piątek, 23 czerwca 2017

Minął piękny, pochmurny dzień

Nie padało, nie przygrzewało, było w sam raz.
Indianka wpierw posadziła rozsadę roślin domowych, a potem z Brunhildą przybiły grubą, aluminiową linkę do ogrodzenia, by zniechęcić ogiera od kładzenia się na siatkę.
Indianka puści prąd w tej lince. Będzie trzaskał aż odstraszy konia skutecznie. Tylko trzeba baterie fest naładować.

Indianka niezbyt zadowolona ze swojej efektywności. Miała plan, by więcej roślin posadzić, ale dnia zabrakło, no i strasznie śpiąca znów jest. Ale to co posadzone, to posadzone i już ukorzenia się w nowych doniczkach porządnie podlanych.
Małymi kroczkami do przodu. Zmęczony, osłabiony organizm nie pozwala na więcej aktywności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!