Zbliża się godzina 18.00. Już ciemno. Nici ze spaceru do lasu. Cały dzień przebimbany w łóżku. A co tam, należy mi się :)
Ale za to wyszorowałam moją nową żeliwną patelnię i garnuszek stalowy. Głodna nie jestem. Zimno mi nie jest. Nikt mi nie dokucza. Tylko się cieszyć :)
Trzeba się umieć cieszyć z drobnych rzeczy :)
Witaj. To już nie jest blog ranczo na mazurach. To raczej blog polityczno społeczny. Szkoda.
OdpowiedzUsuńZapomniałaś, że mnie okradli ze wszystkiego co kocham i zrujnowali życie, zrujnowali moje Rancho? Nie zrobiły to duchy tylko konkretne osoby z konkretnej opcji politycznej - oczywiście lewaki a wśród nich żydzi.
OdpowiedzUsuńPiS zaś nie zrobił nic by mi pomóc, by wyciągnąć mnie z tego bagna w które mnie zepchnął swoją kretyńską ustawą o finansowaniu złodziei udających obrońców zwierząt.
Jest mi smutno, bo w moim domu zaatakowały mnie najgorsze skurwysyny a to niby państwo nie obroniło mnie, nie pomogło mi. Pozwoliło, by obrzydliwe gnidy pastwiły się nade mną i moimi zwierzętami latami.
OdpowiedzUsuń