laptopa, czyli zniszczyła mienie znacznej wartości, a za to jest kryminał, ale sprawę zatuszowano sprytnie, powołując się na opinię nie uprawnionego informatyka (pewnie znajomka Krychy lub kogoś z jej kumów) zamiast wnioskowanego przeze mnie niezależnego, bezstronnego, uprawnionego biegłego informatyka.
O tym i o innych sprawach napiszę do Pana Ziobry i Kukiza, albowiem prawo nie działa w mojej gminie, ani w powiecie. Tutaj działa wyłącznie nepotyzm i kumoterstwo oraz korupcja. Tam gdzie stroną sporu jest lokalny kacyk lub jego krewni czy kumple - na sprawiedliwość nie można liczyć. Te chore układy należy zburzyć i oczyścić powiat z nepotyzmu i kumoterstwa oraz korupcji.
Ludzie z poza układów powinni być traktowani przez lokalne urzędy i instytucje uczciwie, a tak nie jest.
Nepotyzm - co to jest?
Nepotyzm (łac. nepos – wnuk, potomek) – faworyzowanie członków rodziny przy obsadzaniu stanowisk i przydzielaniu godności.
Średniowiecze
Określenie powstało w XVII wieku jako opisujące powszechną praktykę wynoszenia przez ówczesnych papieży swoich bliskich krewnych (najczęściej, choć nie tylko, siostrzeńców i bratanków) do godności kardynalskiej lub książęcej oraz pozwalania im na gromadzenie bogactw pochodzących ze środków publicznych. Pochodzi ono od włoskiego słowa nipote i łacińskiego nepos, oznaczających bratanka lub siostrzeńca[1].
Sama praktyka była jednak już znacznie starsza. Przykładem jest Papież Kalikst III (1455–1458) z rodziny Borgia, który uczynił kardynałami dwóch swoich siostrzeńców; jeden z nich, Rodrigo, został papieżem Aleksandrem VI (1492–1503). Aleksander, jeden z najbardziej skorumpowanych papieży, podniósł Alessandro Farnese, brata swojej kochanki, do godności kardynała; Farnese został potem papieżem Pawłem III. Paweł z kolei mianował kardynałami dwóch siostrzeńców w wieku lat czternastu i szesnastu.
Praktykom tym kres położyła bulla papieża Innocentego XII z 1692.
Współczesność
W dzisiejszych czasach o nepotyzm są niekiedy oskarżane potężne politycznie rody, jak rodziny Kennedych czy Bushów (gubernator Jeb Bush w stanie Floryda) w amerykańskiej polityce. W 2002 nowo wybrany gubernator Alaski, Frank Murkowski, wyznaczył swą córkę Lisę Murkowski na opuszczony przez siebie fotel senatora.
Nepotyzm jest powszechny w krajach Trzeciego Świata, gdzie lojalność wobec rodziny jest nakazem kulturowym i gdzie faworyzowanie krewnych przybiera nierzadko karykaturalne formy. W reżimach dyktatorskich zdarza się "dziedziczenie" najwyższych stanowisk w państwie, czego przykładem jest Korea Północna, gdzie stanowisko przywódcy państwa i partii po Kim Ir Senie objął jego syn Kim Dzong Il, a następnie wnuk Kim Dzong Un. Różne państwa w różny sposób regulują kwestie pokrewieństwa w administracji publicznej.
Według raportu NIK z 2010 roku nepotyzm, klientelizm i kumoterstwo są zjawiskami często spotykanymi w polskim sektorze publicznym, w tym także w sądownictwie. Próbą systemowego rozwiązania tego problemu była ustawa z dnia 18 marca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw, zakładająca ograniczenie podległości służbowej wśród członków rodziny.
Nepotyzm jest - wg raportu Komisji Europejskiej z 2013 r. - znaczącym problemem polskich uczelni medycznych, na których zachodzi pokoleniowe zawłaszczenie przez rodziny lekarzy uniwersyteckich posad, katedr i klinik, które bywają przekazywane wewnątrz klanów lekarskich."
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Nepotyzm
Z nepotyzmem spotkałam się w mojej gminie, między innymi w Urzędzie Gminy. Np. aktualny pan wójt Locman odziedziczył stanowisko urzędnicze w Urzędzie Gminy w Kowalach Oleckich po swoim ojcu. Wcześniej jego ojciec przez długie lata (dziesiątki lat?) był odpowiedzialny za konserwacje dróg gminnych i ich remonty oraz odśnieżanie. Po jego śmierci stanowisko odziedziczył jego syn Krzysztof. Stał się prawą ręką pani wójt - Heleny Żukowskiej. Po jej odejściu ze stanowiska wystartował na wójta - z jej poparciem.
Pan Krzysztof Locman jako wieloletni urzędnik UG miał sposobność by dać się poznać i wypromować wśród lokalnych mieszkańców i dzięki temu zdobyć stanowisko wójta i jego niemałą pensję oraz przywileje.
Wielu miejscowych zagłosowało na niego, tylko dlatego, że jego twarz znali chociaż z widzenia na zebraniach wiejskich u sołtysów - w przeciwieństwie do nieznanych im osobiście innych kandydatów na wójta.
Nie bez znaczenia też była wyjątkowa spolegliwość, pobłażliwość, łaskawość oraz gładka gadka pana Krzysztofa w kontaktach z większością mieszkańców za czasów jego urzędowania, jako osoby odpowiedzialnej za konserwację i odśnieżanie dróg i wycinkę drzew.
Np. pan ekolog z wykształcenia (studia zaoczne robione już w trakcie pracy w UG) umiał się przypodobać miejscowym notablom i łaskawie wydał zgodę dla powiatu na wyrżnięcie zabytkowej alei starodrzewia w Sokółkach, a liczne grube gałęzie pozostałe po wycince monumentalnych, zdrowych drzew oddał na opał kilku mieszkańcom mieszkającym przy tej wyrżniętej alei. Ci mieszkańcy potem na niego chętnie zagłosowali jako na swego dobroczyńcę, który obdarował ich dużą ilością drewna opałowego.
W powiecie zaś kupił sobie tym drzewem przychylność i poparcie wysoko postawionych. Drzewo poszło na wyrób palet. Był to akt rabunkowej gospodarki uszczuplający boleśnie cenną przyrodniczo i krajobrazowo substancję majątku gminy Kowale Oleckie.
Tymczasem łaskawość pana "ekologa" Locmana brylowała kosztem zgonu przepięknej alei wyniosłych, zdrowych drzew, która do tej pory zdobiła wieś, a także dawała niosący ulgę cień dla nowowybudowanego stadionu typu Orlik. Teraz już nie daje. W upalne dnie gumowa nawierzchnia boiska nagrzewa się tak, że mdli od woni gumy, a i nie da się grać w piłkę w pełnym Słońcu, gdy przygrzeje.
Także odcinek drogi powiatowej typu żwirówka wykorzystywany przez pobliską szkołę jako bieżnia na lekcjach wychowania fizycznego - stracił naturalną, malowniczą osłonę przed wiatrem, Słońcem, a nawet deszczem.
Innym razem, kilku wsiowym żulom w Sokółkach suszyło im bardzo ich trzewia, a nie mieli za co wypić. Pomysłowi smakosze winiawek i wódki - wpadli na pomysł sprzedaży wioskowego dorodnego jesiona rosnącego w samym środku wsi tuż przy drodze. Zapaleńcy podsypali zdrowe drzewo solą. Drzewo uschło. Pan Locman wydał zgodę na wycinkę. Drzewo poległo. Drewno żuliki sprzedały, a za zarobione pieniądze dobrze pochlali :-) Piękne, dorodne, stuletnie, majestatyczne drzewo zdobiące wieś od dziesiątków lat - poległo, by kilku pijaków za co miało zalać ryje na tydzień... :-)
Kolejny przypadek niewiarygodnej pobłażliwości pana Locmana Indianka odnotowała, gdy pewien sąsiadujący z nią rolas wyrżnął ok. 200-300 grubych zdrowych drzew na swoim polu (zdaniem Indianki nielegalnie, bez zgody na wycinkę, bo nie miał jej gdy przyjechała policja), a następnie wywiózł na pole setki folii po sianokiszonce i podpalił ją razem ze stertami gałęzi pozostałych po spektakularnej wycince.
Powstały z nielegalnego wypalania folii słup czarnego smogu uniósł się wysoko niczym komin, po czym spowił gospodarstwo Indianki, gdyż rolas wypalał ogromne ilości folii po belach sianokiszonki tuż przy jej miedzy. Smog i smród palonej folii walił prosto nad łąki Indianki i wdzierał się przez otwarte okna do domu.
Indianka zgłosiła to w UG. Pan "ekolog" Locman nie zainteresował się skażeniem i dewastacją środowiska. Poradził zadzwonić na policję. Indianka zadzwoniła na policję. Dyżurny bezradnie rozłożył ręce i kazał dzwonić do UG. Ani Urząd Gminy, ani policja nie chciała zająć się przestępstwem. Gęste kłęby dymu spowijały poza doliną rolasa także drogę powiatową i zagrażały ruchowi samochodów na drodze.
Indianka wezwała straż pożarną. Straż przyjechała. Strażacy widzieli stosy stopionej folii. Nie podjęli żadnej interwencji w tym temacie.
Po kilku telefonach na komendę, ospale nadjechał radiowóz.
Policjanci serdecznie przywitali się z rolasem-przestępcą. Dali mu czas, by pojechał do pana Locmana załatwić zgodę na wycinkę. Pojechał.
Wrócił ze zgodą na wycinkę, podczas, gdy drzewa były już wycięte, pocięte i wywiezione z pola. Policjantów zaprosił serdecznie do swego domu. Opuścili jego dom zadowoleni. Nie wystawili mu mandatu, ani nie skierowali wniosku o ukaranie grzywną. Rolas - bogaty bamber - dostał ledwo ustne upomnienie... To zaiste wielka dobroduszność ze strony stróżów prawa. Urząd gminy w tym jego naczelny "ekolog" pan Locman w ogóle się tematem nie interesowali. Żadnych komisji pod obstawą policji nie przysyłali na kontrolę do rolasa.
Za skalę skażenia środowiska należało się w tym przypadku
5000 zł. Tymczasem skończyło się na ustnym upomnieniu wandala.
To nie koniec opowieści. Indianka zgłosiła sprawę dzielnicowemu. Wówczas był to syn Krychy (tej z biblioteki w Sokółkach).
Przyjechał niechętnie i sprawą się nie zajął czyli nie dopełnił obowiązków służbowych. Skwitował tylko, że dobrze iż rolas zaciera ślady spychaczem, bo akurat po porębie rolasa i jego kopcach ze stopioną folią jeździł wynajęty spychacz i wyrywał karpy po wyrżniętych drzewach oraz zakopywał kopce stopionej, niedopalonej folii. Sprawie łeb urżnięto. Tak się zdobywa poparcie i głosy wyborców w mojej gminie :-) Tak funkcjonują tu układy oparte na nepotyzmie i kumoterstwie.
Innym razem pan "ekolog" Locman agitował po wsiach za postawieniem w gminie Kowale Oleckie 100 chorobotwórczych przemysłowych turbin wiatrowych. 50 z nich miało stanąć w Czuktach! :((( Bogu dzięki, że do tego nie doszło. Prawdziwy ekolog z krwi i kości czyli Indianka napisała petycję do Urzędu Gminy aby nie skażano środowiska jej wsi promieniotwórczymi turbinami, a jeden z oświeconych ekologicznie i kulturowo sąsiadów zebrał głosy pod nią i zawiózł ją do urzędu. Nawet rolas-wandal się pod nią podpisał, ze względu na zdrowie i wydajność jego krów. Pan Locman agitując za ustawieniem szkodliwych turbin w gminie - reprezentował interesy obcej firmy.
Nie obchodziło go zdrowie mieszkańców wsi i ich inwentarza.
Wiedzę o szkodliwości wielkich, przemysłowych turbin miał już wcześniej z opracowań Indianki, która przetłumaczyła z języka angielskiego wyniki badań amerykańskiej badaczki - doktor medycyny - i dostarczyła je do Urzędu Gminy, gdzie wręczyła je pani wójt Helenie Żukowskiej.
Takim to sposobem na prowincji dochodzą do władzy ludzie ze starych układów - tworząc na bazie starych znajomości i układów - nowe układy i znajomości :-)
Nie chodzi im o dobro wspólne mieszkańców. Nie myślą perpektywicznie. Chodzi im wyłącznie o własne koryto. O utrzymaniu się przy korycie za wszelką cenę. M.in. za cenę zdegradowanego środowiska naturalnego i zdrowia mieszkańców.