Twaróg kozi już w lodówce się chłodzi. Na jutro rano na śniadanie będzie gotowy :)
Pora na jogurcik. Mleko na jogurcik stygnie na stole w kuchni. Indianka raz po raz niecierpliwie sprawdza temperaturę, Czy już? Jeszcze nie! Za gorące mleko. Rządki słoiczków zaprawionych jogurtem czekają na mleczko o odpowiedniej temperaturce circa about 30-40 stopni.
Ostatni jogurt ten sprzed 2 tygodni wyszedł bardzo fajny: gęsty i smaczny. Jak serek homogenizowany. Świetnie się przechował aż do dzisiaj. Można spokojnie przechowywać po 2 tygodnie z tego wniosek. Wtedy Indianka mleko przegotowała, tym razem tylko podgrzała do 85 stopni Celsjusza.
Mus jabłkowy przepyszny. Indianka dokrawa kolejne jabłka. Dużo go jest. Teraz trzeba słoiki domyć, wyparzyć i niebawem musik pakować do słoików. A i sok przydałoby się zlać do butelek.
Więc butelki trzeba wyszorować, wygotować. Lejek do butelek już czysty – suszy się na suszarce.
Jeszcze jakieś mniejsze naczynie, bo Indianka nie da rady zlać sok z miednicy do butelki. Rozleje się jak nic :)
Indianko przede wszystkim dziekuję za odwiedziny na moim blogu, fajnie że wyszłas do ludzi i komentujesz na innych blogach - dziekuję za odwiedziny u mnie ;) Jak dotąd miałam odczucia że nie odwiedzałaś innych blogów, nie neguję oczywiście tego bo masz wiele obowiązków i szczerze od lat Cie podziwiam.
OdpowiedzUsuńWiem rózwnież że masz o wiele większe doświadczenie w robieniu serów, jogurtów, twarogów i ogólnie w kozich tematach.
Jednak co mogę doradzić po prawie dwóch latach przerabiania mleka koziego, nigdy go nie zagotowuję, mleko podgrzewam góra do 40 stopni na twaróg i podpuszczkowy. Jogut jakoś mi sam wychodzi ale też nie więcej niż w 45 stopniach.
Nie dodawaj sobie pracy przy jabłkach. Ja nie pasteryzuję słoików przed włożeniem musu. Trzeba tylko zakręcić suchą pokrywką i po zamknięciu pasteryzowac ok 3-5 minut. Potem wyjmuję, stawiam do góry dnem, najczęściej jest to wieczór. Do rana stygną, odwracam i chowam do piwniczki.
Ps. Co do pieca. Wezwij zduna przed zimą. U mnie dymi czasami ale jak ciepłe powietrze przepali komin to jest ok.
Pozdrawiam