poniedziałek, 15 lipca 2013

Sierrrpem i młotem, tę czerrrwoną hołotę! :D

Indianka wkurwiwszy się na nieudane sianokosy i beznadziejne sąsiedztwo, poszła na łąkę naciąć sierpem koniczyny dla zwierzyny. To było rano. Wieczorem zaś zaszalała z mechaniczną wykaszarką. Póki ma paliwo, będzie kosić nią grube trawy. Wykosiła mały kawałek łąki hektarowej, którą zamierza w całości skosić ręcznie. Po kawałku, codziennie. Paseczek za paseczkiem. Ile skosi – tyle ukosi. Prawdopodobne zajmie jej to miesiąc. Świeżą trawę daje zwierzętom, a ta część co zostaje – schnie na siano. Wykaszarką wyposażoną w śmigło dobrze kosi się grube chaszcze, ale z kolei niezbyt dokładnie trawę przy gruncie. Przy gruncie byłaby lepsza żyłka, bo by wymłóciła trawę do samej ziemi. No, ale póki co Indianka posługuje się wykaszarką z nożami (śmigłem) bo chaszcze grube i żyłka by się szybko porwała. Ukoszoną trawę zbiera w plandekę i nosi na siedlisko, gdzie obdziela nią sprawiedliwie zwierzęta – między innymi drób.

Dziś podjęła twardą decyzję. Zrezygnowała z zakupu butli gazu do gotowania i opłacenia jednego rachunku na rzecz zakupu szpadli szpiczastych oraz jeszcze większego sierpa. Czeka ją wiele kopania. Między innymi przy wkopywaniu słupów ogrodzeniowych. Te szpadle co zamówiła powinny być wygodne i skuteczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!