RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
poniedziałek, 20 października 2014
Obejrzyj film „Ełk z lotu DRONA” w YouTube
sobota, 18 października 2014
Mazury Garbate inaczej kraina EGO czyli Elk, Goldap, Olecko :-)
Najwyzsza gora ma ponad 300 metrow wysokosci.
Tutaj zobaczysz jastrzebie, kormorany, czaple, dzikie gesi, oczywiscie setki bocianow oraz tysiace innych gatunkow ptakow, a takze zajace, lisy, dziki, sarny, jelenie, losie, a nawet zubry i wilki. Ekolodzy wypuscili tez rysie :-) :-) :-)
Teren typowo rolniczy. Mleczna kraina. Wielkie i srednie stada bydla mlecznego i miesnego. Dziesiatki drobnych wioseczek ukrytych wsrod wzgorz i lasow.
Architektura naturalna, popruska, kamienno-ceglana, kryta dachowka recznie wyrabiana. Domy zdrowe, oddychaja. W upalne lata utrzymuja wewnatrz naturalny przyjemny chlod.
Ludnosc mieszana, naplywowa, osiedlona po II Wojnie Swiatowej.
Mowi z uroczym, spiewnym akcentem.
Pomiedzy wioskami liczne polne drogi, takze zwirowe, rzadko brukowe, jeszcze rzadziej asfaltowe. Ruch na tych drogach nikly, czyni je naturalnymi, bezpiecznymi, idealnymi do rajdow konnych trasami.
Do tego Ja dysponuje 11 hektarami prywatnego raju doskonalego do naturalnego, urozmaiconego, ciekawego treningu koni :-)
Poszukuje dzielnych towarzyszy do smialych eskapad po cudownej
okolicy :-) Mile widziane osoby potrafiace fachowo ulozyc konie do jazdy wierzchem i w zaprzegu lub posiadajace ulozone konie i chetne by sie nimi dzielic ze mna :-)
Interesuje mnie szkolenie koni pod katem klasycznie ujezdzeniowym czyli prawdziwa szkola jazdy, oraz pod katem zaprzegowym i rajdowym :-) Skoki mnie nie kreca, ale konie mam skoczne, wiec mozna je w tym kierunku takze rozwijac :-)
Pozdrawiam i zapraszam do kontaktu telefonicznego lub emailowego :)
Indianka :-)
Rajdy.Konne(@)tlen.pl
511945226
Cieplutko
Po gruntownym udroznianiu i czyszczeniu kanalow komina dalo sie napalic w piecu i zagrzac wode do mycia, zmywania i prania. W domu zrobilo sie cieplej. Komin rozgrzal sie i osuszyl.
Boleslaw
Bedzie mogla wyjechac do pracy by zarobic na splate haraczy dla KRUS, zakladow energetycznych, banku i innych pomniejszych, by zarobic na remont domu i siedliska, na zakup traktora i maszyn rolnych a takze na nowe zwierzeta hodowlane.
Moze w szerokim swiecie spotka bratnia dusze i szczesliwie sie zakocha? :-)
środa, 15 października 2014
Regeneracja sil
Wycieczka do Wegorzewa :)))
Takze powrot z oddalonego o 80km Wegorzewa byl spoko. Pogawedki z kierowcami bardzo sympatyczne i ciekawe. Spotkala tez znajomego hotelarza ktorego kilka lat nie widziala.
wtorek, 14 października 2014
Kareta do Wegorzewa :-) :-) :-)
Indiance z glowy wylecial termin przymusowego badania, tym bardziej ze nie znala wyniku posiedzenia sadu ktory mial debatowac nad jej zazaleniem na przymusowe doprowadzenie na badanie psychiatryczno-psychologiczne majece ustalic m.in. czy byla poczytalna w chwili "dokonania czynow'' polegajacych na rzekomym naruszeniu nietykalnosci policjantek ktore Indianke poturbowaly rok temu, gdy pojechala zabrac swojego pieska ze schroniska w Bystrym kolo Gizycka.
Fura duza, okratowana. Przybyl dzielnicowy z Kowal Oleckich z drugim policjantem. Indianka byla zaskoczona ich widokiem, gdyz mniemala iz pani sedzia przystala na jej prosbe o niezmuszaniu jej wolnej duszy do takich upokarzajacych katuszy. :-)
W sobote Indianka nie miala mozliwosci sprawdzic poczty od adwokatki ktora pytala o wynik posiedzenia sadu. Swietliczanka z Sokolek wziela znienacka urlop i zamknela dostep do komputerow i internetu w sobote.
Dopiero dzis u niezwykle uprzejmego i nieziemsko cierpliwego pana psychiatry w szpitalu w Wegorzewie odczytala swoja poczte.
Pan psychiatra pozwolil Indiance naladowac tablety i komorki, a pani psycholog poczestowala zielona herbata i jablkami, bo Indianka na czczo pojechala do Wegorzewa. Komisja skladajaca sie z roslego pana psychiatry i dwoch drobnych kobietek w tym jednej pani psychiatry i drugiej pani psycholog byla bardzo mila dla Indianki.
Nie bylo zadnego zlego traktowania pradem czy krepowania w kaftan bezpieczenstwa co Indianka widziala na filmach grozy.
U pana psychiatry wygadala sie do syta na temat krzywdy jaka jej i jej zwierzetom wyrzadzono i probowano wyrzadzic.
U pani psycholog pobawila sie rysunkami, puzlami, klockami oraz posegregowala karteczki z twierdzeniami z ktorymi sie zgadzala lub nie. Byly tez pytania i quiz o swiecie, np. ''Kto to Maria Sklodowska Curie i co wynalazla", test matematyczny, oraz test typu definicje pojec, test skojarzen itp. W tescie matematycznym musiala w pamieci obliczac ulamki i procenty czego nigdy nie musiala robic wczesniej, ale sobie z wiekszoscia zadan poradzila, a z coraz bardziej rozbudowanymi zadaniami opisowymi juz nie chcialo jej sie zmagac, wiec sobie je odpuscila. Indianka bez kawalka miecha ma slaba koncentracje, a pani psycholog miala tylko jablka :-) Matematyki nigdy nie lubila, ale gdy zdawala egzaminy do szkoly sredniej i na studiach - nauczyla sie wszystkiego co kazali i nawet polubila to. Obecnie wiedza ta nie jest jej do niczego potrzebna, wiec sobie nie lubi zaprzatac nia glowki :-)
Wszystko to trwalo kilka godzin, wiec policjanci z Olecka nie czekali na Indianke, ale udalo jej sie dosc sprawnie i szybko wrocic stopem do domu :-)
Wyniki badan pozna dopiero, gdy komisja przekaze opinie sadowi... :-)
Pani psycholog powiedziala, ze Indianka za duzo twierdzen odrzucila jako nieprzystajace do tego co ona Indianka mysli i sadzi, ale Indianka tak nie uwaza. Starala sie odpowiadac rzetelnie na pytania i twierdzenia zawarte na karteczkach, a gdy miala watpliwosc co do odniesienia sie danego twierdzenia to wtedy dopytywala o to.
Poza tym wiele pytan bylo ulomnych nie obejmujacych zlozonosci zycia realnego. Np. byly pojedyncze pytania o towarzystwo i samotnosc.
Pytania zbyt jednostronne. Np. czy Indianka dobrze sie czuje w tlumie, czy lubi towarzystwo, czy lubi imprezy, czy lubi samotnosc, itp.
Otoz Indianka zarowno dobrze jak ryba w wodzie czuje sie w tlumie, nie przeszkadza jej towarzystwo, ale nie da sie za nie pokroic, ceni sobie spokojna i wolna swa samotnosc, ale najszczesliwsza bylaby majac u swego boku bratnia dusze ktorej nigdy nie spotkala... :-)
niedziela, 12 października 2014
Zabiegi pielegnacyjne koni
Rowniez zaatakowala grzywy i ogony. Ze szczegolnym namaszczeniem szczotkowala nogi klaczek, aby przyzwyczaic je do kontaktu z kowalem. Probowala tez podniesc noge Dakoty. Dzis klacz niespokojna. Ma ruje i momentami bryka. Dala jej wiec spokoj, ale do konca pazdziernika ma zamiar nauczyc wszydtkie kobylki podawania kopyt do czyszczenia i strugania.
Dzis klacze grzeczne. Po pol dnia na zmiane chodzily na wybieg. Poki nie ma pastucha na baterie tak trzeba kombinowac. I tak jeszcze kilka slupow jest do wkopania. Potem trzeba bedzie pomyslec o zerdziach poprzecznych.
Pomoc do opieki nad zwierzetami
sobota, 11 października 2014
Konserwacja stajni
Zrobi tu owczarnie i koziarnie, a konie przeniesie do drugiej stajni, ktora jest w lepszym stanie.
Rebeliantki wrocily
Nie bedzie mogla wyjechac. Byle laik nie da sobie z nimi rady. Takze trener pozbawiony empatii i umiejetnosci konskiego myslenia nie da rady ich znalezc, nad nimi zapanowac i sprowadzic je z ucieczki.
Indianka musi kupic im nowy, bateryjny elektryzator i osaczyc klacze na wybiegu pod stajnia. Bedzie trudno je w nim utrzymac, gdyz pokochaly cala swa konska dusza i uwielbiaja dalekie eskapady po okolicy podczas ktorych moga sie na maksa wybiegac i poczuc niczym nie skrepowana wolnosc.
Nie ma jak szalony galop na poteznych, pagorkowatych terenach.
Dwie klacze sciagnely sobie kantary. Jutro znow bedzie gimnastyka by je im zalozyc. Poki co trojka zamknieta w stajni, a Denver chodzi pod stajnia.
Dziki u Wasa
Kwiczaly i chrumkaly az dudnilo. Ciekawe czy Was na dziki wezwie policje? No przeciez laza regularnie po jego polach i niszcza mu uprawy. Pole kukurydzy ma otoczone pastuchem z silnym pradem, ale dziki i tak mu tam wlaza i zra kukurydze :))) Ciekawe, czy kolo lowieckie podzieli sie z gospodarzem dziczyzna wypasiona na jego kukurydzy? Powinno byc cos takiego jak dzikowe. Zwrot kosztow wypasu dzikow na uprawach rolnych w postaci wspanialej, wedzonej szynki :-)
piątek, 10 października 2014
Lesbijki rujnują mi życie... :(((
czwartek, 9 października 2014
Efekt malowania
Bielenie scian
Dzis zaatakowala box dla ogiera oraz slupki w koziarni.
Uwielbia biel odkazajacego sciany wapna. Zapamietala sie w robocie. Towarzyszyla jej Denver, kury, owce i kozy. Klacze Indiana i Dakota pasly sie grzecznie nad rzeka przez pol dnia, dopoki Driada nie wyslizgnela sie z kantara i uwiazu. Wtedy nastapila konska rebelia.
Jednak nie obejdzie sie bez pastucha na baterie zanim powstanie masywne ogrodzenie. Trzeba tez kupic kostki cukru.
wtorek, 7 października 2014
Jasny ksiezyc
Indianka sie przeszla tu i tam, ale nie bylo ich widac.
Szczesciem wrocily po zmroku. Indianka je przetasowala.
Zamknela w stajni najmlodsza Driade wraz z Denver.
Spuscila z uwiazu Indiane ktora dolaczyla do Dakoty. Teraz obie bujaja sie w poblizu stajni. Problem ucieczek chyba zostal rozwiazany.
Po prostu trzeba umiejetnie dobierac klacze w pary wypasane. Przy dobranej odpowiednio parze ryzyko ucieczki na slodka farme jest minimalne lub zerowe :)
Odrobaczenie koz vermitanem
Slodki pazdziernik
W sumie juz kiedys pracowala, ale wtedy nie musiala sama konstruowac pism, lecz tylko przepisywala na maszynie do pisania lub na komputerze postanowienia sedziego i referendarza.
Teraz zas sama buduje swoje pisma procesowe posilkujac sie kodeksami i internetem.
Zakup cukru cieszy ja, gdyz nie znosi gorzkiej herbaty, a i do budyniu
cukier konieczny. Dzis zje smaczne sniadanko z buleczek z wczorajszego zakupu.
Ma w planie ogarnianie koni i koz. Wczoraj odebrala ksiazeczki zdrowia koni.
Sliczne, nowiutkie. Pomoga przestrzegac terminow szczepien i odrobaczania. Stare ksiazeczki gdzies sie zawieruszyly, a najmlodsze konie nie mialy ksiazeczek. Teraz kazda klaczka ma swoja ksiazeczke. Ksiazeczki trzeba uzupenic o dane koni.
Trzeba pomacac klaczki po nogach i nauczyc je podawania kopyt.
Indianka bedzie chciala zamowic im znowu podkuwacza aby slicznie wyprofilowal im kopytka. Do strugania kopyt trzeba je przyzwyczaic, aby podkuwacz nie marudzil i dal sobie rade ze struganiem. Co prawda maja ladne, zdrowe kopyta, samoistnie starte na obszernych pastwiskach, bez zadnych gnijacych strzalek jak to czesto ma miejsce u koni stojacych calymi miesiacami w zamknietych boksach, ale Indianka zna profesjonalnego podkuwacza ktory wystruga kopyta perfekcyjnie je modelujac. Trzeba bedzie kase na ten cel zdobyc. Kolejny spory wydatek.
Indianka dzis pochowa donice sprzed domu. Pozbiera naczynia z nad strumienia. Wypusci drob na calodniowy wypas. Wydoi kozy. Zaszczepi koze z chorym cyckiem. Oskubie kaczke. Zrobi obiad.
Zajrzy do dokumentow. Zrobi porzadek w kuchni. Ewakuuje kwiaty ze strychu na parter, bo noca juz przymrozki. Poglaszcze konie po nogach.
Wyszczotkuje siersc. Taki plan dnia.
Wiatr zmian
Indianka musi udroznic komin, pociac drzewo na polu i je zwiesc pod dom. Takze zapasy na zime trzeba zrobic. Trzeba owce wyczesac, wykapac, wysuszyc i ogolic. Nadal stosy pism urzedowych do ogarniecia. Pazdziernik bedzie okresem intensywnych przygotowan do zimy. Dzisiaj zaszczepi kozy i przetasuje konie aby na zmiane ruch mialy.
Wczoraj pojechala rowerem do Olecka. Chciala sie dostac do lekarza.
Dowiedziala sie, ze musi zaplacic haracz dla KRUS, az 6000 zl, a do lekarza i tak sie nie mozna dostac, gdyz co rano kolejka po 100 osob sie ustawia do ledwo dwoch lekarzy i trzeba byc w Olecku o 7.30 aby sie zarejestrowac. Normalnie szok. Za 6000 zl to mozna sobie by bylo isc do lekarza prywatnie i bez zadnej laski byc obsluzonym od reki.
Przymus ubezpieczania sie w takich instytucjach jak KRUS czy ZUS musi byc zlikwidowany. To grabiezcze, pazerne instytucje ktore czerpia z biednych ludzi wielkie profity nie dajac w zamian godnych uslug zdrowotnych ni emerytalnych czy rentowych. Kazdy powinien sam decydowac w jaki sposob chce sie ubezpieczac i w jakiej firmie.
Indianka za te 6000 zl moglaby wyremontowac jeden pokoj i miec dochod z wynajmu tego pokoju turystom. Byloby i na lekarza. A tak nie dosc ze sama mieszka na rozgrzebanej budowie, to jeszcze musi sponsorowac te bezduszna instytucje. :(((
Indianka nie opowiada sie za wojna i najazdem, ale moze gdy Polske najedzie Putin wyczysci ja z takich negatywnych instytucji jak KRUS i ZUS?
Ludzie wyzwoleni z tych niszczacych spoleczenstwo instytucji beda mogli odetchnac swobodnie i sami zadbac o swoja przyszlosc tysiac razy lepiej niz te beznadziejne panstwowe twory nastawione na zylowanie czlowieka z kazdego z trudem zdobytego grosza, nastajace na majatek rolnika i przedsiebiorcy. To panstwo nie jest godne by cokolwiek od narodu dostawac. Aktualne wladze kraj niszcza od wewnatrz mega negatywnym, wyniszczajacym narod i jego zasoby zarzadzaniem. Polacy potrzebuja dobrego gospodarza, ktory prawdziwie zadba o ich dobro i interesy, a nie bedzie ich gnoil na kazdym kroku i pod kazda postacia. Kazdy inny narod w Europie Zachodniej gdyby byl tak podle traktowany przez swoje wladze jak jest traktowany narod polski - zrobilby przewrot i wypieprzyl z kraju takie wrogie narodowi wladze :(((
Bedac w Olecku, zamiast zaplacic jeden z zaleglych rachunkow - kupila sobie zapas cukru na miesiac lub dwa. Jesli bedzie robic powidla to starczy cukru na ledwo miesiac.
Na razie zapasy sa bardzo skromne, zeby nie powiedziec ubogie, ale Indianka na nich musi przetrwac miesiac lub dwa. Ma worek ziemniakow i 10kg cukru, troche maki. Chyba zacznie zabijac drob na mieso bo i tak nie ma dla niego zboza, wiec kury nie niosa sie. Moze
sprzeda kury?