RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
poniedziałek, 2 września 2019
8 komentarzy:
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!
Co też opowiadasz. Wszędzie, ale w Warszawie człowiek glodny nie może chodzić. Są tysiące (tak, tak) wszelkiego rodzaju barów, w tym barów mlecznych, w których można dobrze i niedrogo zjeść. Masz normalne, wegetariańskie po vege. A jak ogólne wrażenia z Warszawy?
OdpowiedzUsuńMożesz jeść ogórki ze skórką? Nic na świecie tak mi nie szkodzi jak właśnie ich skóra. Dlaczego musiałaś tutaj głodować? Szkoda, że nie napisałaś wcześniej na blogu, że wybierasz się do Warszawy więc by było jakieś dobre jedzonko. W przyszłości pamiętaj o tym.
OdpowiedzUsuńWarszawa mi się podobała: rojne, wesołe, różnorodne, wielonarodowe miasto. Piękna architektura. Ogromne miasto. Jest co zwiedzać.
OdpowiedzUsuńGłodno mi było, bo wyjechałam z domu do Warszawy bez pieniędzy i prowiantu.
Nie miałam też gdzie spać pierwszej nocy.
To był nagły wyjazd i nie miałam czasu zorganizować sobie noclegu przez CouchSurfing.
A ten, kto do ciebie zatelefonował, nie pomógł?
UsuńTo szkoda, bo żyją tutaj normalni, życzliwi ludzie. Kocham to miasto, czasami męczy i przytłacza. Lubię w Warszawie anonimowość. Jak się tutaj żyje od urodzenia to widzisz piękną przemianę miasta. Wkurza mnie bezgranicznie jedno ....hulajnogi. Ale jak patrzę jakim powodzeniem się cieszą to wybaczam.
OdpowiedzUsuńTo co robiłaś w nocy po podróży? Byłaś zmęczona podróżą i upałem. Chociaż Warszawa żyje nocą, czego doświadczyłaś chyba. Jest widno i kolorowo. Tylko to jedzenie.
OdpowiedzUsuńTołwiński nie pomógł. Wysłał mnie do Warszawy, a potem nie obchodziło go nic. Wiedział, że nie mam noclegu i gdzie się podziać.
OdpowiedzUsuńJa dotarłam do Warszawy około 23.oo w nocy.
Biuro Korwina było zamknięte, ale u narodowców jeszcze nie, lecz nikt mnie tam nie skierował.
Gdy przyjechałam, byłam zmęczona i śpiąca oraz naturalnie głodna.
OdpowiedzUsuńPoszłam w kierunku Sejmu. Po drodze był głośny, muzyczny bar i tam usiadłam. Był dostęp do łazienki. Skorzystałam z WC. Umyłam ręce i twarz. Napiłam się wody. Siedziałam tam pod tym barem i słuchałam muzyki. Czytałam wiadomosci na internecie. Całą noc tam przesiedziałam do rana, bo nie miałam siły nigdzie chodzić. Byłam wyczerpana.