sobota, 7 grudnia 2013

Gmina chce odciąć samotnej osobie wodę na bezludziu w środku zimy

Proszę o pomoc. Urząd Gminy Kowale Oleckie chce mi odciąć wodę na bezludziu na którym samotnie mieszkam wśród śnieżnych pól i pustkowi po których hula wściekły wiatr i sypie gęsty śnieg. Nie mam pieniędzy na opłacenie rachunku za wodę  Grożą mi, że pozbawią mnie biezącej wody w środku zimy :((( Tak postępują "cywilizowani" urzędnicy pracujący w okolicznościach Unii Europejskiej... Kwota do zapłaty to aż 560 zł :(((. Niestety, nie posiadam takiej kwoty... :(

Bateria i akumulator

Bateria i akumulator to fajne, praktyczne rzeczy :)

Można zasilać komputerek nawet wtedy, gdy prądu nie ma w sieci, a za oknem szaleje wściekła zamieć taka jak teraz :D

Idzie dłuuuga, mroźna zima :) Najwyższa pora by zaopatrzyć się w świece, lampy naftowe, naftę, knoty do świec, latarki, baterie, lampki solarne, zapasowy akumulator do pastucha oraz agregat prądu :) Grunt to podstawa, a podstawa to niezależność :)

Jakby któryś z miłych czytelników dumał nad praktycznym prezentem dla Indianki - to przydałoby się na rancho coś z tej listy wymienionej ;)

Marzeniem oczywiście są panele solarne zasilające domek w prąd :)

 

 

 

czwartek, 5 grudnia 2013

Wybieramy płeć ;)))

W Polsce brakuje jeszcze takiego przepisu, który by umożliwiał urzędnikowi państwowemu przy użyciu odpowiedniego najlepiej urzędniczego lecz osobistego organu doprowadzanie obywateli płci męskiej - do zniewieściałego stanu :D Urzędnik wie lepiej, czego trzeba obywatelowi ;)))

Zwłaszcza młodzi chłopcy po praniu mózgów w gender burdelu i rządowych mediach są zagubieni i potrzebują “wskaźnika” który by ich odpowiednio nakręcił :D

W końcu polski obywatel to taki głupek, który nie wie jakiej jest płci, dopóki mu tego homopropaganda nie wytłumaczy ;) To nic, że w kroczu zwisa mu kutas. To zmyłka :D Pod tą atrapą na pewno kryje się kobieta :D

Takie rzeczy potrafi stwierdzić 13 latek. Dopiero w tym wieku doznaje olśnienia i nagłego zrozumienia, że nie jest chłopcem, lecz dziewczynką i potrzebuje natychmiastowej utylizacji kutasa i implantacji mokrej cipki, do której już się cieszą panowie i półpanie z takich inteligentnych inaczej partii jak PO, Tfuj Ruch, SLD.

Bawcie się dobrze i przede wszystkim przyjemnie :D

A tymczasem PO, SLD, Tfuj Ruch czyli partyjniacy u władzy hodują z upodobaniem dług krajowy który im szybko ROŚNIE, BIEDA w kraju ROŚNIE, 3 miliony rodaków za granicą dorabia, bo we własnym kraju nie wyrabia... Szok. Upodlenie, dno i wodorosty.

niedziela, 1 grudnia 2013

Zrada Narodu

Zdradą Narodu polskiego było wprowadzenie do kraju przemocą komuny i dręczenie Narodu przez pół wieku na zlecenie Kremla. Zdradą Narodu polskiego było wprowadzenie do Polski stanu wojennego, który miał na celu zablokować ruchy wyzwoleńcze w Polsce. Natomiast Okrągły Stół to próba dogadania się gigantycznej opozycji w postaci Solidarności z totalitarnymi rządami komuchów. Solidarność dogadała się z komuchami, dzięki temu komuchy nie puściły na Naród czołgów. Błędem było przyobiecanie komuchom, że nie poniosą kary za swoje zbrodnie i przestępstwa wobec Narodu. Przez brak rozliczenia komuchów z ich grzechów wobec Narodu - to tałatajtwo żre nasz kraj nadal, deprawując go zakulisowo, ale wytrwale i niszcząc skutecznie - gospodarkę, ekonomię, majątek narodowy, swobody obywatelskie - niszczą nasze życie. Pora się tych zgniłych dziadów pozbyć z naszego kraju raz na zawsze, a kraj odzyska siły witalne i wolność.
 
Współczesne bredzące od rzeczy lemingi to potomkowie starych komuchów, partyjniaków, którzy niszczyli Naród i kraj przez pół wieku. Im było dobrze - żerowali na Narodzie. Nie żyli w ubóstwie i nędzy jak większość Narodu, lecz w luksusie, korzystając z licznych przywilejów, dlatego z takim rozrzewnieniem wspominają komunę. Normalny człowiek nie tęskni za niewolą i biedą. Nadal dzieci partyjniaków dzierżą prominentne stanowiska we wszelkich branżach, a zwłaszcza w mediach rządowych. Dlatego tak zawzięcie szczekają na każdą opozycję.
 
To stare komuchy i ich potomstwo jarają się takimi bzdetami jak pedalska gilanda czy buda wartownicza.
Zadłuzają kraj po czubki głów w tempie błyskawicznym. MY będziemy ten dług spłacać całe stulecie.
Ich to wali, bo oni korzystają z ogromnych apanaży teraz. Co ich obchodzi Polska? Dla nich to jest krowa dojna do wyeksploatowania na śmierć.
 
Pora odciąć się od tych zgniłych dziadów raz na zawsze i to szybko, zanim z nas zrobią totalnych dziadów i parobków Europy.

Wichura

Wieje, mało głowy nie urwie. Lepiej nie wychodzić. Niebo czyste. Widać gwiazdy.

W nocy bolały mieszkańców rancza nogi, a raczej stawy.

Zapowiada się drastyczna zmiana pogody. Idzie zima. Będzie śnieg i mróz.

Zresztą pierwsze płatki już spadły.

Na zimę trzeba się zaopatrzyć w ziemniaki dla ludzi i owies dla zwierząt.

Kury zjadają mnóstwo pszenicy, a się nie niosą. Trzeba dać im tego owsa, aby obniżyć koszty paszy. Pszenica bardzo droga. Owies znacznie tańszy. Trzeba mieszać paszę. Dać kurom mleka, aby się ponownie zaczęły nieść. Kredę pastewną dostają.

Pieczeń z kotka


To potrawa słodka :D

 Jakby któryś obrońca zwierząt miał lęki to kilka dni potem kocięta nadal żyją... ;)

sobota, 30 listopada 2013

Pieczeń fantazyjna

Jest sobota – pora na gorącą, aromatyczną pieczeń z kota :D

MYŚL ZŁOTA:

Oskórować w niedzielę kota :D

A tak na poważnie – Indianka duma o różnych praktycznych innowacjach w swojej siedzibie i na siedlisku.

Pomysły:

Wyjąć popiół z pieca i wykorzystać go do impregnacji słupów ogrodzeniowych lub do użyźniania ogrodu.

Nanieść dużych kamieni do pieca, by podwyższyć palenisko, a jednocześnie zapewnić długotrwałe grzanie spodu pieca.

Zacegłować otwory w koziarni i stajni przez które mogłyby się dostać wilki.

Zanieść słupy olchowe do okorowania kozom w koziarni.

piątek, 29 listopada 2013

Boa dusiciel

Od trzech dni Indianka jest nieprzytomna. Pada w ciągu dnia, a budzi się się w nocy ok. północy niczym wampir

Wczoraj ugotowała wypasiony obiad - było po dużym udzie kurczaka na głowę, kasza jęczmienna, sos cebulowo-cukiniowy do tego.

Na kolację upiekła wielgachne ciasto drożdżowe. wielkie i puszyste.

Tradycyjnie podniosło wieczko :)

Dzisiaj za to danie wegetariańskie:

kasza gryczana z duszoną cukinią i sosem cebulowym.

Na jutro zrobiła kolejną partię jogurtu koziego.

Jutro upiecze ciasto dyniowe na bazie dżemu dyniowego.

Ilość zapyziałych słoiczków i buteleczek systematycznie topnieje.

Ilość drewna przed gankiem systematycznie rośnie, choć dziś nie urosło przed gankiem, lecz w polu nad strumieniem gdzie je wstępnie zbiera w stos pracowity Artur.

Na miedzy wkopali dziś też słupy ogrodzeniowe.

Wieczorem Artur opowiadał Indiance o największych zwierzętach naszej planety w tym o wielorybach, boa dusicielach itp. Trudno Indiance uwierzyć, że boa dusiciel może mieć cielsko o średnicy miednicy i jednym haustem połknąć człowieka. Na uwagę zasługuje też fakt trawienia ofiary na żywca w jego wnętrznościach. Cudna nasza ziemska natura :)

W tym momencie Indianka pomyślała, że dobrze, iż nie przyszło jej do głowy, by się osiedlić w strefie Amazonki Zdecydowanie bardziej woli towarzystwo polskich wilków, rysiów i dzików, niż łamiący kości uścisk węża :)

Wolne łóżko


WOLNE ŁÓŻKO
Sympatyczny i gadatliwy ekowioskowicz Artur domaga się towarzystwa w swojej sypialni i na polu :). W jego sypialni jest jeszcze jedno wolne łóżko. Mile widziana niewredna osoba, której nie przeszkadza to, iż Indianka pragnie  zbudować samowystarczalny raj na Ziemi na terytorium swojego gospodarstwa znajdującego się na Mazurach Garbatych. Jej inspiracją jest królestwo Słowian plemienia Hunz oraz dziecięce wspomnienia ze wsi i powstałe na ich kanwie marzenia o błogim życiu w harmonii z naturą :). Pożądane jest, by ten dodatkowy ekowioskowicz chciał się uczciwie i rzetelnie przyłożyć do tego cudownego dzieła. Idealny kandydat to taki, który ma umiejętności wykończeniowe i budowlane, w tym umiejętność kafelkowania i poprawienia hydrauliki. Ważne, aby to była osoba tolerancyjna i niewymagająca, gdyż żyjemy w bardzo prostych warunkach dzieląc się wspólną przestrzenią mazurskiego kamienno-ceglanego stuletniego domu i ciepłem prawdziwego domowego ogniska generowanego przez Indianki cudowny megapiec własnego JEJ projektu (JEJ patent i duma). Dzielnego i pozytywnego nowego ekowioskowicza zapraszamy :)

Tel. 607507811, CreativeIndianka((@))vp.pl

Girlanda


Indiance zwisa, dynda i powiewa pedalska tęcza – symbol nachalnej homopropagandy rodem z Niemiec mającej na celu degradację polskiego społeczeństwa.
Indianka przejmuje się i owszem, ale tym co istotne – losem 10.000 dzieci polskiej Zamojszczyzny. Polskich dzieci, które Niemcy doprowadzili do zamarznięcia wyrzucając je z ich domów w środku mroźnej zimy. 

Niemcy są winne Polsce milion dolarów za każde zamordowane polskie dziecko.
Niemcy w czasie II Wojny Światowej mordem, represjami i prześladowaniami doprowadzili miliony obywateli polskich do śmierci. Ich celem było wyniszczenie i zagłada polskiego narodu. Zostawić przy życiu mieli tylko nielicznych niewolników, aby na nich robili. Niemcy mordowali, grabili, niszczyli nasz kraj i naród przez 6 krwawych lat wojny i okupacji, którą nam urządzili w naszym kraju.


Teraz do wyniszczenia narodu stosują zawoalowane metody – degradację polskiego społeczeństwa poprzez lansowanie pedalskiego stylu życia – przeciwieństwa zdrowej, polskiej rodziny. 


Tuskorząd pod naciskiem Niemiec podpisał bardzo szkodliwy traktat finansowy, który ma na celu doprowadzić do bankructwa ekonomicznego Polski. Niszczą nas z każdej strony – kawałek po kawałku. Społecznie, ekonomicznie, ideologicznie.


Kto ma choć trochę oleju w głowie – nie ulegnie tej deprawacji i będzie bronić polskiej rodziny, polskich dzieci i polskości na ziemiach polskich. Jesteśmy u siebie i mamy do tego pełne prawo – Polska to NASZ KRAJ. 


Mamy także patriotyczny obowiązek dbać o naszą Ojczyznę i naszą narodową tożsamość, o nasze dzieci i naszą polskość.
Nie dajcie sobie wmówić, że to co polskie to złe.


Rocznica wypędzeń z Zamojszczyzny, w wyniku których zginęło 10 tys. dzieci

Data publikacji: 2013-11-28 08:00
Data aktualizacji: 2013-11-28 09:48:00
Rocznica wypędzeń z Zamojszczyzny, w wyniku których zginęło 10 tys. dzieci
Dzieci Zamojszczyzny oddzielone od rodziców
W nocy z 27 na 28 listopada 1942 r. Niemcy rozpoczęli masowe wysiedlenia Polaków na Zamojszczyźnie. W ciągu kilku miesięcy wypędzono z tamtych terenów ok. 110 tys. osób, w tym 30 tys. dzieci. Wiele z nich zmarło w koszmarnych warunkach.

Wysiedlenia na Zamojszczyźnie były częścią Generalnego Planu Wschodniego -  koncepcji mającej być realizowaną przez 20-30 lat. Niemcy chcieli wysiedlić miliony Słowian z Europy Wschodniej i Środkowej w celu zdobycia „przestrzeni życiowej”.

Pilotażowych wysiedleń Niemcy dokonali w kilku wsiach zamojskich już w dniach 6-25 listopada 1941 r. Przy współpracy kolonistów niemieckich z miejscowości Brody Duże wysiedlono 2000 Polaków z 6 wsi, a na ich miejsce osiedlono volksdeutschów z Besarabii. Ale do masowych wywózek zaczęło dochodzić od 28 listopada, kiedy to plan objął powiaty Zamojszczyzny: biłgorajski, hrubieszowski, tomaszowski i zamojski. Wysiedlonym zezwolono tylko na zabranie bagażu osobistego oraz pieniędzy w kwocie nie większej niż 20 złotych.

Niemcy przeprowadzali akcję w typowy dla siebie sposób - brutalnie rozdzielali rodziny, wysyłali gdzie indziej kobiety i dzieci, mężczyzn oraz starców. Wiele osób, które nie chciały poddać się wysiedleniom, zastrzelono w trakcie ucieczki.

W czasie transportu i w obozach zmarło około 10 tys. wysiedlonych z Zamojszczyzny dzieci.

Źródło: wp.pl
kra
http://www.pch24.pl/rocznica-wypedzen-z-zamojszczyzny--w-wyniku-ktorych-zginelo-10-tys--dzieci,19463,i.html#.UpcwhBthoHI.facebook

Read more: http://www.pch24.pl/rocznica-wypedzen-z-zamojszczyzny--w-wyniku-ktorych-zginelo-10-tys--dzieci,19463,i.html#.UpcwhBthoHI.facebook#ixzz2m06oWVE1


Przesłanie do lemingów:
Wy zanurzeni po czubki głów w ściekach rządowych mediów głównego nurtu - wiem, że do was to nie trafia. Jesteście zbetoniałą beznadzieją i wstydem tego Narodu.

Ale spróbuję do was dotrzeć waszym językiem przez wzgląd na krew polską płynącą w waszych żyłach:

To uczucie, kiedy w środku mroźnej nocy wyrzucają cię jako małe dziecko z domu i gnają przez śniegi w ciemną noc, czaisz? To uczucie, gdy odrywają cię od twojej rodziny i wywożą w nieznanym kierunku, czujesz to? Ten płacz i rozpacz wszechogarniająca, czujesz to? Zimno, głodno, ciemno, samotnie, bezradnie. Rozpacz. Płacz.
Czujesz to lemingu???

środa, 27 listopada 2013

Ciepło domowego ogniska


W domu ciepło. Piec pięknie grzeje. W kuchni, przy stole aż 33 stopnie ciepła.
Przy piecu – żar taki, że pali w nogi i nie można ustać. W sypialni Artura 26 stopni Celsjusza. W sypialni Indianki 21 stopni C. Fura drewna idzie na ogrzanie chałupy, ale Artur zwozi drewno z pola i uzupełnia zapasy podręcznego opału zgromadzone na ganku.

Jeszcze nie ma mrozu i śniegu, więc trzeba gromadzić to drewno pod domem intensywnie, bo potem będzie trudniej. Artur zwiózł dzisiaj 12 taczek opału z odległego pola. Napracował się.
Gdy zaczęło padać, Indianka zarządziła, by ostał w domu, zagrzał się, napił gorącej kawy i dobrał się do kolejnej partii słoików i butelek, które wyparzyła i wymoczyła w wodzie z płynem.

Dom stopniowo uwalnia się od nawału zapyziałych słoików i słoiczków oraz butelek.
Część umytych i wygotowanych słoiczków jest wykorzystywana na bieżąco do wyrobu jogurtów kozich, część jest magazynowana na parterze pod ręką, a część wynoszona na strych do magazynu.

Dzisiaj Indianka obsadziła cebulami parę skrzynek i przygotowała sobie kolejną pod obsadzenie kolejnymi cebulami. Do sadzenia wykorzystuje piętki cebul. Piętki z korzeniem i łodygą powinny się ukorzenić. Będzie świeży szczypior zimową porą :)

W skrzynkach z pietruszką i marchewką piętki tych warzyw już się ukorzeniły i wypuściły nowe, smakowite liście.

Kozy dają niewiele mleka. Ledwo starcza na domowe potrzeby. No, ale jest codziennie ta odrobina mleczka. Przydałoby się więcej kóz. Jest kogo karmić :)

Z dzisiejszej partii mleka Indianka zrobiła budyń, a resztę dała kotom do picia.
Kury przestały się nieść. Trzeba będzie im chlapnąć trochę mleka aby się ponownie rozjajiły.

wtorek, 26 listopada 2013

Zombie


Dzisiaj Indianka czuje się niczym zombie. Wczoraj odkryła żywe, słowiańskie plemię i jego nowożytną kulturę i jest tak tym plemieniem podekscytowana, że całą noc nie spała.
Przeto dzisiaj się wlokła po domu niczym zombie, bacząc by się nie potknąć o własne nogi
Wyparzyła i pozmywała słoiczki i przykrywki do garnków, zrobiła w sloiczkach jogurt.

Zarządziła mycie okien w kuchni za które zabrał się Artur.
Okna zrobiły się przejrzyste i lśnią. Widać piękne krajobrazy za nimi.
Na ganku sterta drewna urosła do połowy wysokości ściany.
Jeszcze sporo miejsca do sufitu jest.

Artur poszczepał zeszłorocznego kasztanowca. Będzie i on do dołożenia na górę sterty drewna na ganku.

Indianka dała mu trzy pokrywki do naprawy, które zgrabnie skręcił. Swego czasu odkryła, że do pokrywek garnkowych pasują uchwyty szufladowe i je postanowiła wykorzystać do wymiany uszkodzonych uchwytów pokrywkowych. Pomysł się sprawdził wyśmienicie. Pokrywki znów nadają się do użytku :)

Artur sprawuje się idealnie. To poczciwy chłop. Dobrze by było, jakby ten trend się mu utrwalił na dłużej :)

Holokaust Polaków na Ukrainie


Ile Polska dostanie za holokaust Polaków na Ukrainie dokonany przez Rosję Sowiecką na 50.000 obywateli polskich? Putin domaga się 11.000 dolarów za spaloną budę strażniczą przed ambasadą ruską w Warszawie. A ile zamierza dać nam, Polakom zadośćuczynienia za holokaust Polaków na Ukrainie, gdzie sowieci zagłodzili na śmierć łącznie 6 milionów Ukraińców i 50.000 zamieszkujących tamte ziemie Polaków? Chodzi o lata 32-33 ubiegłego wieku. Ukraina, to żyzna kraina, zdolna wyżywić nie tylko Ukrainę, ale i kilka dodatkowych krajów. Sowieci pod karą śmierci zabronili miejscowej ludności w tym Polakom uprawy ziemi. W wyniku mordów, głodu, represji, prześladowań, chorób wywołanych głodem - zmarło tam ponad SZEŚĆ MILIONÓW LUDZI, w tym 50.000 Polaków. Zatem pytam ile dostanie od Putina Polska, za holokaust Polaków na Ukrainie? A ile dostanie Ukraina?

Rosja to jest bardzo zadłużony kraj, tylko nikt sobie z tego sprawy nie zdaje. Za każdego zamordowanego Polaka powinni zapłacić milion dolarów.

50.000 Polaków x 1.000.000 dolarów = 50.000.000.000 dolarów (ruble mnie nie przekonują :D).

Rosja jest nam winna 50.000.000.000 dolarów za holokaust Polaków zagłodzonych lub zamordowanych na Ukrainie w latach 1932-33. Plus kolejne miliardy za wymordowaną polską inteligencję w roku 1940 w Katyniu. Ilu jeńców tam wymordowali sowieci? 25.000 Polaków x 1.000.000 dolarów = 25.000.000.000 dolarów. Oj, Rosja jest mocno zadłużonym krajem. Wisi nam co najmniej 75.000.000.000 dolarów – za tylko dwa wymienione holokausty. A inne rzezie? A kradzież naszego majątku narodowego? Za tylko dwa wymienione holokausty dokonane na polskiej ludności Rosja jest nam winna 75 miliardów dolarów.

Jak Putin śmie domagać się jakichkolwiek pieniędzy za jakąś tandetną budę postawioną przed ruską ambasadą w Warszawie?

Fascynująca ŻYWA KRAINA SŁOWIAN!

SŁOWIAŃSKI RAJ NA ZIEMI
Cudownym zrządzeniem losu wskazano mi stronę z opisem bajecznej a współcześnie istniejącej krainy Słowian.

Oto wzór dla nas do naśladowania, a na pewno powód, to głębokiej refleksji nad naszym spiętym, nerwowym życiem i niezdrową dietą. Jakże daleko odeszliśmy od stylu życia naszych wspólnych przodków? Ci Słowianie nadal żyją tak i odżywiają się tak, jak żyli i jedli setki, może tysiące lat temu.

Mamy te same geny, ten sam wygląd, te same korzenie.
My dożywamy z trudem 67 roku życia - u nich 90letni mężczyźni zostają ojcami 

U nich stawia się na mocne, zdrowe więzi rodzinne - na szacunek wzajemny wpajany dzieciom od maleńkości - u nas panuje wszechobecna, przyprawiająca o mdłości, narzucona nam przez Brukselę homopropaganda.

Tajemnicą szczęśliwego życia Słowian jest prosta, zdrowa dieta, brak stresu, miłość i harmonia oraz zdrowe relacje międzyludzkie.

Nie ma tam żadnej przemocy. Nie ma złodziei, bandytów, policji i armii. Nie ma chemii, przemysłu, ludność w znikomym stopniu posługuje się pieniędzmi. Nie ma tam KRUSu, ZUSu, Urzędu Skarbowego i tego całego balastu, który jest na utrzymaniu Polaków. 
Społeczność słowiańska jest pogodna, szczęśliwa i spokojna. 

Nasze życie w kajdanach współczesnej cywilizacji napiętnowanej tyranią Unii Europejskiej jest piekłem w porównaniu z prostym, harmonijnym życiem naszych dalekich krewnych.

Gorąco polecam do poczytania poniższy materiał (są tam też potrawy słowiańskie).

http://bialczynski.wordpress.com/2010/03/10/hunzowie-slowiansko-skolocki-scytyjski-lud-w-krainie-lodu-ladakh-karakorum-gory-kare-karopanow-himalaje/

poniedziałek, 25 listopada 2013

Urodziny Artura

Dzisiaj Indianka zarządziła zbieranie dawniej naciętego drewna z różnych lokalizacji farmy. Takoż z uwagi na piękną, słoneczną pogodę - mycie okna w sypialni Artura. 

Efekt: 
Sporo drewna nagromadzone pod domem.
Okno w sypialni lśni 

Artur ma dziś urodziny. Indianka upiekła mu ciacho i odśpiewała "100 lat" :) 
Sympatyczni znajomi z Facebooka też złożyli Arturowi życzenia, co dodatkowo sprawiło wielką przyjemność Arturowi :)

Na suszarce

Na suszarce w cieplutkiej kuchni lśnią suchutkie naczynia.
Część zmyła Indianka, a część zmył Artur.
Zgodnie się suszą razem.
Na jutro już nowe prace zaplanowane. Artur wykazuje inicjatywę. To dobry znak. Choć nałóg nikotynowy te jego dobre chęci chyba niebawem popsuje.
To żałosne, jak ludzie uzależniają się od różnych używek i jak nałogi nimi kręcą niczym kukłami bezwolnymi.

niedziela, 24 listopada 2013

Pańskie oko konia tuczy :)

Ekowioskowicz Artur pod czujnym okiem Gospodyni sprawuje się dobrze :)
Nadrabia niemal tygodniowe zaległości, które powstały na skutek opieszałości dwóch ekowioskowiczów, zajętych bardziej gadaniem, niż pomaganiem. Zwozi taczką słupy z pola pod dom, gdzie następnie zostaną poddane okorowaniu, suszeniu i malowaniu choć raczej nie dzisiaj :)
Przy okazji skróciliśmy nieco przydługie słupy i tym samym zyskałam pieńki na zaszczepienie boczniaka i shitake - moich ulubionych grzybków hodowlanych :)
Kury karmione ręką Jarka przestały się nieść, ale teraz Ja je karmię, więc powinny niebawem dać jaja :)
Ach... nie napisałam wczoraj - wczoraj miała miejsce dywersja ekowioskowiczów, która zakończyła się opuszczeniem włości przez Jarka. Chłopy porzuciły drogocenne narzędzia na polu i udały się w siną dal, w poszukiwaniu papierosów - nic nie mówiąc Gospodyni. Owce dobrały się do narzędzi, wywaliły taczkę, odgryzły korek od oleju i wylały zawartość. Co wysoce naganne, obaj wioskowicze oszukali Indiankę, łżąc bezczelnie, iż idą na pole piłować słupki na ogrodzenie, a tymczasem poszli w cug. Tym samym rozgniewali Gospodynię i nadużyli jej zaufania do nich. Skutkiem czego nastąpiła reprymenda, po której Jarek opuścił włości, a Artur został jeszcze na trochę. Jak się dostosuje do regulaminu gospodarstwa (czyli nie będzie rżnął głupa i nie będzie robił Gospodynię w ciula) to może tu jeszcze trochę pobyć :)

sobota, 23 listopada 2013

Patriotyzm to miłość do Twojej Ojczyzny.

Patriotyzm to miłość do Twojej Ojczyzny.
Patriotyzm jest dobry i szlachetny.
Warto być polskim patriotą.
"Patriotyzm (łac. patria,-ae = ojczyzna, gr. patriates) – postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęć ponoszenia za nią ofiar; pełna gotowość do jej obrony, w każdej chwili. Charakteryzuje się też przedkładaniem celów ważnych dla ojczyzny nad osobiste, a także gotowością do pracy dla jej dobra i w razie potrzeby poświęcenia dla niej własnego zdrowia lub życia. Patriotyzm to również umiłowanie i pielęgnowanie narodowej tradycji, kultury czy języka. Patriotyzm oparty jest na poczuciu więzi społecznej, wspólnoty kulturowej oraz solidarności z własnym narodem i społecznością.

Cechami patrioty jest umiłowanie własnej ojczyzny i narodu oraz szacunek dla swoich przodków. Może być ono realizowane poprzez kultywowanie tradycji i obrzędów, obchodzenie świąt i rocznic, oddawanie czci bohaterom narodowym oraz sławnym osobistościom zasłużonym dla kraju, a także kultywowanie pamięci o nich. Patriotyzm oznacza także postawę prospołeczną przejawiającą się również w pozytywnym działaniu na rzecz rozwoju swojej lokalnej społeczności w różnego rodzaju przedsięwzięciach o charakterze kulturalnym, politycznym, gospodarczym i społecznym; uczestnictwo w wyborach, świadomą postawą obywatelską, ochroną własnego dziedzictwa kulturowego.

W pewnych sytuacjach, takich jak utrata niepodległości czy narzucenie danej społeczności rządów o charakterze tyrańskim, działania na szkodę represyjnego aparatu państwowego mogą być uznawane jako patriotyczne, jeżeli służą one budowaniu ojczyzny – nieposłuszeństwo obywatelskie. W czasie wojny postawa patriotyczna wiąże się z obowiązkiem obrony terytorium własnego kraju przed atakującym wrogiem. W okresie okupacji kraju mogą to być sabotaż, działania dywersyjne zmierzające do obalenia niesprawiedliwych i represyjnych rządów oraz konspiracja i partyzantka.
Patriotyzm to stawianie dobra kraju i swojej społeczności ponad interes osobisty. Wymaga on osobistego poświęcenia i podporządkowania interesom społeczności co może się niekiedy wiązać z rezygnacją z prywatnych korzyści, a nawet z odniesieniem straty. Wynika on z poczucia więzi społecznej i emocjonalnej z narodem, kulturą, tradycją oraz przodkami. Patriotyzm opiera się na poczuciu lojalności wobec społeczności, w której się żyje. Wiąże się także z poszanowaniem innych narodów i ich kultury.


Patriotyzm a nacjonalizm i szowinizm
Patriotyzm jest często przeciwstawiany szowinizmowi[13]. Tłumaczy się to tym, że patriotyzm odróżnia się otwartością na inne narody, uznaniem ich prawa do suwerenności i niepodległości, a naród definiuje często jako wspólnotę kulturalną bądź obywatelską (jak w Konstytucji RP) nie zaś etniczno–rasową. Czasem bywa również przeciwstawiany nacjonalizmowi, wydaje się jednak, że bardziej trafne jest ograniczenie się przede wszystkim do szowinizmu, ponieważ oba pojęcia są związane z uczuciami (choć nie można ich ograniczać do samych uczuć) – pierwsze z miłością do własnego narodu, drugie z nienawiścią do innych. Natomiast nacjonalizm jest doktryną polityczną, mającą wiele odmian. Poza tym przedmiotem patriotyzmu, jest przywiązanie i troska o ojczyznę na którą składa się wiele elementów ukształtowanych historycznie i wewnętrznie złożonych takich jak państwowość, ziemia, język, kultura, naród, a także poszczególne regiony danego kraju z ich specyfiką (poczucie patriotyzmu lokalnego i regionalnego jest traktowane jako uzupełnienie patriotyzmu ogólnokrajowego). Natomiast według nacjonalistów najwyższym dobrem jest sam naród, często (choć nie zawsze) pojmowany w sposób etniczny."
źródlo: wikipedia

czwartek, 21 listopada 2013

Ekowioskowicze spisali sie na medal :)

Ekowioskowicze nie dali ciała :) Pięknie się dzisiaj spisali :) Artur wydoił kozy. Jarek naciął drewno, a potem razem je korowali i cięli kolejne słupki. Ja usmażyłam im wypasione naleśniki grubości centymetra :) Na 5 jajach, kozim mleku, pszennej mące tortowej z dodatkiem cukru. Bardzo pożywne i sycące.

Gdy zepsuła się angielska (chińska jak się okazało po rozkręceniu) piła - Artur ujawnił talent mechaniczny i ją naprawił. Gdy się ponownie zepsuła tym razem inna część tej chińszczyzny - próbował naprawić tę część i stwierdził, że niestety nie da się już. Wziął indiańskiego starego stihla, zrobił mu przegląd, bo też nie chciał odpalić i jego uruchomił. Stary Stihl po wyregulowaniu tnie. Natomiast chińszczyzna do odesłania jest do serwisu, bo my tutaj tej części co trzeba wymienić - nie mamy.

Teraz Indianka uszykowała obiadokolację. Piec za słabo się pali, aby ugotować szybko posiłek, więc gotowanie się przeciąga. Indianka musi coś wstawić do pieca aby wymusić górny obieg płomienia tuż pod płytą, to wtedy mniej drewna będzie szło na gotowanie niż teraz i posiłki będzie można szybciej gotować w dowolnym momencie :) Może póki co nawkłada tam kamieni?