poniedziałek, 20 lipca 2009

Pechowy poniedziałek

Wyspałam się. Rano wstałam i zainterweniowałam, bo konie porozrywały taśmę. Naprawiłam taśmy, poprawiłam ogrodzenie i próbowałam zapędzić konie na pastwisko. Uparcie wracały na podwórko. W końcu otworzyłam drzwi jednego boksu i tam wbiegły chłodzić się. Zamknęłam je. Krowy wyważyły drzwi swojego boksu i wyszły na podwórko. Bernadetta bydłuje. Będę musiała ją uwiązać, by mi znów gdzieś nie uciekła. Otworzyłam krową małą przysiedliskową łączkę by ją wygryzły.

Dostałam smsem fatalną wieść. Kolosalny rachunek telefoniczny. Nie mam pojęcia skąd taka kwota.
Chyba przejdę zupełnie na kartę. Wkurza mnie ten abonament.
Tak się zastanawiam nad wczorajszym wydarzeniem. Głupio Jacek zrobił. Dziwnie się zachował. Uciekł jak złodziej. Sprawdzę czy czegoś nie rąbnął.

Tak sobie myślę, że jemu nie chodziło tyle o pokój i wyżywienie co o papierosy. Jest koszmarnie uzależniony. Powinien mi o tym powiedzieć na samym początku. Inaczej bym do tego podeszła. W sobotę wieczorem powiedział, że on chce palić jednego papierosa co godzinę. Myślałam, że żartuje. Teraz wiem, że niszczy go straszny nałóg. On pali od 16 roku życia. Kiedyś próbował zerwać z paleniem, ale mu nie wyszło. Ongiś wyciągnęłam jednego narkomana z nałogu, ale on chciał się leczyć. Jacek z Olecka nie chce się leczyć ze swojego uzależnienia. Paląc takie ilości papierosów dostanie raka płuc o ile już go nie ma.

On potrzebuje radykalnego odwyku. Powinien być odizolowany na czas detoksykacji. Podczas posiłków, widziałam, że ręce mu drżały. Co chwila wołał o papierosa. W końcu po piątkowej dyskusji dawałam mu po pół paczki na dzień. Ale to dla niego za mało. On pali co najmniej jedną paczkę dziennie, a jeśli by mógł, to paliłby dwie. Okropne uzależnienie. Pewnie dlatego nie może się utrzymać w żadnej pracy.

Tymczasem zadzwoniła jakaś kobieta. Myślałam, że to jakaś wieśniaczka niedorozwinięta z okolicy, bo wysławiała się jakoś tak strasznie rozwlekle i anemicznie - głos jak zza grobu. Szuka pokoju z wyżywieniem w zamian za pomoc na gospodarstwie. Ma dziecko. Ma być tu zaraz na rozmowę. Pytałam, czy ma jakieś nałogi. Twierdzi, że nie ma. Jeszcze nie wiem w jakim wieku to dziecko. Jak bardzo małe, to też będzie problem. Kto się nim zajmie, gdy ona będzie pracować? Chyba, że zabierze je z sobą na pole i postawi gdzieś w cieniu kosz z dzieckiem jeśli bardzo małe. Jeśli większe, to będzie jej towarzyszyło.

Teraz pytanie, czy ona da radę kopać te dołki. Czy będzie chciała to robić. Jeśli nie, to nie przyjmę jej. Potrzebuję kogoś głównie do tych dołków. Inne prace są mniej ważne. Inne prace muszą poczekać, chociaż także pilne są. Chociaż, może dam jej tę izbę piwniczną do wysprzątania. Latem tam można mieszkać. Chłodniej niż na parterze i jest bieżąca woda. Zobaczymy jakie ma chęci do pracy. Nie dam się wrobić tak jak 7 lat temu pewnej parce co to miała mi dokładać się do opłat za prad i wodę i pomagać trochę, a w efekcie do niczego się nie dokładali i nic nie pomagali, tylko zajmowali mi pół domu i facet jeszcze miał czelność wygrażać mi. Tak to nie będzie. Jak nie będzie chciała pomagać, a będzie chciała wynająć pokój to niech płaci za wynajem pokoju i tyle.

Już wiem więcej. Dzieciak ma 18 miesięcy, a kobieta chce się zaczępić na tydzień. Póki co zabłądziła. Nie zapytała mnie o adres i pojechała nie tam gdzie trzeba :D

Skoro ona tutaj tylko na tydzień, to nie ma co ruszać tej izby na dole. Dam jej pokój po Jacku. Niech kopie dołki. Mówi, że da radę. Obaczym. W sumie powinna. Te najgorsze dołki już wykopane. Zostały lepsze kawałki o miękkiej glebie. Powinna się z nimi uporać. Podobno widziała moje stare ogłoszenie na www.myneed.pl Muszę uaktualnić.

To nie koniec złych wieści. Dostałam komplet blankietów do wpłaty za umowę ratalną, której nie podpisałam. Akwizytor od Cyfry Plus albo ktoś ze sklepu EUROSAT SUWAŁKI podpisał się za mnie. Nie dostałam żadnego sprzętu, ani nie założono mi tej Cyfry. Nie podpisałam też umowy o dostawę. Uwaga na fałszerzy i oszustów!

2 komentarze:

  1. Jak to trzeba uważać na ludzi...!!
    a ta pani z dzieckiem? a co ona zrobi z tym maleństwem ? W takim wieku dziecko jest już ciekawe świata. Myślę ,że będzie problem.
    Napisz jak długo wytrzymała..... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze , mam nadzieje ze sie to wyjasni- najlepiej od razu zglosic tylko gdzie, na policje chyba?
    Trzymam kciuki zeby sie to wszystko wyjasnilo
    przykro mi z powodu domownika, mam takie wrazenie czasem ze sporo tzw potrzebujacych, potrzebuje glownie zeby ktos ich utrzymywal -ale zeby pracowac, to juz nie. Niestety mialam juz takie doswiadczenie. Ale jest tez sporo uczciwych ludzi, tylko z zakretami na drodze. Zycze ci spotkania w koncu prawdziwego zaangazowanego Domownika. PS Ta instytucja wg Twojej definicji , znana jest od wczesnych czasow jeszcze plemiennych Słowian :) Moim zdaniem calkiem dobra tradycja

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!