Pierwsze własne warzywa po wielu tygodniach ciężkiej i mozolnej pracy...
Przypominam, że najpierw trzeba było poświęcić miesiąc, cały kwiecień i nawet początek maja, na budowę ogrodzenia.
Bez niego warzywa nie miałyby szans urosnąć, przy tak licznym inwentarzu, jaki posiada Indianka 😊
Był też duży problem z przygotowaniem ziemi pod zasiewy. Problem z wynajęciem traktora.
Dzięki koparce, która ścięła darń i spulchniła ziemię, Indianka ma gdzie siać i sadzić :)
Przypominam, że najpierw trzeba było poświęcić miesiąc, cały kwiecień i nawet początek maja, na budowę ogrodzenia.
Bez niego warzywa nie miałyby szans urosnąć, przy tak licznym inwentarzu, jaki posiada Indianka 😊
Był też duży problem z przygotowaniem ziemi pod zasiewy. Problem z wynajęciem traktora.
Dzięki koparce, która ścięła darń i spulchniła ziemię, Indianka ma gdzie siać i sadzić :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!