niedziela, 24 grudnia 2023

Sobotni wieczór przedwigilijny

...spędziłam u siebie, na stancji. Słuchałam podkastów. Praktycznie cały dzień i pół nocy.
Zrobiłam też zakupy świąteczne.

W dzień to były podkasty polityczne, naukowe, historyczne, kabalistyczne, analityczne, a w nocy naszło mnie na kryminały.

Najbardziej utkwiło mi w pamięci morderstwo na ulicy w USA, gdzie 38 świadków nie zrobiło nic by pomóc mordowanej na ich oczach kobiecie. Została zaatakowana i zadźgana w ich biernej obecności. Nikt nie powiadomił policji gdy dźgana krzyczała i wzywała pomocy. Morderca trzykrotnie ją atakował. Zadał jej 17 ciosów nożem. W końcu dopadł ją dogorywającą w klatce schodowej i dorżnął.

Dopiero wtedy pierwszy świadek który z okna krzyczał pół godziny wcześniej gdy zaczął się atak - powiadomił policję. Gdyby zrobił to od razu - to kobietę by uratował.

Taka sama niebywała znieczulica przydarzyła mi się w Olsztynie w październiku 2023 gdy pojechałam po swoje rzeczy. Zostałam napadnięta. Facet miał nóż a jego wspólniczka paralizator. Zaatakowali mnie w budynku w którym spałam. Facet mi groził nożem, kopał, dusił. Babsko waliło pięściami we mnie. Wywlekli mnie na ulicę. Wyrwałam im się. Kobieta odpaliła paralizator i szła na mnie. Zaczęłam krzyczeć i uciekać. Nikt mi nie pomógł. Nikt nie wezwał policji. Nikt z mieszkańców bloków na Stramkowskiej nie zapalił światła, nie wyjrzał przez okno. Totalna znieczulica. Uciekając ulicą spotkałam kobietę  z psem. Pytała czy powiadomić policję ale w końcu nic nie zrobiła. Uciekając udało mi się cudem wykręcić 112, ale policja nie przyjechała. Tymczasem napastnicy ukradli moje walizki z budynku, wynieśli je za wiatę śmietnikową i rzucili się znowu w pościg za mną. Uciekałam przed nimi pustymi ulicami Pieczewa. Oni nie odpuszczali. Na przemian biegli i szli za mną oraz wyzywali mnie. Gdy na ulicy pojawiły się jakieś samochody próbowałam je zatrzymać by prosić o pomoc. Wyminęły mnie. Dotarłam do ronda. Tam w końcu jeden kierowca zatrzymał się ale nie udzielił mi pomocy. Za to wezwał policję i cywilny patrol przyjechał. Cywilny patrol wysiadł ale nie wzbudził mojego zaufania. Miałam wątpliwość czy to policja, bo zachowywali się wobec mnie wrogo.

Podejrzewałam, że może to być część tej szajki która mnie napadła, bo trzymali stronę napastników i wypuścili ich. Ten niby patrol nie zapewnił mi bezpieczeństwa. Bandyci wrócili na miejsce gdzie mnie wcześniej napadli i wywlekli moje walizy za wiatę śmietnikową. Wrócili za wiatę i rozkradli zawartość walizek oraz zdewastowali walizy.
Część rzeczy wrzucili do kontenerów na śmieci, w tym moje podręczniki do prawa i historii.

Ja pobita i posiniaczona, wstrząśnięta, zszokowana, przerażona i wyczerpana ucieczką - próbowałam dostać się na pogotowie. Błąkałam się po mieście szukając pomocy. W końcu udało mi się dostać na pogotowie. Nie bez problemu, bo znów trafiłam na ten sam patrol który mi utrudniał uzyskanie pomocy lekarskiej.

Na pogotowiu udzielono mi pomocy medycznej i zbadano mnie. Opisano obrażenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!