piątek, 26 kwietnia 2024

Byłam na mieście

Odebrałam pocztę.
Złożyłam aplikację o pracę.
Aktualizowałam dane w banku. Konto puste. Wiatr na nim hula.
Na ulicy znalazłam czysty chleb zapakowany w folię. Wisiał na hydrancie w reklamówce. Pomacałam, czy miękki. Miękki. Zrobiłam kilka kroków w kierunku domu myśląc, a niech sobie weźmie ktoś potrzebujący. Zaraz zaraz! Przecież to JA jestem potrzebująca! Cofnęłam się po chlebuś i go przygarnęłam. Będzie jedzony w ten weekend. 😊

7 komentarzy:

  1. A czy masz coś do tego chleba? Masło lub wędlinę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbiórkę zrób na pomagam.pl, na rowerek nie chwyciło, na remonty też nie, na walkę z całą galaktyką lipa, na masło i wędlinkę chwyci

      Usuń
    2. Nie będę żadnych zbiórek robić.

      Usuń
  2. Krążą słuchy że to chleb Maliniaka. Poszedł się wysikać do krzaków. Wraca a tutaj chleb zniknął. Ale to może o inny chleb chodzi. 🤔

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahaha 😂 Na pewno był chlebem czekającym na mnie 😀 Nie było tam żadnego Maliniaka 🙃

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętasz, jak mówiłeś, że pieniądze leżą na ulicy? Zgadzam się. Wystarczy się pochylić i podnieść. Dziś wisiały na hydrancie 🙃

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!