wtorek, 26 lipca 2022

Błękitna kąpiel

Wczoraj wykąpałam się w błękitnej wannie ogrodowej i umyłam włosy ciepłą wodą z ciemnoniebieskiego baniaka. Ciemnoniebieski baniak jest konieczny, albowiem woda w jasnej wannie nie nagrzewa się tak bardzo jak w ciemnoniebieskim baniaku. Woda w wannie była letnia, w sam raz do schłodzenia się i relaksu, ale nie dość ciepła by umyć włosy.

Wczoraj też ugotowałam obiad na podwórku i zaparzyłam świeżą herbatę.

Po kąpieli poszłam na strych stajni i tam zawiesiłam moskitierę nad łóżkiem. Łóżko gotowe do spania.

Niestety, jeszcze tam nie mogę spać, bo oparłam się o ścianę zbudowaną z kartonów ze starymi szmatami i to się rozwaliło zagracając teren wokół łóżka. Trzeba to wszystko wynieść i zrobić przestrzeń wokół łoża. Tak czy inaczej zrobiłam tam przemeblowanie i zyskałam miejsce na książki. Rano tam da się czytać, bo są okna wschodnie rozświetlające to miejsce dostatecznie do czytania.

Stoją już zielone butelki na kwiaty. Ważne, by miejsce spoczynku i czytania było jasne, przewiewne i ładne. Ściany wybielone. To bardzo sympatyczny zakątek stajni. Dawniej z niego korzystała Brunhilda. Teraz korzystać będę ja 🙆

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!