niedziela, 29 maja 2022

Dzień piękności i pieczenia chleba

Wczoraj był dzień piękności i pieczenia chleba. INDIANKA napaliła fest w piecu, wykąpała się i ubrała w czystą, bawełnianą sukienkę, wyprała brudne ciuchy oraz upiekła pulchny chleb. Pięknie wyrósł. 

Obcięła też swoje długie paznokcie u rąk i nóg, wyszorowała i wyparzyła szczotkę do włosów. Przeczesała swoje długie włosy, które ostatnio urosły dość znacznie.

Zużytą wodę z prania wykorzystała do mycia pomieszczeń w domu.

Duża, okrągła kasta znakomicie nadaje się na mechaniczną pralkę. Po kąpieli zostało w kaście dużo gorącej wody, więc Indianka wrzuciła do tej wody ciuchy i zaczęła je ugniatać nogami tak jak za dawnych czasów robiły praczki w dużych, drewnianych baliach.

Potem siedziała na krześle i nadal ugniatała i kręciła nogami namoczone ubrania, a rękoma rozczesywała włosy.

Nogi wymoczyły i domyły się też porządnie, przy tym miały miły masaż ugniatanymi ubraniami w ciepłej wodzie. Indianka co jakiś czas wstawała i dolewała gorącej wody z pieca.

Potem wycisnęła ubrania i przełożyła do drugiej, mniejszej kasty i nalała wody do płukania.

Ubrania są już porządnie wypłukane, ale wczoraj nie miała siły tego powiesić, więc zostało to na dziś.

Na dworze cały czas pogoda mokra, pada co chwila i to bardzo rzęsiście.
Wyprane ubrania trzeba będzie zanieść do stajni i powiesić na sznurku.

Izabella INDIANKA Redlarska

1 komentarz:

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!