Wstał nowy piękny dzień, a wraz z nim wstała piękna Isabelle ;)))
Grunt to nie dać się zwariować w tym chorym kraju i robić swoje. A gdy są wybory - wybierać mądrze.
Masa roboty – jabłka czekają, ziemniaki czekają, kozy czekają – od czego zacząć?
Indianka nakarmiła i napoiła najpierw drób: pszenica, jabłka, woda. Skorupki się suszą, ale trzeba je podgrzać by dobrze doschły.
Psu karma ugotowana, kot dostanie mleka z chlebem mlecznym. Na śniadanie tylko jedno jajko w kurniku znalazła, ale ugotowała je na twardo i zjadła z półkromką. Zjadła jedną dużą żółtą antonówkę, wypiła herbatę. W lodówce jeszcze stoją dwa słoiczki z własnej roboty jogurtem. No to jogurcik jeden i kontynuujemy robotę.
A, jeszcze do pieprzonych papierów trzeba zajrzeć... Napisać, odpisać, uzupełnić.
Koniom dała owsa i jabłek. Całe szczęśliwe! Pasą się w sadzie jabłoniowym wygryzając tam trawkę.
Kozy na pastwisku. Pora zabrać się za dojenie, ale wiadro do mleka pełne jabłek. Najpierw trzeba je wysypać, wiadro umyć. Wydoić kozy i zaraz rozpalić w piecu i smażyć mus.
Kury puściła na trawę, na podwórko, bo tutaj mają większy wybór roślinności i bogatszą niż na ich wybiegu już mocno wyskubanym. Poza tym z wybiegu i tak wyskakują. Trzeba go uszczelnić, a na razie nie ma czym.
Dzięki za porady. Jabłka przetrwały do dzisiaj i mają się dobrze. Zaraz będę smażyć.
Dzień zaczęłam z muzyką francuską, bo jest taka... relaksująco-nostalgiczna :)
http://www.polskastacja.pl/webplayer/?channel=38
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!